Syców
Syców (dawniej Gross Wartenberg) – miasto liczące (wg pedagogów tamtejszych uczelni) 10 milionów ludności. W niewielkiej odległości na zachód od Sycowa mieści się wioska o nazwie Wrocław – dość popularna wśród mieszkańców . Miastem rządziło dwóch burmistrzów, którzy mieli problem, gdyż w ich pomieszczeniu był tylko jeden fotel (brak funduszy na drugi) co spowodowało walkę na drodze sądowej. Przez długi czas mieszkańcy nie wiedzieli, kto rządzi ich miastem.
Kultura
Miasto do roku 1945 obfitowało w bardzo dużą ilość zabytków. Po 1945 do miasta wkroczyli Ruscy, którzy pod wpływem dużej ilości alkoholu niszczyli wszystko, co napotkali na drodze. Podobno pod Sycowem biegnie tunel, którego nikt wcześniej nie zbudował. Znajduje się tu pewne Centrum Kultury, w którym mieściła się siedziba gestapo. Do dziś nie wiadomo do czego służy ta instytucja, gdyż żaden mieszkaniec jej nie odwiedza.
Położenie
Na miasto składa się bardzo duży teren strefy ekonomicznej „Invest park”, na której rośnie piękna odmiana zielonej trawy oraz inne uprawiane rośliny.
Przez Syców przepływa też rzeka – Smrudka . Jest jedyną taką rzeką w Polsce, którą omija się szerokim łukiem. Wprowadzone do niej ścieki zaopatrują całe miasto nutką zapachową.
Ciekawostki
- Odwiedzając Syców, nigdy nie wychwalaj Oleśnicy (malutkiej wioski gdzieś na uboczu Dolnego Śląska), gdyż dany mieszkaniec może stać się zbyt agresywny[potrzebne źródło].
- To o tym pięknym mieście śpiewał Paweł Kukiz:
„Moje miasteczko, małe miasteczko, śmierdzącą rzeczką przecięte w pół. Starzy się leją, dzieci szaleją, jest cool.”
- Zasób niewiedzy dostarcza kilka szkół podstawowych i gimnazjum, a także liceum i zespół szkół ponadgimnazjalnych, których absolwenci specjalizują się w zaniżaniu średniej zdanych matur w województwie. Aby obniżyć swój iloraz inteligencji do minimum wystarczy, że będziesz uczył się tylko w tamtejszym gimnazjum.
- Najsłynniejszą mieszkanką Sycowa jest Beata Kempa, była wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Najsłynniejszym 'dziełem' posłanki Kempy było zapełnienie przepełnionych więzień w Polsce lokalnymi pijaczkami, poruszającymi się rowerami na trasach dom-sklep monopolowy-ławka w parku-sklep monopolowy-dom.