Nonźródła:NonAnaliza: odcinek 3 (I)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten artykuł jest częścią cyklu analiz literatury blogowej.

  1. One Erection i Mary Sue z Hitlerjugend
  2. Czternastoletnie lemingi i wieża czarnoksiężnika
  3. Ona jest pedałem – część I
  4. Ona jest pedałem – część II
  5. Otyłość jest piękna – część I
  6. Otyłość jest piękna – część II
  7. Bieber z Pruszkowa
  8. Krześcijańskie emo – część I
  9. Krześcijańskie emo – część II
  10. Krześcijańskie emo – część III
  11. Prostytutka z bimbrem – część I (18+)
  12. Prostytutka z bimbrem – część II (18+)
  13. Prostytutka z bimbrem – część III (18+)
  14. Prostytutka z bimbrem – część IV (18+)
  15. Miłość w wariatkowie
  16. Miłość po rosyjsku
  17. Dziewczyna z tatuażem… i bez rozumu
  18. Łan gejrekszyn i powrót do przyszłości
  19. Stalkerzy i łowcy organów
  20. Brytyjska tsundere
  21. Jackson w Bollywood
  22. Kanadyjscy gangsterzy w Truman Show – część I
  23. Hotel 69 – część I
  24. Kanadyjscy gangsterzy w Truman Show – część II
  25. Speed dating według szesnastolatki – część I

Czołem! Dzisiaj skatowane zostanie opko o Dawidzie Kwiatkowskim, z którego dowiemy się między innymi, na co zwracać uwagę podczas imprezy, w jaki sposób leczy się fobię i dlaczego karłom łatwiej dostać się do klubu. Na dokładkę mamy pomysłowy sposób na wykorzystanie asterysków w celu zamaskowania problemów z prowadzeniem narracji, które okazało się być niechcący zabezpieczeniem przeciwko naszej analizatorni, wcinającym się w formatowanie strony. Ale my jesteśmy jak amerykańska demokracja, nas nic nie powstrzyma. Analizują: Szklarz i Józef Piłsudski, adres bloga: http://moje-opowiadanie-kwiatkowski.blogujaca.pl/

Rozdział 1[edytuj • edytuj kod]

*oczami Darii*
Brzmi makabrycznie.
Dzieci bawiły się oczami Darii turlając je i smażąc na patelni. Białko wybuchało od czasu do czasu, opryskując ich twarze białą mazią. Daria zaś wkładała sobie palce w ociekające krwią oczodoły, śmiejąc się przy tym wesoło i deklamując inwokację Mniejszego Klucza Salomona...
Dziś jest ten dzień! Pierwszy dzień wakacji ,muszę się z kimś umówić…
Nawet Mary Sue czuje czasem instynkt macierzyński.
Szkoda, szkoda, i tak rozmnażają się za szybko.
nagle przerwał mi myśli telefon -*w telefonie krotki tekst ,ja to czuję ja to wiem*

Daria: Tak słucham?

Patrick: Daria! widzimy sie za 15 min na boisku, ubierz się ładnie idziemy na impreze! – Powiedział

Daria: Ok.
Każda normalna kobieta wykrzyczałaby Sugerujesz, że na codzień nie ubieram się ładnie?!, ale niech ludzie wiedzą, że Daria łaskawa jest i miłosierna.
Teraz myśli…w co mam się ubrać?!
Idź nago, zrobisz wtedy większe wrażenie. Przynajmniej na księżach.

czarna obcisła spódniczka, koronkowa biała bluzka do środka (Nie znam się na modzie, ale ona wkłada bluzkę do środka spódniczki, tak?), czarne vansy.

Nie mogłam zapomnieć o wzięciu telefonu, moja mama by mnie chyba zabiła gdybym go nie wzięła.
Byłby to wyczyn na miarę zlikwidowania głodu na świecie.
Likwidowanie głodu kojarzy się z likwidowaniem głodujących. W sumie też dobry sposób.

zeszłam na dół ,myślałam szczerze mówiąc ,że moich rodziców nie ma w domu…teraz się zacznie wypytywanie.

Tata: Gdzie to się moje piękności wybiera?

Daria: Idę z Patrickiem na impreze – przytuliłam się do niego,żeby się troche podlizać
Incestowego opka jeszcze nie analizowaliśmy.
Kiedyś musi być ten pierwszy raz... Ech, jak to brzmi w tym kontekście.
Przynajmniej wszystko zostaje w rodzinie.
Tata: To mogłaś chociaż troszkę więcej na siebie ubrać
Ciesz się, chłopie, że nie posłuchała Marszałka i nie poszła nago.

Daria: Oj tato…znowu zaczynasz. Podwieziesz mnie na boisko? Nie chce mi się iść na nogach
To próbuj na rękach.
Tata: No dobra. Patrycja, ubieraj sie, pojedziemy odrazu do sklepu – powiedział do mojej mamy

Doskonale wiedzialam,że po prostu chcieli mnie sprawdzić
Ale co chcieli sprawdzić, czy długów w tym sklepie nie narobiła?
*oczami Ptricka*
Też dobre do zabawy jak widać.
*dryńdryń*

Patrick: KURDE, KTO ZNOWU DZWONI…halo?

Dawid: Siema stary, dziś w clubie Odessa (Według wujka Google jedyny klub o tej nazwie (która w niektórych środowiskach jest synonimem burdelu, ale miejmy nadzieję mniejsza o to) znajduje się na warszawskiej Woli. W takim razie dlaczego Patrick ma angielskie imię? Jest nielegalnym imigrantem z USA? Według mnie, jedyne kluby o jakich ałtorka wie, to te z filmów, a tam taka nazwa mogła się pojawić. Co do imienia, w takiej wersji po prostu sprawia wrażenie bardziej zajebistego. Przynajmniej w teorii.) widzimy sie o 21, przyprowadź kogoś ,podobno niezła impreza sie szykuje.
Aaa, nie mam siły czepiać się tych spacji przed przecinkami i ich braku po. Wyprę to ze świadomości. No i wrzucam utwór, który mi się skojarzył:

Patrick: Ok już chyba nawet wiem kogo wezmę narazie. – Od razu w myślach miałem ,że zabiorę Darię.

