Nonźródła:NonAnaliza: odcinek 1

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten artykuł jest częścią cyklu analiz literatury blogowej.

  1. One Erection i Mary Sue z Hitlerjugend
  2. Czternastoletnie lemingi i wieża czarnoksiężnika
  3. Ona jest pedałem – część I
  4. Ona jest pedałem – część II
  5. Otyłość jest piękna – część I
  6. Otyłość jest piękna – część II
  7. Bieber z Pruszkowa
  8. Krześcijańskie emo – część I
  9. Krześcijańskie emo – część II
  10. Krześcijańskie emo – część III
  11. Prostytutka z bimbrem – część I (18+)
  12. Prostytutka z bimbrem – część II (18+)
  13. Prostytutka z bimbrem – część III (18+)
  14. Prostytutka z bimbrem – część IV (18+)
  15. Miłość w wariatkowie
  16. Miłość po rosyjsku
  17. Dziewczyna z tatuażem… i bez rozumu
  18. Łan gejrekszyn i powrót do przyszłości
  19. Stalkerzy i łowcy organów
  20. Brytyjska tsundere
  21. Jackson w Bollywood
  22. Kanadyjscy gangsterzy w Truman Show – część I
  23. Hotel 69 – część I
  24. Kanadyjscy gangsterzy w Truman Show – część II
  25. Speed dating według szesnastolatki – część I

Po latach męczenia się z różnej maści wandalizmami i marnymi wypocinami, administratorzy Nonsensopedii doszli do wniosku, że warto pójść o krok do przodu. Tym razem postanowiliśmy się zająć zaśmiecającymi internet blogami i opowiadaniami, rozkładając je na czynniki pierwsze i złośliwie komentując wszystko, co powinno być w nich skomentowane.

Na pierwszy ogień pójdzie blog http://ashley-louis-fanfiction.blogspot.com/. Dowiemy się z niego między innymi dlaczego odźwierny to najgorszy zawód świata, do czego służy poduszka, oraz co kryje się w oczach Antoniego Macierewicza. A wszystko to w cieniu gangu One Direction. Analizują Szklarz i Józef Piłsudski

Prolog[edytuj • edytuj kod]

A-Mamusiu dlaczego te dzieci mnie nie lubią ? - z oczu jeszcze nie doświadczonej dziewczynki leciały kropelki łez. Nie rozumiała dlaczego nie miała koleżanki od serca która ją wesprze .


Nie ma expa, nie ma koleżanek.
Zawsze może zaprzyjaźnić się z księdzem. Albo z tą dziwną literką A przed myślnikiem.

M-Ashley kochanie popatrz na mnie - uniosła za czerwienione oczy na swoją rodzicielkę.

-czasem tak jest w życiu że niektóre osoby nie są zbyt miłe, gdy widzą, że nie ma się najnowszego Ajfona lub trampek z metką. Obiecuję ci że jeszcze pokażesz im kto tu rządzi wyrośniesz na świetną dziewczynę.

A- Obiecujesz ?

M- obiecuję kochanie obiecuję

Kochana córka takie określenie najbardziej do niej pasowało .


I naiwna.
A ja bym się chciał dowiedzieć dlaczego była kochana, bo z tekstu to nie wynika... Dzieliła się z matką ofiarami dla Szatana?
Była Mary Sue, ją można tylko kochać.
Bardzo dobrze pamięta ten dzień to on zniszczył jej życie gdyby tylko wiedziała nie wypuściła by mamy ze swoich objęć.


Tu jest tyle błędów (ba, samo napisanie tego opka było błędem), że szkoda marnować czas na ich wyliczanie.

Samotna ?

Tak

Szalona ?

W innym życiu

Słaba ?


Ej, zapomniałaś odpowiedzieć!
Przecież to oczywiste, że Mary Sue nie może być słaba, to byłby nadopis.

Nienawidzona ?

przez samą siebie

No wiedz jaka jest ?

Po prostu ... zwyczajna


Bycie emo jest zwyczajnością?

Pełna obaw wkroczyła w życie w krąg z którego nie ma wyjścia.

Teraz ? a teraz siedzi na tym samym łóżku od kilku lat i myśli dlaczego akurat ona wzorowa uczennica

musiała dostać tak ogromną karę od życia jakim jest stracenie rodziców.


Jeszcze kilkanaście linijek wyżej miałaś przecież matkę...
Matka matką, właśnie dowiedzieliśmy się, że sensem życia jest tracenie rodziców.

- Ashley złaź na ten pieprzony dół

Znowu myślałam o mamie , bardzo ją kochałam. Jej już nie ma nigdy nie będzie obiecała (Obiecywała!) że wszystko będzie dobrze Obiecuję kochanie obiecuję .

Szybko otarłam łzy z policzków i pobiegłam na dół Harry jak widać jest wkurzony .

Czego chcesz ? - rzuciłam od niechcenia nie wystarczyło by po prostu poprosić ?.

Słuchaj wyrażaj się z szacunkiem do mnie ciesz się bo gdyby nie ja to mieszkałabyś pod mostem

Dobra Dobra mów co chcesz – och wielka łaska to po cholerę mnie zabierałeś mogłeś wyjechać a swoją dumę wziąć ze sobą
Czyli mamy porwanie? Nikt normalny nie oddałby dwudziestolatkowi po dobroci niepełnosprawnego dziecka z odleżynami na dupie od siedzenia na łóżku.
Po prostu chcieli się pozbyć zbędnego mebla. Tylko siedzi na łóżku i psuje powietrze...

Wychodzę – wrócił tak jakby chciał a nie mógł

Nie nowość – serio wychodzisz codziennie co mnie to Styles obchodzi ?

Mocny trzask drzwi i już go nie ma

Och czyżby chłopczyk się obraził


Ty pierwsza się obraziłaś, dziewczynko.

Szybkim ruchem odkręciłam wodę w wannie . Przepocone ubrania rzuciłam do kosza włosy spięła w Wysokiego koka który nie miał najmniejszego prawa się zmoczyć

Ciepła woda działała bardzo kojąco oparła głowę o wannę i myślała dosłownie o wszystkim
Ta woda chyba była z Prypeci.
A mnie to wygląda po prostu na alkohol.

Dlaczego Harry taki jest ? Przecież nigdy nawet nie podniósłby głosu na siostrę a teraz kłębek nerwów

Siedziałam tak może jeszcze z 20 min kiedy z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk telefonu oznaczający iż ktoś dzwoni
Do tego w zamierzchłych czasach telefony służyły.
Weź przestań, jeszcze Ałtorka to przeczyta i zniszczysz jej poglądy, że telefon służy do siedzena na fejsie.

numer nieznany

po dłuższej chwili zastanowienia nacisnęłam zieloną słuchawkę ale po chwili tego żałowałam ten okropny głos łzy nagromadzone w moich kącikach oczu gromadziły się bardzo szybko dałam im wolność wcale nie chciałam aby wstrzymywały się


To rozgniewane przecinki dzwonią.
Szatan się o nią upomniał, ot co. Zresztą za taką zbrodnię na przecinkach należało się.

T- kochanie teraz posłuchaj mnie uważnie twoje życie się skończyło rozumiesz byłaś bardzo niegrzeczna poniesiesz konsekwencje

A- co chcesz przez to powiedzieć ?

T- szykuj się na niezłą zabawę młoda ....


Eee, jednak to tylko Jigsaw.


Czas na krótki wpis „od aŁtora”

No Siema :* jest i prolog niezabardzo wyszedł ale mamy nadzieję że się spodoba


Racja, niezabardzo. I niezabardzo się spodobał.

To może najpierw kilka słów no to tego bloga prowadzą dwie dziewczyny Magda i Wiola nie wiem czemu mówię o sobie w 3 osobie (Miałem napisać, że to da się wyleczyć, ale niestety autyzm jest nieuleczalny.) ale nie o tym mowa :) chcemy was bardzo zachęcić jak i również poprosić o miłe komentarze bardzo nam na tym zależy rozdziały będą dodawane około co tydzień będzie to pewnie piątek lub sobota


Kwadrans zastanawiałem się nad jakimś miłym komentarzem. Eee... może zamiast pisania, zjecie budyń?

