Poradnik:Jak stworzyć dobrą grę
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:56, 11 gru 2008 autorstwa ArturVonFornal (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 88.156.96.10. Autor wycofanej wersji to 193.25.0.21.)
Poniższy poradnik stanowi zbiór wskazówek i zaleceń dla twórców gier na komputer, PlayStation, Xbox, czy jakąś konsolę Nintendo. Wzięły się one zarówno z doświadczenia, jak i dobrego serca autora. Na pewno pomogą one zarówno początkującemu, jak i staremu programiście, który nie ma pomysłów na stworzenie gry, lub nie wie za bardzo jak się do tego zabrać. Nie znajdziesz tu żadnych programów, skryptów i innego badziewia na-którym-się-nie-znam. I poradnik ten nie jest finansowany przez Blizzard!
- Po pierwsze należy zdobyć pomysł na grę. Wyjdź na dwugodzinny spacer, najlepiej do lasu. Jeśli chcesz stworzyć coś szokującego to idź na cmentarz o północy. Wierz mi, że pomysł znajdziesz szybko... albo ktoś Ci go odnaleźć pomoże.
- Aha! Bym zapomniał. Nikt nie mówi, że tylko Tetris ma wciągającą grywalność.
- Należy zdobyć fundusze. Tu masz wolne pole do popisu. Możesz zapisać się do pizzerii, albo po prostu stanąć gdzieś na staromieściu z tabliczką Zbieram fundusze na stworzenie gry i pobrząkiwać strunami od gitary.
- Musisz odnaleźć ekipę, która gotowa będzie ci pomóc. Nie jest to łatwe, ale wystarczy, że postawisz im piwo bądź, jeśli należą do tych co nie kochają wojen i łańcuchów-pętających-naszą-wolność, tanie wino. If natomiast ty, albo oni nie pijasz, to wystarczy roczny karnet na pływalnię.
- Nie wszyscy twórcy gier ważą 35 kilogramów i mają okulary, oraz czarne włosy. Nie wszyscy byli też w młodości bici przez silniejszych. Tak więc odłóż tą zasmarkaną chusteczkę i nie użalaj się nad sobą!
- Powinieneś/Powinnaś wymyślić tak skomplikowaną, oryginalną i krętą fabułę, że nawet spisana w punktach, kopie tyłki i wbija w ziemię. Zakończenie (a nawet kilka! co będziesz sobie żałować!) powinno być tajemnicze, mistyczne i niewyjaśnione, tak żeby na setkach for dyskutowano tylko o tym. Uwaga! Jeśli już to robisz, to nie bierz przykładu z Postala, a jeśli tworzysz bezmyślną sieczkę, to zapomnij o tym punkcie i czytaj dalej.
- Natchnienie, to jest to, bracia i siostry! Jeśli takowego nie masz to pomódl się do jakiegoś bóstwa, złóż ofiarę, pomedytuj tak z godzinkę przy muzyce Mozarta. Na pewno coś znajdziesz. Nawet jeśli objawi Ci się Cthulhu i zażąda twojego osocza, to jego wygląd może przyczynić się twojej ekipie do stworzenia jednej z postaci. Ty będziesz mógł/mogła sobie odpuścić.
- Tworząc RPGa daj nieograniczony teren (Niech się skurczybyk zgubi!), albo/i pole do popisu. Dodaj jeszcze do tego konsekwencję zdarzeń i postępowania. Jeśli to dobrze zrobiłeś/aś to beta-tester nie będzie mógł ze stresu spać, lub pochlipując powiadomi Cię o błędzie w kodzie.
- Jeśli tworzysz grę bez baczenia na ogólnie rozumianą grzeczność i katolicyzm, to musisz przynajmniej jedną postać ubrać w szatę z pentagramem i nazwać jakoś szatańsko-demonicznie np. Bethrezen. Musi się tam znaleźć przynajmniej jedna masakra, w której krew będzie lać się strumieniami. Popularność murowana!
- Aneks do punktu wyżej. Jeśli stworzyłeś grę bardzo-bardzo bulwersującą, to przygotuj się na listy pisane ludzką krwią. Gumowe rękawiczki obowiązkowo! Skargi i pozwy wyrzucaj.
- Kwestia muzyki. Ich Troje i ogólnie muza tego typu się nie sprawdzi, wierz mi. Jednak przy odpowiednim doborze, nawet piosenka KATa Czemu mistrze krzyż w tornistrze zabrzmi podniośle i patetycznie. Możesz wykupić sobie prawa autorskie, albo namówić jakiś miejski zespół rockowy/metalowy (patrz pkt. 4) do nagrania kilku kawałków.