Nie wiem czemu nie pomyślałem o Karolinie, w końcu moja dziewczyna, ale zapewne i tak woli iść z koleżankami.
No właśnie o niej pomyślałeś.
Daria: Tak słucham?

Patrick: Daria! widzimy sie za 15 min przeciwpiechotnych na boisku, ubierz się ładnie idziemy na impreze! – powiedziałem szybko

Daria : Ok

rozłączyłem się i sam zabrałem się za dobieranie ciuchów.

Czarne rurki, bokserka szara, szare vansy.
Znaczy, pedał. Czuję, że niedługo z większości seksualnej stanę się mniejszością.
To wszystko przez popkulturę niestety. Jakby im stawiali za wzór męskości Schwarzeneggera zamiast Biebera problemów by nie było.
Czas wychodzić.

*Oczami Darii*

Już z daleka widze mego przystojniaka
Ta dziewczyna wydaje się ślinić na widok swojego chłopaka. Pewnie ma do tego jeszcze mięśnie jak Marit. Wbrew temu, co wydaje siê Ałtorce, mężczyźni nie lubią zazwyczaj takich kobiet. I to bardzo, bardzo nie lubią.
Ona aktualnie ślini się do cudzego chłopaka, w sumie można to podciągnąć pod szalejący instynkt macierzyński.

Daria: Witaj przystojniaczku hahaha

oboje wpadliśmy w śmiech
Ach te polskie drogi, pełne dziur i śmiechów, ludzie w nie wpadają i nogi sobie łamią (o, rymuje się).
Patrick: Witaj piękności. – Daliśmy sobie buzi w policzek i ruszyliśmy.

Daria: Umówiłeś się jeszcze z kimś? – Nie znałam jeszcze jego znajomych, w końcu wprowadziłam się do Gorzowa dopiero 3 miesiące temu. Patrick jako jedyny zaakceptował mnie w mojej klasie.
3 miesiące i poznała jedną osobę? To, że ałtorka aż tak się boi ludzi, nie oznacza, że bohaterka też taka ma być.
Po prostu siedziała w domu i pisała opka.
Efekty tego pisania są chyba równie żałosne co efekty szukania znajomych.
Patrick: Tak, poznasz zaraz Dawida. Tylko się nie zakochaj hahah

Daria: wal sie głupku!
hahaha
Psychika na poziomie pięciolatka: jest.
Weszłam do tego klubu pierwszy raz.

szok, tyle ludzi, nie dało się wejść, Patrick mnie nie uprzedził,że trzeba mieć 18 lat…

Ochroniarz : Witaj panienko, 18 lat jest?

Daria: yyy…no jeszcze nie, ale już niedługo, za trzynaście lat.

nagle przerwał mi Patrick

Patrick: Siema stary *przybili sobie piątkę* ,ona jest ze mną
Dobra, nie dam rady dłużej siedzieć cicho, to formatowanie jest chujowe, niedługo dostanę ostrego wkurwu przez nie, bo wszystko co da się z nim zrobić źle, jest zrobione kurewsko źle. I mi głupio, że tyle wulgaryzmów naklepałem.
Uwierz, mogło być gorzej, na przykład co drugie zdanie mogła być emotka xD, o pokemoniastym piśmie i japońskich zwrotach wtrącanych gdzie popadnie nie wspominając.
I tak nie pamiętam, żebym kiedykolwiek tak się męczył z jakąkolwiek twórczością. A najgorsze jest to, że robimy to za darmo. :/
Ochroniarz: To ma szczęście, ale za tą ładną buźkę i tak bym ją wpuścił, mało tu takich
Tak, zwłaszcza gdyby ta buźka znalazła się na wysokości rozporka.
U pięciolatki to całkiem prawdopodobne.
I u karłów. Nie było u nas jeszcze opka o karłach, trzeba nadrobić.
*zrobiło mi się bardzo miło, nie często słyszę takie komplementy*

Patrick zamówił drinki, ja poszłam do toalety.
Synek, ty też nie masz 18 lat, możesz sobie co najwyżej litr mleka w Żabce kupić.

Zauważyłam bardzo przystojnego chłopaka, uśmiechnął się do mnie ,ja oczywiście odwzajemniłam uśmiech. Jego wzrok zapadł mi w pamięć ,tak jak i jego uśmiech. Nagle zniknął w tłumie…wiem,że miał ubraną niebieską koszulę, czarne rurki i białe converse (Nie miał vansów??? Aha, i też pedał.), miał czarne lub brązowe włosy ,nie wiem dokładnie bo tak czy siak było ciemno.
Ale producenta butów rozpoznałaś.
Walduś Kiepski potrafił rozpoznać kraj, z którego pochodziła dowolna podróbka Adidasów jedynie po zapachu, a ty tu masz jakieś dziwne obiekcje...

Wchodząc do łazienki, zastałam trzy pary całujące się, dwie robiące nie wiadomo co…
Zwykli ludzie mówią na to seks.
To jest opko, tu nie ma takich rzeczy jak prawa fizyki, logika, środki antykoncepcyjne, sens, zwykli ludzie i poprawna polszczyzna.

*kurcze, chce chłopaka* – to moje ciągłe myśli.
Ułaaa, chcica kogoś dopadła.
Skoro się napatrzyła na ten seks w łazience...
Swoją drogą, naprawdę nie ma wygodniejszych miejsc na tego typu zabawy?
Załatwiłam się…postanowiłam wrócić do baru, gdy byłam blisko zauważyłam że Patrick z kimś siedzi…nagle szok!
Szokujące byłoby raczej gdyby z kimś leżał.
Czy ja wiem czy w takim lokalu byłoby to jakąś sensacją...

