Beton
Beton – obiekt uwielbienia budowlańców, często z wzajemnością, ciało sprężyste[1]. Przez profanów nazywany jest sztucznym kamieniem. Najprostszy beton składa się z piasku, kruszywa, wody i cementu. Nie mylić z batonem.
Z czym to się je?
Beton znany był już w czasach starożytnych, w Rzymie i w Chinach. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego cement został jednak uznany za dzieło Szatana i beton na dobry tysiąc lat został wyparty ze świadomości Europejczyków. Recepturę produkcji cementu ponownie odkrył dopiero w 1756 Anglik John Smeaton. Jego beton nie był jednak takim betonem jaki znamy, między innymi miał brązową, a nie szarą barwę. Wywoływało to, zwłaszcza w czasie produkcji i transportu mieszanki półciekłej, jednoznaczne skojarzenia, co sprawiało, że był niechętnie stosowany. Renesans betonu nastąpił dopiero po wynalezieniu kanonicznego, szarego cementu portlandzkiego. Niedługo potem pojawiły się różnorodne pomysły mieszania betonu z innymi substancjami chemicznymi, co umożliwiło wytworzenie mieszanki o różnorodnych właściwościach. Aby móc te właściwości skutecznie przewidywać, powstały specjalne metody projektowania betonu.
Metody projektowania
- Huzia na Józia – metoda polega na dozowaniu składników w przypadkowej ilości. Badania wykazały, że skuteczność metody jest wprost proporcjonalna do ilości alkoholu wypitego przez majstra.
- Weź, Heniu, dolej jeszcze wody, bo się źle miesza – metoda stosowana do produkcji betonów o konsystencji ciekłej lub półciekłej[2].
- Dwa worki cementu mniej nie zrobią różnicy – metoda używana do produkcji betonów o niskiej wytrzymałości, stosowana często w krajach komunistycznych.
- Mam takie stare talerze, też je tam wrzucę – metoda proekologiczna, dotowana z Unii Europejskiej. Pozwala na powtórne wykorzystanie tworzyw sztucznych i sprzyja oszczędności kruszywa.
Istnieje niepotwierdzona plotka, że istnieją też metody pozwalające na dokładne wyliczenie składników w zależności oczekiwań, znane pod nazwami Metoda trzech równań, Metoda zaczynu i Metoda podwójnego otulenia. Nigdy jednak nie widziano, żeby metody te były kiedykolwiek używane.
Rodzaje betonu
Ze względu na wytrzymałość
- Beton zwykły – jak sama nazwa wskazuje jest zwykły, co oznacza, że nie wyróżnia się niczym szczególnym. Przykładem takiego betonu jest wykidajło pilnujący wejścia na imprezę dostępną od lat osiemnastu.
- Beton wysokowytrzymały – beton o wytrzymałości nieco większej niż beton wykonywany ze specjalnie przygotowanego cementu. Sztandarowym przejawem betonu wysokowytrzymałego są politycy.
- Beton wysokowartościowy – charakteryzuje się wysoką wytrzymałością na ściskanie, wykonywany poprzez dodanie do betonu wysokowytrzymałych superplastyfikatorów. Przykładem takiego betonu jest pani z dziekanatu – nie dość, że beton, to jeszcze przekonany o własnej wartości.
- Beton o wysokiej wytrzymałości wczesnej – inaczej szybkotwardniejący, wykonywany z cementów z literką „R” w nazwie. Betonem o wysokiej wytrzymałości wczesnej nazywani są kolejarze, których trzy pierwsze słowa po urodzeniu to „mama, tata, dotacja”.
Ze względu na pozostałe właściwości
Receptura produkcji tych betonów jest tak tajna, że nie zna jej nikt poza grupą wykwalifikowanych pracowników. Niemniej każdy z pewnością już się zetknął z gotowymi produktami tego typu.
- Beton siarkowy – przykładem takiego betonu jest zatwardziały anarchista spożywający tanie wino.
- Beton
przezroczysty[4] transparentny – dzięki zalanym w nim światłowodom może przewodzić promienie świetlne. Jest tak drogi, że w Polsce jest tylko kilka próbek, pokazywanych studentom na uczelniach technicznych. - Drewnobeton – połączenie betonu zwykłego z zalanymi w nim wiórami. Holendrzy robią z tego dachówki, w Polsce to niemożliwe[5]. Przykładem drewnobetonu są nasi piłkarze.
- Beton samozagęszczalny – potrafi sam się utwardzać. Jego przykładem są pracownicy Urzędu Skarbowego – nie potrzebują ustaw, żeby wykończyć przedsiębiorcę. Wystarczy, że wiedzą, że mają rację.
- Beton ekspansywny – beton, który zwiększa swoją objętość w procesie dojrzewania. Jego przykładem są ludzie przyuczani do zawodu zapaśników sumo.
Należy przy tym nadmienić, że powyższe rodzaje betonu mogą przeplatać się i łączyć ze sobą w niemal dowolnych kombinacjach. W praktyce oznacza to między innymi, że beton samozagęszczalny może być jednocześnie betonem wysokowartościowym. Szanse przebicia się przez taki opór materii są zatem bliskie zeru.
Beton w kulturze
Na temat betonu powstają też liczne dzieła literackie. Najbardziej znanym przykładem utworu poświęconego betonowi jest norma PN-EN 206. O jej wspaniałości świadczy tak objętość[6], jak również wielorakość możliwych interpretacji. Praktycznie każdy student budownictwa jest w stanie podać własną, niepowtarzalną jej interpretację. Inna sprawa, że rzadko kiedy pomysły te zadowalają wykładowców. Wynika to jednak najczęściej z ciasnoty ich umysłów i nieumiejętności pogodzenia się z wielopłaszczyznowością tego niezwykłego tworu.
Beton obecny jest też w innych dziedzinach życia kulturalnego. Muzycy dają koncerty w salach koncertowych wykonanych z betonu. Obrazy i rzeźby umieszcza się w betonowych galeriach. Dziennikarze przeprowadzają wywiady w betonowych studiach telewizyjnych…
Strzeż się zatem. Beton jest wszędzie. Czai się nawet za Twoimi plecami…
Przypisy