Nonźródła:NonAnaliza: odcinek 6 (I)
Dzisiaj mamy dla Was dzikie fantazje na temat gwałtu, uroczystości dyskotekowe oraz chłopców z One Erection w roli obrońców uciśnionych kobiet. Jakby nonsensu było mało całość okraszona jest ilością błędów ortograficznych i awangardowym zapisem dialogów, jakich nie powstydziliby się nawet futuryści. Albo szympansy, w zależności od gustu czytelnika. Adres bloga: http://he-wants-to-be-the-way-i-am.blogspot.com/2013_09_01_archive.html, analizują Bartd94, Józef Piłsudski i Szklarz.
Rozdział 1[edytuj • edytuj kod]
Potrafię być miła, czasami nawet przesadnie. Zazwyczaj chodzę z wrednym wyrazem twarzy, ale potrafię też słodko się uśmiechać. Zawsze obstaję przy swoim, i zawzięcie bronię swojego zdania.
Znaczy, uparta jak osioł z zoo, pewnie tak samo rozpustna.
Raz się osłom zdarzyło, a teraz będą prześladowane do końca życia...
Potrafię być opanowana, ale moja cierpliwość tez kiedyś się kończy tak jak w tej chwili . Mam dość wszystkiego i kazdego . Dlaczego ? moje zycie to lekka przesada mam rodzine dobra , dobra co ja gadam mam tylko mame wiem , ze mnie kocha i , ze chce aby bylo mi najlepiej lecz czasami mi sie zdaje , ze po prostu jej nie obchodze , mam chlopaka ktory niby mnie kocha kiedys bylam tego pewna ale teraz juz mam watpliwosci co do tego . Nie ktorzy ludzie twierdza , ze jestem po prostu nie wychowana a to nie prawda . Ludzie ktorzy pija , pala a nawet dolaczaja sie narkotyki zawsze znajda powod . Mam osiemnascie lat a mam wiecej problemow nic niektorzy dorosli ludzie .
Ci dorośli ludzie, którzy sami zasuwają za pensję minimalną?
Jak to mówi mój ojciec, miała lekkie dzieciństwo, ale ciężkie zabawki.
Jak to mówią, nie pisz, że twoja bohaterka ma problemy, tylko je pokaż, bowiem póki co wyłania się obraz typowego Imoł, które powód do płaczu znajduje nawet w Nutelli.
Za cienko posmarowane, lepiej się pochlastać.
Na codzien jestem usmiechnieta ale w srodku na prawde cierpie . Nie wiem czy moj zwiazek ma sens nie wiem czy moje zycie ma sens ale zyje bo musze .
O, przypomniała mi się mądrość, którą kiedyś usłyszałem, żyję, bo za darmo.
Jak to mawiał jeden z moich wykładowców: żyję, bo mogę.
Czasami nawet spotykam sie z plotkami na moj temat , ze jestem chamska jestem taka jaka chce byc i nic tego nie zmieni .
I niestety zaczynają się dialogi, pisane jednym ciągiem, żeby było w miarę czytelnie, pododawałem entery, więc liczę na jakieś słowa uznania za to poświęcenie, jakąś nagrodą rzeczową też nie pogardzę.
- Chloe (Pewnie miała być Chlora, ale ordynator się nie zgodził)- do rzeczywistosci sprowadzila mnie moja rodzicielka . Spojrzalam na nia pytajacym wzrokiem .- nie schodzisz na dol na kolacje ? - stala w drzwiach do mojego pokoju, zdziwiona tak nietypowym zachowaniem wśród Mary Sue, i spogladala na mnie nie pewnie .
- jakos nie jestem glodna - usmiechnelam sie do niej , tak sztuczny usmiech to co lubie najbardziej .
- jak tam wolisz - przewrocila oczami i kiedy juz zamykala drzwi szybko wypalilam
- a i jeszcze jedno , ide dzisiaj ze Charlim (Pies mojej sąsiadki ma tak na imię. TEJ sąsiadki i TEGO psa?) i znajomymi na impreze , dzieki - powiedzialam na jednym w dechu a moja mama zawrocila sie .
Takie emo ma jakichś znajomych?
Strusie emo to zwierzęta stadne.
Bidny ten Karlik, nie dość, że stuknięta dziewucha się do niego przykleiła, to jeszcze to imię.
- masz byc przed pierwsza - spiorunowala mnie wzrokiem .
- chwila , chwila mam osiemnascie lat , jestem dorosla wydaje mi sie , ze moge robic co chce - powrocilam do pozycji siedzacej .
- dopoki ze mna mieszkasz nie . - usmiechnela sie do mnie , ale to byl taki wredny usmieszek w takiej chwili mam ochote ja zabic ale za bardzo ja kocham .
O i dobra postawa matki, a jak się bohaterce nie podoba to won do parku na ławkę.
Obawiam się, że ławki zajęli już menele i inne punki, zostaje zielona trawka.
Położy łeb na psiej kupie i będzie kolejny powód do płaczu.
- Dobra - przewrocilam oczami , dobrze wiemy , ze i tak nie wroce o tej godzinie robie to co chce i kiedy chce jasne? nikt mi nie bedzie rozkazywal nawet osoba ktora kocham bezgranicznie . Spojrzalam na zegarek juz troche pozno przeciez na dwudziesta mam byc gotowa aktualnie jest dziwietnasta , czas sie szykowac .
Aż godzinę? To co ona, szyć będzie te ubrania?
Podnioslam sie z lozka wybralam jakas najwygodniejsza i najladniejsza sukienke , i szpilki . Jesli chodzi o imprezy to jedyna uroczystocc na ktora sie tak ubieram .
Uroczystość? To jest impreza z okazji jakiegoś święta maryjnego?
E tam, sądząc z ubioru to raczej ruskie disco.
Wzielam szybki prysznic i ubralam sie w przygotowane ciuchy .
Spojrzalam w lustro - nie jest zle - westchnelam sama do siebie .
No nie jest, lustro całkiem ładne, choć przydałoby się trochę przetrzeć powierzchnię.
I to, co się w nim odbija, szpeci widok.
Postanowilam juz wychodzic kiedy stalam juz przy wyjsciowych drzwiach jeszcze chcialam przekazac mojej rodzicielece , ze juz mnie nie ma w domu .
Kto mówi o swojej matce rodzicielka? Przyznawać się, nie będę się śmiał.
Kółko maryjne z Wąchocka.
- wychodze , bede przed pierwsza ! - i zamknelam za soba drzwi .Wyciaglam ze swojej nie wielkiej torebki telefon i wybralam numer Charli i opcja zadzwon jeden sygnal , drugi , trzeci .
Ciekawe kto wymyślał chłopakowi imię, skrzywdził go na całe życie.
A ja ci mówię, że to nie chłopak, tylko pies, a dziewczyna nie widzi różnicy. Coś jak wspomniana wyżej sąsiadka zresztą.
Czyli to jednak ta sąsiadka. Nie powinienem jeść przy analizowaniu.
-HALO?- uslyszalam glos mojego chlopaka .
- Charli gdzie jestes? miales czekac na mnie przed moim domem ?- powiedzialam lekko wkurzona juz .
- A no tak skarbie , przepraszam jestem juz w klubie z chlopakami i dziewczynami , pospiesz sie kocham papa- i sie rozlaczyl !? on jest bezczelny?? (Unikanie ciebie to nie bezczelność, to zdrowy rozsądek, co w sumie stanowi przełom) jesli go spotkam w tym klubie to przysiegam , ze nawet do niego nie podejde .
Dobra nie bede sobie zaprzatala nim glowy bo zabawa zaczyna sie beze mnie . Po jakims czasie doszlam na miejsce , za drzwi wydobywala sie glosna muzyka . Nacisnelam klamke i szybkim krokiem weszlam do srodka ..
Doszłam, weszłam, przeszłam, poszłam... A może jakiegoś innego czasownika wypadałoby czasem użyć?
Doszedłam, wszedłam, przeszedłam, poszedłam.
Zamowilam sobie drinka i pooszlam do pustego stolika . Patrzalam sie na bawiacych sie ludzi w tlumie zauwazylam takze Charliego z reszta jakos mi sie nie chcialo mi sie psuc mu zabawy jak tanczyl z jakas dziewczyna . No coz taniec to nie zdrada jeszcze prawda? .
A raz w dupę to ponoć nie pedał.
Tak, to jest kropka po pytajniku. Na to nawet Hiszpanie by nie wpadli.
- moge sie dosiasc ? - katem oka zauwazylam bruneta w lokach , musze przyznac , ze loczki u chlopakow sa slodkie .
Tak, gdy się jest odmiennej orientacji.
Swoją drogą takie straszne emo, a używa słowa słodkie?
Jeśliby spojrzeć na to, ile osób rocznie zabija cukrzyca…
- czemu nie - wzruszylam ramionami .
- Jestem Harry , Harry Styles - na jego badawcze przedstawienie wybuchlam smiechem .
- Ej , cos nie tak - lekko sie speszyl unoszac brew do gory .