CDN. i jak się podoba?
No, nie podoba się wcale
Przeciętny kot postawiony na klawiaturze napisałby lepsze opowiadanie.
mam nadzieje,że ktoś to przeczyta i będzie ze mną
Może. W każdym razie moc na pewno nie jest z tobą.
Pisać nie umiesz, z wiedzą i inteligencją też średnio, jesteś aspołeczna... Daj zdjęcie, może przynajmniej masz jakieś inne walory.

Rozdział 2[edytuj • edytuj kod]

*Oczami Darii*
Ałtorko, jesteś pewna, że oczami? Może jakąś inną częścią ciała?
w myślach tylko : podejść czy nie ,podejść czy nie ,podejść czy nie. ok podejdę…
Tak, zawsze marzyłem o wrzuceniu tego do analizy:

TAK TO ON! kurde, jak mam się zachować.
Na pewno nie tak jak teraz, czyli jak dziecko z podlaskiej wsi na wycieczce w Krakowie.
Ale też nie jak Japoñczyk. Robienie miliona fotek wyglądałoby w tym momencie cokolwiek dziwnie.
Patrick: Daria! no co tak powoli idziesz, chodź do nas!

nagle odwraca się on. Teraz jestem pewna, to ten uśmiech i to spojrzenie.

Dawid: Cześć jestem Dawid. To twój piękny uśmiech mnie tak zaczarował? haha
W niektórych regionach w Polsce, jak widać, pełne uzębienie nadal jest rzadkim zjawiskiem.

Daria: Miło mi, Daria. haha znowu wymieniliśmy uśmiechy. haha

*oczami Patricka*

Gdzie ona jest…przecież tak długo jej nie ma.

Dawid: Patrick, HEJ! TUTAJ!

Patrick: Siema stary, ty sam?

Dawid: no jedna mnie wystawiła. Wkurzyłem się na maxa. A ty co?

Patrick: Przyprowadziłem Darię, mówiłem Ci o niej pare razy, wprowadziła się tu niedawno a wszystkie laski z klasy zazdroszczą jej urody haha
I w tym momencie powstaje wrażenie dość dziwacznej ironii. Przecież to nie wina dziewczyny, że wyglądała jak babka Baby Jagi, nie?

Dawid: Aż tak ładna? Ja tu w klubie tylko jedną taką widziałem, pewnie pusta ale uśmiech powalający.
To zjazd integracyjny trolli, że jedna ładna dziewczyna jest?
Podejrzewam raczej krasnoludy. Daria po prostu jako jedyna, nie licząc tamtej, zgoliła brodę.
Ale kto normalny wpuściłby dwóch metroseksualistów na imprezę dla krasnoludów?
Patrick: Kurde, Darii już tak długo nie ma…O! DARIA! NO CO TAK POWOLI IDZIESZ, CHODŹ DO NAS!

szła taka jakaś speszona, może się wstydziła…

Dawid: Cześć jestem Dawid. To twój piękny uśmiech mnie tak zaczarował? haha

Daria: Miło mi, Daria.
Mam deja vu.
wszyscy zaczęliśmy się śmiać, Daria była nim zainteresowana ale próbowała tego nie okazywać, lecz poznałem ją już troche więc to zauważyłem. w sumie pasowali by do siebie .
Dlaczego, bo przecież nie ze złośliwości ja ten śmiech słyszę tak:

*oczami Darii*

Byłam już troche wstawiona gdy Dawid poprosił mnie do tańca.

Tańczyliśmy baardzo długo (Znaczy, że nie byłaś wstawiona, bo gdybyś była wyłożyłabyś się po kilku minutach.), zadzwonił mi telefon. Dzwonił tata i mówił żebym przyszła już do domu.

Patrick! Patrick! – zawołałam

Daria: Dawid, chodź do niego.

podbiegliśmy, on rozmawiał z jakimś kolesiem

Daria: Muszę już lecieć, mój tata nie może mnie zobaczyć w takim stanie…
Przed chwilą z nim rozmawiałaś. Jeśli piłaś, powinien poznać to po głosie. Chyba, że sam wypił przed chwilą 5 litrów borygo.
Dawid: przecież możesz powiedzieć ,że nocujesz u koleżanki.
Aha, tak się to teraz nazywa, dobrze wiedzieć.

Daria: Tak, a jak sie impreza skonczy to sie będę szlajała po mieście w zimną, noc…
A ojciec mówił, żebyś się tak cienko nie ubierała, rodziców trzeba słuchać. Swoją drogą, jaka zimna noc, mamy koniec czerwca.
Patrick: Możesz przenocować u mnie.

Daria: Nie zgodzą się…będą chcieli rozmawiać z rodzicami tej mojej „koleżanki”

Dawid: To dasz mnie do telefonu, będę się podawał jako ojciec twojej koleżanki.

Ok, ustaliliśmy szczegóły, jak „moja koleżanka” ma na imie ile ma lat gdzie mieszka blablabla…

Wszystko się udało, Dawid mi naprawdę pomógł, kurcze tak mi się spodobał…ale przecież ma takie powodzenie, nie zwróci nawet na mnie uwagi jako na atrakcyjną dziewczyne, z którą może być coś więcej…
Ehe...
To zalatuje tak bardzo standardową sytuacją z wsiowej dyskoteki, że nadawałoby się idealnie do Trudnych spraw.
Impreza się skończyła.

Pożegnałam się z Dawidem, tradycyjnie jak z wszystkimi buziak w policzek.

Dawid: Mam nadzieję,że się jeszcze zobaczymy.