Jeśli pojawi się kilka kom to oczywiście tylko czekać

Do Zobaczenia mamy nadzieję


A ja mam nadzieję, że jednak zadowolicie się tm budyniem i nie będziecie już publicznie gwałcić ortografii i interpunkcji.

Amen.

Rozdział 1[edytuj • edytuj kod]

## Perspektywa Louisa ##


Podział na perspektywy, klasyka blogów. Miałem cichą nadzieję na literówkę.

Nie no, może facet po prostu narysował jakiś obrazek z perspektywą. Ciekawe iluzbieżna była?

- Louis przyniesiesz z mojego pokoju kluczyki od auta - powiedział Harry

chłopaki znajdowali się aktualnie u niego w domu

- Po cholere ci kluczyki - odpowiedziałem, drapiąc się po głowie. - Ja swojego Poloneza odpalam śrubokrętem.

- Idz muszę przywieść siostrę-Chwila że co ? Siostrę to Harry ma rodzeństwo wprawdzie coś tam słyszałem ale nigdy nie myślałem że to tak na serio.

- Spoko- odburknąłem nie chce mis się jeździć go jakąś gówniarę


Nie wiem czym zawinił aŁtorce, że robi z niego takiego buca. W obecnych czasach przecież bycie homoseksualistą to nic takiego.
Po prostu Ałtorka promuje tradycyjny model rodziny. Pewnie liczy, że w zamian red. Terlikowski puści to coś jako powieść w odcinkach we Frondzie.
Musiałaby jeszcze dodać, że matkę gender wykończyło.

Szybkim krokiem udałem się na górę zobaczyłem drzwi zaraz obok pokoju Harrego -To pewnie tutaj śpi ta mała . Nawet ładny ma pokój ściany w kolorze cappuccino nadawały pokojowi miłego nastroju , w kącie stało duże łóżko idealnie pościelone, zauważyłem że na szafce stoi jej zdjęcie . Kiedy bacznie przyglądałem się jej wyglądała na taką kruchą , niegroźną była naprawdę ładna ale przez jakąś laskę nie będę sobie życia komplikował sama mi do łóżka wskoczy jest taka sama jak wszystkie ....


Że niby znacznie lepiej jest gdy je trzeba siłą zaciągać? Swoją drogą, już widać kto będzie trulof bojfrendem.
W paleolicie najbardziej modne było ciągnięcie za włosy. W końcu opko promuje tradycyjny model rodziny, nie?

## Perspektywa Ashley ##

Ona też coś narysowała? I dlaczego nie ma nic o tym w tekście?

Ashley czy ty mnie w ogóle słuchasz ?! – powiedziała lekko po denerwowana nauczycielka Historii.
Albo to literówka, albo oddanie czci przedmiotowi szkolnemu.
Ashley lekko zdenerwowana od powiedziała.

- T..Tak – powiedziała już pewniej była przekonana że pani Collins nie będzie drążyć tematu. Dziewczyna miała rację nauczycielka wymierzyła jej tylko groźne spojrzenie odetchnęła z ulgą ,Lucy która siedziała obok cicho się zaśmiała. Posłała jej miły uśmiech i z dalszym zaangażowaniem słuchała mowy pani Collins.

- Ass czy to nie aby przypadkiem Tom ?- powiedziała lekko zdenerwowana Lucy


Ta szkoła jest chyba w Czeczenii, wszyscy się denerwują.
W Czeczenii by od razu wybuchali.

Ciarki przeszły po moich plecach po przypomnieniu o mojej wczorajszej rozmowy telefonicznej związanej z nim . Tom to mój były wsumie to czy ja go kiedyś kochałam ? – Nie mam pojęcia

- Ta..- rzuciłam obojętnie i z lekkim strachem kiedy tylko mnie dostrzegł widziałam ten uśmieszek wiedziałam że coś się kroi … nie myliłam się

-O proszę proszę panna Styles ? Czy jakim cię tak rodzice nazwiskiem upokorzyli

Ehh nie ważne – tak jak myślałam zadufany w sobie chłopczyk (Nie to co ty.) takiemu to tylko strzelić z otwartej reki w twarz


Protip: z zamkniętej bardziej boli.
Znacznie praktyczniej byłoby wsadzić widelec w oko. Tylko wtedy ofiara trochę krzyczy...

-Czyżby cię suko zatkało? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem. Zaczął się do mnie zbliżać na co ja od powiedziałam raptownymi krokami w tył . Lucy odrazu zareagowała aby mnie puścił ale ich drugi kolega który nie wiem nawet kiedy się pojawił złapał ją za ramiona wyrywała się ale na marne posłała mi tylko przerażone spojrzenie .
Zaraz, to wszystko dzieje się na lekcji, tak?
Mnie to przypomina jednak bardziej obóz dla Hitlerjugend niż szkołę
Nawet nie wiem kiedy zaczął mnie szarpać a ja nie mogłam się mu wyrwać.
A tak właściwie, po co oni to robią? Ani nie biją, ani nie gwałcą, stoją tylko i trzymają je.
Dzięki Bogu zauważyłam Harrego biegnącego w naszą stronę z jakimś chłopakiem. Kiedy Tom ich zobaczył tak jakby chciał się popisać . Uderzył mnie wobec czego od razu upadłam a z moich ust wydobył się krzyk . Lucy głośno krzyknęła wyrwała się chłopakowi kiedy chciał ją złapać instynktownie kopnęła go w czuł punkt (Ha, widać gdzie ją ciągnie.) i szybko pochyliła się do mnie a te bezduszna osoba  ? On się śmiał Ale zaraz nie będzie mu tak wesoło .Nie wiedziałam co się dzieje jeszcze nigdy nie widziałam takiej bójki Tajemniczy chłopak dosłownie rzucił się na niego z pięściami . Musieli się znać nikt tak 'o' nie róca się na kogoś . Widać było że chłopak potrafi się naprawdę dobrze bić panowała w nim istna furia . Ale to nie koniec dalej widziałam tylko jak Harry odciąga go od obolałego Toma .

-Już Lou wystarczy koniec - mój brat próbował odciągnąć chłopaka od Toma.

-Jeszcze raz ją tkniesz śmieciu a nie żyjesz i ja zadecyduję kiedy to się stanie... -wydarł się Louis zadając ostatni cios chłopakowi .

Zaczęłam się cała trząść szybko podeszła do mnie Lucy przytuliła mnie bardzo mocno właśnie tego w tej chwili było mi potrzeba .
A co z wodą utlenioną? Bandażami? Apapem Noc? Pijawkami?
Trzynastolatka nie będzie się wykręcać bólem głowy przecież.
Jest naprawdę wspaniała Tom krzyczał coś do Hazzy że pożałują ale mój brat chyba się tym nie przejmował bo odwrócił się na piecie w moją stronę

Od tamtej pory nie odzywałam się


Cały świat na tym skorzystał.

## Louis ##


I co, mam się niby sam domyślić, że chodzi o perspektywę?
Oj tam, po prostu rysunek im się już znudził.

Wiedziałem że nie odpuszczę w tamtej chwili kiedy zobaczyłem co zrobił z siostrą Harrego nie zdziwiło mnie on zawsze tak postępuje z dziewczynami ale to jakos tak dziwnie zakuło . Fakt faktem to siostra mojego kumpla ale nigdy czegoś takiego nie czułem czy ja ?
Na razie jedyne co czułeś w tym rozdziale, to wkurw na Toma. Jeśli nigdy tego nie czułeś, musiałeś wychować się w buddyjskim klasztorze.
Niee napewno nie Tomlinson przeciez nigdy się nie zakocha Moje rozmyślenia przerwał głoś Harrego

-Jesteśmy - ten to zawsze potrafi być opanowany


A w poprzednim rozdziale fochał się i trzaskał drzwiami.
Może robił to w sposób chłodny i opanowany?

Szybko wysiadłem z samochodu i otworzyłem drzwi dziewczynie.

Usłyszałem tylko krótkie "dzięki " i już dziewczyna zniknęła z zasięgu moich oczu.....


Życie krótkowidza jest dosyć ciężkie.

Kiedy chciałem udać się do łazienki usłyszałem krzyk Harrego

- Tomlinson do pokoju na rozmowe za 5 min !- O co może mu chodzić ?


Trzeba obrać worek ziemniaków na frytki, po walce MMA dobrze jest odrobić stracone kalorie.