- nie , wszystko wporzadku tylko sie smiesznie przedstawiles - troche spowaznialam
Jako wieloletni administrator i biurokrata Nonsensopedii stwierdzam, że bardziej się można uśmiać z oglądania wyłączonego telewizora, pogrzebu bliskiego członka rodziny lub Kac Wawy niż tego śmiesznego fragmentu.
Najstraszniejsze jest to, że jak w tle wkleisz nagranie śmiechu bandy popaprańców z lat 50., to kogoś to rozbawi.
- a no tak , ale kazdemu sie tak przedstawiam przyzwyczajenie i te sprawy - wzruszyl ramionami lekko sie usmiechajac . - czemu siedziesz tak sama ? - zaczal nowy temat .
- w sumie to juz nie sama - zaczelam popijac mojego drinka . - a z reszta ciebie moge spytac o to samo ?- podnioslam wzrok na lokatego chlopaka . - jestem z kolegaa , ale ten idiota sie gdzies zgobil - wzruszyl ramionami po raz kolejny
Nawet nie chcę sobie wyobrazić jaką straszną czynnością musi być to zgobianie.
A może chodzi o szycie gobelinów? W sumie to całkiem straszne.
- jak masz na imie? - spuscil wzrok na ziemie , jakis wstydliwy jest ten chlopak .
- Chloe , Chloe Pakers - probowalam nasladowac chlopaka .
- bardzo zabawne a tak na marginesie sliczne imie - mrugnal do mnie .
A nazwisko jeszcze lepsze.
- no wiem - znowu popilamm drinka .
- ah ta skromnosc - zasmial sie loczek .
- ej tak w ogole to cie skads kojarze - przejechalam go wzrokiem .
Autobusem byłoby zabawniej.
- moze ze szkoly ? - zasmial sie .
- mozee ze szkoly ? - powtorzylam jego odpowiedz ze smiechem .
A tu już naprawdę zamiast Imoł widzę standardową amerykańską różową blondynę, która ślini się na widok pakera (sic!) z drużyny futbolowej.
- a co wlasnie powiedzialem ? - ten chlopak jest na serio bardzi mily , juz go lubie .
Reszte imprezy spedzilam na zabawie z Harrym , serio fajny chlopak czuje , ze mozemy sie zaprzyjaznic . Pierwszy raz od jakiegos czasu sie usmiechalam szczerze przy nim . Po pewnym czasie Harry zniknal mi z oczu zostalam sama , spojrzalam na zegarek . O fuck 1;30 , szybko zabralam swoje rzeczy i skierowalam sie do wyjscia . Troszeczke bylam przerazona idac sama ciemnymi ulicami , raz sie zyje .
Uslyszalam jakies kroki za soba , na chwile przystanelam i zerknelam za siebie . Zobaczylam dwuch chlopakow wygladali na 20 ewentualnie 19 lat .
A może jednak 21? No i imponująca spostrzegawczość, jak na kogoś najebanego, idącego ciemną ulicą i ostatkami sił kontrolującego zwieracze.
- Witamy pania - odezwal sie chlopak w czarnych postawionych wlosach . A drugi nawet chyba bylłysy .
Całkiem kulturalni ci panowie gwałciciele, widać, że to Zachód.
W sumie to jakby zaczęli inaczej, istniałoby podejrzenie, że ofiara rzuci się do ucieczki. A tak, pełna kultura, full serwis i jeszcze bez bicia.
Jak dla mnie gwałciciele to dość optymistyczna opcja. Przecież to równie dobrze mogą być gliny.
- przestraszyliscie mnie - unioslam brew , bylam troche przestraszona , ale tylko troszeczke ..
- masz sie bac , wiesz takie dziewczyny nie powinny chodzic same o tej godzinie , moze ci sie cos stac - chlopak w czarnych wlosach i z kolczykiem sie do mnie przysunal .
- bardzo zabawne - przewrocilam oczami .
Nie chce mi się już poprawiać tych enterów, a to dopiero początek...
- to nie mialo byc zabawne -polozyl reke na moim ramieniu .
-łapy przy sobie - strzepnelam jego dlon i sie odsunelam , lecz on nie odpuszczal .
Po tych idiotycznych przymiarkach do gwałtu coś mi się wydaje, że dłoń nie będzie jedyną trzepaną częścią ciała dzisiejszego wieczoru.
- Malik , głuchy jestes ? moze znajdz se zawodnika godnego ciebie a nie bedziesz wykorzystywal tutejsze dziewczyny (A tu widzimy dyskryminację Arabów. Nie żebym miał coś przeciwko, ale żeby sugerować, że jak Arab to od razu pedał?) - uslyszalam za soba glos , boze na cale szczescie! . Kazdy odwrocil sie do tylu , co zobaczylam ? chlopaka opierajacego sie o mur budynku .
- O no popatrzmy bohater sie znalazl - chlopak zrobil krok do tylu ode mnie . Moj bohater za to podszedl blizej mnie .
- Horan prosze odsun sie bo ... - chlopak na ktorego mowia Malik chyba byl lekko przestraszony ? kim jest ten chlopak ktory mnie uaratowal ? .
Jesteś w opku o 1D, pewnie jakiś pies ogrodnika, sam nie zarucha, bo woli chłopców, drugiemu nie pozwoli.
- Booo ? - przejechal go morderczym spojrzeniem .
- Bo to taki chomik w Baldur's Gate skonczy sie dla ciebie kiedys zle - blondyn za to lekko przynudzony jego gatka przewrocil oczami i zaczal mnie pchac do przodu .
Ciągle tylko mordują tymi oczami i nimi przewracają, niech znajdą jakieś ciekawsze zastosowanie, zamiast cały czas się powtarzać.
Masz przecież awangardę, zaczął ją pchać do przodu tymi oczami .
Przejeżdżają wzrokiem, mordują oczami. Powinni koniecznie pójść do okulisty.
- zaraz moja cierpliwosc sie skonczy - odezwal sie blondyn .
Chlopak szedl kolo mnie w ciszy nawet nie zerkajac w moja strone , rece mial wlozone do kieszeni i szedl sobie po prostu kolo mnie .
- odezwiesz sie - stanelam w miejscu czekajac na wyjasnienia .
- co ? - uniosl brew do gory .
- ratujesz mnie przed tym palantem a teraz nawet nie raczysz sie odezwac? - zaczelam nerwowo tupac noga .
Tak, uratował ci, powiedzmy sobie szczerze, dupę, a ty masz jeszcze pretensje. Mądrze.
To jest jedna z tych dziuń, które uważają, że to bohater powinien być wdzięczny jej za możliwość ocalenia jej tępej dupy,
- nie - usmiechnal sie zadziornie .
- Dobra to czesc -zaczelam sie oddalac od bloondyna ale zaraz poczulam ze ktos chwyta mnie za ramie i przyciaga do siebie . Stalam teraz oko w oko z blondynem .
- Charli powinnen bardziej cie pilnowac Chloe - co zaraz skad oon !? ... co ? ale skad , ze on wie co !??? .
Charli to powinien pilnować swoich nerek.
- za duzo wiesz chlopczyku - probowalam sie wyrwac .
- poczekaj - mruknal .
- na co? - spojrzalam na niego z powrotem . Musze przyznac , ze ma na prawdeładne oczy .
O, i spacja w złym miejscu weszła, więc jest błąd, ale miała dobre zamiary.
Nawet w ciemnosci to da sie zauwazyc .
- nie chcialbym zeby ci sie cos stalo - wzruszyl ramionami i puscil mnie , zaczal isc do przodu i zostawil mnie w oslupieniu na srodku ulicy .
- idziesz ? - odwrocil sie po jakims czasie w moja strone . - czy masz zamiar tak stac ? - spojrzalam na niego przejezdzajc go wzrokiem .
W jednych opkach są tiry, w innych oczy.
- mam cie poniesc ? - usmiechnal sie znowu na ten swoj sposob ze ukazal swoj aparat .
A to zboczeniec!
Ale uśmiechnął się wstydliwie, więc aparat nie był okazały.
Musze przyznasz , ze uroczo wyglada z tym aparatem na zebach .
- spadaj - mruknelam i zaczelam go wyprzedzac . - moze idz przodem - odwrocilam sie w jego strone na co on sie spojrzal na mnie pytajaco .
- przeciez cie nie zgwalce ? - zasmial sie .
- no nie wiem , jestes strasznie dziwny - usmiechnelam sie .
- prosze nie pij juz wiecej -usmiechnal sie , smiesznie pouszajac brwiami .
- nie pilam duzo debilu jestem trzezwa - powiedzialam zataczając się lekko, w czym zabłysła nutka lekkiej ironi .
- czyzby ? - podszedl do mnie i lekko mnie pchnal , tak dokladnie tylko mnie palcem ruzyl a ja sie leko zachwialam gdyby nie jego szybka reakcja spadlabym na ziemie .
- moze troche - przyznalam .
- puszczaj juz idiotto !
To po włosku?