Daria: Też mam taką nadzieję Wymieniliśmy jeszcze uśmiechy, bo stare były zużyte i poszłam z Patrickiem.

Doszliśmy do jego domu, poznałam jego rodziców, Strasznie mi schlebiali…czułam się u niego w domu tak fajnie.
Aha, wyobraźcie sobie, że jesteście rodzicami Patricka. Syn wraca najebany w środku nocy, prowadząc ze sobą równie trzeźwą małolatę w krótkiej spódniczce. Jakie komplementy przychodzą wam do głowy?
Tak, mi też tylko dobrze, że nie narzygałaś na dywan, tylko na płytki w kuchni.

Ja powiedziałbym jeszcze Weź tę szmatę – sugestywne wskazanie na dziewczynę – i teraz to wyczyść. Tak, będę kiedyś okropnym ojcem.
Mnie w ogóle przeraża myśl, że Nonsensopedyści kiedyś założą rodziny.
Dosłownie choćbym (Hę?) była u siebie.

Patrick: To ja się rozłożę na dole w gościnnym na kanapie a ty możesz spać w moim łóżku.
Ciekawe co rodzice powiedzą na rozkładające się zwłoki leżące na kanapie.
Jeżli to rodzina Addamsów, uznają, że mięso na grilla spadło im z nieba.
Swoją drogą, ten chwyt jest naprawdę stary.
Daria: Oj nigdy nie leżałeś w jednym łóżku z dziewczyną? Przecież możemy spać razem, to tylko sen.
I nikt nikogo nie będzie próbował wymacać. Już to widzę.
Patrick: No w sumie…To idź do łazienki, tam po lewej stronie w szafce masz ręcznik, zaraz Ci dam jakąś moją bluzkę
Jeśli dobrze pamiętam, bluzki to ubiór żeński. Mówiłem, że pedał.
I dlatego nie będzie próbował jej wymacać, proste? Proste Mordka.svg.

Daria: Dziękuję, kochany jesteś.

Poszłam do łazienki…

*oczami Patricka*


(Wycinam kolejną powtórkę, po co opisywać jedną sytuację 2 razy, zmieniając tylko właściciela oczu.)
Dałem jej bluzkę, poszła do łazienki, przygotowałem ładnie łóżko.

Nagle wyszła, nie umiałem oderwać od niej wzroku…

Patrick: Ale Ci ładnie w za dużych rzeczach.

Daria: Już się tak nie podlizuj bo zaraz będziesz spał na tej kanapie

wybuchliśmy śmiechem.

Położylimy się do łóżka…cóż alkohol dawał się we znaki.
Czyli pawie w pozycji na wieloryba?
Nie wiem, ale dziecków z tego chyba nie będzie... A niedoszli dziadkowie pewnie już przeliczali becikowe na piwo.
Przytuliłem Darię. Ona nie miała nic przeciwko, w końcu to ona jest wolna a ja zajęty…

*Oczami Darii*

Kurcze…ode pchać go ,czy nie…przecież on ma dziewczynę.
Noo... to on ma dziewczynę, nie ty. Chyba, że widzisz, że to kawał skurwysyna.
odwróciłam się w jego stronę. Stało się, nasze usta się złączyły…kurde to nie tak miało być.
Mówiłem, że dziecków z tego nie będzie.
Patrick: Daria, przepraszam! Może lepiej jak jednak pójdę na tę kanapę.

Daria: Nie ,zostań. Idźmy spać. Nie martw się, nic się nie stało, to ten alkohol…
Widzicie jak ładnie można opisać przedwczesny wytrysk?

*ZASNĘLIŚMY*
No ale ona mnie...
Rano obudziłam się nie od samej siebie. Dawid wpadł nam do pokoju.

Dawid: WSTAWAĆ! NIE MA SPANIA! JA NIE ŚPIE TO WY TEŻ NIE!
Dlaczego ja te scenę widzę tak:

Kozak.jpeg


Jak wstałam, to myślałam ,że go zabiję.

Dawid: Odprowadzamy Darię do domu, my idziemy na piwko a potem jedziemy na basen!
Genialna kombinacja.
Po wsiach tak wszyscy robio.
Daria: Powaliło Cię?! Daj mi pić i potem spokój. ŚPIE!
Trzeba było tyle nie chlać.
nagle czuje jak ktoś wskakuje mi na plecy i po nich skacze, jak wstałam to zaczęłam go gonić po całym domu.
Albo idioci, albo jeszcze wczorajsze ich trzyma.
Jakoś stawiam na to pierwsze.
Patrick: Ej dzieci, koniec zabawy, idziemy jeść śniadanie.

Daria: Ok tylko się ubiorę.

Dziwnie mi było rozmawiac z Patrickiem, niby nic wielkiego się nie stało,ale jednak coś…

Zjedliśmy śniadanie, odprowadzili mnie do domu.

Przyszłam przebrałam się i usiadłam, przy komputerze. Cały wczorajszy dzień nie pisałam na blogu, kurcze, ciekawe czy jakieś nowości są…
O, ciekawe. Pewnie na tym blogu jest opko o dziewczynie piszącej bloga o opku o dziewczynie piszącej bloga o opku...
I wszystkie te blogi są tak samo denne.

Straszna moda na te opka szkatułkowe ostatnio. Może to jakaś moda, żeby ten element eksponować w programie nauczania?

„Witajcie.

Wczorajszy dzień był tak zajebistym dniem,że nie da się tego opisać. W końcu zaczęło się coś dziać.