(Znowu kilka słów od aŁtorek.)

Jejuu bardzo bardzo dziękujemy za naprawdę tak pozytywne komentarze to naprawde motywuje


Pozytywne komentarze? Znalazłem tylko jeden pozytywny, nie licząc mojego o budyniu.
Przecież nie przyznają się, że wszyscy, włącznie z niepiśmiennym Mongołem ze stepów, mówią, że to jest do dupy.

Myślimy że rozdział się wam podoba i także skomentujecie też rozdział rozdziały będą dodawane przeważnie raz w tygodniu Proszę jeśli tutaj jesteś skomentuj :)

A i pewnie dzisiaj każdy wie co jest za dzień, mianowicie Urodzinki naszego Mulata :33
Sporo kosztował na targu niewolników, dlatego warto świętować dzień jego kupna.
Zayn Wszystkiego Najlepszego

Potem mamy jakąś nominację do konkursu dla blogów o Łan Dajrekszyn, omijamy, choć można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, na przykład, że każdy posiada jakieś akcje Facebooka. Ogólnie gratka dla pedofili szukających w internecie danych osobowych swoich przyszłych celów.

Rozdział 2[edytuj • edytuj kod]

Perspektywa Louisa


Tym razem bez hashów

-Stary kurwa co ty odwalasz? Co to miały być za scenki? Sam bym mu przywalił raz i by wystarczyło , a drzwi to Ashley umie otwierać sama.


Spokojnie, Harry od otwierania drzwi w ciążę się nie zachodzi.
A jeśli dziewczyna jest wiatropylna? Wiesz, te przeciągi robią swoje.

-Jak dostał raz w ryj to nic mu się nie stanie

-Pamiętaj że to jest moja siostra A tamci teraz jej tak łatwo żyć nie dadzą to wyglądało jakbyscie byli razem . - przyjaciel wyszedł z pokoju i kierował się do kuchni


Tak, według 13-latek otwarcie drzwi to dowód dozgonnej miłości. Odźwierni mają przejebane.
Przynajmniej zawsze ma im kto zrobić loda. Co prawda niepraktyczne to w zimę, bo można łatwo załatwić sobie gardło od zimnego jedzenia, ale...

Kiedy ja nawet nie wiem jak ona ma na imię

Ashley -odparł

Uśmiechnąłem się pod nosem że owa scenka tak wyglądała . Pomyślałem że dziewczynę nadal boli policzek więdz wszedłem jeszcze do kuchni po lód .


Bo ona sama sobie nie potrafi z tym poradzić.

Udałem się na górę cicho otworzyłem dzrzwi .....


A teraz uwaga, EMO MODE ON
W tym przypadku to dobrze, że ostrzegają.

Perspektywa Ashley

Po pożegnaniu się z Lucy ponieważ zadzwoniła do niej mama wskoczyłam na łóżko .

Bardzo się boję , Zamknęłam powieki .Obraz całego zdarzenia powtarzał się w moich myślach .Nienawidzę swojego życia szepnęłam . Wyrównałam oddech .Ale zaraz on przyspieszył na myśl o chłopaku który mnie uratował ,ta złość w oczach .. ona była taka wielka ,wyrazista .Dlaczego moje życie się tak komplikuje ?Drżącą ręką dotknęłam bolącego policzka kilka łez wylało się a za nimi kolejne , dlaczego tak jest że te najsłabsze osoby zawsze muszą dostawać te najgorsze zadania ?
Ale jakie niby zadanie dostałaś?
Musi grać bohaterkę opka.
Chcę umrzeć po prostu chcę to zrobić .. Wyjęłam żyletkę z puchu poduszki to była moja skrytka. Bo kto normalny spojrzy czy chowasz coś w poduszce uznali by go za nie poważnego .


Kto normalny śpi trzymając łeb na żyletkach.

Opuszkami palców dotykałam poprzednich ran .Zaśmiałam się pod nosem .Jak życie może dać ci w dupę


E, że życie ją tak pocięło?
Nie, wzięło ją od tyłu. W czasie stosunku trzymała po prostu ręce na poduszce z żyletkami.

Obracałam ostre narzędzie w swojej ręce . Prawda jest taka że nigdy nie myslałam że to zrobię że będę w tak silnej depresji aby zadawać krzywdę i to własnemu ciału . Świat schodzi na psy .Zamknęłam powieki z nadzieją szybkiego zakończenia tego dnia .


Tnij już, nie pierdol.

Usłyszałam kroki za drzwiami . Może to po prostu Hazza przyszedł sprawdzić jak się czuję

Drewniane drzwi skrzypnęły . Byłam za leniwa aby otworzyć oczy i dostrzec kto wszedł do mojego pokoju

Usłyszałam cichy szept i już wiedziałam kogo to głos . Moje serce stanęło To był on ..


Chciałaś umrzeć przed chwilą, no to stanęło, bądź wdzięczna.

-Ashley ? Mówił bardzo cicho jakby cała złość wyparowała w ciągu tych paru minut głos ze złego zmienił się na troskliwy i czuły

-Ashley śpisz ?

Lekko uniosłam głowę i otworzyłam oczy

-Nie – szepnęłam – Trzymam kredens.

-Przyniosłem lód na pewno boli cię jeszcze ten policzek i wiesz ..

Nie dokończył bo wcięłam mu się w słowo

-Dziękuję

-Nie ma sprawy to tylko lód


:D
Takie życie, co zrobić. W galerii handlowej za głupie spodnie chcieli pewnie więcej.

-Nie nie chodzi o to choć tez dziękuję i za to że mnie obroniłeś

Spojrzałam mu głęboko w oczy i utonęłam w jego tęczówkach

Trwaliśmy w takich pozycjach jeszcze przez kilka minut
Znaczy, on stał z tym lodem, ona leży z żyletką w dłoni i oboje się gapią na siebie kilka minut?
Patrzyli na siebie tak:

Tarsier Hugs Mossy Branch.jpg

Czułam się inaczej .Tak ciepło ? Tak mogę to powiedzieć

Czy ja się zakochuję w koledze mojego własnego brata ?

Chyba tak ..


Nic na to nie poradzisz, witamy w opku
Gorzej, że ona przejmuje się tym tak, jakby to był kolega, a nie kolega.

Chłopak uśmiechnął się do mnie lekko i kiedy chciał już wychodzić zadałam mu pytanie

-Zostaniesz ze mną ?

-Co ? był bardzo zdziwiony moim pytaniem

-Proszę nie chcę byc sama

Chytry uśmiech wkradł się na jego buzię dopiero teraz dokładnie mu się przyjrzałam

Czarne rurki idealnie pasowały na jego nogach opinając je . Zagryzłam dolną wargę . Tego samego koloru koszulka odkrywała wyrobione ciężką pracą mięśnie . Włosy w artystycznym nieładzie dodawały chłopakowi drapieżności .


Czarne rurki nigdy nie pasują do mężczyzny. Mało tego, jakiekolwiek rurki nie pasują...
A może Louis wcale mężczyzną nie jest?

Już bez przesady, że żadne rurki do mężczyzny nie pasują. Rura stalowa o fi 45 wygląda przecież bardzo męsko.

Nie powiem niezłe z niego ciacho . Po chwili materac zapadł się pod wpływem jego ciała . Moje serce zeczęło szybciej bić . Od jego obecności obok mnie . W brzuchu automatycznie pojawily się motylki kiedy objął mnie swoim ramieniem


Miałeś zostać, a nie obmacywać.

Drugą wolną ręką wyciągnął do mnie

- Louis Tomlinson

-Ashley

Zaciągnęłam się zapachem jego boskich perfum ciszę przerwał nam jego głos

-Skąd Toma ?

Na samą myśl o tym gościu nóż wychodził mi z kieszeni


Żyletki wychodzą z poduszek, noże z kieszeni, zaraz się okaże, że trzyma też coś ostrego tam, gdzie nie powinno się trzymać czegokolwiek. Przynajmniej do ślubu.

-My Bliśmy kiedyś razem ale to dawno i nieprawda


No to chyba normalne, że chciał ci oddać.

