Kołobrzeg

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Zakupy w kołobrzeskim Lidlu
W Kołobrzegu drzewa kłaniają się przed przepychem apartamentów
W sąsiedztwie luksusowego hotelu nie może zabraknąć gościnnej, przyjaznej plaży

Kołobrzeg – niewielkie miasteczko położone gdzieś między Szczecinem a Koszalinem. Leży nad morzem, dzięki czemu w sezonie mieszkańcy mają skąd trzepać kasiorę.

Sport i kultura

Jedynym obiektem sportowym wartym jakiegokolwiek zainteresowania jest Hala Millenium, gdzie mecze rozgrywają koszykarze Kotwicy. Oprócz tego istnieje również drużyna piłkarska, grają dopiero w II I lidze, jednak i tak mają jako jeden z nielicznych klubów ma sztamę z Pogonią Szczecin.

Koło luksusowych hoteli, nad dzikimi plażami, znajduje się ścieżka rowerowa „Bike the Baltic”, która charakteryzuje się tym, że od pewnego miejsca w ogóle nie ma koło niej ścieżki dla pieszych (postawiono tam nawet odpowiedni znak zakazu). Oznacza to tyle, że wszyscy, którzy chcieliby się dostać na mniej uczęszczane plaże, muszą chodzić dołem wśród piasku i kamieni, a jeżeli jednak nie chodzą, to zostają lubo przejeżdżani przez roześmianych rowerzystów. Zimą miasto staje się drugim Czarnobylem, bo wtedy nikt się na plaży nie opali.

W centrum miasta jest sporo ciekawych miejsc, zapewniających rozrywkę obywatelom. Wśród nich prym wiedzie Latarnia, gdzie w bezksiężycowe noce zbierają się goci, by coś zdemolować, lub sprawdzić ile można wypić bez uszczerbku na zdrowiu. Wejście tam bez asekuracji grozi w najlepszym wypadku połamaniem jakiejś kończyny.

Jeśli nie chcesz zarazić się starością to nie przyjeżdżaj do Kołobrzegu. Dla młodzieży nie ma tu pracy i perspektyw, przez co każdy po ukończeniu szkoły średniej ucieka do Anglii, Poznania czy Wrocławia by być niewolnikiem pracownikiem w korpo.

Oświata

W mieście jest ileś tam podstawówek i gimnazjów i dwa licea. We wszystkich uczniowie mają ciężki żywot, ale to i tak nic w porównaniu z uczniami szkoły morskiej, którzy oprócz ekscentrycznych nauczycieli muszą znosić mundurki (i to bez Zera Tolerancji).

Gospodarka

Większość mieszkańców wykonuje czynności charakterystyczne dla miejscowości nadmorskich: łowi ryby lub obrabia turystów podczas sezonu. Pozostali albo już dawno pojechali do Irlandii, albo mają taki zamiar.