Może jedna sytuacja powinna nie mieć miejsca. Cieszę się,że się tu przeprowadziłam. Kocham to miasto, kocham tych ludzi.”
Jakich ludzi? Nadal znasz tylko 2 osoby, które, nie oszukujmy się, rozmawiają z tobą po to, by cię przelecieć.
Była pijana i mnożyli się jej w oczach.

oczywiście jak to u mnie bywa, od razu 100 komentarzy…
Spamboty potrafią jednak poprawić człowiekowi humor.
jeden komentarz bardzo mnie zaskoczył napisał go jakiś „D.K”

„Mój dzień również był ciekawy, może jakiś kontakt panienko? ”

Kto to może być?
Nie wiemy. Dawid Kubacki?
CDN.

jak się podobało?
Tak jak zwykle.
przepraszam ,że tak długo pisałam ale wciągnęło mnie.
Szkoda, że nie na amen.

Zostawiajcie komentarze jak już czytacie.
Masz to jak w banku.

Rozdział 3[edytuj • edytuj kod]

*oczami Darii*

*ktoś puka do drzwi musze zejsc na dół.*
Straszne. Jak ty to znosisz?
Daria: oo siema, wwchodźcie.

*to Patrick i Dawid.*

Daria: Wchodźcie szybko na górę, zaraz do was przyjdę.

*Pójdę im nalać coś do picia i przebrać się w strój.*
Ale ałtorka kombinuje, tak jakby nie dało się tego napisać po ludzku.
*oczami Dawida*

Dawid: Wchodzimy naa Facebooka?

Patrick:Dawaj.

Dawid: to napiszemy jej ładnego posta

„Karny od Twoich najprzystojniejszych kolegów :* – z użytkownikiem Patrick Sparrow (Patrz pan, pirat-pedał w opku. To wszystko przez te przesądy, według których kobieta na pokładzie przynosi pecha.) i Dawid Kwiatkowski.

Patrick: hahahha dobre ja ide do łazienki
Czyli jednak młodzież potrafi bawić się bez alkoholu, potrzebuje tylko do tego prądu, internetu i opóźnienia w rozwoju.
*Patrick poszedł a ja zauważyłem inną zakładkę.*
Lesbijskie porno?
Nonsa i art Muzeum Ludowe Sromów.

*Tak, to blog, boże ha ha ha wczoraj skomentowałem jej go. Ale ok, troche się pobawimy.*
*Zaraz przesiąknę głupotą i sam zacznę tak wpisywać komentarze.*
*oczami Darii*

*Wchodze do pokoju, chłopcy siedzą spokojnie na łóżku, a to dziwne.*
Dziwne to by było gdyby siedzieli w łóżku.

Daria: Co sie ak cieszycie?
No, to podejrzane jest, AK rozwiązano dobre kilkadziesiąt lat temu.
Oni po prostu długo bronili się w Bieszczadach, poza dostępem do cywilizacji i nie zauważyli, że wojna się skończyła.
Patrick: Nie można mieć dobrego humoru ? Nasza piękna jest już gotowa?

Daria :Jasne…

*Spojrzałam się tylko na nich dziwnie no i poszliśmy.*

*Na basenie taki upał,że szkoda gadać, pełno zajebistych wręcz chłopaków. A ja myślę ciągle o jednym..Dawid, Dawid, Dawid. Ehh…*
Widzi go trzeci raz w życiu i już zakochana po uszy?
A potem i tak się dowie, że on przedkłada chłopców nad dziewczęta.
To tak jak ona, więc mają wspólne zainteresowania.
Dawid: Ej Daria, chodź w końcu do wody, będziesz spalona!

Daria: Nie, wiesz co? Nie mam ochoty.

*Przecież mu nie powiem,że się boję wody i nie umiem pływać…*
Strach przed wodą jest na tyle poważny, że musi myć się w piasku, jak wróble i inne ptaki.
Przecież wróble myją się w wodzie... Zreszta ona wygląda na jakąś daleko prymitywniejszą formę życia. Agama?
A ja czytałem, że wróble biorą kąpiele piaskowe, internety wyrzucają zarówno jedną wersję jak i drugą. Jest na sali ornitolog?
*no i stało się, wrzucił mnie do wody, a ja co?zaczęłam panikować, rzucać się i wgl.*

Dawid: Daria! nie uciekaj, przeciez nic Ci nie zrobiłem

*usiadłam na kocu i odwróciłam się od niego, głupio mi było i to bardzo*

Daria: Gdzie jest Patrick? – powiedziałam z obrażonym głosem

Dawid: Już idzie

Patrick: Ej co jest

Daria: Ja już pójdę.
Foch Marysi Zuzanny. Strach się bać.
Patrick: Co? Czemu? Nigdzie nie idziesz.

Daria: Przepraszam, zobaczymy się później.

*spakowałam się i poszłam, to była tragedia, zrobić idiotkę z siebie przy osobie która Ci się podoba, chyba się rozpłaczę*
Ałtorka tym tekstem też z siebie robi idiotkę, a jakoś nie wygląda na zasmuconą tym faktem.
Do tego potrzeba odrobiny samokrytycyzmu. Gdyby Ałtorka miała coś takiego, schowałaby to opko głęboko w szufladzie i pilnowałaby, żeby nikt tego badziewia na oczy ani żadną inną część ciała nie widział, a nie publikowała je w internecie.
*oczami Dawida*

Patrick: Ej coś ty jej kur*a zrobił?
Zgwałcił ją przez indukcję.
Fizyka zawsze mnie przerażała.
Dawid: Właśnie nic, wziąłem ją do wody, nagle zaczęła się wydzierać i wybiegła na koc, potem do mnie ani słowa.

Patrick: Debilu, pewnie nie chciała iść do wody.

Dawid: No to po co jeździć na basen co?
O, świetne pytanie!
Stanowczo za inteligentne jak na to opko.

Patrick: Może po prostu nie chciala siedziec sama w domu, nie zauwazyles ze ma tylko nas? A raczej mnie.


Jeśli ma tylko kogoś takiego:

Patrick.jpeg


...jest z nią naprawdę ciężko.