-Mów dalej

I tak po upływie kilku godzin otworzyłam się przez Louisem tak tym strasznym.
W tym momencie większość psychologów może zacząć bić Louisowi i jego zajebistości pokłony.
Wcale się taki nie wydawał bardzo dobrze mnie słuchał . Czułam że mogę mu powiedzieć wszystko .A przecież nawet go nie znam , śmialiśmy się , żartowaliśmy przepychaliśmy .
No, po to z nim rozmawiasz, żeby go poznać.
W pewnym momęcie spojrzał mi głęboko w oczy .

-Nie wydajesz się być taki zły

-Kochanie jeszcze mnie nie znasz

-Dlaczego jesteś miły ?

Bo ty jesteś już moja . Wszyscy widzieli to . Od dzisiaj tak łatwo się mnie nie pozbędziesz . Uważaj bo czasami jestem jak złykoszmar a go się łatwo nie pozbędziesz . Będziesz robić to co ci kazę


Emo tak łatwo do posłuszeństwa nie zmusisz.
I tak wybrakowana, bo pocięta, więc co mu zależy?

Przysunął się do mnie i pocałował mnie w kącik ust

Przy drzwiach powiedział tylko

-Do zobaczenia skarbie

I znikł za dużymi drzwiami

Boże Ashley w co ty się wpakowałaś ?! ......


Jeszcze w sumie w nic, nie takie rzeczy dzieją się w gimnazjach na przerwach.

Rozdział 3[edytuj • edytuj kod]

Uwaga, mamy tu klasyczny przypadek bełkotu pseudofilozoficznego.
Dni .. Dni dzięki którym się uśmiechałam dzięki którym zapominałam co to tak naprawdę jest smutek . Co znaczy słowo samotność ?
wikipedia:pl:samotność
Ma wiele stron . Niektórzy wolą być sami .. bez ograniczeń, bez zasad , bez zobowiązań , bez podatków,
po prostu żyć . Zamykam się w sobie mając wciąż nadzieję na lepsze jutro . Nadzieja matką głupich mówią . Ja chyba jestem ta głupia .
Jedyne sensowne zdanie w tym opku.
Bez wartościowa , brzydka,niepotrzebna (O, napisała łącznie, czyżby zajrzała wreszcie do słownika?) nie poukładana (Buu, więc to był tylko przypadek.), bez celu w życiu , ciągle siedząca komuś na głowie , zagubiona , strachliwa , przesadnie ufająca , płaczliwa , cholernie wrażliwa ,zraniona, bojaźliwa . . zastanowiłeś się kiedyś tak naprawdę ale bardziej zdałeś sobie sprawę co by było gdybyś został sam ? . (Na pewno nie zostawiałbym z tego powodu osieroconych kropek gdzie popadnie. Dlaczego? BO ONE TEŻ SĄ SAMOTNE I JE TO BOLI :D) Ale myślisz . (Czego nie można niestety powiedzieć o czcigodnej Ałtorce tych bajań) Jak możesz tak mówić przecież masz przyjaciółkę , brata . Tak mam ich i co z tego ? Kocham ich nad życie ale nikt nie jest w stanie pomóc dziewczynie która się samo okalecza . Niektórzy mają trudną sytuację w domu , albo po prostu wezmą udział w bujce na słowniki i tak wyglądają a ja ? Robię to sama bez niczyjej pomocy . Zadaje sobie ból . Zdaje sobie z tego sprawę że przez te czynu moge odebrać coś co dostałam najpiękniejszgo. Ludzkie życie ,szkoda że takie trudne.
Na pewno życie, gdy się regularnie dźga żyletką, krwawiące, być może zanieczyszczone rany nie ułatwiają funkcjonowania. Swoją drogą dlaczego one zawsze okaleczają się żyletkami? Jest tyle innych przydatniejszych do tego celu narzędzi… Noże, siekiery, tasaki, w skrajnym wypadku gilotyny. Zresztą gilotyny są znacznie bardziej przydatne, bo po ich użyciu życie przestaje być męczące. Właściwie w ogóle przestaje być.
Ponoć raz zdarzyło się pociąć komuś gilotyną (choć pachnie to fejkiem, bo źródła nie ma, a internety powołują się na Wikipedię, same z siebie nic nie mówią).
Postanowiłam przejść się trochę mimo później już godziny ,lubiłam czasem po prostu wyjść z domu ze słuchawkami na uszach i odciąć się od rzeczywistości .Szłam właśnie pustą już ulicą kiedy zorientowałam się że coś nie tak . Odgłosy butów za sobą . Przecież ktos mógł po prostu też wyjść na spacer.
Jak widać, ludzie na ulicach są rzadkim zjawiskiem w Londynie.
Panie, jaki Londyn? To jest Lądek, Lądek Zdrój!
Ciekawi mnie jeszcze, jakim cudem usłyszała te kroki, skoro chwilę wcześniej odcięła się od dźwięków otoczenia słuchawkami.
Ale kiedy odwróciłam się nikogo nie było . Nie to tylko moja wyobraźnia płata mi figle. Tupot był coraz bliżej . Znowu kiedy się odwróciłam nikogo nie spotkałam.
Przypomina to trochę typową scenę ze Scooby Doo.
Zaczęłam się obawiać , ale i żałować że o tej porze wyszłam na dwór . Mój oddech nie chciał się uspokoić . Strasznie się boję . Ile bym dała aby teraz znaleźć się w mocnych ramionach Louisa . Jego słowa wciąż krążyły w mojej głowie .- Jesteś już moja , nie pozbędziesz się mnie. Wtedy jego oczy przybrały ciemną barwę z budzi znikł uśmiech . Ten to ma dopiero zmienne humory . Nawet nie wiem kiedy zaczęłam biegnąć .Napastnik widzocznie nie chciał się tak łatwo mnie zostawić. Czułam że mnie dogania czułam to . Przypadkowo skręciłam w jedną z uliczek niestety bez wyjścia .
Czyli zamiast wrzeszczeć i uciekać w stronę cywilizacji pobiegła w ślepą uliczkę?
Dobrze Źle, że nie rzuciła się z jakiejś skarpy jak leming.
Odwróciłam się ciężko oddychając . Przede mną stał nieznany mi chłopak . Choć chwila z skądś (Nie wiedziała jak to napisać, dała dwie wersje. Sprytne.) kojarzę tę mordę , to Paul kolega Toma pamiętam jak kiedyś się do mnie przystawiał .

No proszę ćwiczyło się bieganie panno Styles, tylko nadal kiepsko z orientacją w terenie.

Odpierdol się – burknęłam ale zaraz pożałowałam tego co powiedziałam

Widok oświetlała mi jedynie lampa . Na tyle dobrze że mogłam dostrzec złość w jego oczach .


Żadna nowość, złość w oczach widzisz u każdego. Wstąp do PIS-u.
Sugerujesz, że u Macierewicza nie widać zła w oczach?
Ja gdy patrzę mu w oczy, widzę w nich tylko jego kość potyliczną.
Przybliżał się a ja cofałam kiedy tylko poczułam zimną ścianę . Strach ogarnął całe moje ciało . Dosłownie nie mogłam się ruszyć

Cz...Czego chcesz – wyjąkałam płaczliwie

Ciebie – odparł, rozpinając rozporek.

Próbowałam się wyrwać , płakałam , krzyczałam na próżno

Kiedy tylko zobaczył moje starania . Poczułam ból piekący na policzku . Dzięki sile z jakiej zadał cios przewróciłam się


Trzeba było ćwiczyć masę zamiast biegania.
E tam, wraz ze wzrostem masy rośnie bezwładność. Po prostu wybiłaby półdupkami dziurę w podłożu.

. Nie miał zamiaru przestać . Okładał mnie dalej .Kolejny cios usłyszałam trzask i silny ból w ręce. Kurwa złamał mi rękę .
Zapamiętajmy to, złamana ręka.
Z kieszeni swojej kurtki wyjął ostre narzędzie .
I nie wiadomo czy to żyletka, cyrkiel czy pieprz czarny.
Wodził narzędziem po moim policzku . Gdy nagle usłyszałam pisk opon

Paul bł (Błogosławiony?) wyraźnie przestraszony ponieważ pociągnął mnie za włosy do pozycji siedzącej nagal (Nergal? Co on tam robi?) mocno trzymał mnie za włosy . Przy ulicy zaparkował czerwony samochód nie widziałam marki ponieważ przez swiatło oraz nie miałam siły aby spojrzeć . Z samochodu wybiegła znajoma postura . Kiedy się przybliżył siedziałam kto to jest Louis . Słyszałam tylko rozpaczliwy krzyk Paula odraz Louisa który biegł do mnie . Zemknęłam oczy


Dobra, podsumujmy. Ashley idzie na spacer, nikomu o tym nie mówiąc. Nagle okazuje się, że pierwszą napotkaną przez nią osobą jest Paul, wracający akurat z pieprzem ze sklepu. Ona idzie do zaułka, on ją tam bije, nie wiadomo w jakim celu. Na końcu pojawia się Louis ex machina, który nie ma pojęcia o tym co się dzieje, i ratuje księżniczkę.
Bes sęsu.

