Marek Belka
Ten artykuł dotyczy polskiego polityka. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Zauważacie drzazgę w oku bliźniego, ale nie widzicie Belki we własnym
- mądrość biblijna
Ja nie mam żadnego problemu, ja w jakiejś radzie mogę być zastępcą, bo ja mam naprawdę długiego cha, a on nie ma. I w związku z tym musi go sobie sztukować. I to jest problem.
- Pan prezes do Sienkiewicza
Marek Belka (9 stycznia 1952 w Łodzi) – polski polityk i przedstawiciel lumpenroletariatu, a ostatnio nawet został prezesem NBP. Prof. dr podwójnie rehabilitowany. Inicjator reform, których nie dokończył, bo za nie beknął. Liczył na głosy mieszkańców Kanału La Manche. Ponadto jest zagorzałym przeciwnikiem nadprodukcji belek i robienia wykałaczek.
Swego czasu podkładać belkę pod nogi AWS-u.
Jest znany zarówno w kraju, jak i na świecie jako wynalazca nowego podatku od oszczędności – podatku Belki. Dzięki epokowemu odkryciu profesor dołączył do grona takich sław jak twórca teorii względności Albert Einstein, czy wynalazca dynamitu Alfred Nobel. Na cześć naszego słynnego profesora i wynalazcy została ustanowiona specjalna nagroda imienia profesora Marka Belki dla najzręczniejszego kieszonkowca.
Jeden z czołowych przedstawicieli grupy społecznej, określanej jako „banda złodziei” przez wschodzącego polityka, Janusza Korwin-Mikkego. Do jego największych osiągnięć należą między innymi: doprowadzenie do odwołania ministra Jacka Rostowskiego oraz przeforsowanie niekonstytucyjnych zmian w ustawie o narodowym banku polskim. Warto odnotować, że zdołał tego dokonać nie wychodząc z jednej z warszawskich restauracji!
Niesłusznie oskarżany przez – jak nazywa ich wspomniana „banda złodziei” – przestępców odpowiedzialnych za nagrania z afery podsłuchowej o działanie wbrew prawu, które pan Belka wszak sam zaprowadził.
Ponadto, znane są wyszukane zwyczaje kulinarne pana prezesa NBP, którego średnia cena za obiad oscyluje w okolicach 1400 zł.
Wiersz o Belce[edytuj • edytuj kod]
Marek pobiegł w maratonie
potem mówił w dziwnym tonie
że się troszeczkę wypalił
Millerowi tym dowalił
Lecz gdy Leszek honorowo
wrócił na stołek na nowo
już jako (niby) szef rządu
pielęgnował dom nierządu
chciał pobić rekord Millera
szła za aferą afera
lecz mu czasu nie starczyło
(nie)rządzenie się skończyło