Dawid: Wyluzuj stary…

*dobra, uspokoiłem Patricka i poszliśmy do wody, ale o co mogło jej chodzić? Ciekawe co napisze na blogu.*

*Oczami Darii*

„Dzień się źle zapowiada, mogłam nie jechać na ten basen. Może ktoś pocieszy? Jest tu was tyle a w sumie nikogo nie znam...”
Nie mów publicznie takich rzeczy, polska młodzież się załamie, gdy się dowie, że 90% znajomych z facebooka ma ją głęboko w dupie, a reszta to pedofile, oszuści i agenci CIA.
Zapomniałeś o Żydach, masonach i cyklistach.
Tak, niektórzy historycy twierdzą, że te 3 grupy umówiły się na fb na zabijanie Jezusa.
Nagle usłyszałam dźwięk, to wiadomość prywatna.

nieznajomy :Witaj, coś się stało?

ja: niestety, a z kim mam przyjemność rozmawiać?

nieznajomy: nie znamy się, ale mogę Ci pomóc. Jestem chłopakiem, tyle Ci powiem ślicznotko

ja: Pojechałam dziś na basen z kolegą ,który mi się podoba, niestety strasznie boję się wody ,nie umiem pływać. Zrobiłam z siebie idiotkę gdy wrzucił mnie do wody…”
Ciekawe czy podała mu numer konta.
Tak właśnie wygląda prywatność w sieci w dzisiejszych czasach. Swoją drogą, nie wiem czy czytelnicy wiedzą, ale w zasadzie mamy dostęp do danych osobowych i innych prywatnych rzeczy zamieszczanych w artykułach przez trolli chcących opisać siebie, kolegów, panią Krysię z parteru (oczywiście wszystko wylatuje, ale przedtem parę osób to widzi). Kiedyś nawet bawiłem się w odnajdywanie takich osób na Facebooku.
A najlepsze jest to, że potem takie osoby walczą o anonimowość w internecie, jak w czasie tej kłótni o ACTA.

*tak zaczęło się pisanie z kimś kogo nie znam, przynajmniej z jedną osobą mogę pogadać…brakuje mi tu mojej przyjaciółki,która obiecywała ,że utrzyma ze mną kontakt jak wyjadę. Ok przez pierwsze dwa tygodnie tak było i co? i nagle nie mam z nią ŻADNEGO kontaktu, dosłownie żadnego…*
Więc się z nią skontaktuj, a nie siedzisz na dupsku przed komputerem i czekasz aż ona sama przyjdzie.
Po co? Wtedy nie będzie mogła już bezproduktywnie siedzieć i jęczeć, że nie ma z kim gadać.
*Oczami Dawida*

użytkownik DariaP : Pojechałam dziś na basen z kolegą ,który mi się podoba, niestety strasznie boję się wody ,nie umiem pływać. Zrobiłam z siebie idiotkę gdy wrzucił mnie do wody, nagle wybiegłam i poszłam do domu, nie wiem co robić.”

ja: A to drań, powinien Cię nie wrzucać skoro nie lubisz…a powiedziałaś mu chociaż o tym?

u¿ytkownik DariaP : Nie, on o tym nie wiedział i się nie dowie, przecież to taki wstyd, w wieku 16 lat nie umieć pływać i bać się wody…Tylko jak mu wytłumaczyć moje zachowanie?
Powiedz, że całe życie mieszkałaś na Saharze i nigdy nie widziałaś tyle wody, co w tym basenie.
Swoją drogą, moim zdaniem większym wstydem w tym wieku jest łażenie w nocy po mieście pod wpływem i pchanie się obcym ludziom do chałupy.

*nie odpisze, niech troche posiedzi w niecierpliwości, ale czy ja się jej na prawdę podobam? I czy robię dobrze podajśc się za jakiegoś nieznajomego? *
Źle robisz, w ogóle występując w tym opku.

*Oczami Darii*

*nie odpisuje…a ja dalej nie wiem co robić, ludzie czytają mojego bloga, wiedzą o mnie wszystko, a nikt nie napisze z pomocą…*

Mama: Daria, jak tam po imprezie? Dużo wypiłaś? Martwiłam się o Ciebie strasznie

Daria: Nie piłam nic mamusiu, zataczałam się tylko przez nagły atak choroby filipińskiej, to nic groźnego, nie masz się o co martwić, lubię się czasem oderwać od zmartwień i poprostu potańczyć w miłym towarzystwie

*głupio mi było ją kłamać…usiadła koło mnie*

Mama: Córuniu ,wiem,że ciężko Ci było się tu przeprowadzić ale naprawde, tu nam będzie lepiej. Wreszcie nie będzie brakować nam wody, nie będziesz musiała dzielić męża z 60 innymi żonami szejka...

Daria: Ale mamo, ja się cieszę,że się tu przeprowadziliśmy, patrz wykryłam następną dziewczyne ,która tylko udawała,że jest moją przyjaciółką…nie wiem po co to robią ale cóż.
A ty udawałaś jej przyjaciółkę, słonko.
Teraz mi wybacz ale położę się spać bo wiesz jak to na nockach u koleżanek..nie spałam prawie wogóle.

Mama: ok, śpij dobrze, kocham Cię.

Daria: Ja Ciebie też.

*Tak naprawde, poprostu chciałam zostać sama, nie lubie jej kłamać, ale czasem muszę. Chyba na prawde pójdę spać.*
Eeee...
3 GODZINY PÓŹNIEJ

*słyszę dzwonek do drzwi, chyba nikogo nie ma w domu, poczekam może sobie pójdzie.*

*ehh jednak nie. dobra pojdę, w drzwiach ujrzałam Dawida:

Daria: Cześć, wejdź.

Dawid: Cześć, przyjechałem Cię przeprosić

Daria: Nie masz za co, przepraszam, poprostu byłam zdenerwowana.