Obudziłam się z nadzieją , że to co się działo to tylko sen . Niestety okazało się inaczej mogłam to odczuć przez blizny i siniaki na całym ciele.
No, siniaki siniakami, masz złamaną rękę. Aha, ona nadal leży w tej uliczce?
Swoją drogą, jak się tnie i zostają jej blizny, to jest ok. Ale jak już ktoś ją potnie i posiniaczy to źle. Baby…
Moją ciszę przerwał dzwoniący telefon.Nie chętnie odebrałam.

-Halo?- chciałam brzmieć jak najbardziej natruralnie ale coś slabo mi wychodziło .

-Cześć Ash , co sie dzieje?

-Nic, tak sobie łapię Pokemony
. ....- odpowiedziałam łamiącym głosem.

-Przecież słyszę , będę u Ciebie za 30minut.-powiedziała wesołym glosem dziewczyna i się rozłączyła


Aha, czyli Ashley jest w swoim domu. Najbliższy wolny termin u ortopedy był na przyszły rok?
Polscy lekarze wyemigrowali do Londynu za pieniędzmi i mamy efekty.

#30minut później #


Może i postacie tutaj są mało inteligentne, ale przynajmniej punktualne.

-Hej kochana - Lucy podeszła do mn w celu krótkiego przytulasa


All objectives have been completed.

-Hej .- odpowiedzialam obojętnie

-Boże dziewczyno co ci sie stało ?- dziewczyna zaczęła oglądać moje siniaki i blizny

-To on.... -zaczęłam mówić czując zbierające się łzy w koncikach moich oczu

. Łzy potem rosły zgodnie z oprocentowaniem, ale na końcu przyszedł Belka ze swoim podatkiem i zyski szlag trafił.

-Tom? - wykrzyknęła Lucy

-Nie .... jego kumpel Paul - odpowiedziałam czując dreszcze przechodzące moje ciało

--Jezu... jak to się stało - powiedziała błagalnym glosem.Opowiadałam dalej Lucy o mojej "przygodzie" . -Boże on serio miał nóż. (Pieprz czarny!).. dziewczyno ty żyjesz , on mógł cie zabić , to cud..
W sumie jej zależy na śmierci, więc nie ma się z czego cieszyć.
- powiedziała łamiącym głosem dziewczyna z jej oczu leciały łzy .

#Godzinę później #

-Nie cud a Louis -odpowiedziałam uśmiechając się na samą myśl o chłopaku


Odpowiedziała po godzinie? Nawet najstarsi gracze w CS-a takich lagów nie pamiętają.
Na Neośce nie takie rzeczy się widziało.

-Oooooo kto to Louis?- zapytała z zadziornym uśmieszkiem

-Kumpel Hazzy , już drugi raz mnie uratował , raz przed Tomem a teraz przed Paulem

-Przystojny jest?- zapytała

-Nie ... wcale...- odpowiedziałam wstydliwie czując że moja twarz nabiera rumieńców
Jeśli nie jest, to on chyba powinien się wstydzić.
E tam, przecież to zaprzecza etosowi księcia z bajki. Ale co zrobić, jaka królewna taki książę.

-Podoba ci się , widać - odpowiedziała dziewczyna śmiejąc się

-Nie! Oglądamy coś ?- zapytałam chcąc zmienić temat.

#3godziny później #

Obejrzalysmy juz Step Up 4 i Trzy metry nad niebem , miałam włączać Zmierzch
Pomijam już fakt, że to denne filmy. Sprawdziłem, w ciągu 3 godzin nie da się ich obejrzeć, chyba, że zadowoliły się samymi zwiastunami. Aha, Ashley nadal ma złamaną rękę. I nadal nie ma jej w gipsie.
Bo ma lagi na synapsach.
.Gdy usłyszałam pukanie do drzwi, spadł na mnie kosmiczny mors..

-Proszę - odpowiedzialam cicho

-Hej. Jak się czujesz? O widzę że masz gościa - powiedział Lou

-Hej , lepiej już . A wlasnie wy się nie znacie to Lucy moja najlepsza przyjaciółka a to Louis kumpel Hazzy.

-Miło mi cię poznać Louis , ale ja muszę już lecieć . Trzymaj się Ashley- mówiąc to przytuliła mnie

Odprowadziłam dziewczynę do drzwi i wróciłam do pokoju

):


O, ciekawa sprawa, co to za emotka: :) czy ):?

Ujrzałam tam leżącego na moim łóżku Louisa.Nie wiedziałam co zrobić
Wywalić go, co cham się będzie pchał na cudze łóżko w buciorach.

-No chodź nie będziesz tak stała -powiedział zachęcająco .

Delikatnie położyłam się na łóżku , po chwili Louis przyciągnął mnie do siebie i zamknął w swoim ramionach
Przymus narracyjny pomachał wesoło zza okna bejsbolem i zagroził Ashley wpierdolem…

-Nie pozwolę Cię nikomu skrzywdzić -Szepnął mi do ucha....

Rozdział 4[edytuj • edytuj kod]

Zapowiada się kolejny ponury dzień w tej budzie. Sięgnęłam po telefon z szafki . Wskazywał 7.00 Witaj poczwaro.
Nie mów tak brzydko na telefon.
Burknęłam kiedy udałam się pod prysznic i moje odbicie raczej nie wskazywało na wyspanie się .
Zamiast tego wskazywało na złamaną rękę, która właśnie spuchła do rozmiarów spotykanych tylko u ssaków morskich i Grycanek.
Tak się czułam . Na myśl o Louisie lekko się uśmiechnęłam .Ubrałam się .Włosy spięłam w koka na dworze było w miarę ciepło wiewiórka jadła belki stalowe.Całe uszykowanie zajęło mi niecałe 25 min . Droga do przebycia zawsze zajmuje mi około 15 min . W pośpiechu chwyciłam jabłko . Wiem fantastyczne śniadanie. Wciągnęłam na nogi botki . Kiedy z chęcią zakluczenia domu odwróciłam się . Pod dom podjechał nie znany mi samochód

- Niezła dupa


- Dziękuję - odpowiedział samochód.

Odrazu poznałam ten głos nie kto inny jak Tomlinson

- Co ty tutaj robisz ?

- Dopilnowuje czy moja własność jest grzeczna


Są razem 2 dni a już taki zazdrosny? Ich miłość ma być wieczna, a ja nie jestem sobie w stanie wyobrazić co będzie za tydzień.
Związek Radziecki też miał być wieczny.

Powiedział mi wprost w twarz gdyż w ciągu sekundy znalazł się naprzeciwko mnie delikatnie musnął mój policzek zadrżałam czując jego gorące usta na policzku .

- Nie jestem twoja - syknęłam

- Uwielbiam jak się złościsz - Powiedział uśmiechając się

- Posłuchaj dobrze nigdy nie byłam,nie jestem i nie będę twoja co ty sobie do chuja wyobrażasz ! - Powiedziałam podniesionym głosem

Kiedy spojrzałam w jego oczy stały się ciemne . Zaraz żałowałam moich słów

- Posłuchaj mnie teraz ty kochanie - Złapał mnie mocno za nadgarstki w efekcie czego syknęłam

- Ja decyduję o twoim życiu . O zgodę pytasz się mnie . Mam w dupie twoje zdanie (A ja bym powiedział, że co innego… Kij od szczotki na przykład.). Myślisz że co ? Jakaś dziewczynka zjawiła się i co będę jej posłuszny ? Co ? Należysz do mnie czy ci się podoba czy nie jasne ? Towar macany należy do macanta, jasne?

