Kolzam RegioVan: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znaczniki: edytor wizualny rewert ręczny zrewertowane
Znaczniki: edytor wizualny zrewertowane
Linia 5: Linia 5:
== Cechy charakterystyczne ==
== Cechy charakterystyczne ==


Ogromna ilość rozrywek dodatkowych, jakich doświadczał maszynista próbując uruchamiać <del>tą kupę złomu</del >ten cud techniki powodował, że samo zobaczenie pod peronem tego szrotobusa było cudem. <del>Kupiony na Węgrzech</del> Wyjęty z jakiegoś starego [[Ikarus 280|Ikarusa 280]] silnik okazał się za słaby i mało kiedy był w stanie pociągnąć pusty skład, jak jeszcze wsiedli pasażerowie to kurs kończył się kilka metrów za peronem. Maszynista musiał wyłączać silnik, bo płyn chłodniczy osiągał temperaturę pozwalającą ogrzać Warszawę przez dwie zimy. Obniżenie masy przez zastosowanie jednej osi na wózek paradoksalnie zaszkodziło, bo podwójny wóz mający napędzane skrajne osie zbierał się jak żółw na zakręcie. Pojedyncza wersja miała napędzaną tylko jedną oś, co sprawiało, że rozpędzała się jeszcze wolniej.
Ogromna ilość rozrywek dodatkowych, jakich doświadczał maszynista próbując uruchamiać <del>tą kupę złomu</del >ten majstersztyk techniki powodował, że samo zobaczenie pod peronem tego szrotobusa było majstersztykiem. <del>Kupiony na Węgrzech</del> Wyjęty z jakiegoś starego [[Ikarus 280|Ikarusa 280]] silnik okazał się za słaby i mało kiedy był w stanie pociągnąć pusty skład, jak jeszcze wsiedli pasażerowie to kurs kończył się kilka metrów za peronem. Maszynista musiał wyłączać silnik, bo płyn chłodniczy osiągał temperaturę pozwalającą ogrzać Warszawę przez dwie zimy. Obniżenie masy przez zastosowanie jednej osi na wózek paradoksalnie zaszkodziło, bo podwójny wóz mający napędzane skrajne osie zbierał się jak żółw na zakręcie. Pojedyncza wersja miała napędzaną tylko jedną oś, co sprawiało, że rozpędzała się jeszcze wolniej.
W środku jedynym plusem była niska podłoga<ref>Choć nie zawsze – [[Rodzaje babć autobusowych|wiecznie malkontencące babcie]] miały łatwy dostęp</ref>. Siedzenia mimo że czymś obite były twarde jak plastiki z EN57. Na dłuższych trasach prze{{cenzura}}ne jak w ruskim czołgu. Toaleta miała zamknięty obieg, co nie miało znaczenia, bo i tak była wiecznie zapchana, co przy dodatkowo jedynie kilku ledwo uchylanych oknach skutkowało tym, że pasażerowie musieli załatwiać się podczas postoju przy peronie, bo tylko wtedy dało się otworzyć drzwi.
W środku jedynym plusem była niska podłoga<ref>Choć nie zawsze – [[Rodzaje babć autobusowych|wiecznie malkontencące babcie]] miały łatwy dostęp</ref>. Siedzenia mimo że czymś obite były twarde jak plastiki z EN57. Na dłuższych trasach prze{{cenzura}}ne jak w ruskim czołgu. Toaleta miała zamknięty obieg, co nie miało znaczenia, bo i tak była wiecznie zapchana, co przy dodatkowo jedynie kilku ledwo uchylanych oknach skutkowało tym, że pasażerowie musieli załatwiać się podczas postoju przy peronie, bo tylko wtedy dało się otworzyć drzwi.



Wersja z 01:30, 17 paź 2021

Kolzłom w Legnicy

Kolzam RegioVan – seria szynobusów szrotobusów produkowanych w dwóch wersjach (planowano trzy) dawno, dawno temu przez raciborską fabrykę Kolzam Kolzłom. Dwie jednoczłonowe sztuki znane jako SA107 blokują tory postojowe w okolicy Lublina, dwuczłony (SA109) udają że jeżdżą w kilku miejscach. Były plany zrobienia trójczłona[1]. Nie wiedzieć czemu nazwali to RegioVAN.

Cechy charakterystyczne

Ogromna ilość rozrywek dodatkowych, jakich doświadczał maszynista próbując uruchamiać tą kupę złomuten majstersztyk techniki powodował, że samo zobaczenie pod peronem tego szrotobusa było majstersztykiem. Kupiony na Węgrzech Wyjęty z jakiegoś starego Ikarusa 280 silnik okazał się za słaby i mało kiedy był w stanie pociągnąć pusty skład, jak jeszcze wsiedli pasażerowie to kurs kończył się kilka metrów za peronem. Maszynista musiał wyłączać silnik, bo płyn chłodniczy osiągał temperaturę pozwalającą ogrzać Warszawę przez dwie zimy. Obniżenie masy przez zastosowanie jednej osi na wózek paradoksalnie zaszkodziło, bo podwójny wóz mający napędzane skrajne osie zbierał się jak żółw na zakręcie. Pojedyncza wersja miała napędzaną tylko jedną oś, co sprawiało, że rozpędzała się jeszcze wolniej. W środku jedynym plusem była niska podłoga[2]. Siedzenia mimo że czymś obite były twarde jak plastiki z EN57. Na dłuższych trasach przeSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentne jak w ruskim czołgu. Toaleta miała zamknięty obieg, co nie miało znaczenia, bo i tak była wiecznie zapchana, co przy dodatkowo jedynie kilku ledwo uchylanych oknach skutkowało tym, że pasażerowie musieli załatwiać się podczas postoju przy peronie, bo tylko wtedy dało się otworzyć drzwi.

Występowanie

Kolzłom straszy w drodze do Jasła

Wersja pojedyncza w liczbie całych dwóch sztuk do niedawna straszyła w województwie lubelskim, ale jednego skasowała ciężarówka, a drugi sam się skasował. Podwójne miały więcej szczęścia i po wymianie silników na jakieś mniej awaryjne[3] jeszcze się kulają w okolicach Krakowa[4], coś takiego mają też Kuleje Durne[5], a latem takie składy straszą też turystów w rejonie Mielna, Darłowa Łeby, przez co ci wolą jeździć nabitymi po sufit i wiecznie stojącymi w korkach busami. SA109-001 należący do zakładu Przewozów Regionalnych w Szczecinie grzeje tory w Lokomotywowni w Kołobrzegu. Powód? Naprawa P5. Obecnie w zachodniopomorskim na trasie do Mielna (za kolzama) lub Szczecina spotkać można krótkiego pesozłoma lub rekina.

Przypisy

  1. Bogu dzięki Kolzam szybciej upadł, bo powstałby jeszcze większy potworek
  2. Choć nie zawsze – wiecznie malkontencące babcie miały łatwy dostęp
  3. Choć i tak sypiące się częściej niż tirówka na autostradzie
  4. Zdarzało się, że śmigały na połączeniu Balice Express – dlatego lotnisko Kraków Balice miało tak kiepskie wyniki finansowe
  5. Choć to więcej stoi w bazie w Miłkowicach niż jeździ