Harry Potter (postać): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 27: Linia 27:
==Blizna==
==Blizna==
[[Plik:Trocki.JPG|thumb|right|200px|Monopol Harry`ego na bliznę się kończy]]
[[Plik:Trocki.JPG|thumb|right|200px|Monopol Harry`ego na bliznę się kończy]]
Bliżej niezidentyfikowana, w kształcie [[Błyskawica|błyskawicy]], pamiątka po rozpierdusze Voldemorta w domu państwa Potterów pobolewała, gdy ktoś zły myślał lub był w pobliżu Harry`ego. Doskonały wykrywacz śmierciożerców. W piątej części stała się anteną łączącą naczelne dobro i naczelne zło. W siódmej – horkruksem, który trzeba zniszczyć. Po śmierci Tego, Którego Imienia Teraz Nie Użyję stała się zwykłym kuku na muniu. Filmowa blizna ma zdolności mobilne.
Bliżej niezidentyfikowana, w kształcie [[Błyskawica|błyskawicy]], pamiątka po rozpierdusze Voldemorta w domu państwa Potterów pobolewała(aspiryna nie dała rady), gdy ktoś zły myślał lub był w pobliżu Harry`ego. Doskonały wykrywacz śmierciożerców. W piątej części stała się anteną łączącą naczelne dobro i naczelne zło. W siódmej – horkruksem, który trzeba zniszczyć. Po śmierci Tego, Którego Imienia Teraz Nie Użyję stała się zwykłym kuku na muniu. Filmowa blizna ma zdolności mobilne.


==Uposażenie==
==Uposażenie==

Wersja z 15:29, 5 lip 2009

Harry już jako jedenastolatek nie grzeszył poszanowaniem dla prawa

Harry Potter – główny bohater i chłopiec do bicia z książek pani J.K. Rowling, czarodziej.

Wygląd

Książkowy Harry nosi okrągłe, popękane okulary i adidasy po Dudleyu. Czarne włosy sterczą mu na głowie niczym u koguta, a zza patrzałek wpatrują się zieloniutkie, zszokowane oczy. Grzywka osłania tajemniczą bliznę w kształcie błyskawicy na czole. Dzięki ciotce Petunii Harry zachował filigranową figurę i kościste kolana. Wzrost Pottera do wybitnych nie należy.

W filmie Harry jest dużo roślejszy, włosy ma ulizane bliżej niesprecyzowaną substancją, oczy zmieniają kolor na niebieski, z okularów znikają szkła a blizna wędruje po całym ciele.

Żywot

Harry odwiedził bracha po mieczu, Yodę...

W prologu pierwszej części malutki, bezbronniutki Harry stracił rodziców, gdy pijany Sami-Wiecie-Kto zaatakował ich domek w Dolinie Godryka. Maleństwo uszło z życiem i słynną blizną na łebku. Za sprawą Dumba został podrzucony państwu Dursleyom. Dziesięć lat później poszedł do szkoły, gdzie znalazł sobie przyjaciela Rona i maszynę do odrabiania pracy domowej, czyli Hermionę. Na zakończenie nauki odkrył w ciapowatym profesorze Quirellu swojego największego wroga, który oczywiście spiskował, by się wskrzesić. Nie udało mu się. Harry is the winner!

Druga część przysporzyła naszemu bohaterowi mnóstwo nieprzyjemności. Najpierw zamknięty w pokoju przez troskliwego wujka Vernona i nękany przez szalenie inteligentnego skrzata domowego i zakochaną Ginny, spóźniony na pociąg, co zmusiło go do lotu samochodem(zaparkował na ruchomym parkingu(bijąca wierzba)), trafiony następnie przez zbuntowany tłuczek i pozbawiony kości jednej ręki oraz Hermiony, Hagrid żeby go pognębić moralnie wysłał go do kilku (stad) równie włochatych przyjaciół, w końcu zmuszono go do wkroczenia w szambo, prosto w gówno wszystkich uczniów łapy odmłodniałego Voldemorta. Dzięki biednemu ptaszkowi Dumbledore`a i zardzewiałemu mieczowi uratował Ginny, siebie i świat.

Trzecią część Harry spędził na uczeniu się aż jednego zaklęcia. Otóż nasz biedaczek okazał się zajebiście nadwrażliwy na dementorów, którzy skutecznie uprzykrzali mu życie. A ponieważ Harry słynął ze wspaniałej rodziny, jego ojciec chrzestny, Syriusz Black urwał się z Azkabanu. Biedactwo po nocach sikało do łóżka ze strachu, a w dzień kształciło się w miotaniu świetlnymi jeleniami pod kierownictwem obdartego wilkołaka, Remusa Lupina. W międzyczasie uczył się wróżenia z fusów i innych głupot. Finałowa scena zakończyła się ucieczką Blacka i Petera Pettigrew, który przez 12 lat udawał szczura Rona, Parszywka. Najważniejszym osiągnięciem bohaterów było jednak odkrycie piwa kremowego.