Dzielnice i okolice

  • Starówka - centrum miasta, jest ratusz, urząd pełno bloków mieszkalnych stylizowanych kamienic, by choć troszkę przypominało to co było przed wizytą towarzyszy ze wschodu w 1945 r. Całość otoczona murem obronnym 10 piętrowców z wielkiej płyty. Dodatkowo jest kilka knajp i ogródki piwne (które zajmują plac tak, by nie dało się przejść), by lokalni biznesmeni mieli gdzie trzepać kasiore.
  • Uzdrowiska - baza wypadowa dla wszelkiej maści członków ZBoWiD-u oraz turystów z innego vaterlandu. Z roku na rok coraz bardziej dominowana przez deweloperów którzy leją beton i budują pustostany. Wzorcowy przykład betonozy.
  • Zieleniewo – przedmieście, a właściwie prawie wieś – są tam pola, domki jednorodzinne, parę budowli z czasów Gierka, przystanek na którym zbiera się miejscowa młodzież i jeden zamknięty monopolowy.
  • Wyspa Solna – wyspa tylko z nazwy, w rzeczywistości jest to pas ziemi między Parsętą a Kanałem Drzewnym[1], pełen blokowisk i dresów. Centrum kulturalne miasta – tuż obok znajduje się Hala Millenium i wspomniane wyżej licea. Centralną ulicą Wyspy jest słynna Zygma. Lepiej nie chodzić tam nocą, a jeżeli już ktoś nie ma wyjścia, to musi zastosować strój maskujący (bluza z kapturem, by drechy nie poznały obcego).
  • Radzikowo – strategiczny punkt Kołobrzegu, ponieważ to właśnie tu, w głębokiej konspiracji jest produkowana najlepsza w mieście trawka. Według ekspertów radzikowski towar przewyższa jakością nawet zioło z Holandii.
  • Promenada i molo – miejsce gdzie można spotkać grubych niemieckich turystów, i kilku tubylców, zarabiających na życie graniem na instrumentach muzycznych. Elitę tłumu tworzą klienci sanatoriów, korzystający ze spaceru. Wieczorem na plaży zjawiają się młodzi mieszkańcy Kołobrzegu, w celu zaspokojenia pragnienia i innych potrzeb.
  • Osiedle Lęborskie – coś na wzór Ogrodów, ale w mniejszej wersji. Gimnazjum, podstawówka, przedszkole i żłobek, kilka bloków zarówno niskich, jak i wysokich + jedno jedyne Netto.
  • Ogrody – podobno jedno z „najmilszych” miejsc w Kołobrzegu. Mieszkają tu sami miłujący pokój blokersi, drechy i hiphopowcy. Nieliczni to harcerze i metale. W całym mieście często spotykane są połączenia metali i harcerzy. Najczęściej pochodzą oni z Ogrodów.
  • Podczele – dzielnica cudów. Jeżeli wydaje Ci się, że coś jest niemożliwe to po tygodniu mieszkania tam stwierdzisz, że się mylisz. Pomogą Ci w tym tubylcy, którzy od zawsze trudnią się w piciu hektolitrów alkoholu lub zażywaniu innych środków odurzających. Rolę MOSiRu pełni tu park, w którym spotyka się młodzież. Innym ulubionym miejscem Podczelaków jest stare lotnisko, gdzie wypala się tyle zioła dziennie, co Bob Marley przez miesiąc. Dym spod kół palonej gumy setek aut powoduje, że zima odchodzi w Dzień Wagarowicza. Podczele posiada niezrównane osiągnięcie w dziedzinie architektury – most, którego nie da się naprawić. Próbowano już trzy razy, lecz o dziwo dziury robią się na nowo.
  • 13 Dzielnica – dzielnica składająca się z dwóch baraków mających wspólną łazienkę. Wszyscy jej mieszkańcy to dresy, dilerzy, ćpuny i żule. Obok znajduje się Biedronka i to tam przebywają cały dzień. Dzieci niekiedy wybierają się na libacje bądź jaranie. W nocy chodzenie tamtą okolicą w 90% kończy się napaścią i rabunkiem pieniędzy na piwo (nawet w kamuflażu). Dominuje tam gang Pirata.
  • Kostrzewo, Gorzyszewo, Zamoście, Dzielnica Zachodnia - praktycznie wszystko to co jest po zachodniej stronie Parsęty do granic Radzikowa. Trochę poniemieckiej architektury jednorodzinnej, stare kamienice, które powoli są maskowane pod naporem betonowych tworów deweloperki (przez większość roku nowe mieszkania są puste przez co zimą można się poczuć jak w Czarnobylu). W tych rejonach jest największa ilość szkół średnich, ale nie warto o tym wspominać, jeśli rodzice chcą posłać dziecko do dobrej szkoły. Dodatkowo znajduje się tam stadion miejski, gdzie lokalni dresi kibice mogą zażyć trochę ruchu.
  • Grzybowo - w zasadzie nie jest to miasto, ale za parę lat kto wie. Pełno domków i mikro hoteli dla turystów. Łatwo się tam zgubić.
  • Janiska - ogródki działkowe, miejsce odpoczynku dla lokalsów, dzięki bliskości do drogi ekspresowej na działkach można się inhalować spalinami. Powoli dominowana przez deweloperkę, ale ciężko tam dojechać, bo droga przypomina ser szwajcarski.
  • Budzistowo, Niekanin, Stramnica - podobnie jak Grzybowo, ogólnie nie Kołobrzeg, ale i tak mieszkańcy dumnie powiedzą, że mieszkają w mieście. W zasadzie są to osiedla domków jednorodzinnych z jednym marketem i brakiem chodników. Niedawno postawiono tam blaszak dużą galerie handlową, który zbiera całą lokalną młodzież.
  • Ekopark Wschodni - las z bagnami pomiędzy Podczelem a Ogrodami. Pełno tam łosi, jeleni, saren, dzików, lisów, borsuków, kun. Lepiej tam nie wchodzić, szczególnie nocą.

Ciekawostki

  • Gdy 26 czerwca 2012 otworzono restaurację McDonald's, liczba otyłych mieszkańców wzrosła o 30%. W 2022 otworzono drugą restaurację, dzięki czemu liczba otyłych mieszkańców wzrosła o 60 %.
  • Podczas rozpoczęcia sezonu letniego, na promenadzie pojawia się mały Rumun, który gra na akordeonie ten sam kawałek utworu przez 10 godzin przez co doprowadza pobliskich sprzedawców na stoiskach do szału.
  • W Radzikowie, ponad 50% ludzi gra w Tibię.
  • Co trzecie dziecko nosi koszulkę z napisem Minecraft.
  • Jedna z głównych ulic miasta nosi imię niejakiego Kniewskiego, który wraz z dwoma kumplami sprzątnął na warszawskiej ulicy kilku ludzi, w tym gliniarzy, a następnie został za to słusznie[2] powieszony. Radni miasta starają się o tym nie wiedzieć, bo zmiana nazwy ulicy drogo kosztuje.
  • W Kołobrzegu stosunek ilościowy jednego nastolatka na emeryta wynosi 1:100.

Zobacz też

Przypisy

  1. W którym drzewa nie uświadczysz.
  2. W latach 1945–1989 niesłusznie, gdyż był komuchem.