Wild Gunman

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Wild Gunman – jedna z wieluset gier, wypuszczona w roku 1984 na NES-a, a także Famicoma i jego klony. Wymaga podłączenia dżojpada[1], pistoletu, i telewizora kineskopowego. Jest to jedna z ulubionych gier kowbojów.

Rozgrywka[edytuj • edytuj kod]

Zostajemy przeniesieni w trybach A i B na puste pole z kaktusami w Teksasie, musimy postrzelać po nocach. Naszym celem jest strzelenie do kartonowej imitacji kowboja[2] w czasie niższym niż pokazany na hudzie. Gdy się spóźnimy, przeciwnik strzeli ślepakiem. W trybie A musimy strzelić raz w lewo, a raz w prawo. W trybie B – musimy patrzeć na obie strony i jak nad głową jednego z przeciwników pojawi się napis Fire!, tylko wtedy strzelamy. Trzy pudła oznaczają koniec gry. Natomiast tryb C to strzelanina do kartonów kiepsko pociętych[3] puszek po Lechu przed teksańskim Saloonem. Dostajemy piętnaście naboi, a musimy na każdej rundzie zbić dziesięć puszek. Czas nie jest podany, więc musimy strzelać bezpośrednio, gdy się pojawi. Jest pięć miejsc, z których wyłażą te postrzępione puszki.

Nigdy nie wypuszczona prawdopodobna wersja VS[edytuj • edytuj kod]

W jednej ze scen filmu Back To The Future Part II stał automat z grą Wild Gunman. Ten prototyp zostaje pokazany na kilka sekund. Zamiast w nocy, pierwotnie mieliśmy grać w dzień. Mieliśmy strzelać prawdopodobnie w Kalifornii, w okolicach San Francisco. Tej gry jednak nigdy Nintendon't nie wydało, a więcej szczegółów nie jest znane.

Początkowy zakaz sprzedaży w USA[edytuj • edytuj kod]

Tej gry przez pierwsze pięć lat nie wolno było sprzedawać w 47 z 50 stanów USA, gdyż do niektórych egzemplarzy[4] dołączano pistolet świetlny, wymaganego do grania w tę grę. W trakcie obowiązywania tego zakazu niektórzy gracze musieli podróżować do Nebraski, Dakoty Północnej lub Virginii Zachodniej (i to pociągami lub samochodami!), ponieważ to były jedyne stany USA, w których można było legalnie kupić tę grę. Internetu wtedy nie było, więc nie dało się sprowadzić gry do innych stanów. Bazary też nie istniały. Ponieważ na lotniskach są kontrole, za próbę wwiezienia gry do innych stanów niż trzy wymienione wcześniej groziło $30000 grzywny razem z konfiskatą egzemplarza gry. Na szczęście część Amerykanów przechytrzyła celników wkładając grę do telewizora, do którego nie zaglądali. Problem został zażegnany dopiero w 1990 roku, ponieważ służby celne wewnątrz Ameryki były masowo korumpowane, a celnicy wylatywali ze swojej roboty w czasie szybszym niż wciśnięcie spustu na pistolecie świetlnym. Zakaz sprzedaży i grzywna zostały obalone jak mity w Pogromcach Mitów, a grę można było od tego czasu legalnie (!) kupić w każdym stanie USA.

Przypisy

  1. Tylko wybór trybu i ewentualna pauza
  2. Uciekiniera z Meksyku – bez problemu przeskoczył przez mur, teraz ten karton należy zestrzelić
  3. Kiepsko, ponieważ są bardzo postrzępione
  4. Tych ze złotą obudową