- Nie licz początkowo na popularność równą twórcom Blizzarda, oślepieni fani nie będą lepić ci się do spodni, a jakiś pisarz nie poprosi Cię od razu o adaptację jego dzieła.
- Z pogardą mów o nowościach na rynku. Zakop też głębiej szefa Ubi Soft, będą go szukać.
- Publicznie połam kołem/zerwij pasy/spal na stosie pirata, który rozprowadzał nielegalnie kopie twojej gry. Ktoś musi zrobić ten pierwszy krok.
- Każda bohaterka musi mieć coś z Lary Croft. Przez męską część graczy najchętniej widziane będą... hmm... te ruchy i postawa strzelecka? Jeśli znacie kogoś kto ma (jeszcze) plakat Lary to możecie się spytać.
- Ogranicz wszelkie potrzeby fizjologiczne do minimum. Jedz tylko wtedy, kiedy zaczniesz przymierać głodem, śpij gdy zemdlejesz, pij gdy zauważysz tajemniczą postać z kosą. Wypróżniaj się, gdy... zresztą patrz następny punkt.
- Twój harmonogram zadań musi być wypchany do granic. Nawet, gdy idziesz do wychodka zabierz ze sobą instrukcję do jakiejś gry (byle nie Monopoly!), albo ciekawą książkę (byle nie kucharską!). Zawsze w czymś ci to pomoże.
- Programowanie gry jest jak Rzeszów - mimo że widzisz je prawie codziennie, to zawsze odkryjesz coś nowego.
- Musisz umieścić nieograniczoną możliwość zapisu gry, w przeciwnym razie dowiesz się jak bardzo ludzie mogą się wkurzyć.
- Jeśli tworzysz psychodeliczny horror, to twoi konstruktorzy terenu i rysownicy powinni być tak naćpani/pijani, aż zaczną śpiewać Pater noster od tyłu. Nie jest to trudne - przecież człowiek nie wielbłąd i pić musi, może wystarczą jakieś proszki. Szansa, że rysownik narysuje coś poza plątaniną linii jest bardzo niska, ale twoi graficy zawsze coś z nich odszyfrują, czyż nie?
- Nie umieszczaj nigdzie kodów do twojej gry. Niech oszuści mają za swoje!
- Blizzard nie będzie ci przesyłał funduszy. Sam musisz zarobić! Pamiętasz punkt 3?
- Jeśli w CD-Action będą pisać o twojej grze w dziale Kaszanka Zone, albo będą padać słowa marna/głupia/niewydarzona, to nie załamuj się. W konkurencyjnym piśmie napiszą to samo na odwrót i według nich twoja gra będzie majstersztykiem. Gdy natomiast zachowają jednomyślność, to możesz być z siebie dumny/a, bo albo stworzyłeś/aś totalne gówno, albo coś genialnego.
- Zawsze musisz liczyć się z tym, że do twojego domu zapukają smutni panowie w czerni z teczkami. Mają całą gamę powodów - pozdrowienia od konkurencji do sprawdzenia legalności systemu. Nie proś ich o nakaz sądowy, są już przygotowani na takie sytuacje.
- Zamów już teraz wizytę u okulisty. A może nawet od razu trzy.
- Zapasowa klawiatura Ci się przyda. Niezależnie od tego kiedy i jak skończy poprzednia. Staraj się również nie uderzać w nią jak nauczyciel informatyki. Pisanie na klawiaturze jest jak jazda na łyżwach, z wyczuciem.
- Powinieneś ustawić sobie status niedostępny w Gadu-Gadu. W przeciwnym razie zobaczysz jak wkurzające mogą być słowa typu; Cześć, lub Co porabiasz.
- Zapowiedz kontynuacje i z satysfakcją obserwuj, jak mnożą się tematy ze spekulacjami dotyczącymi następnej części. Spójrz na fragment punktu 6. mówiącego o zakończeniu.
- Zadbaj o to, aby pojawiła się choć jedna postać bełkocząca jakieś zdania w innym języku. Może to być suahili puszczone od tyłu. Sprawdź też, czy w dialogach przewijają się choć kilka razy słowa wybraniec, bądź przepowiednia. Ludzie kochają takie rzeczy.