Stałam dalej w bezruchu nic nie od powiedziałam

- No słucham ! - Krzyknął

- T..Tak - jąkałam się

- Grzeczna dziewczynka choć zawiozę cię do szkoły


To wszystko dzieje się na ulicy w Londynie. Owszem, wszędzie są jakieś bardziej odludne tereny, ale chyba oni nie są w środku lasu.

Posłusznie wsiadłam do samochodu

Odjechaliśmy w piskiem opon

W dalszym ciągu trzęsłam się nie mogłam się uspokoić .

-Nie trzęś się do cholery

, zawieszenie tego nie wytrzyma.

Spojrzałam na niego jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć .
A w oczach złości nie było?
Pierwszy raz chciałam jak najszybciej dojechać do szkoły .

- Przepraszam

- Nie odzywaj się nie pozwoliłem ci

- Ale przecież ..

- Zamknij już się wreszcie wkurwiasz mnie

Narrator


???
Pewnie chodzi o to, że narracja zmienia się na trzecioosobową, ale do tej pory narrator również istniał i miał się dobrze.

Kiedy z mocnym wejściem zaparkował koło szkoły . Wzbudził niezłe widowisko innym dziewczyn jaki i chłopaków, nie wspominając już o patrolu drogówki . W ten sposób uspoił trochę nerwy Louis był już na skraju nerwów ale kiedy zobaczył łzy w oczach ukochanej .Poczuł jakby ktoś wbijał mu nóż w serce kiedy jedna z nich wypłynęła .
Jedna. Reszta była na kontach, Ashley zapomniała je wypłacić.
Wypuścił głośno powietrze z ust . kiedy Ashley chciała ją wytrzeć albo najlepiej wogóle wypuścic je z oczu . Ale za bardzo się bała . Louis szybko starł ją w policzka swojej niedoszłej dziewczyny.
W jakim sensie niedoszłej? Niby są razem, więc...
Ale wiesz, z tego jak się zachowują, widać wyraźnie, że mają problemy z wzajemnym zadowoleniem. W takich warunkach nie da się dojść do niczego.
Pierwszy raz w życiu zrobiło mu się naprawdę głupio

Nie miał pojecia że właśnie niszczy ją od środka


Ona niszczy się od zewnątrz, więc jej pomaga, jak powinno być w cywilizowanych związkach.

#Perspektywa Ashley#

Gdy tylko wjechaliśmy na plac szkoły jak najszybciej opuściłam samachód Louisa.
Feministki dopadły wyraz samochód?
Byłam strasznie wkurzona.Nie wiedziałam co zrobić. Przyśpieszyłam kroku , gdy nagle poczułam mocne szarpniecie i pocałunek bruneta na moich ustach.


Mam nadzieję, że pociągnął ją za złamaną rękę.

-Zapomniałaś się pożegnać skarbie-powiedział z rozbawieniem i przeciągnał mnie bliżej do siebie przytulając mnie - Przepraszam nie chciałem cię urazić .

-Muszę już iść do zobaczenia Louis- szepnełam i udałam do szatni w lepszym humorze .

- O proszę kogo my tu mamy , nowa dziwka Tomlinsona - rzucił z rozbawieniem Tom .

Jest i kolejny rozdział dzięujemy za tamte pozytywne kom i mamy wyzwanie teraz jak nie bd 4 kom nie bd next :)
Kiepski szantaż.
Dozoba
Do dzioba to… ech, nieważne…

Rozdział 5[edytuj • edytuj kod]

Perspektywa Louisa

Kiedy dotarłem do mojego samochodu. Usiadłem na miejscu kierowcy na nos założyłem czarne okulary w schowku szukałem papierosów bo jak na zawołanie w mojej głowie urodziła się chęć zapalenia go .
Palenie zabija, podobnie jak brak przecinków.
Nagle coś przykuło moją uwagę mianowicie na miejscu pasażera leżał czarny breloczek z kluczami.Odruchowo spojrzałem na zegarek wskazywał 7.50 .
A te dwa zdania wiążą się ze sobą w ten sposób, że…?
Nieszczęśliwie zdarzyło się tym zdaniom być w jednym opku. Innych związków nie widzę.
Jeszcze zdążę podrzucić go Ashley- pomyślałem (Zegarek?). Kiedy otworzyłem drzwi buchnęło we mnie ciepło słońca uśmiechnąłem się sam do siebie . Mocno pchnąłem brązowe drzwi .a wszystkie oczy skierowały się wprost na mnie. Mijałem kolejne osoby które patrzyły na mnie z przerażeniem w oczach od razu robiły przejście .
Zaraz, od kiedy koleś w rurkach i z wyżelowanymi włosami budzi taki respekt?
Ludzie po prostu nie chcą złapać AIDS od metroseksualisty.
Cały korytarz ucichł słyszałem tylko ciche głosy szepczące coś między sobą .Uwielbiam być w centrum uwagi - powiedział mój głos w głowie mimowolnie zaśmiałem się cicho, a trzecia jaźń powiedziała, że za godzinę trzeba wziąć leki. Szedłem prosto korytarzem . Nagle zauważyłem posturę kierująca się do klasy wiedziałem że to Ashley wiedz przy spieszyłem kroku korytarz był dość długi co nieco mnie zdenerwowało .
Za długie korytarze są tylko w grach w szpitalach psychiatrycznych.
Ponieważ znajdowałem się na samym końcu a moje kochanie na samym jej końcu.
No, czyli byliście koło siebie. Chyba.
Stoop Tomlinson jakim cudem ja nazywam ją moim kochaniem to tylko siostra mojego kumpla. No dobra ładna siostra kumpla Tomo Przestań ! Ach dobra zamknij się głupi głosie .Jej usta smakowały malinowym błyszczykiem (A towarzysz Stalin usta słodsze miał od malin!) kiedy moje usta naparły na jej . W brzuchu poczułem coś dziwnego kurwa nie umiem tego nazwać
Takie objawy najwyraźniej daje uczulenie na maliny.
ale nie powiem było to miłe kiedy zobaczyłem ją rano zrobiło mi się gorąco idealna sylwetka długie gęste włosy kurwa o czym ja myślę.
Swoją drogą, pachnie mi to strumieniem świadomości.
Raczej ściekiem świadomości, żeby to był strumień przydałaby się naprawdę potężna oczyszczalnia.
Dotarłem na koniec korytarza a kiedy zobaczyłem co ten śmieć robi mojej Ash myślałem że krew mnie zaleje . Brunetka szła prosto jak zwykle Tom musiał ją zaczepić kiedy złapał ją za koszulkę to było przegięcie nie będzie dotykał mojej własności przy spieszyłem kroku.
Przed chwilą to była siostra kumpla, teraz jest własnością? On jest gorszy niż baba w czasie okresu.
To zależy od tego, która z trzech jaźni dojdzie do głosu. Jedna stróżuje, druga adoruje, trzecia olewa… Chyba.
Pchnął brunetkę lekko w tył złapałem ją mocno za ramiona i schowałem za moimi plecami. Brunetka wyglądała na zdezorientowaną. Złapała mnie za nadgarstek a ja odruchowo splotłem nasze dłonie razem.

Mówiłem ci już raz kurwa że jak ją tkniesz to ci wjebie ! - powiedziałem już bardzo zdenerwowany

Zauważyłem ze dookoła nas zaczyna się zbierać duża ilość ludzi którzy bacznie przyglądali się naszej kłótni

- Co Tomlinson dziewczynę znalazł ? - parsknął śmiechem

- Chuj ci do tego-warknąłem

- Pewnie robi ci loda co wieczór

- Zamknij ryj śmieciu- teraz już krzyczałem

. - To nasza sprawa co jemy na kolację.

- Louis proszę cię odpuść- szepnęła Ashley do mojego ucha

- Właśnie rycerzu odpuść - zaśmiał się Tom


Dostał już raz od niego wpierdol, a mimo to znowu cwaniakuje. Natura nie dała mu instynktu samozachowawczego.
A komukolwiek w tym opku dała?

Nieno teraz to już za dużo . Puściłem rękę Ashley i dosłownie rzuciłem się na Toma.