Dawid: A moim zdaniem chodzi o coś więcej.

*poszliśmy na górę zająć się czymś więcej*

CDN .

Jak się podobał? <3
Nie chcesz wiedzieć.

Cieszę się ,że tak to czytacie, na prawde miło mi czytać wasze słowa na grupie,że czekacie na następny rozdział. <3
Masochiści to na szczęście tylko ułamek populacji.
Jeśli już tu jestescie to dajcie komentarze, chce wiedzieć kto tak na prawdę to czyta.

Nie wiecie jaki to dla mnie stres gdy czekam na wasze opinie bo nie wiem czy wam się podoba

Rozdział 4[edytuj • edytuj kod]

*ciągle oczami Darii*

Daria: Siadaj na łóżku.

Dawid: Ok. ale teraz mów o co Ci chodziło

Daria: Bo ja…no nie wiem jak to powiedziec.

Dawid: Wal prosto z mostu no.
Biedny chłopak pewnie zastanawia się czy naprawdę jej nie zgwałcił przez indukcję...

Daria: Ale się nie śmiej ok?

Dawid: no dobra, mów, nie owijaj w bawełnę.

Daria:Ale obiecaj,że się nie będziesz śmiał…
Jak się będzie miał śmiać to i tak się zaśmieje.
Dawid: Obiecuję.

Daria:Bo ja się boję wody i nie umiem pływać

*WIEDZIAŁAM ŻE SE BĘDZIE ŚMIAŁ, GŁUPIA JA*

*wybuchł śmiechem*

Daria: Miałeś się nie śmiać

*uderzyłam go poduszką*
*gęba cała porysowana, bo w poduszce były żyletki*
Dawid: Wybacz, to było mocniejsze ode mnie.

*nagle dał mi buziaka w policzek*

Daria: A to za co?
Takie pytanie to raczej wypadałoby zadać, gdyby dał jej w ten policzek plaskacza, a nie...

Dawid: przeprosiny, a teraz chodź, mam pomysła. Czekam na dole.Nie maluj sie przypadkiem!
Ale specjalnie to już możesz.
Daria: ymm, no okej.

*nie wiedziałam co kombinuje*

*oczami Dawida*

Dawid: No szybko szybko.

Daria: Dobra co Ci sie tak śpieszy?

Dawid: Zobaczysz, ubieraj buty!
Słyszałem o ubieraniu psów, ale buty?
*zamówiłem taksówkę ,jesteśmy na miejscu*

Daria:możesz odsłonić mi oczy

Dawid: Nie mogę

Daria: no proooosze, Dawid.

Dawid: Czeekaj, jeszcze chwilka…i już

*oczami Darii*

*NAGLE ZOBACZYŁAM WIEEEEEELKIE JEZIORO*
Jeśli było wielkie, przedtem powinnaś je usłyszeć.
Tak, to wspaniały pomysł zabierać dziewczynę z lękiem przed wodą nad jezioro. Powinna teraz wpaść w histerię i utopić się popełnić z rozpaczy samobójstwo.
I cały świat by na tym zyskał.
Daria: NIE! NAWET O TYM NIE MYŚL!

*próbowałam uciec ale niestety nie udało mi się.*

Daria:masz pecha, nie wzięłam stroju.

Dawid: Ty się nie martw, chodź troszke dalej.

*nagle patrze a on wyciąga mój strój*
Skąd on ma jej strój kąpielowy? Fetyszysta?
Daria:ale ty jesteś chory…i tak tam nie wejdę.

Dawid: Masz strój, tam jest łazienka (Łazienka nad jeziorem, w korytarzu trzecie drzwi po prawej.) możesz się przebrać, czekam tu na Ciebie. To nie ostatnia niespodzianka

*Oczami Dawida*

Dawid: Halo? Patrick, jest sprawa…

*po 10 minutach wszystko było gotowe.*
Długo jej to zajęło. Ja w dziesięć minut jestem w stanie wstać, zjeść, ubrać się, umyć zęby, zbanować kilka osób na Nonsie, pobiec na autobus i jeszcze nauczyć się na kolokwium.
Daria: Dobra co byś chciał, przebrałam się.

Dawid: Teraz daj mi rękę i pół królestwa

Daria:no i co jeszcze? nie ide tam ,rozumiesz?!
To po co się przebierałaś?

Dawid: bo zrobie to co dziś rano.

Daria:No chyba będziesz musiał.

*tak się stało, zaniosłem ją do jeziora, polozylem na samym środku*
To na pewno było wielkie jezioro a nie zwyczajna kałuża?
Mówiłem, że wychowywała się na Saharze.
Daria: aaaaaa! chory jesteś! nie rób tak, weź mnie stąd!

Dawid: trzymaj mnie tu

*zarzuciłem jej ręce za moją szyję*

Dawid: Nie puszczaj, ja Ciebie też nie puszczę

*nie powiem…gorąco mi się zrobiło *oczami Darii*

Daria: Ale prosze, nie puszczaj

Dawid:nie martw sie wszystko będzie dobrzee – powiedział ściszającym się głosem

*gdy już nagle nasze usta miały się złączyć,puściłam go i ochlapałam wodą, przecież nie dam się pocałować chłopakowi po 2 dniach znajomości*
Za to za kolejne 2 pewnie będziesz po nim skakać na wszystkich powierzchniach płaskich w domu.
Dawid: Osz ty, to nie fer (Ktoś tu walczy z makaronizmami. E tam, i tak pewnie pisze Sochi.), bo cie nie moge puścić

Daria: Dobra puść, ale nie chlap.

Dawid:ok jak chcesz

*puścił mnie*

Daria:i co teraz, ej topie sie, eeeej! aaaaa!

Dawid: HAHAHHAHA, NIE MARTW SIE, machaj rękoma i nogami.