- Wyrzuć stare płyty gramofonowe. Nie wiem dlaczego, ale dzięki temu chyba zobaczysz, jak łatwo pozbyć się sentymentów.
- Nie twórz kolejnego MMORPGa nawet, gdy będzie miał oryginalną fabułę. I tak nie przebijesz World of Warcraft.
- Liczyłeś/aś na jakieś porady dotyczące programowania, jakieś kody, porady programisty? Hehe, frajer.
- W końcu i tak stwierdzisz, że Blizzard Cię zagiął, Twoja gra jest do dupy i w dodatku wydałeś na nią swoje ostatnie pieniądze przeznaczone na WoW'a. Pozostaje Ci tylko zacząć grać w Tibię.
Pomysły na ciekawą fabułę
Poniżej w ramach poradnika, podamy kilka ciekawych pomysłów.
- Akcja toczy się we współczesnej Europie, a ty wcielasz się w rolę ludzkiego (rasa: ludź) bohatera. Masz do wybory różne profesje np.; inkwizytor, ksiądz, wiking, metalowiec, templariusz, barbarzyńca, psychodeniczny morderca, emo, kierownik budowy etc. Będzie to gra MMORPG, więc nie musisz dbać o fabułę. Gra musi posiadać ogromny teren i idealnie odzwierciedlony z prawdziwą Europą. Gracz może powędrować do Norwegii i tłuc się z wojownikami o białych twarzach i obuchach w kształcie krucyfiksów, niech zawędruje do Etny i podwinie jakiś święty ogień, czy zwiedzi dziewicze wybrzeża Chorwacji. Powinien mieć niezapomniane wrażenia, więc wyobraź sobie np. ucieczkę przed rozwścieczonym tłumem z pochodniami, czy obrona Pałacu Kultury przed demonami z Estonii. Musi być również jakiś twardy boss, proponuję Benedykta XVI - bohater powoli plądruje krypty w bazylice, a tu nagle on wypada i rzuca shurikenami w kształcie swastyki. Musi mieć też swobodę działania, tak więc może rozwalić gazociąg Niemcy - Rosja, czy też może kandydować do sejmu dowolnego państwa. NPC-ami niechaj będą postacie wymyślone, choć nie ukrywam, że najlepiej będzie spotkać osoby naprawdę istniejące - któż nie chciałby dostać zadania od Tony'ego Blaira, czy zakupić zbroi u Angeli Merkel.
- Daj jakiś świat fantasy. Najpierw mapka - tu pieprznij jakieś jeziorko z rybią rasą, tam trzaśnij pięć gór czy jakieś fiordy (a to nie są potwory?), albo posyp pustynię. Stwórz z dziesięć ras i siedmset profesji, do tego trzy tysiące różnych typów broni i zbroi, osiemset czarów i sześćset rodzajów przeciwników. Faktem jest, że zajmie ci to baaardzo dużo czasu, ale liczy się poświęcenie, czyż nie?
- Trafiasz do Ameryki Południowej w czasach konkwistadorów. Stajesz na czele grupki fanatycznych hiszpanów i masz za zadanie odkryć mityczne Eldorado. Znalezione ślady twierdzą, że całe złoto ukradli socjalistyczni monarchiści z Armii Bladego Świtu. Po pościgu za nimi, okazuje się że za wszystkim stało USB (Uniwersalna Służba Belphegora), która chce wprowadzić na Ziemi nakaz prowadzenia działalności bakteriobójczej i wyrównać składki wynagrodzeń żebraków i biskupów.
- Trafiasz do psychodelicznego mózgu Johna Cormaca (albo Petera Molyneuxa, czy kogo tam chcesz), skąd masz ukraść zaginiony ciąg znaków do jego sejfu. Po drodze napotykasz bohaterów z Quake'a i nap... strzelasz w jego szare komórki. Gdy tylko ci się udaje zdobyć kod, okazuje się że ty ani on nie istniejecie, bo jesteście w czyimś jeszcze większym umyśle.
- Pomysła na grę typu hack & slash: chodzisz ludzikiem i strzelasz.
- Zapisujesz się do zespołu grającego melodyczny, chrześcijański, pagan black metal. Masz do wykonania różne zadania, nim staniesz na wyżyny sukcesu. Musisz na przykład uratować naćpanego basistę z manią prześladowczą przed śmiercią w kuble na śmieci (Sposób w jaki się tam znalazł sam/a wymyśl), czy zdobycie środków na ból gardła.