Mhm, dokładnie tak samo, jak Curva Parabolica.
- nie - usmiechnal sie , czy on mnie prowokuje ? Charli by go za to zabil ! .
- Pusc mnie .... nie powiem twojego imienia bo nawet nie wiem jak sie nazywasz .. - ostatnie zdanie wypowiedzialam ciszej .
- Niall - powiedzial rowniez nieco ciszej .
- okej Niall idioto tepy puszczaj mnie - juz nie lubie tego debila ! .
- a gdzie prosze ? - zasmial sie .
- kupie ci kondony - zasmialam sie a on mnie delikatnie odstawil na ziemie .
Propozycja nie do odrzucenia widzę.
Ach te dzisiejsze nastolatki. Za moich czasów (raptem 10 lat temu) to byłoby coś nie do pomyślenia... przynajmniej poza wiejską dyskoteką.
Byznes je byznes.
Ja bym w sumie poszedł na takie wiejskie ciongo-bongo w remizie, nie pamiętam kiedy ostatnio biłem się na sztachety.
-SERIO ? - powiedzialam podirytowana , on serio jest chory psychicznie .
Jest bohaterem opka, c'nie?
- Charli powinnien cie pilnowac bo sie gubisz we wlasnym otoczeniu - przewrocil oczami .
- spieprzaj . - mruknelam
- spokojnie - on jest taki , taki inny , taki dziwny , mroczny ? .
Tak, też sądzę, że tego fragmentu nikt z rozumem i godnością człowieka nie powinien widzieć na oczy, następne takie będą cięte.
Kiedy doszlismy pod moj dom tylko machnelam mu reka przed nosem .
- jeszcze nigdy nie spotkalam sie z tak dziwnym chlopakiem jak ty . - powiedzialam nie za glosno z mysla zeby mnie nie usyszal .
-jestem troszeczkę inny , i wiem, że zawsze to właśnie mój odrębny sposób bycia intryguje innych. odpowiedzial i zniknal mi z przed oczu .
A tam intryguje, jesteś tylko irytującym bucem, podobnie jak ta cała Chloe.
Westchnelam i weszlam do domu , mialam nadzieje , ze mama spi .
- jest - mruknelam pod nosem zeby jej nie obudzic . Poszlam pod szybki prysznic i polozylam sie spac . Rozmyslajac nad dzisiejszym dniem . Charli , Harry , Niall . W jednym dniu wydazylo sie tak wiele ...
Co by to było, gdyby weszła pod ten powolny…
Niall wkurwiajacy dupek ktory uratowal mi zycie , Harry uroczy i zabawny chlopak , Charli irytujacy , zadufany w sobie chlopak ktorego kocham . .. po pewnym czasie odplynelam .
RANEK :
Rano ledwo podnioslam sie z lozka , glowa mi pekala . Juz zobaczylam , ze na stoliczku obok mojego lozka na ktorym sie znajdowalam lezala woda i liscik chloe , przewidywalam ze nie bedziesz w dobrym stanie , wiec zostawilam ci wode , nie bedzie mnie przez najblizsze dwa dni nie mowialm ci tego wczesniej bo chcialam zobaczyc czy jestes na tyle dojrzala , ze w razie wypadku moge ci zaufac w kuchni na ladzie masz pieniadze ps : wiem , ze sie spoznilas i jak wroce do domu powaznie pogadamy kocham cie Mama .
A bylam prawie pewna , ze mi sie udalo ! no ale spoojrzmy na to z innej strony sami ja i dom .
A ponoć dziewczyny się nie masturbują.
W sumie nie wiem dlaczego akurat to mi przyszło do głowy.
Głodnemu chleb na myśli.
A nie wandalizmy?[1]
Ahh te dwa dni bede na prawde dobre , pomijajac fakt , ze musze jutro isc do szkoly . Jesli nie pojde mama mnie zabije ale w sumie i tak chce to zrobic wiec nie mam nic do stracenia .
My też szczerze chcemy twojej śmierci, więc się nie krępuj.
Nie wiem co bede sama robila przez ten czas . Charli pewnie nie ma zamiaru sie do mnie odezwac ostatnio nasze relacje sa co raz gorsze . Od pewnego czasu mysle czy tego nie zakonczyc ..
Tu się bełkotliwie zastanawia czy rzucić Czarliego czy nie, wycinam.
Dobra koniec tego rozmyslania nad niczym , jestesmy razem i wszystko bedzie dobrze , bynajmiej mam taka nadzieje poki co .
Mam duzo wolnego czasu postanowilam sprawdzic pare rzeczy . Najsampierw zalogowalam sie na facebooka , mialam jedno zaproszenie kiedy otworzylam zobaczylam nazwe Niall Horan ciekawe jak mnie znalazl a no tak zapomnialam on wszystko o mnie wiedzial , dziwny chlopak .
Też chciałbym być stalkerem, ale nie takim.
Zobacz, a taka Chloe już ma intelekt Mięsacza.
Tylko żeby w scenie łóżkowej się nie okazało gdzie ma trzecie oko.
Ale ja sie dowiem kim on jest i skad on tyle o mnie wie . Mam dwie rzeczy do wyboru albo dojsc do tego skad on wszystko wie , dlaczego mnie uratowal , albo zostawic ta sprawe tak jak jest . Chyba jednak wybieram to pierwsze . Zastanawiam sie co by bylo gdyby Niall sie wtedy nie zjawil ? co by bylo gdyby go nie bylo w odpowiednim miejscu i czasie ? dlaczego Malik sie go bal ? wydawal sie znacznie silniejszy od Nialla . Czy Niall mu juz kiedys cos zrobil ? wygladalo na to , ze tak . Powrocilam do zaproszenia nacisnelam potwierdz .Nie za bardzo przepadam za tym Horanem , juz widze jaki jest arogandzki dupek zapatrzony w siebie pewnie co kazda noc ma inna dziewczyne , lubi zabawe to widze po nim . Nie nawidze takich chlopakow nigdy go nie polubie i nie chce miec z nim nic wspolnego .
Nie chce mi sie siedziec w domu , szbko sie ogarnelam i juz stalam przy drzwiach zamknelam je na klucz . Chodzilam po galerii tak bez celu chciala bym spotkac Nialla .. pffffffff to znaczy Harrego .
Za duzo mysle .
Może i dużo, ale mało sensownie.
I do tego przejawia zdecydowanie na poziomie pięciolatka.
Bo liczy się jakość, nie ilość. Inaczej zostaje się prezydentem.
- Ej Chloe ! - uslyszalam damski znajomy glos ktory wydobywal sie za mnie .
No nie, jeszcze Biebera w opku brakowało.
Kiedy sie odwrocilam zobaczylam znajoma mi twarz .
- Alex Czesc ! co ty tu robisz ? - usciskalam ja na przywitanie .
- Moj brat chcial zebym mu kupila cos tam , sama nie wiem co to - podniosla reklamowke z znaczacym przedmiotem do gory .
Ciekawe jak wytłumaczyła sprzedawcy czego chce, skoro nie jest w stanie zrobić tego koleżance.
Podobno w Ameryce są specjalne szkolenia, na których uczy się sprzedawców jak postępować w takim wypadku.
Powoli się wycofywać i dzwonić po hycla.
A pojawia się punkt dotyczący skutecznego ukrycia ciała?
- masz brata ? - zaczelam smiesznie poruszac brwiami na co ona sie zasmiala .
- Taak ale taki troche nie do rozwiniety i te sprawy , ma 19 lat i mysli , ze jest najmadrzejszy na swiecie , musze z nim mieszkac sama - wzruszyla ramionami .
- w takiej chwili w sumie ciesze sie , ze nie mam rodzenstwa .. ale zawsze chcialam miec psa . - zasmialam sie .
Tak, to prawie to samo, tylko że pies nie doniesie rodzicom gdy przypniesz mu smycz i zaczniesz ciągnąć za nią.
Alex to moja znajoma ze szkoly koelgujemy sie a nawet moge przyznac , ze sie przyjaznimy .
Zajebista przyjaźń, skoro nawet nie wiedzą o rodzeństwie.
Przy tych umiejętnościach komunikacji ja się dziwię, że w ogóle są w stanie ze sobą się porozumieć, a co dopiero zawierać przyjaźń.
Ufam jej .Nie dawno sie wprowadzila do New York i doszla do mojej klasy . Ma podobny charakter do mnie moze dla tego nas to przywiazalo do siebie .
- Chodz do mnie bo nie chce mi sie juz nigdzie chodzic - wzruszyla ramionami .
- w sumie co mi szkodzi - mruknelam pod nosem .
Alex mieszkala nie daleko od mojego domu moze trzy przecznice stad to wcale nie tak daleko . Droga nam zajela okolo 15 minut jak nie mniej . Kiedy znajdowalismy sie juz pod jej drzwiami otworzyla je kluczem i wpuscila mnie do srodka .