Okładałem chłopaka jak najmocniej mogłem. Na korytarzu panował istny chaos. Tom próbował się bronić ale coś mu nie wychodziło. Biedaczek myślał że mnie pokona.
Z opisu tej bójki wręcz bije dramatyzm. Filmy z Bruce’em Lee wysiadają.

Nagle poczułem jak coś próbuję mnie odciągnąć (Nauczyciel? Woźny? Ochroniarz? Pani z sekretariatu? W tej szkole nie ma nikogo dorosłego?) ale na marne wpadłem w furię. Teraz chyba każdy z tych gówniarzy na korytarzu zobaczy że ze mną się nie zadziera. A tym bardziej dotyka mojej własności.

- Louis wystarczy puść go !- krzyczała Ashley

Ale ja wcale nie postanowiłem się jej słuchać. Następna która myśli że będzie mi rozkazywać

- To jak będzie Tom - podniosłem go za koszulkę do góry

- Może masz coś jeszcze do powiedzenia ?

Chłopak przekręcił głową był ledwo przytomny

- No a niech cię tylko zobaczę przy Ashley to nie będę taki miły - uśmiechnąłem się tryumfalnie

Zabrzmiał dzwonek a ja oczami szukałem Ashley

Perspektywa Ashley

Patrzyłam bezradnie jak Louis wymierza ciosy Tomowi. Bałam się go cholernie. Wiedziałam że Louis jest niebezpieczny ale prawie zaakatowac człowieka ? Nie mogę utrzymywać z nim kontaktu jeszcze mi coś zrobi . Co będzie kiedy ja będę powodem jego gniewu ?
No, już byłaś powodem jego gniewu, słonko. 4 razy.
Wolę nawet nie myśleć o tym . Potrząsnęłam głową aby odgonić od siebie złe myśli dotyczące Tomlinsona. Nie patrząc nawet na niego uciekłam. Wybiegłam na chwilę na dwór starać się opanowac swój oddech.Przeszukiwałam szybko kieszenie ponieważ zaczęłam się dusić. Kazdy z was pewnie myśli po co ?
No, właśnie zastanawiam się, po co się dusisz?
Mam astme tak astme. Kiedy w mojej ręce poczułam inhalator wlożyłam go do ust i kilka razy zaciągnęłam.
Ciekawi mnie, jaki lekarz pomylił hiperwentylację z astmą. Nawet ja potrafię rozróżnić te dwie sprawy, mimo że wiedzę medyczną nabyłem głównie oglądając doktora House'a
Po prostu jej rodzicom bardzo zależało na tym, żeby wychować medalową biegaczkę narciarską i dali lekarzowi łapówę. A że widocznie trafili na emigranta z bloku wschodniego…
Aha, nie jest to typowy objaw, ale hiperwentylacja zdarza się częściej podczas ciąży. Marszałku, mieliście rację z wiatropylnością.
Po uspokojeniu się trochę Spojrzałam na telefon. 8.10

Schowałam Iphona w kieszeń i kierowałam się w stronę wejścia do szkoły . Szłam szybkim Tempem(Wielka litera, znaczy chodzi o gazetę Tempo. Zawsze to lepiej niż gdyby szła plikiem tymczasowym.) ze spuszczoną głową . Nagle na kogoś wpadłam. Uniosłam powieki aby zobaczyć kim jest owa osoba kiedy zobaczyłam przede mną rozbawionego Tomlinsona szybko od niego odskoczyłam.

- Wybierasz się gdzieś kochanie ? - zaśmiał się ironicznie

- Z daleka od ciebie - rzuciłam oschle

- Przede mną się nie ucieka - dotknął swoją szorstką dłonią mojego policzka

Szybko strzepnęłam jego rękę

- A kim ty do cholery jesteś - krzyknęłam

Teraz to ja byłam zdenerwowana za kogo on się kurwa uważa aby myśleć że będzie mi mówił co powinnam robić

- Zmień ton - powiedział równie zdenerwowany

- Bo co - krzyknęłam

Ale zaraz pożałowałam słów bo poczułam rękę Louisa na moim policzku

Tomlinson mnie spoliczkował. Ten który mówił że mnie nie skrzywdzi właśnie sam to zrobił
Jesteś emo, więc u ciebie niekrzywdzenie polega na tym, co normalni ludzie nazywają właśnie krzywdzeniem.

Złapałam się za piekący policzek i spojrzałam na niego

Moje oczy zaraz znalazły jego w jego oczach widziałam tylko złość (Yeah, czekałem na to.). Zmieniły swój kolor na ciemny niebieski.
Wszystkie poprzednie razy zrzuciłem na nieporadność językową Ałtorki. Wychodzi jednak na to, że wszystkie postaci mają tendencję do nagłej zmiany szkieł kontaktowych w momencie silnego wzburzenia. Ciekawa nerwica, nie powiem.

- To jak będziesz już posłuszna czy mam sprawić że będziesz błagała o życie ?


Swoją drogą, po co oni wszyscy w tym opku tak się tłuką między sobą? Nawet największy zwyrol ma jakiś motyw, tu nie wiadomo o co chodzi.
Moim zdaniem tu chodzi o frustrację wynikłą z braku szczęścia w życiu seksualnym. Freud już dawno to wykazał.

Kiedy to usłyszałam zaczęłam cicho łkać

- No słucham - krzyczał

Trzymal mnie mocno za nadgarstki syknęłam kiedy powiedział kolejne zdanie . Był w furi.

-T-Tak - wyjąkałam przerażona

- Grzeczna dziewczynka - powiedział tryumfalnie

- Jedziemy do domu - powiedział już spokojnie

Gościu przed chwilą byłeś jak kobieta kiedy ma okres (Patrz pan, to samo ja powiedziałem :D) a teraz co ? Słodki Louis powrócił ?

- Mam zajęcia - powiedziałam już trochę pewniej

On tylko zaśmiał się i pociągnął mnie w stronę samochodu . Wyrywałam się mu , krzyczałam ,kopałam. Ale nie gryzłaś, a to był twój błąd.

Znowu poczułam piekący ból w okolicach policzka.

Zrobił to drugi raz......

Przeczytałeś skomentuj to motywuje

Wielki powrót nadszedł

Bardzo bardzo za wami tęskniłyśmy ale miałyśmy małe problemy . Na szczęście wszystko już jest dobrze a my wracamy do was z dawką mamy nadzieje ciekawych wydarzeń. Przepraszamy że rozdział nie był dodawany zdajemy sobie sprawę że pewnie duża ilość czytelników opuściła nasze grono .


Na szczęście nie wszyscy mają instynkt samozachowawczy Toma.
Nastepna sprawa to że założyłyśmy ask z pytaniemi do bohaterów w zakładce Zapytaj zostaniecie przeniesieni do konta. Więdz pytajcie śmiało zarówno nas jak i bohaterów


Zajrzałem tam, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
...żartowałem, dno, wodorosty i wchodzenie w dupy aŁtorkom.

Pozdrawiamy was ciepło // M i W
Ja też pozdrawiam // Sz

Rozdział 6[edytuj • edytuj kod]


I na szczęście ostatni
Narratror

Wepchnął bezsilną dziewczynę do sportowego samochodu . Z oczu dziewczyny leciały łzy. Bo kto normalny daje dziewczynie w twarz za to nie chce z nim jechać samochodem ?

Temu zjawisku przyglądała się przyjaciółka Ashley która akurat ma ławkę przy oknie .
Łącznie w Londynie mieszka 10 osób, Ashley miała szczęście, że jedna z nich zauważyła to co się dzieje.
Wybiegła z klasy. Biegła ile miała siły w nogach. Niestety bez skutku. Sportowe auto odjechało z piskiem opon przed jej oczami. Zobaczyła że Ashley odwróciła się do niej miała łzy w oczach wypowiedziała coś w rodzaju przepraszam. Zaczęła płakać. Ostatnie dni były dla niej naprawdę ciężkie . Bo kto by nie tęsknił za dziewczyną która przebywała z nią każdą sekundę życia.
Podchodząc prawicowo do życia, musicie się znać od samego zapłodnienia. Czyżby bliźniaczki jednojajowe?
Odnoszę wrażenie, że nie tylko jednojajowe, ale i syjamskie. Były zrośnięte mózgami, przez co po operacji zostało im tylko po połówce.
Traci ją. Nie znała dobrze Louisa. Ale już nienawidziła go jak najgorszego wroga. Bezradna wróciła do klasy mając nadzieję na niezbyt duży ochrzan od nauczycielki Angielskiego Pani Smith . Przed drzwiami otarła łzy z jej oczu i pchnęła mocno drzwi. Skierowała odrazu wszystkie spojrzenia w jej stronę. Ona tylko spuściła głowę i udała się do jej ławki którą dzieliła z jej przyjaciółką. Na same jej przypomnienie w kącikach jej oczu pojawiły się łzy.

Kto by pomyślał Ze Lucy aż tak zatęskni za nią. Z myśleń oderwał ją głos pani Smith

- Lucy ? dobrze się czujesz ?

- Tak proszę pani przepraszam że tak nagle wybiegłam


I nie powiedziała jej o tym co się stało? Do tego nauczyciele nic nie wiedzą o bójce w której ostro oberwał jeden z uczniów?
Najwyraźniej pomyliłem się, to nie Londyn, tylko typowe gimnazjum w Sosnowcu. To by tłumaczyło wszystko co się stało w opku, od pustych ulic po zagraniczne nazwiska.

Swoją drogą, jeśli młodzież naprawdę myśli w ten sposób, to ten kraj nigdy nie będzie normalny.

Nauczycielka nie ukrywała swojej goryczy. Wkońcu bez słowa nastolatka wybiegła jej z sali. Nie wiadomo co by takiej do głowy strzeliło . Ale na szczęście dała sobie spokój .

Reszta zajęć mijała jej w miarę normalnie. Dostawała miliony pytań od nauczycieli gdzie podziewa się Ashley. Jeden z nauczycieli zobaczył ją rano więdz nie ma szans na wytłumaczenie że jest chora.
I nadal nikomu nic nie powie... a zresztą, im mniej żywych w Sosnowcu, tym lepiej.
Po lekcji jak zawsze wychodziła ostatnia ale zatrzymał ją głos jej wychowawczyni .

- Lucy ty coś wiesz.

- Nie proszę pani nic nie wiem - powiedziała dziewczyna kłamiąc . Bo co miała powiedzieć ? Tak proszę pani zna pani Tomlinsona tego z gangu który przejmuje Londyn to on porwał najprawdopodobniej Ashley a ja nie wiem co robić


O proszę. One Direction szkodzi i zabija, ale nie wiedziałem, że to gang. Prędzej gangbang. No i do tej pory myślałem, że tylko kibice Legii prowadzą ekspansję za granice kraju, a tu się okazuje, że ekipa z Sosnowca przejmuje Londyn.

- Co to był za chłopak? - zapytała zaciekawiona nauczycielka

- Nie widziałam nikogo- powiedziała beznamiętnie

Niestety nauczycielki nie da się tak łatwo oszukać (Po tylu latach obcowania z kretynami bez instynktu samozachowawczego musiała się nauczyć dedukcji, bo inaczej już dawno uczniowie by się pozabijali, a jej wlazłby na kark prokurator.). Wie o scenie z wybiegnięciem Lucy z klasy od pani Smith.

- Ciekawe pani Smith mówiła co innego

- Suka- powiedziała cicho ale nie tak aby nie usłyszeć słów wychodzących z ust

- Zrozum że my chcemy pomóc

- A niech pani zrozumie że w cudze sprawy się nie miesza
W tym momencie chce mi się napisać kilkustronicowy wywód na temat moralności i zachowań społecznych, ale powstrzymam się z uwagi na zdrowie i życie czytelników.

- Czyli jednak

- Co ? - powiedziała z nutką zaciekawienia z głosie dziewczyna

- Zadajecie się z tym gangiem
I nie wiem skąd o tym wie, skoro nikt nic nie widział, a ci co wiedzą, nic jej nie powiedzieli.
Przez indukcję, przez indukcję…

W prawdzie Lucy nie zadaje się z nimi ale przeciez uczucie wobedz Stylesa samo się nie pojawiło

- gówno to pani obchodzi. – stwierdził przechodzący obok Ferdynand Kiepski.


A tu aŁtorki mylą zwykłe chamstwo z uporem harcerzy z Szarych Szeregów.

Teraz to nauczycielka jest zaszokowana podobnie jak dziewczyna. Nigdy nie odezwała by się tak do swojego wychowawcy. Przez nerwy nie była sobą jakby ktoś wyssał z jej dobrego ducha a na jej miejsce postawił kogoś innego .
Jak nic wina Tuska!

Unikając dalszej konfrontacji z panią postanowiła wyjść.

Stawiała szybkie i długie kroki aby wkońcu znaleść się w domu. Postanowiła jeszcze na chwilę wejść do centrum handlowego.
Lodów i dżinsów nigdy dość.
Wszędła (To się nazywa kreatywność w niewłaściwym kierunku :D)
do pierwszego lepszego sklepu.Kiedy kupiła juz wszystkie potrzebne jej rzeczy poprostu udala sie do domu.Nadal biło od niej smutkiem na kilometr.
Aha... i czemu służyła ta informacja o centrum handlowym?
Kiedy przekroczyła próg domu odrazu udala sie biegiem do pokoju. Uniknęla konfrontacji ze swoją mamą ktora byla bardzo zdziwiona nagłą zmianą zachowania córki.Lucy zawsze była raczej radosna. Bezradnoe rzuciła torbę w kąt i wypłakiwala lzy z poduszkę.Drzwi zamknęla na klucz wrazie przyjścia mamy. Z poduszki wyjęla coś o czym nikt nie wiedzial ze taka dziewczyna zrobi


Słownik ortograficzny.

ŻYLETKĘ


Nie wiem co one mają z tymi poduszkami i żyletkami. Marszałku, a wy co macie w poduszce?
Szpach… Szabelkę. Swoją drogą czy już nikomu żyletki nie kojarzą się tylko z przyrządem do golenia?

Perspektywa Louisa.

- Louis stój to Lucy.

Jak na zawołanie przycisnął zamek zamykania drzwi tak że kiedy dziewczyna chciałaby wysiąść z samochodu nie miała by jak .


Ale to nieporadnie zostało opisane. A mogły napisać po prostu, że zablokował drzwi. No i fail z narracją.

- Przysięgam że kiedyś cię zabiję Tomlinson powiedziała łkając .

- Ta.. Ta.. zamknij się

Powiedziałem już lekko poirytowany. Jakaś przyjaciółeczka wybiegła ze szkoły. A ja aby jeszcze bardziej wkurzyć Ashley dodałem gazu .

Dziewczyna założyła ręce na piersi .

Ocho będzie strzelać fochy .

- Gdzie my w ogóle jedziemy ?

- Na zakupy a potem na imprezę

- Nigdzie nie będę z tobą jechać !

- Będziesz albo zaboli cię coś innego niz tylko twarz


Czyżby wreszcie miały być seksy?

- Spierdalaj
I to jest chyba odpowiedź na tak postawione pytanie.

Zaśmiałem się z jej samej. Myśli że będzie decydowała co będzie robić . Chyba sobie kpi ze mnie .Ja Louis Tomlinson będę się słuchać jakiejś małolaty. Zaparkowalem przed centrum. Godziny mijały nam na chodzeniu po roznych sklepach.
Czy aŁtorki myślą (ładny oksymoron swoją drogą), że mężczyźni też kręcą się godzinami po galeriach jak gówna w przeręblu?
Ashley powiedziala nagle ze musi do łazienki wiedz pozwoliłem jej coś czułem ze ona coś kombinuje.Po 20 minutach siedzienia przed toaletą zniecierpliwiony pchnąlem drzwi do łazienki.Zacząlem ją wołać lecz odpowiedziala mi cisza.Kurwa ta suka mi zwiała jakim cudem?
Zdecydowałbyś się. Albo kurwa albo ta suka. W tym użyciu to wyrazy bliskoznaczne, więc ich dublowanie nie ma sensu.
Kanałami. A cud wymodliła u JPII, on ostatnio rozdaje takie rzeczy na lewo i prawo.


I to na szczęście koniec opka. Siła wyższa doszła do wniosku, że eliminując jedną z matek tego dzieła, uchroni świat przed złem i analfabetyzmem. W każdym razie, życzymy powrotu do zdrowia, oraz równolegle braku powrotu do pisarstwa.