Lalka (powieść): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Max the Paladin; przywrócono ostatnią wersję autorstwa LecęjakMagik.)
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Szprot; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Max the Paladin.)
Linia 6: Linia 6:


== Streszczenie ==
== Streszczenie ==
Stasiek Wokulski jest [[biznesmen]]em i prowadzi elegancki butik na Krakowskim Przedmieściu w [[Warszawa|Warszawie]]. Wcześniej robi sporą [[pieniądze|kasę]] na korzystnym małżeństwie z pewną wdową i handlu z [[Rosjanin|Ruskimi]]. Sam wkrótce też zostaje wdowcem, ale nie pogrąża się w specjalnie w [[smutek|smutku]]. Uregulowany stosunek do [[wojsko|służby wojskowej]] zapewnił mu udział w [[powstanie styczniowe|powstaniu styczniowym]], zakończonym, jak wiadomo, zwycięstwem gości. Na swoje nieszczęście, Stach zabujał się w Izabeli Łęckiej, lasce z rodziny [[arystokracja|arystokratycznej]], świecącej jednakowoż gołą sakiewką. Panienka była owszem niczego sobie, ale miała Wokulskiego za nic, bo był niższego pochodzenia i [[karp]]ia jadł [[nóż|nożem]] i [[widelec|widelcem]]. A Stasiek był to [[chłop]] porządny, regularnie płacił personelowi, sponsorował młodych zdolnych płci obojga, nie miał nic do [[Żydzi|Żydów]] i uczył się obcych języków. [[Honor]]owy był i potrafił dać w pysk nawet hrabiemu. No i kochał Izkę. Ta jednak olewała go dokładnie, co doprowadziło Wokulskiego do rozpaczy. W desperacji będąc, rzucił się pod koła, opóźnionego na szczęście, [[pociąg|pospiesznego]] do Skierniewic, skąd wyciągnął go jakiś [[kolejarz]]. Drugi nurt powieści to pamiętnik starszego gościa – Ignacego Rzeckiego, kombatanta, najlepszego kumpla Wokulskiego i kierownika jego butiku. Miał on nieszkodliwego zajoba na punkcie [[Napoleon Bonaparte|Napoleona Bonaparte]] oraz ideę, żeby wydać Staśka za jedną [[kobieta|kobietę]] o niejasnym stanie cywilnym, w dodatku z nieślubnym [[dziecko|bachorem]]. Miły ten dziadzio, gaworzy sobie na stronach pamiętnika, ubarwiając [[proza|powieść]] kolorytem epoki. Na koniec powiększa grono [[anioł|aniołków]] od przepychania chmurek.
Stasiek Wokulski jest [[biznesmen]]em i prowadzi elegancki butik na Krakowskim Przedmieściu w [[Warszawa|Warszawie]]. Wcześniej robi sporą [[pieniądze|kasę]] na korzystnym małżeństwie z pewną wdową i handlu z [[Rosjanin|Ruskimi]]. Sam wkrótce też zostaje wdowcem, ale nie pogrąża się w specjalnie w [[smutek|smutku]]. Uregulowany stosunek do [[wojsko|służby wojskowej]] zapewnił mu udział w [[powstanie styczniowe|powstaniu styczniowym]], zakończonym, jak wiadomo, zwycięstwem gości. Na swoje nieszczęście, Stach zabujał się w Izabeli Łęckiej, lasce z rodziny [[arystokracja|arystokratycznej]], świecącej jednakowoż gołą sakiewką. Panienka była owszem niczego sobie, ale miała Wokulskiego za nic, bo był niższego pochodzenia i [[karp]]ia jadł [[nóż|nożem]] i [[widelec|widelcem]]. A Stasiek był to [[chłop]] porządny, regularnie płacił personelowi, sponsorował młodych zdolnych płci obojga, nie miał nic do [[Żydzi|Żydów]] i uczył się obcych języków. [[Honor]]owy był i potrafił dać w pysk nawet hrabiemu. No i kochał Izkę. Ta jednak olewała go dokładnie, a do tego kurwiła się z każdym ładniejszym szlachciurą, co doprowadziło Wokulskiego do rozpaczy. W desperacji będąc, rzucił się pod koła, opóźnionego na szczęście, [[pociąg|pospiesznego]] do Skierniewic, skąd wyciągnął go jakiś [[kolejarz]]. Drugi nurt powieści to pamiętnik starszego gościa – Ignacego Rzeckiego, kombatanta, najlepszego kumpla Wokulskiego i kierownika jego butiku. Miał on nieszkodliwego zajoba na punkcie [[Napoleon Bonaparte|Napoleona Bonaparte]] oraz ideę, żeby wydać Staśka za jedną [[kobieta|kobietę]] o niejasnym stanie cywilnym, w dodatku z nieślubnym [[dziecko|bachorem]]. Miły ten dziadzio, gaworzy sobie na stronach pamiętnika, ubarwiając [[proza|powieść]] kolorytem epoki. Na koniec powiększa grono [[anioł|aniołków]] od przepychania chmurek.