- juz jestem - dziewczyna chciala uprzedzic chyba swojego brata no jak mowila wczesniej mieszka z nim sama . Nagle zobaczylam dwujke wychodzacych chlopakow z kuchni . Momentanie oczy mi sie rozszerzyly .
Ukryte geny lemurze zaczęły wychodzić na światło dzienne.
Tak to widzę:
- Chloe ? - odezwal sie jeden z nich .....
Nope, Chuck Testa.
Rozdział 2[edytuj • edytuj kod]
- Chloe ? - odezwal sie jeden z nich . Nie no nie wierze przed moimi oczami stoi chlopak ktorego serio pulubilam i chlopak ktory serio jest lekko dziwny .
No co za jebany zbieg okoliczności, kto by pomyślał.
Gdyby to było „Dlaczego ja?” kilka tygodni później okazałoby się, że to syn jej ojca z pierwszego małżeństwa, które ukrywał przed wszystkimi.
- Harry - unioslam brew ku gorze , chlopak sie delikatnie usmiechnal i mnie przywital lekkim usciskiem . Katem oka zobaczylam blondyna , jego mina nie ukazywala zadnych emocji .
Zespół Möbiusa, straszna choroba.
- Niall - mruknelam najciszej jak moglam a jednak chlopak to uslyszal . Chlopak tylko delikatnie poruszyl glowa w gore na znak odpowiedzi . Chlopacy znikneli po chwili juz w jednym z pokoi .
- skad znasz Harrego a co najwazniejsze Nialla ? podejrzaneeee - ostatnie slowo przeciagnela ale wyczulam w nim rowniez nutke rozbawienia .
A tam podejrzane, z próby gwałtu, nie wiem co w tym podejrzanego.
Tak, jakby spotkała go w warzywniaku, to by było dopiero podejrzane.
Zabawiali się za sałatą.
W sumie tam są ogórki, marchewki, selery, idealne miejsce do takich rzeczy.
- nie chce mi sie teraz o tym gadac - rozlozylam sie wygodnie na jednym z foteli .
- Chloe , co z Charlim ? - spuscila lekko wzrok w podloge wiedzac , ze te pytanie moze mnie troszeczke zdenerwowac . Niestety nie ruszylo mnie to .
-Upiję się na wieczór, wyzeruję pamięć, rano na spokojnie pomyślę co dalej. - wzruszylam ramionami .
- ty tak na serio ? - zasmiala sie nerwowo a ja po raz kolejny wzruszylam ramionami .-
Komunikatywność nie jest jej najlepszą stroną.
Ciekawe czy na pytanie „Idziemy w lewo czy w prawo?” odpowiada „Tak”?
To nie dość imoł, odpowiada „Nie”.
- Żałujesz czegoś tak bardzo, że gdyby można było cofnąć czas, nigdy nie zrobiłabyś tego ponownie?-spojrzalam na nia spod byka .
Tak, kiedyś w Biedrze przy kasie doszedłem do wniosku, że mnie okradziono i wywaliłem na ladę całą zawartość plecaka żeby znaleźć portfel, podczas gdy się okazało, że miałem go cały czas w tej kieszeni co zawsze.
Żałuję, że tego nie widziałem.
Ja żałuję, że byłem na tyle trzeźwy, że to wszystko pamiętam.
- co masz na mysli ? - spojrzala na mnie pytajacym wzrokiem .
- nie wiem czy to z Charlim ma jaki kolwiek sens - powiedzialam nie ukazujac po sobie zadnych emocji . Szczerze ? czasami serio sie zastanawiam czy mam jakie kolwiek uczucia . W tej chwili jest mi wszystko jedno czy z nim bede czy nie , ale przeciez jej tego nie powiem nie chce wyjsc na gorsza niz jestem .
- dobrze , nie rozmawiajmy o tym widze , ze to nie jest najlepszy temat - usmiechnela sie przyjaznie .
- dziekuje - odwzajemnilam ten usmiech . - moge na balkon ? - spojrzalam na nia pytajacym wzrokiem pokazujac jej paczke papierosow .
- pewnie ja ide do ubikacji - niestety Alex nie pali , w sumie to dobrze sama nie wiem czemu niszcze sobie zdrowie papierosami . Udalam sie na balkon , wlozylam reke do kieszeni mojej bluzy szukajac w niej zapalniczki po paru sekundach znalazlam moja zgobe i odpalilam papierosa . Zaciagnelam sie , czulam jak dym dostarcza tlen do moich puc po chwili wypuscilam powietrze .
Zaraz, zaraz, czego jej ten dym dostarcza i do czego?
Puc – wieś kaszubska w Polsce...
- no nie ladnie - uslyszalam calkiem znajomy mi glos za plecami . Powoli odwrocilam swoja glowe w do tylu .
- sam pewnie palisz - odpowiedzialam na glupi kometarz blondyna .
Albo co gorsza, czyta Harry'ego Pottera.
I w Pokémony gra.
- ale ja jestem chlopakiem - wzruszyl ramionami i wyrwal mi papierosa z ust i wyrzucil za balustrade balkonu .
No właśnie, precz z gender, równouprawnieniem i w ogóle ze wszystkim z czym Fronda walczy, wypierdalać do kuchni a nie fajki palisz.
Prawdziwie polskie opko, wspierane przez Komitet Obrony przed Sektami.
- Kurwa co ty robisz
- mala wyluzuj - polozyl swoja ciepla dlon na moim ramieniu .
Ałtorka sugeruje, że Niall posiada również zimną dłoń?
Oraz trzecią, dłoń Schrödingera, która jest jednocześnie ciepła i zimna. Oryginalny dizajn wprost znad Prypeci.
Za dużo nawiązań do S.T.A.L.K.E.R.-a w tym opku, chociaż w sumie tylko ktoś napromieniowany mógł to napisać.
- Niall - strzepnelam jego dlon na co on spojrzal sie na mnie pytajacym wzrokiem . - moze ty mi doradzisz . . Czuje sie zagobiona w tym wszystkim - co ja robie !? czemu akurat temu pajacowi !? czemu nie Harremu !?
Trzeci raz napisała o zagobieniu. To nie może być przypadek.
Tak myślę o tym słowie i dochodzę do wniosku, że ma coś wspólnego z hodowlą goblinów.
Horan spojrzal na mnie tak jakby za bardzo nie rozumial o co mi chodzi .
- Nie wiem co sadzisz o zwiazku z Charlim . - westchnelam .
- Ej mala , glowa do gory bedzie dobrze - probowal mnie pocieszyc , dziwne wydawal sie byc calkiem inny przeciez ja i on ? nie przepadamy za soba . Skad to wiem ? widze jak sie mnie patrzy z taka pogarda , czuje zniechecenie z jego strony do mnie .
- mowisz , ze bedzie dobrze bo to nie twoj problem , wiesz NiallWszystkim się wydaje, że tylko delikatne, słabe kobiety potrzebują silnych mężczyzn.
Pyta go o zdanie, a potem zaczyna drzeć mordę, gdy on się wypowiada. Skąd ja to znam.
Brednie. Chciałabym poznać kogoś o silniejszym charakterze od mojego. Kogo nie zdominuję.
Rozwydrzane emo kogokolwiek w życiu zdominowało? Nawet pacjenci z kliniki Budzik by nią pomiatali.
Kogoś kto nie będzie mnie pytał o zdanie, kto powie mi, że będzie tak jak on chce i już. Faceta który szybciej wyniesie mnie na rękach z domu niż pozwoli mi w nim siedzieć. Kogoś kto zdejmie ze mnie obowiązek decydowania o wszystkim. Mężczyznę który powie 'Jesteś MOJĄ kobietą'. A ja po prostu będe - spuscilam wzrok w kafelki balkonu .
Kafelki na balkonie? Dobrze, że nie gumolit.
Fajnie muszą się ślizgać po deszczu.
Dobra wiadomość: polscy łyżwiarze figurowi nie ćwiczą po szopach. Zła: ćwiczą po balkonach wyłożonych gumolitem.
-Kobiety są naiwne. Nie mają podstaw, nie dostają żadnych znaków a i tak angażują się w coś, przez co będą cierpiały.
- no tak zapomnialam , ze on nie ma uczuc , z reszta podobnie jak ja . Czuje , ze jestesmy starsznie do siebie podobni . STOP NIE MMOGE TAK MYSLEC .. . nic nie mowiac po prostu sie do niego przytulilam i przymknelam oczy . Ciesze sie , ze jest ze mna szczery , kazda inna osoba mi powie nie martw sie bedzie dobrze , on jest glupi , zmieni sie , nie przejmuj sie a on po prostu powiedzial prawde .
Skleroza nie boli. Przecież powiedział Ej mala , glowa do gory bedzie dobrze.
Niejedna kobieta doszuka się w tym życzenia śmierci.
Na szczęście nie twierdzenia, że jest gruba.
Chociaz jedno mi chodzi po glowie znam go jeden dzien a zwierzam mu sie ze swoich problemow , moze dlatego ze nikogo nie mam ? .