Czwarta część zawierała opis Mistrzostw Świata w Quidditchu. By nie było nudno, do akcji wkroczyli śmierciożercy, wyczarowując Mhoczne Znaki i pokazując, kto tu rządzi... Ale wracając do tematu, Harry w szkole poznaje Moody`ego, który na lekcjach obrony przed czarną magią pokazał zachwyconej dzieciarni Zaklęcia Niewybaczalne. Parę dni później Harry trafił (Moody'ego:D) do Turnieju Trójmagicznego, i odwalił trzy zadania. Pod koniec trzeciego on i Cedrik Diggory zostali poniekąd zaproszeni na imprezę. Ced nie dożył nawet do połowy, a Harry z trudem uciekł alkoholizowanym śmierciożercom z Voldemortem w jednym kawałku. Świat nie został uratowany, ale Potter przeżył, więc na jedno wychodzi.

Piąta część jest emo. Dowodzą na to niezrozumiane wybuchy Harry`ego, demoniczny śmiech i ochota na zabicie poczciwego Dumbledore`a. Dolores Umbridge dopełniła jednego z najważniejszych emowatych przykazań i łaskawie pozwoliła się ciąć Potterowi po godzinach. By nie było za wesoło, wiekuiście zapłakana Cho Chang uwiodła niewinnego chłopaczka i porzuciła go, oddając się bezdennej rozpaczy zasię przyjaciele Harry`ego nie bardzo wiedzieli co o tym myśleć i na czele z Luną wyruszyli na podbój Ministerstwa Magii. Pech chciał, że dokładnie w tym samym czasie śmierciożercy również zapragnęli podbić czarodziejski świat. Po jakże dramatycznych wydarzeniach kulka [1] została stłuczona, Syriusz zginął, Harry zwyciężył, a Voldemort musiał zwiewać. Przynajmniej ludzie się dowiedzieli, że żyje.

Szóstą część Potter spędził na zgłębianiu przeszłości Toma Riddle`a i Ognistej Whisky. Wraz z gejem Dumbledorem zamykali się w gabinecie, by zwiedzać wspomnienia urzędasów i zagłodzonych skrzatów domowych. Oprócz tego Harry dowiedział się o horkruksach – takich małych gadżetach, co to trzymały szanownego Czarnego Pana przy życiu. W międzyczasie dbał o utrzymanie minimalnie pokojowych stosunków między Ronem i Hermioną, douczaniem się z starego podręcznika do eliksirów i segregowaniem kartotek dla Snape`a. W finale książki Dumbledore spadł z wieży, poszukiwany horkruks okazał się podróbką a sam Harry został zmuszony do porzucenia ukochanej. Smutne, ale i tak świat ciągle się trzymał.

Siódma (uff, ostatnia!) część polegała na niszczeniu horkruksów i odhaczaniu kolejnych bohaterów z listy tych, którzy wciąż żyli, a którzy kochali, lubili, wielbili, itepe naszego Harry`ego. Sam główny bohater z nieodłączną ekipą poszukuje horkruksów, a gdy odkrywa Insygnia Śmierci, doznał olśnienia i zaczął czcić pelerynę-niewidkę. Kiedy jego ukochany skrzat domowy opuścił ten świat, Harry poczuł w sobie chęć do uratowania mieszkańców Ziemi, Kosmosu i reszty Wszechświata. W bardziej lub mniej losowy sposób kolejne horkruksy znikały, bank Gringotta stał się łupem szalonych siedemnastolatków a Hogwart – pojechanych do reszty śmierciożerców. Harry dał się trafić avadą, ale oczywiście nie umarł, tylko zawarty w nim horkruks został zniszczony, a wymiana zdań pomiędzy Harrym i Voldemortem skończyła się śmiercią drugiego. Świat stał się wolny od zła!

Epilog ukazał nam moc miłości i prawości: Harry, Ginny i trójka nadpobudliwych dzieci.

Blizna

Monopol Harry`ego na bliznę się kończy

Bliżej niezidentyfikowana, w kształcie błyskawicy, pamiątka po rozpierdusze Voldemorta w domu państwa Potterów pobolewała(aspiryna nie dała rady), gdy ktoś zły myślał lub był w pobliżu Harry`ego. Doskonały wykrywacz śmierciożerców. W piątej części stała się anteną łączącą naczelne dobro i naczelne zło. W siódmej – horkruksem, który trzeba zniszczyć. Po śmierci Tego, Którego Imienia Teraz Nie Użyję stała się zwykłym kuku na muniu. Filmowa blizna ma zdolności mobilne.

Uposażenie

Harry posiadał parę gadżetów, z którymi się nie rozstawał:

  • różdżka – z piórkiem feniksa i ostrokrzewu, 11 cali, wybitnie uzdolniona;
  • sowa Hedwiga – kapuś, przewozicielka świerszczyków i tajnych danych;
  • peleryna-niewidka – Insygnium, można było w niej paradować po podium, nikt niczego nie widział;
  • książki – a, przepraszam, z Hermioną mi się pomyliło;
  • miotła – dla rozrywki i uciechy z quidditcha;
  • Hermiona – maszyna odrabiająca pracę domową.

Charakter

Zachowanie Harry`ego oscylowało pomiędzy polityczną skromnością a chorobliwą manią ratowania świata. Uważał, że jeśli to nie on zabije Voldemorta, to nikt nawet palca nie ruszy, by coś z tym zrobić. Skrywając się za plecami silniejszych przyjaciół wygrażał swoim wrogom, a przyjaciołom regularnie fundował żarcie, fury i ciuchy.

Przypisy

  1. Tak, o kulkę się bili.