== Wokulski jako pozytywista ==
== Wokulski jako pozytywista ==

Wersja z 20:42, 29 maj 2017

Szanowna kuzynko, trzymasz w ręku niezwykłego ptaka... Trzymajże go i pieść tak, ażeby wyrósł na pożytek nieszczęśliwemu krajowi...

Książę do Izabeli Łęckiej, cytat z tomu 3 rozdział "Damy i kobiety"

Lalkapowieść SF napisana przez dwóch wybitnych polskich pisarzy: Bolesława z Prus i Aleksandra Głowackiego. Powstało wiele różnych interpretacji, ale tak naprawdę nikt jej nigdy nie przeczytał. Jedyną jej zaletą jest to, że pokazuje nam jedyne miejsce na świecie, które wsią nie było (za czasów powieści), a później się nią stało – Warsiawę. Głównym bohaterem jest gej Wokulski który skrycie kocha się w swoim przyjacielu Ignacym Rzeckim. Z powodu swojej orientacji odrzuca rękę Izabeli Łęckiej. Izabela Łęcka (pseudonim Bella[1]) kieruje grupą przestępczą, która w ostatnich latach bardzo zubożała. Jej wspaniała angielszczyzna doprowadza do jej upadku. Kiedy skończyli się jej bogaci arystokraci wstąpiła do zakonu, by tam uwodzić równie podstarzałych ziomków jak Wokulski.

Streszczenie

Stasiek Wokulski jest biznesmenem i prowadzi elegancki butik na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wcześniej robi sporą kasę na korzystnym małżeństwie z pewną wdową i handlu z Ruskimi. Sam wkrótce też zostaje wdowcem, ale nie pogrąża się w specjalnie w smutku. Uregulowany stosunek do służby wojskowej zapewnił mu udział w powstaniu styczniowym, zakończonym, jak wiadomo, zwycięstwem gości. Na swoje nieszczęście, Stach zabujał się w Izabeli Łęckiej, lasce z rodziny arystokratycznej, świecącej jednakowoż gołą sakiewką. Panienka była owszem niczego sobie, ale miała Wokulskiego za nic, bo był niższego pochodzenia i karpia jadł nożem i widelcem. A Stasiek był to chłop porządny, regularnie płacił personelowi, sponsorował młodych zdolnych płci obojga, nie miał nic do Żydów i uczył się obcych języków. Honorowy był i potrafił dać w pysk nawet hrabiemu. No i kochał Izkę. Ta jednak olewała go dokładnie, a do tego kurwiła się z każdym ładniejszym szlachciurą, co doprowadziło Wokulskiego do rozpaczy. W desperacji będąc, rzucił się pod koła, opóźnionego na szczęście, pospiesznego do Skierniewic, skąd wyciągnął go jakiś kolejarz. Drugi nurt powieści to pamiętnik starszego gościa – Ignacego Rzeckiego, kombatanta, najlepszego kumpla Wokulskiego i kierownika jego butiku. Miał on nieszkodliwego zajoba na punkcie Napoleona Bonaparte oraz ideę, żeby wydać Staśka za jedną kobietę o niejasnym stanie cywilnym, w dodatku z nieślubnym bachorem. Miły ten dziadzio, gaworzy sobie na stronach pamiętnika, ubarwiając powieść kolorytem epoki. Na koniec powiększa grono aniołków od przepychania chmurek.

Wokulski jako pozytywista

  • Kto dorobił się majątku na sprzedawaniu piasku Arabom? Wokulski!
  • Kto wynalazł silnik spalinowy? Wokulski!
  • Kto powstrzyma globalne ocieplenie? Wokulski!
  • Kto odnalazł kamień filozoficzny i Arkę Przymierza? Wokulski!
  • Kto przez ponad tysiąc stron drobnym drukiem rozmyśla nad sensem swojego marnego życia i w końcu popełnia samobójstwo? Werter!

Przypisy

  1. Nie, nie ta Bella.


Jdt-str.GIF To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny literatury. Jeśli nie masz uczulenia na książki – rozbuduj go.