- to nie przypadek , ze sie spotkalismy - mruknal mi do ucha i tak po prostu wyszedl z balkonu . Woah ten chlopak mnie co raz bardziej zadzwia . On jest taki inny sama nie potrafie znalesc slow na to by go moc okreslic . To wlasnie jego osobowosc i ta tajemniczosc mnie tak do niego przyciaga i miec to uczucie go blizej poznac . Tak wiem lubie sobie komplikowac zycie , jakby juz samo w sobie nie bylo wystarczajaco skomplikowane .
Że jakie ono jest? Jedziemy drugi rozdział, a ja nie zauważyłem żadnego konkretnego problemu w życiu Chloe.
Niekonkretnego też.
A to nie ona jest problemem?
Patrzac jeszcze chwile na balkonowe widoki poczulam mocny wiatr , zrobilo sie strasznie chlodno . Postanowilam wejsc do srodka . W salonie siedziala Alex rozjerzalam sie po pokoju szukajac Nialla .
- gdzie Niall ? - zapytalam troche nie pewnie . - Wyszedl gdzies z Harrym - na jej odpowiedz lekko westchnelam. Siedzialam z Alex caly dzien , ogladalysmy filmy , rozmawialysmy na rozne tematy .
W takich chwilach przypominają mi się czasy, gdy głównym celem spotkań ze znajomymi nie było spożywanie alkoholu.
Biurokrata Nonsensopedii nie ma znajomych.
No to już wiem dlaczego chciano mnie wywalić.
- Ktora to juz - spojrzalam katem oka na zegarek - o kurde , juz 1 , troszeczke sie zadziedzialysmy - zaczelam w pospiechu zbierac swoje rzeczy .
Zadziedzialenie, ach, co one robią z najsłynniejszym ćwiczeniowcem z mojego wydziału.
Na pewno coś okropnego.
Jak granie w Chińczyka.
- moze zostaniesz dzisiaj na noc? - zaproponowala .
- Wiesz , musze zalatwic pare spraw jeszcze - szybko sie pozegnalam i wybieglam z domu.
Jakie sprawy można załatwiać o pierwszej w nocy?
Wizytę u lekarza.
.Po raz kolejny szlam wazkimi i ciemnymi ulicami , po raz kolejny czulam sie samotna , zagubiona ? sama nie wiem jakich slow uzyc na to co wlasnie czuje w srodku . Dla mnie to jest trudne kazdy ma KOGOS ja ostatecznie zostaje we wszystkim sama .
No przecież, bo masz tylko znajomych, rodzinę, chłopaka, przyjaciółkę i dwóch zfriendzonowanych frajerów, jesteś sama w chuj. Każdy nerd chciałby być tak samotny, nawet za cenę przejścia na Vistę.
Nie, na Vistę nie przeszedłbym za żadne skarby.
Kropka przed zdaniem? Tego nawet Juan nie ogarnie.
Po chwili uslyszalam glosne syreny i nadjerzdzajacy samochod w moja strone . No pieknie jeszcze zaraz policja mnie zgarnie , tym razem jestem trzezwa ! . Z od dali dostrzeglam zblizajace sie postory meszczyzn , w sumie sa moze w moim wieku , oni biegli? ciemno jest trudno dostrzec co sie dzieje w okol mnie . Ale jedno wiem biegli w moja strone i uciekali przed policja , o ile sie nie myle bylo ich co najmiej 10 .
Jeśli ich jest tak tylu, to policja raczej powinna spierdalać przed nimi.
E tam, nasza policja w takich sytuacjach porusza się po ulicach stadami i nie ucieka.
Ewentualnie przyłącza się do imprezy.
Przyspieszylam moje tepa i zaczelam isc co raz szybciej , ale oni mnie doganiali .
- kurwa , kurwa , kurwa (Spokojnie dziecko. To, że cię zgwałcili, nie znaczy jeszcze, żeś kurwa. Chyba że sama chciałaś.) - po chwili poczlam uscisk w mojej prawej rece , ktos mnie zlapal !? . Stalam przycisnieta do sciany w jakims rowie (Ściana w rowie? Może wieszają na nich te wszystkie zagobione gobeliny?) i mialam zakreta buzie czyjas dlonia ! . Zaczelam sie wyrywac .
Codziennie próbują ją gwałcić, a ona nadal łazi tymi ciemnymi uliczkami. Nawet mój popierdolony kot ma w sobie więcej instynktu samozachowawczego.
Imperatyw opkowy jej każe, ona nie jest nic winna .
- ciiiiiiiiiicho - moj napastnik szeptnal mi do ucha . Chwila , chwila ja znam ten glos . Po chwili poczulam sie uwolniona .
- Niall !!- uniosl brew do gory .
Ale tylko jedną.
Miałem zapytać czy jak Spock, ale wnioskuję, że nie.
Wątpię, żeby ałtorka wiedziała w ogóle kto to.
- Wystraszyles mnie ! - powiedzialam oskarzycielsko a on sie zasmial . - dlaczego uciekasz przed policja? - powiedzialam lekko podirytowana lecz odpowiedzi nie dostalam .
- Horan - czekalam na moja sensowna odpowiedz .
- tak wyszlo - znowu byl taki , taki tajemniczy , westchnelam .
Nie wiem ile w tym wrodzonej tajemniczości Nialla a ile braku pomysłu na wytłumaczenie pościgu u ałtorki.
Mam niejasne przeczucia, że ałtorka też tego nie wie.
- nic ci sie nie stalo ? - zapytal z troska w glosie .
- w sumie to nic procz tego ze prawie dostalam przez ciebie zwalu - przewrocilam oczami i zrobilam jeden krok do tylu od niego .
My tu mamy zwałę na przemian z rozpaczą od samego początku.
- Ej mala wyluzuj - oparl sie wygodnie o mur . - Charli cie nie potrafi pilnowac to ktos musi - sama nie wierzylam w to co on przed chwila powiedzial . Znamy sie zaledwo dwa dni .
W sumie to tylko dobę.
- po co? co ja cie z reszta obchodze - zaczelam isc w przeciwna strone chlopaka lecz on po chwili zagrodzil mi droge swoim cialem . Musze przyznac , ze jest serio szybki .
Dobrze, że to teraz odkryła, a nie dopiero w sypialni.
- posun sie - warknelam .
- posun mnie ? - on to ma naprawde swietne poczucie chumoru .
Chumoru może i tak... W sumie to przy odzywkach Nialla nawet komentarze Juzka wydają się być śmieszne.
Synek! Bo jak ja cię...
Spiorunowalam go wzrokiem (Jak Storm z X-Menów? Nie, jak papież.) i wyminelam go lecz on powtorzyl poprzednia akcje .
- o co ci chodzi ? - pwiedzial lekko zdenerwowany moim zachowaniem , o tak 1:0 Horan , teraz twoj ruch .
-Skarbie, jesteś dupkiem i tego nie zmienisz.- usmiechnelam sie zadziornie w jego strone i zaczelam isc ponownie dalej czastka mnie chciala tam wrocic ale moja duma mi na to nie pozwalala niestety . Szlam przed siebie juz bylo tak ciemno , ze sama nie wiedzialam gdzie ide .
- kurwa - zaklnelam pod nosem . -Znacie to uczucie, kiedy powiecie komuś coś złośliwego,
a potem żałujecie, że nie trzymaliście języka za zębami?
Szczerze mówiąc, to nie.
Jak się nie chlapie ozorem bez potrzeby, to się nie ma takich problemów. Na przyszłość polecam kaganiec.
w tej chwili zalowalam , ze nie ma obok mnie Nialla . Czulam sie obserwowana przysiegam , ze jeszcze pare dnni temu na tych ulicach nie bylo az tak nie bespiecznie ! - Horan gdzie jestes - powiedzialam sama do siebie i poczulam , ze ktos sie zbliza w moja strone , nic nie widzialam ale po prostu to czulam .
- Szukalas mnie ? - momentalnie przede mna stanal nikt inny jak Niall .
On jest jakimś jebanym zwyrolem.
Zwłaszcza jeśli zadamy sobie pytanie, co znaczy słowo „szukać” po czesku.
- Boze - mruknelam znowu przestraszona .
- Do Boga mi daleko mala . - puscil do mnie oczko .
Jesteś wszechobecnym narcystycznym świrem siłą wpychającym się do czyjegoś życia. Jedyne, co różni Cię od Boga, to fakt, że żyjesz. A szkoda.
- jestes nie normalny - powiedzialam lekko zdenerwowana .
- nie mowisz mi tego pierwsza - stwierdzil blondyn .
- zabierz mnie do domu - spojrzalam na niego .
- chodz - lekko mnie popchal do przodu , bylam strasznie zmeczona . Ale dzieki temu dniu uswiadomilam sobie jedno , MUSZE POGADAC Z CHARLIM . Szlismy ulicami w calkowitej ciszy co w sumie mi sie podobalo , Niall jak to zdarzylam go poznac szedl sobie grzecznie kolo mnie z rekami wlozonymi w spodnie .
Pół biedy jeśli trzymał je z przodu.
Skąd w tobie taki optymizm? To jasne, że masował sobie poślady.
Wiesz, lepiej masować sobie poślady niż prostatę.
Trochę wiary, może sobie gacie przytrzymywał, bo guma wyciągnięta?
Po chwili pociagnelam go za reke w calkowicie inna strone .
- czekaj , przeciez to nie twoj dom - powiedzial lekko zdziwiony zaistaniala sytuacja .
- tak wiem , ale musze porozmawac z Charlim - poslalam jeden z moich pieknych usmiechow w strone blondyna .
Uśmiech nr 5?
No bo on pewnie siedzi przed oknem o 2 w nocy i czeka aż przyjdziesz kopnąć go w dupę.
Biorąc pod uwagę, że jest imiennikiem psa mojej sąsiadki, jest to wysoce prawdopodobne.
- nie , idziesz do domu - zaprzeczyl stanowczo ciagnac mnie za reke .
- pusc mnie - probowalam za wszelka cene sie uwolnic z jego uscisku .
- idziesz bo dobremu albo innaczej cie stad zabiore . - usmiechnal sie chytrze i zalozyl rece na klacie .
- nie boje sie ciebie Horan - wzruszylam ramionami z lekkim usmiechem .
- a powinnac - warknal , lecz na jego twarzy nadal malowal sie jeden chytry usmieszek , juz po chwili zrobil krok w moja strone i przerzucil sobie mnie przez ramie , co za idiota .
Jakby zamiast tego dalej ją ciągał, tylko marnowałby czas i energię. To dopiero idiotyzm.
Ale może tarcie by ją trochę uszkodziło.
- pusc mnie , pojde sama
- czy ja wiem ...
- NIALL !
Po chwili odstawil mnie na ziemie .
- o popacz twoj dom , zegnam - zaczal sie oddalac , chwili sie na niego popatrzalam jak odchodzi , zaczelam szukac kluczy w kieszeni kiedy je znalazlam otworzylam drzwi do mojego domu .
Tak, szli do Charliego, zatrzymali się, wziął ją na ręce, puścił i nagle są pod jej domem? Zordon ich teleportował czy ki chuj?
Udalam sie pod prysznic i przebralam sie w pizame po czym usiadlam wygodnie przed telewizorem . Ogladalam jakies przynudzajce programy po chwili uslyszalam wibracje mojego telefonu .
- sms - mruknelam sama do siebie nie zadowolona z tego , ze musze wstawac . Zobaczylam na wyswietlaczu nie znajomy numer po czym odczytalam wiadomosc . Hej mala , doszlas sama ? czy zgwalcil cie ktos ? .
- Serio ? co za debil , juz po chwili odpisalam . pierdol sie Horan :) po dwuch minutach dostalam odpowiedz . nie mam z kim chyba , ze do mnie wpadniesz ? tylko oszczegam , ze w domu jest Alex . - postanowilam mu odpisac na jego glupote . w takich chwilach mam ochote zalozyc sklep z mozgami a tak na marginesie skad masz moj numer ? tym razem na odpowiedz czekalam nieco dluzej niz na poprzednie . Ja mam wszystko i ja wiem wszystko - nacisnelam przycisk odpisz i napisalam jasne pewnie od Alex
odpisal : wcale nie ... , dobra mala klade sie spac bo jutro szkola BUZIAK :* . On jest mistrzem zmieniania tematow wspolczuje Alex . DEBIL ; * - odlozylam telefon i polozylam sie do lozka , jutro w szkole bede musiala powaznie porozmawiac z Charlim , ciekawe jak to sie skonczy , rozmyslajac zasnelam .
RANEK .
Obudzil mnie dzwiek budzika , boze jak mi sie chce spac czemu ja tak pozno sie polozylam !? . Siodma rano , nie ide do szkoly , nie musze isc do szkoly ! .
W szkole mówili jej, że zdanie kończy się kropką, tylko zapomnieli wspomnieć, że nie trzeba jej pisać gdy jest pytajnik albo wykrzyknik.
To już trzeci albo czwarty taki błąd w tym opku. Zdecydowanie w szkole powinni więcej czasu poświęcać nauce pisania... Albo wrócić do sprawdzonych metod i za błędy przypiekać rozgrzanym pogrzebaczem.
Nie musi chodzić do szkoły, więc pewnie ten etap pominęła.
Ledwo wstalam z lozka , ogarnelam sie , uralam na siebie niezwlocznie jakies ciuchy (Ta, schowaj się gdzieś za Uralem, dobra myśl.) i udalam sie po tym do kuchni . Zrobilam sobie dwa tosty kotre zjadlam , byl juz czas zeby wychodzic do szkoly , zabralam torbe ktora lezala na przed pokoju , zamknelam drzwi na klucz i powedrowalam w strone szkoly . Kiedy przekraczalam prog szkoly wiedzialam , ze to bedzie czas zeby porozmawiac z Charlim .
Tak, my też to wiemy, mówisz o tym co chwilę.
- Hej ! - podszedl do mnie loczek i mnie mocno usciskal obok niego stal Horan a no popacz chodzimy do jednej szkoly a ja o tym nie wiedzialam moze dlatego , ze rzadko przebywam na terenie szkoly , na pewno dla tego .
Po pisowni stwierdzam, że nauczyciel języka, jakim afrikaans by się tam nie posługiwali nie zna ich z twarzy, tak jak polonista ze szkoły ałtorki nie zna jej. No i ta gangsta ksywa – Loczek.
- gdzie idziesz? - zapytal loczek .
- Teraz ide pogadac z Charlim , a potem na lekcje - powiedzialam lekko zawiedziona .
- nie mow nam , ze wybaczysz mu to co ci robil przez tyle czasu - wtracil sie lekko podirytowany Niall .
A właściwie to co on jej robił?
Właściwie to nic, ale ałtorka odkryła właśnie, że opko nie ma antagonisty.
Trwoga, ludzie, wielka trwoga
Trzeba nam wyznaczyć wroga
Bo inaczej, Panie, Pany
Sami się powyrzynamy
- zalezy jak sie usprawiedliwi Niall - spiorunowalam go wzrokiem .
- A no pewnie , on cie bedzie traktowal jak szmate a ty badz z nim zalozcie rodzine i zyjcie dlugo i szczesliwie ! . - pierwszy raz podniosl na mnie glos , pierwszy raz widzialam go takiego zdenerowowanego .
- HORANjesteś zerem,jesteś cwelem,jesteś chamem i frajerem. Jesteś nikim,jesteś ciotą i po prostu idiotą. Jesteś fiutem,jesteś szczylem,imbecylem i debilem. Jesteś wstrętny,jesteś nudny,obrzydliwy i paskudny. Intelektem też nie grzeszysz,twoje slodkie ego oczy cieszy. Jesteś podły,jesteś draniem,lecz to tylko moje zdanie. - po wypowiedzeniu tych slow natychmiastowo odeszlam zostawiajac blondyna oslupiaego na korytarzu.
Chyba bym przepukliny ze śmiechu dostał jakby ktoś zaczął tak na mnie rymować.
Ałtorka mogłaby pisać dissy raperom. Nie wiem tylko czy to świadczy dobrze o polskich raperach.
Głównym problemem polskich raperów jest to, że są biali.
Co wy wiecie, polski rap najlepszy na świecie.
Ze mna sie nie zadziera . Dobra Chloe przesadzilas , powiedzialas slodkie ego serio ? .
Po chwili dostrzeglam MOJEGO chlopaka przy szafkach flirtujac z jakimas dziewczynami , moze mi sie tylko zdawalo , w co watpie .
Jest postęp, pierwsze opko od dawna w którym nie ma szawek.
- Charli musimy pogadac - powiedzialam ostro .
- Chloe nie tera .. - natychmiastowo mu przerwalam . - TERAZ ! SCHNELL!. - powiedzialam juz nie zle wkurzona a chlopak udal sie za mna . - Co odpierdalasz ? - warknelam .
- co ja odpierdalam ? spojrz na siebie . - spojrzal na mnie z .. pogarda? tak zdecydowanie to byla pogarda .
- dobra Charli to KONIEC , myslalam ze ten zwiazek bedzie dla ciebie cos znaczyl ale jednak sie przeliczylam i w sumie juz nie mamy o czym rozmawiac ZEGNAM - chlopak zatrzymal mnie ruchem reki .
No, narozmawiała się w chuj.
- Czy ty wlasnie ze mna zerwalas ? - uniosl brew ku gorze .
- a nie uslyszales JASNO ? - przewrocilam oczami i odeszlam od tego kretyna . Dobra w tej chwili Charli goruje na pierwszym miejscu Horan na drugim . Gratulacje .
Harry zauważa, że zwolniło się miejsce w kolejce do pukania i idzie pocieszać biedną Chloe, wycinam.
Siedzialam w spokoju na Fizyce (Wielka litera, czyli najwyraźniej ta Fizyka to czyjeś imię. Imię Tradycja było zbyt mainstreamowe. Ostatnio w TV była baba, co ma na imię Scholastyka. Lepsze to niż Charli) i spogladalam ciagle w strone okna , w sumie szkoda , ze nie jestesmy ze Styelsem (To pewnie jakiś Bur, co potwierdza moja przypuszczenia dot. języka afrikaans.) razem w klasie polubilam go . A co do Nialla moze za bardzo na niego wyjechalam Jest przez nią rozjeżdżany częściej, niż statystyczny kot przez wszystkie 9 żyć.) a z reszta co mnie on obchodzi on mysli tylko o sobie ! .
W sumie całkiem jak ty.
Wszyscy w tym opku mają empatię na poziomie ruskiego czołgisty.
Chcialabym uslyszec od niego przepraszam ale nie moge sie niczego spodziewac innego niz spierdalaj . Przeciez on jest taki sam jak Charli zapatrzony w siebie . Wolalabym zeby mnie zgwalcili tam niz zebym teraz musiala patrzec sie na korytarzu na jego wredna gebe ! .
My też byśmy woleli. Albo i nie, bo nie ma nic gorszego niż źle opisany seks.
E tam, komuś się tam 50 twarzy... spodobało, skoro nawet film o tym nakręcili.
- Chloe ? .. HALO .. slyszysz mnie ? - dotarl do mnie jakis glos , wczesniej slyszalam go tylko tak w tle .
- Hmm ? - otrzasnelam sie po sekundzie .
- slyszalas co przed chwila mowilam ? - nauczycielka zaczynala sie nie cierpiliwic , przysiegam ze na jej czole buzowala zyla ! jeszcze chwila a ucieknie ! .
Uciekających żył nie naprawi ani świętej pamięci Religa, ani nawet Kruczek.
A ja bym naprawił, taśmą klejącą.
- no ...nie ale tak - ostatnie slowo powiedzialam juz troche pewniej siebie .
- to tak czy nie - powiedziala juz calkiem podirytowana .
- nie - mruknelam pod nosem .
- nic nowego , pewnie myslisz jak to wymknac sie z lekcji prawda? - czy ona myslala , ze to smieszne ? ze sie zaczela smiac? ludzie co raz bardziej mnie zawodza . . .
-nie , ja tylko mysle jak uciec z pani lekcji - mruknelam pod nosem nie zadowolona na co klasa wybuchla smiechem . To tez mialo byc smieszne ? SEEERIO ? .
- przeginasz - spiorunowala mnie wzrokiem , zanim zdazylam cos odpowiedziec ona mi przerwala .
- zamilcz - warknela , po sekundzie rozlekl sie dzwonek .
- No to zegnam - usmiechnelam sie i wyszlam z sali . - chce do domu - mruknelam pod nosem .
- Przeciez dopiero do szkoly przyszlas - doszla do mnie Alex ktora teraz szla centralnie kolo mnie .
- to za dlugo - westchnelam , zaczelam z ciekawosci sie rozgladac po szkole , chyba stad ide , tu jest tak strasznie nudno ale ... no wlasnie jest te ale .. nie moge oblac tego roku .
- chce z toba byc - przed moimi oczami ukazal sie jakis chlopak , nie byle jaki chlopak . Charli .
- nie osmieszaj sie - przewrocilam oczami i zaczelam szukac ratunku rozgladajac sie po korytarzu ale widze tylko kolegow Charliego , jakies dziewczyny , Nialla . NIALL ! Bingo . (I poleciał w pizdu.)
NIALL
Debil , idiota , kretyn z tego Charliego . PO CO ON DO NIEJ POSZEDL ! . Bylo idealnie ! . (I cały misterny plan też w pizdu.) Nie , ze mnie cos to obchodzi , nie jednak COS mnie to obchodzi .
Albo ałtorce się mylnie wydaje, że faceci mają taką samą psychikę jak baby, albo Niall jest kreowany na homosia. A najbardziej prawdopodobne jest to, że i jedno i drugie.
Obawiam się, że tu specjalnie nie ma czego kreować. Natomiast obawiam się, że ałtorka zwyczajnie nie umie inaczej.
To jest plus bycia w ich paczce . Dowiedzialem sie , ze Charli poprosi by ona do niego wrocila zeby ja zaliczyc . Awwwwww skonczony idiota . On to robi dla zakladu , czy piwo jest tego warte?
Jest. Zdecydowanie.
Zależy jakie. Za Łomżę nie wstałbym nawet z łóżka.
Co z ciebie za student.
no moim zdaniem nie moze jestem jaki jestem ale to juz drobna przesada . Dobra z reszta nie bede drazyl w ten temat bo ON i ONA w ogole mnie nie obchodza niech robia co chca . Ona za mna nie przepada ? a co mnie to obchodzi ja tez jej nie lubie !. Ale z jednej strony moze powiem jej po prostu o tym zakladzie . Ale co pomysla inni z naszej ekipy , z reszta oni zawsze cos pomysla .
- Kocham cie , prosze ostatnia szansa - Na te slowo ostatecznie udezylem sie glowa o szafke , dziewczyna lekko speszona uniosla wzrok na mnie potem na Charliego , Charli natomiast przejechal mnie wzrokiem (Tak go wszyscy rozjeżdżają, że prawie mi go żal. Prawie.) na co ja sie usmiechnelem . Postanowilem wykorzystac sytuacje zeby skupila SWOJA uwage na mnie a nie na niego . rozejrzalem sie czy nikt nie patrzy i upadlem na podloge , ze niby zaslablem .
Ja też upadłem, nawet w Ukrytej prawdzie by czegoś takiego nie wymyślili.
Ale w Szkole niedawno coś takiego było.
W wykonaniu gimnazjalistki, nie dorosłego faceta.
CHLOE .
Uslyszalam chuk (K jest koło J, pewnie nie trafiła w klawisz.) szafki , spojrzalam sie w bok i ujrzalam Horana lapiacego sie za glowe , musialo bolec . Charli natomiast przejechal go wzrokiem (To już jest chore. Nie mógł go zastrzelić powonieniem?) a Niall sie niewinnie usmiechnal . Kiedy chcielismy powrocic do rozmowy uslyszalam jeszcze mocniejszy chuk , kiedy zobaczylam ze Niall lezy na ziemi serce mi podskoczylo . Szybko do niego podbieglam a Charlii podazyl za mna .
- Niall , Halo ? - probowalam go jakos otrzasnac , zaczelam ruszac jego glowa . - no Niall wstawaj - mowilam cala roztrzesiana .
- On udaje - mruknal Charli i spojrzal na blondyna lezacego na ziemi .
To jest Charli House, zaginiony brat bliźniak słynnego doktóra z serialu.
- jestes bezczelny twoj kolega jest nie przytomny a ty twierdzisz , ze on udaje - warknelam mocno zdenerwowana .
- To jest Horan , to jest mistrz - przewrocil oczami i kucnal przed chloapkiem . - Ej - poruszyl mu glowa , nagle mnie olsnilo wzielam kubel i nadalam priorytetem do niego troche wody po chwili cala woda wyladowala na twarzy Nialla , momentowo sie otrzasl i podniosl .
- co to mialo byc !? - byl lekko nie ogarniety ? .
- uratowalam ci zycie - powiedzialam z lekkim rozbawieniem .
- jej dziekuje - przewrocil oczami , szybko do niego podeszlam i go przytulilam .
- wsytarszyles mnie - krzyknelam mu do ucha . - co ty sobie w ogole myslales !- zaczelam chisteryzowac w ogole zapomnialam , ze kolo mnie stoi Charli.
Ta scenka jest tak głupia, że przerasta wyobraźnią nawet świętego Okiła Khamidova.
NIALL
Tak ! , tak! wlasnie o to mi chodzilo . Ach tak Charli za dobrze mnie zna zeby sie nabrac ale jednak .
Jego mina bezcenna . Lubie sie z nim droczyc niech wie kto tu rzadzi nie on tylko JA .
Więc tu tak naprawdę chodzi o to kto jest samcem alfa. W każdym razie, idiotyczny pomysł, gówniane wykonanie, ale w tym alternatywnym, opkowym świecie bez logiki nawet takie coś zadziała.
Gdybym miał obstawiać, które miejsce oni obaj zajmują w hierarchii stada wahałbym się gdzieś między psi a omegą, żadną alfą.
Ewentualnie między Ю a Я.
- dobra , przeciez nic mi nie jest - otarlem wode z twarzy o zroilem kaprysna mine .
- ale jakby bylo !? - chyba serio sie wystraszyla , zapomnialem ze tak mnie nienawidzi .
Ze stworzeniem uroczej tsundere autorka ma problemy nie mniejsze, niż z poprawną polszczyzną.
To istnieje takie coś jak urocza tsundere?
- dobra zapomnij , czesc - Charli machnal reka w strone chloe , lecz ona po calosci go olala nawet na niego najmniejszej uwagi nie zwrocila .
- ach ta twoja nienawisc do mnie - powiedzialem rozbawiony i spojrzalem na mine dziewczyny , przejechala mnie wzrokiem jakby miala mnie zaraz zgwalcic .
- Co? o czym ty do mnie rozmawiasz ? w ogole sie nie przejalam tym , to Charli sie strasznie wystraszyl - chcialbym jej teraz powiedziec , ze udawalem . Szkoda , ze nie moge wole zostawic to na lepsza okazje .
- ta jasne - przewrocilem oczami i opalem sie o jej ramie .
- Wiesz moglabys sie w koncu przyznac , ze mnie lubisz - wyszczerzylem swoj usmiech .
- nie lubie - stanela z zalozonymi rekami .
- Lubisz .
- Ehe nie lubie
- lubisz
- nie lubie
- ahem lubisz
- nieeeeeeeeeeeeeeee
- ale jednak takkkkkkkkkkkk
A teraz, drogi czytelniku, zatrzymaj się na chwilę i spróbuj wypowiedzieć słowo takkkkkkkkkkkk.
- masz wysoka samoobronę ocene
- ty tez
Dziewczyna puknela mnie w czolo i odeszla w inna strone . Czuje , ze bedzie ciekawie .
Tak, to może być ciekawe, związek gdzie ona puka a on udaje.
Gender gender gender gender.
~~~~~
Kolejne zabezpieczenie przed Nonsensopedią: pięć tyld daje u nas aktualną godzinę i datę.
W koncu koniec lekcji ! . Wiem , ze zadko przebywam w szkole raz na jakis czas moze dlatego kibluje juz drugi rok tutaj .
Jest się czym chwalić. Sama ałtorka też pewnie dysponuje podobnymi osiągnięciami, zwłaszcza na języku polskim.
Nie, gdyby czasem tam bywała, nie stawiałaby kropki po wykrzykniku.
Tutaj był monolog Nialla jak to go ulica wychowuje, że nikt go nie rozumie, ogólnie bełkot, wycinam.
Czekalem pod szkola na Harrego az w koncu wyjdzie , ile mozna ? czekam juz na niego 20 minut jak nie wiecej . Moja cierpliwosc sie konczy . Usiadlem wygodnie na lawce i spogladalem w przechodzacych uczniow naszej szkoly katem oka tez dostrzeglem , ze ze szkoly wychodzi Chloe .
Po 20 minutach stania pod szkołą doszedł do wniosku, że lepiej byłoby siedzieć. Wyczuwam IQ głowonoga.
Nie, głowonogi są zbyt inteligentne. Niektórzy naukowcy szacują, że inteligencją kałamarnica olbrzymia może przewyższać nawet szympansy. Jego o to nie podejrzewam.
To może chociaż rozwielitka?
Nie dluzej myslec postanowilem zagadac w koncu to juz moj ostatni dzien w tej szkole dzisiaj dalem żółte papiery ze juz nie jestem jednym z uczniow tej szkoly . W KONCU ! .
Wtedy papiery się chyba zabiera, a nie daje.
Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera.
- Hej Niall - jakas blondynka stanela mi na drodze .
- Czesc , czesc - usmiechnelem sie przyjaznie w strone dziewczyny . Czy ja ja znam ? . Podazylem dalej wymijajac ludzi .
W koncu doszedlem do mojego celu , stanalem jej na drodze zeby nie mogla nigdzie isc . Kiedy ona wycofywala sie w lewo powtarzalem to za nia zeby nie mogla przejsc .
Wiem, że można wycofywać się do tyłu, ale że w lewo, to dla mnie nowość.
W lewo wycofują się lewaki masakrowane przez Korwin-Mikkego, bo wiedzą, że on tam nie pójdzie.
Ale jak stoi frontem do klienta, to dla niego to jest w prawo. Twój argument ma trzecią grupę inwalidzką.
- moglbys tak sie przesunac - zerknela to na mnie to na pare dziewczyn zerkajacych w moja strone .
- mozemy pogadac chwile ? - unioslem brew do gory .
Co oni mają z tymi brwiami.
Fetyszyk?
- nie tutaj Niall - mruknela mi do ucha widzac zdziwione miny wszystkich ludzi . Pociagnalem ja za reke przebijajac sie przez ten tlum ludzi az w koncu bylismy na od ludziu , to znaczy byli tutaj ludzie ale znacznie mniejsza ilosc ich .
- a wiec ? - w koncu przerwala ta cisze .
- Juz nie bede chodzil do szkoly - zaczalem nie pewnie a Chloe byla lekko zaskoczona .
- szczesciarz - mruknela nie zadowolona pod nosem .
- dokladnie , ale tez wiem , ze sie juz raczej nie spotkamy
- puscilem do niej oczko , wlozylem rece w kieszen i zaczalem isc prosto przed siebie .
O, i ałtorka sprytnie usunęła jedną z postaci z opka, nie musząc wymyślać uderzeń w kartony czy napadów na pokój szpitalny, jak scenarzyści znanych polskich seriali. Niall po prostu idzie w chuj, nie wiadomo po co i dlaczego. Proste i genialne.
Bo to tak naprawdę Forrest Gump w przebraniu.
I odszedł w kierunku zachodzącego słońca, by zostać przejechanym wzrokiem lub autobusem.
CHLOE
2 tygodnie pozniej pozniej :
Ja i Charli sie zeszlismy , czy cos sie zmienilo ? nie wiele ale coz zyje sie dalej .
- mamo mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia !- zbieglam ze schodow uarodowana z mojego jakze cudownego pomyslu .
Czy tylko ja widzę tu ironię?
Obawiam się, że to nie ironia.
Srakazm?
- zaskocz mnie - usmeichnela sie w moja strone .
- Zloze podanie o wypisanie mnie ze szkoly ... - nawet nie zdazylam dokonczyc bo oczywiscie przerwano mnie .
Rozerwanie na pół nawet w anime często kończy się śmiercią, ale Chloe nawet tego nie wie i nie umiera. Co znaczy, że musimy kontynuować. :(
- Chloe znasz moje zdanie na ten temat nie chodzisz do szkoly to idziesz do pracy - westchnela zrezygnowana .
- nie dalas mi dokonczyc - unioslam brew do gory , czy moje zdanie sie tu nie liczy HALO !?
Nie, ktoś podjął słuszny krok i cię ubezwłasnowolnił.
- przepraszam dokoncz - moja rodzicielka w miedzy czasie robila cos przy kuchence cos do jedzenie czy cos takiego sama nie wiem no w kazdym razie co mozna robic przy kuchence ?
Różne rzeczy. Choćby stać.
przejdzmy do rzeczy .
- no wiec ja zaczne szukac pracy , zgoda? - probowalam ja za wszelka cene przekupic no przeciez to propozycja nie do odrzucenia ! .
Żeby tylko się nie okazało, że tej pracy szuka równie intensywnie co Ferdynand Kiepski.
Czy ktokolwiek by ją zatrudnił? Nie. Więc masz odpowiedź.
Nawet w łagrze na Kołymie w latach czterdziestych Stalin osobiście by ją zwolnił z pracy w tajdze z powodu ograniczeń umysłowych.
- Hmmm
- Mamo mam 18 lat praca to przeciez dobry wybor - zaczelam jeczec jej nad uchem .
- zgoda - po tym slowie rzucilam sie jej na szyje dziekujac .
- a moge miec psa ? - zasmialam sie .
- A no pewnie cos jeszcze? kiedy bedziesz miala swo - tym razem to ja jej nie pozwolilam dokonczyc , dobrze znalam juz ta gadke ..
- kiedy bedziesz miala swoj dom mozesz miec nawet 20 psow - przewrocilam oczami . I tak se wezme jakiegos psa za niedlugo moja mama nie wyrzuci go na ulice przeciez ja i ona wiemy , ze jej nie poslucham .Mam 18 lat a sama doskonale o tym wiem , ze zachowuje sie jakbym miala 12 miesięcy . (W sumie to roczne dziecko jest bardziej konsekwentne przy gryzieniu smoczka, niż ona przy życiowych decyzjach.) No coz jestem uparta i mysle , ze wiem wszystko najlepiej ale to cala ja .
Ciekawe co z Niallem , nie myslcie , ze nie probowalam sie z nim skontaktowac tydzien po naszej rozmowie dzwonilam do niego ale telefon mial wylaczony pewnie zmienil numer , a kiedy poszlam do Alex powiedziala , ze nie ma go 2 tygodnie w domu ale ponoc juz nie jednorazowa taka akcja wiec mam sie nie przejmowac? Pff a czy ja sie o nego boje ? w zyciu ! juz widzialam go w akcji ! .
Tak, gdy ten męski Niall symulował omdlenie.
Probowalam rozmawiac na ten temat z Harrym ale on twierdzi , ze nie ma pojecia co z nim . Chociaz wiem , ze Żwirek kreci z Muchomorkiem. W takim razie musze zyc tym co jest a nie tym co bylo ...
Przypisy
- ↑ Tu się w sumie należą wyjaśnienia. Głodny, a właściwie Głodnianin, był jednym z najbardziej znanych wandali na Nonsensopedii.