Bełchatów
Bełchatów – miasto posiadające największą w Polsce i być może w Europie dziurę, która jest widoczna z kosmosu. Urzędnicy tego miasta mają tyle kasy, że co roku wstawiają nowe okna w swoich biurach.
Historia
Bełchatów istniał już od dawna, ale była to tylko zwykła wiocha, jakich w Polsce było od cholery. Jednak w latach 60., po wybuchu nielegalnej bimbrowni odkryto złoża węgla brunatnego.
Zaczęły się zjeżdżać koparki i buldożery, by wykopać dziurę, jaką dziś znamy. Obok niej zrobiono elektrownię, dzięki której mieszkańcy Bełchatowa mogą szantażować resztę Polski. To właśnie oni wyłączyli serwery Gadu-Gadu. Przynajmniej mamy największą na świecie elektrownię na węgiel brunatny, jest się czym chwalić.
W niedługim czasie Bełchatów bardzo szybko się rozrósł. Teraz w jednym miejscu można zobaczyć górala, Ślązaka i Kaszuba naraz a także gawrony grające w parku z żulami w warcaby kapslami od piwa.
Najważniejsze dzielnice, osiedla i przyległości
- Śródmieście - które nikt tu nie nazywa Śródmieściem, prawdopodobnie dlatego, że brzmi to zbyt snobistycznie w uszach robotniczych elit miasta. Najważnieszy jest tu Naruto... i nie chodzi tu o pewnego małego nindżę, ale o plac Narutowicza, na którym można się wykąpać w fontannie, usiąść na ławeczce schowanej w cieniu drzew i oddać się konsumpcji ulubionych napojów. Oczywiście, są ogródki piwne należące do okolicznych restauracji (dokładnie dwóch, z czego jedna to powstała niedawno franczyza Telepizzy), ale kto by się tym przejmował... zwłaszcza, że jako szanujące się centrum znajdują się tu liczne sklepy sprzedające produkty po uczciwej cenie.
Można też zajrzeć do parku Hellwigów, na którym odbywają się rok w rok Dni Bełchatowa, na którym teoretycznie grają gwiazdy takie jak Krzysztof Krawczyk czy Stachursky, ale przede wszystkim się pije. Sąsiedztwo schroniska dla osób bezdomnych tłumaczy skład demograficzny parku w dni powszednie.
- Przytorze - bloki, skatepark (na którym przede wszystkim się pije), no i rzeczone tory, będące popularnym miejscem spotkań.
- Osiedle Dolnośląskie - sąsiad Przytorza. Najważniejszy punkt na mapie to blok 201, będący enklawą kibiców Widzewa Łódź. Nie chcesz tam przechodzić po zmroku.
- Edwardów - bełchatowska stolica sportów zimowych i nie tylko, z racji posiadania kortów i lodowiska. Rozważa się starania o Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
- Bińków - osiedle znane głównie z tego, że ma Kaufland. W niektóre dni po osiedlu rozsiewa się zapach okolicznej oczyszczalni ścieków.
- Okrzei - serce polskiej, a nawet krajowej siatkówki z racji Hali Energii, gniazda orłów ze Skry. Poza tym znajduje się też stadion GKSu, który sercem polskiej piłki kopanej nie jest, ale lepiej nie mówić tego autochtonom w biało-zielono-czarnych barwach, bo możesz otrzymać nieoczekiwany prezent.
- Grocholice - dzielnica, która miastem była na
kilkasetkilkadziesiątwiele lat przed Bełchatowem, kiedy to niestety różne wypadki i niegodziwościdoprowadziły do obecnej sytuacji. Dzieli dolę bydgoskiego Fordonu: gdzie nikt nie powie że jedzie na Fordon (prawidłowo: do Fordonu) tak nikt nie powie, że mieszka na Grocholicach, lecz w Grocholicach. Autochtoni właśnie po tym rozpoznają przyjezdnych, którzy przyjeżdżają z Bełchatowa, dzięki czemu mogą zastosować odpowiednie środki bezpieczeństwa
Tutejszy park znamienicie się nadaje do picia w nocy, z racji nieoświetlenia około 90% powierzchni parku, dzięki czemu tutejsza młodzież może w spokoju oddawać się ulubionej czynności. - Poręby - wioska znajdująca się w sąsiedztwie Grocholic. Stosunek mieszkańców Grocholic do mieszkańców Poręb najlepiej oddaje ludowa przyśpiewka: "Chciałbym być Grocholokiem, a nie żodnym Pojebiokiem". Warto zaznaczyć, że jest to jedyne miejsce nie znajdujące się w granicach miasta, do którego dojeżdża KFC z dostawą, więc można powiedzieć o pewnym awansie cywilizacyjnym.
- Zdzieszulice - wieś dzieląca się na Górne i Dolne, w jednych jest oczyszczalnia ścieków uprzyjemniająca życie mieszkańcom Bińkowa, w drugich nie. Doskonale skomunikowana z miastem poprzez linię 3 (jedzie raz na dwie godziny).
Sport
W mieście prym wiodą dwa kluby: GKS i Skra.
Pierwsza była Skra Bełchatów, która zyskała potęgę dopiero za pomocą pieniędzy energetyków wspaniałych zawodników, którzy przychodzili za grosze do klubu. Tak powstał Dream Team, który od paru lat dobija każdą drużynę, czy w Polsce, czy w Europie.
Później pojawił się GKS Bełchatów. Górnicy też chcieli mieć drużynę, więc zabrali Skrze sekcję piłkarską i po dwudziestu latach już byli w I lidze. W międzyczasie krążyli między I a II ligą. Ostatnimi laty ustabilizowali się, a nawet byli blisko Mistrzostwa Polski, ale za sprawą jeszcze większych pieniędzy od miedziowych skończyło się tylko na drugim miejscu. Teraz nie ma ani Matusiaka, ani Garguły i nie ma „Dream Teamu”. GKS tuła się gdzieś w okolicach dwunastego miejsca w tabeli (bo finansowanie od PGE na życzenie pana phemieha premiera poszło w Lechię, która w ekstraklasie i tak nic nie gra).
Reszta drużyn jest niewarta uwagi.
Rozrywki
Typowymi dla każdego bełchatowianina rozrywkami są: