Metro w Warszawie
W związku z zakończeniem budowy pierwszej linii metra w Warszawie, Urząd Miasta Warszawy postanowił wydać serię długopisów z planem budowy metra.
- Ważna szycha w Urzędzie Miasta Warszawa z okazji zakończenia budowy linii metra
My ludzie prowincji jeździmy metrem!
- Poseł Gadzinowski o naszym metrze
Cudze chwalicie, swego nie znacie!
- Colian Opatówek o (w 100% zagranicznych) wagonach metra warszawskiego
Metro w Warszawie (właśc. Centymetro) – banda pociągów, jeżdżąca w szyku pod Warszawą. Zbudowany przez szalonego konstruktora. Miał przewozić radioaktywne odpady do siedziby Sejmu, jednak z czasem zaczęto przewozić tym wynalazkiem ludzi. Wszyscy lubią metro. W metrze można się świetnie bawić, na przykład w wieszanie na drążku i puszczanie, kiedy metro hamuje. Popularną zabawą w metrze jest tzw. metrobol – polega to na rzucaniu piłką wewnątrz wagonu metra. Z jednego przystanku na następny jedzie się około dziesięć minut, kiedy na piechotę idzie się dwie minuty. Każde miasto w Polsce powyżej 500 mieszkańców zazdrości Warszawie metra, mówiąc: A taka mała Tuluza czy jeszcze mniejsze Rennes to mają metro, nie zwracając uwagi na to, że wcześniej z powodów ekonomicznych te miasta zlikwidowały tramwaje/nigdy ich nie miały, z którymi każde miasto poniżej miliona mieszkańców mogłoby umiejętnie rozładować korki.
Tabor
Metro warszawskie eksploatuje cztery typy pociągów:
- pociągi
radzieckierosyjskie, których charakterystyczną cechą jest nowoczesna klimatyzacja w postaci otworów w dachu i straszliwy hałas wydawany podczas ruszania i hamowania. Cechą charakterystyczną jest, że w przypadku zablokowania drzwi, otwiera je całkowicie i zamyka takim hukiem, że blokujący jest wysyłany głębiej do wagonu (tj. do drzwi po stronie przeciwnej) albo na peron, w zależności od położenia blokującego. Ulubiony pociąg miłośników metra. Ostatni zostały upiększone poprzez zmienienie niebieskiego paska na żółty, ponieważ są wtedy bardziej warszawskie. Ich naprawa wymaga poziomu fachu Pata i Mata. - pociągi Metropolis wyprodukowane przez koncern Alstom, które
są szybsze od rosyjskich, ale i tak muszą wlec się za nimisą wolniejsze od rosyjskich, skutecznie spowalniając resztę składów; mają szczelny dach, ale nie mają klimatyzacji; mają więcej słupków dla pasażerów stojących rozmieszczonych w taki sposób, by uniemożliwić skorzystanie z pociągu osobie z wózkiem. - nowsza wersja pociągów
radzieckichrosyjskich. Głupki! Szczerzą się szelmowsko przed wjazdem na każdą stację. Przed wejściem do wagonu zmów pacierz. Mniej zainteresowani metrem, jednak wciąż mikole, ostatnio biadolili o to, że "jAk tO tAk 81 mOdeRnIzOwAć, tO nIe kIbEl pOlReGiO!" gdy metro pokazało jak wrócił po P5, nie wiedząc że te pociągi od początku były tak zrobione. - pociągi Inspiro wyprodukowane przez Siemensa, które weszły do użytkowania w październiku 2013, jednak tak paliły się do roboty, że postanowiono ostudzić ich zapał i wycofano je już po miesiącu tego samego roku. Ponownie jeżdżą od marca 2014 (i tak wszyscy czekają na kolejny pożar). Większość z nich kursuje na legendarnej drugiej linii, która radzieckimi pociągami się nie pohańbi.
- pociągi Skoda Varsovia – jeszcze Czesi ich dobrze nie zaczęli produkować, a metro już skończyło konkurs na ich nazewnictwo. Niestety, jedyna słuszna nazwa dla tego pociągu (tj. Krecik) nie wygrała, a zwycięzcą została bezpłciowa i nudna Varsovia.
M2
Źle zbudowane, przepłacone i rozmieszczone w złych miejscach stacje, rozkopana Warszawa na Ojro 2012, osunięcie się gruntu przy stacji CNK, zlokalizowanej tuż nad rzeką (cały czas są tam zacieki), a na koniec jeszcze pożar. Sześć stacji budowali pięć lat, co dowodzi tylko tego, że w kwestii różnych inwestycji w Warszawie nie zmieniło się praktycznie nic. Planowane są też jakieś rozgałęzienia ale „planowane” to zdecydowanie dobre określenie.
Gatunki pasażerów
- Wędrowiec – spotykany niemal wyłącznie w składach Inspiro. Podczas jazdy wędruje z jednego końca pociągu na drugi, lawirując między nogami pasażerów, torbami i dzieciarnią. Celem jego wędrówek jest skrócenie sobie drogi do wyjścia z metra i wknie współpasażerów.
- Wędrowiec świętokrzyski – podgatunek wędrowca, wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z Kielcami. Wędruje, żeby na stacji Świętokrzyska mieć jak najbliżej do przejścia między liniami metra. Szczególnie upierdliwy.
- Wędrowiec skoczny – ekstremalna odmiana, nawet jeśli nie jedzie Siemensem, to i tak przechodzi między wagonami wykorzystując postój na stacji. Początkujący wędrowcy przeskakują o jeden wagon na stację, bardziej zaawansowani o dwa.
- Sprinter – spokojnie czeka na peronie, lub przechadza się po stacji spacerkiem. Gdy tylko zobaczy wjeżdżający skład, pędzi ku niemu bez opamiętania, roztrącając bydło na boki. W połowie przypadków drzwi zamykają mu się tuż przed nosem.
- Siłacz radziecki – podgatunek sprintera, próbuje wbiec do ruskiego wagonu serii 81, gdy ten już zamyka drzwi. W efekcie stacza ciężki bój z drzwiami próbującymi go zgnieść. Znane są przypadki zarówno spektakularnych zwycięstw, jak i porażek.
- Potykacz releksant – kontempluje rzeczywistość, siedząc na ławie z wyciągniętymi przed siebie nogami. Gdy ktoś się o nie potknie, natychmiast przeprasza, cofa nogi, po czym znowu je wyciąga. Odwieczny wróg Wędrowca.
- Pancernik długodystansowiec – wsiada na jednej z peryferyjnych stacji (zazwyczaj Kabaty lub Młociny) i natychmiast zajmuje miejsce siedzące. Następnie opancerza się poprzez zanurzenie nosa w książkę lub telefon. Po dojechaniu do stacji docelowej (zazwyczaj w centrum) zdejmuje pancerz i szturmuje drzwi.
- Drzwiowiec zdziwiony – ustawia się zawczasu jak najbliżej wyjścia, by być pierwszym, który wysiądzie. Gdy pociąg zatrzyma się, a drzwi otworzą z drugiej strony, zdziwiony przebija się na drugą stronę przeklinając ZTM, współpasażerów i partię rządzącą.
- Student – jak to student, nic szczególnego. Czasem śmierdzi piwem.
- Student nawalony – zazwyczaj występuje stadnie. Podróż metrem to dla niego przeżycie porównywalne z wizytą w piwnym Disneylandzie. Bardzo kreatywny, zazwyczaj na głos wyraża swoje opinie o konstrukcji taboru i pomysły na jej ulepszenie.
- Student juwenaliowy – ekstremalna wersja Studenta nawalonego, występuje tylko raz do roku. Nie akceptuje dogmatów w stylu jak będziesz stał w drzwiach, to pociąg nie ruszy. Chętnie propaguje kulturę wśród pasażerów metra przez śpiewanie przeróżnych pieśni o kolegach z innych uczelni[2].
- Barykadzista stacyjny – od razu po wjeździe pociągu na stację, ustawia się naprzeciw drzwi i barykaduje je, nie pozwalając innym wysiąść. Gdy wciśnie się do wnętrza, zazwyczaj jest wypychany z powrotem przez wściekłych pasażerów.
- Przyciskacz uparty – występuje wyłącznie w składach Siemensa. Nauczony doświadczeniami ze Swingów i pociągów SKM, uparcie wciska guzik do otwierania drzwi. Jego zdolności kognitywno-pamięciowe są zbyt słabo rozwinięte, by zauważyć brak związku przyczynowo-skutkowego między wciśnięciem guzika, a otwarciem drzwi (drzwi otwierają się zawsze, niezależnie od tego, czy guzik został wciśnięty).
Przypisy
- ↑ Według niepotwierdzonych pogłosek, kret zdechł przy pierwszej linii, trafiwszy na kurzawki. Wprawdzie przed budową metra Warszawskiego Biały Kret zaglądał także tu i ówdzie, ale polscy budowlańcy twierdzą, że krecik jest ich własnością i nigdy nie opuściłby własnego pola popisu bez zgody właścicieli
- ↑ Uniwerek rozłóż uda, bo nadchodzi Polibuda!