Kazimierz Marcinkiewicz: Różnice pomiędzy wersjami
(Anulowano wersję użytkownika 83.31.134.111) |
|||
Linia 11: | Linia 11: | ||
W 2005 roku, przez nikogo nie znany Marcinkiewicz okazał się być czołowym działaczem Prawa i Sprawiedliwości (a przynajmniej tak mu powiedział prezes [[Jarosław Kaczyński]], a on przecież wie najlepiej) i został szefem rządu. Jego najdonioślejszym w czasie sprawowania urzędu osiągnieciem było pojawienie się pewnego dnia w telewizji osiem razy w programach na żywo. |
W 2005 roku, przez nikogo nie znany Marcinkiewicz okazał się być czołowym działaczem Prawa i Sprawiedliwości (a przynajmniej tak mu powiedział prezes [[Jarosław Kaczyński]], a on przecież wie najlepiej) i został szefem rządu. Jego najdonioślejszym w czasie sprawowania urzędu osiągnieciem było pojawienie się pewnego dnia w telewizji osiem razy w programach na żywo. |
||
Kaziu, Kaziutek - tak zwykła nazywać go jego promienna Isabel. |
|||
To precedens w polskiej polityce, kiedy ex-premier mówi, że nie jest osobą publiczną, a w istocie pozwala by zwracano się do niego "panie premierze" - a jeśli jest wciąż premierem - logika nakazuje sądzić, że jest osobą publiczną. |
|||
To, jak potwierdziły mass-media tylko pozwala uzasadnić stwierdzenie, że jest małym Piotrusiem Panem - niezdecydowanym w swej lakonicznej tułaczce życiowej. |
|||
{{stubpoli}} |
{{stubpoli}} |
Wersja z 00:24, 22 lut 2009
Chociaż Kaziu w PiS-ie służy
czasem Kaczyńskiego wkurzy
wtedy grzecznie go przeprosi
do Warszawy się przenosi
Adam Mickiewicz, Ballada o smutnym Kaziu
Kazimierz Marcinkiewicz (właśc. Krzywousty, ur. 20 grudnia 1959 w Gorzowie Wielkopolskim) – polski polityk, premier, jednocześnie wybitny brytyjski bankowiec. Dawniej związany z PiS, obecnie niezwykle niezależny i niepartyjny sympatyk PO oraz wielbiciel Donalda Tuska.
W 2005 roku, przez nikogo nie znany Marcinkiewicz okazał się być czołowym działaczem Prawa i Sprawiedliwości (a przynajmniej tak mu powiedział prezes Jarosław Kaczyński, a on przecież wie najlepiej) i został szefem rządu. Jego najdonioślejszym w czasie sprawowania urzędu osiągnieciem było pojawienie się pewnego dnia w telewizji osiem razy w programach na żywo.
Kaziu, Kaziutek - tak zwykła nazywać go jego promienna Isabel. To precedens w polskiej polityce, kiedy ex-premier mówi, że nie jest osobą publiczną, a w istocie pozwala by zwracano się do niego "panie premierze" - a jeśli jest wciąż premierem - logika nakazuje sądzić, że jest osobą publiczną. To, jak potwierdziły mass-media tylko pozwala uzasadnić stwierdzenie, że jest małym Piotrusiem Panem - niezdecydowanym w swej lakonicznej tułaczce życiowej.