Daria:Wal sie! dobra ide stąd.

Dawid:ok idź.

Daria:no to weź mi pomóż. Nie umiem pływać.

Dawid: No przecież chcesz stąd iść, ja nie ,to idź sama
Typowa scena z kreskówki: topi się w wodzie po kolana, po czym wstaje i wraca na brzeg.
*myślałam ,że go zabije, złapałam go za kark i zaczęłam topić*
Podobnież sama się topiłaś przed chwilą, a?
Ale jest w tym jakiś sens, największym zagrożeniem dla ratownika jest wciągnięcie pod wodę przez tonącego, który w panice stara się wyjść na powierzchnię, choćby cudzym kosztem. A wystarczy się położyć...

Dawid:A to za co! hahahah

Daria: A za to,że żyjesz, narcyzie! hahaha

*Dawid wziął mnie na brzeg, miałam nadzieję,że się położymy i wyschniemy dopóki grzeje słońce, no ale w co ja wierzyłam*

Dawid: No chodź

Daria: Gdzie znowu?! no!

Dawid:zobaczysz

*pobiegłam za nim, wskoczyłam mu na plecy*

Daria:Jak chcesz gdzieś iść to musisz mnie zanieść

Dawid: JEZU ILE TY WAŻYSZ SŁONIU?! hahaha
Jezus na obrazach nie wygląda na grubego.
Po prostu umiał obsługiwać Photoshopa.
A wszystkie cuda to były tak naprawdę efekty specjalne. Szach-mat, katolicy.
Daria: hahaha, zabawne

*nagle zobaczyłam, pod drzewem koc i koszyk,poczułam się jak w jakimś filmie*
Nawet wiem w jakim, ale linka nie dam, bo zasady użytkowania nie pozwalają.

Daria: ojeju, serio? To dla mnie?

Dawid: Tak tylko i wyłącznie

*miałam łezki w oczach, od razu go przytuliłam*
Metoda podrywu numer 529: na koc. Polecam, Katarzyna Waśniewska.
Daria: Boże, dziękuję. Ale dlaczego to robisz?

Dawid: Bo może Cię lubie?

Daria: Ja Ciebie nie

Dawid: Serio?

Daria: No co ty, bardzo Cię lubię.

*usiedliśmy w końcu, było bardzo romantycznie, jedliśmy owoce itd.*

Ja też poszukam sobie chyba jakichś owoców, na przykład wiśni w likierze, bo na trzeźwo się tego czytać nie da.
No ale zobacz jak kobietom niewiele do szczęścia potrzeba, kawałek ścierki na piasku i reklamówka owoców z Auschwitz-Biedronkau.

Dawid: Może teraz dostane buziaka?

Daria: W policzek możesz zawsze

Dawid: Ale mi wcale nie chodzi o policzek…

Daria: Dobra, tylko jeden…

*gdy już mieliśmy się pocałować to nagle zadzwonił mi telefon*

Ta scena jest tak oklepana, że niech oni już idą sobie znad tego jeziora...
Daria: To moja mama, musze odebrać przepraszam.
Ona przyszła na ten koc bezpośrednio z wody, nie mogła zostawić tu telefonu wcześniej, bo nie wiedziała o kocu. Mary Sue zazwyczaj mają Ajfony, a nie jakieś gówna dla plebsu, więc dzwonić to sobie może teraz co najwyżej łańcuchem, albo zębami z zimna.
Dawid: Niech strace.

Daria:Halo? tak tak, wszystko dobrze, tak, z Dawidem, nie nie martw sie, taaak mamo, taaaak…no papa

Daria: Jezu jak się martwi…
Widocznie nie ma zamiaru na razie zostawać babcią.
Dawid: To na czym stanęło?

NO I CDN.

Rozdział 5[edytuj • edytuj kod]

*oczami Darii*

*kurcze, on chce mnie pocałować, dać się czy nie*

Daria:Na czym skończyliśmy? chyba na rozmowie o tym jakie to dobre owoce kupiłeś

Dawid: Powiedz mi dlaczego nie chcesz mnie pocałować?
Widocznie jest hetero.
Daria: Pocałujemy się, będzie zauroczenie, zaczniemy się częściej spotykać, zakocham się a ty mi powiesz nagle ,że masz mnie w dupie…(Na twoim miejscu bym się bardziej martwił, że to ty będziesz mieć go w dupie, no ale czego ja wymagam. To nic strasznego, wystarczy dobre nawilżenie i brak pośpiechu.)nie dzięki, już miałam tak tyle razy,że po prostu jestem ostrożna.
Ktoś tak aspołeczny miał w ogóle kiedykolwiek chłopaka?

Dawid: Za Takiego mnie masz? Okej, ja już pójdę.

*nagle wstał i poszedł*
Typowy przykład szantażu emocjonalnego.
Na poziomie trzeciej klasy szkoły podstawowej dodajmy.
Czy ja wiem, widziałem go nawet u dorosłych kobiet.
Daria: Dawid! wracaj no! źle mnie zrozumiałeś!

*pobiegłam za nim, gdy już dobiegłam nagle się odwrócił i złapał mnie oraz szybko pocałował*

Dawid: I co teraz?
Teraz biegiem po test ciążowy.
Daria: Jeśli kiedyś mnie olejesz zabije Cię ok?

Dawid: ok ślicznotko.

*uśmiechnęłam się i poszliśmy pozbierać rzeczy z koca*

*Oczami Dawida*

*tak! zrobiłem to!*

Daria: Co ty taki zamyślony?

Dawid: Nie tak tylko sobie rozmyślam, nic ważnego .

*Gdy już mieliśmy iść, złapałem ją za rękę, nie zaprzeczała (???) więc szliśmy tak całą drogę*

Daria:Dziękuję za ten wspaniały dzień, widzimy się jutro?

Dawid: Pewnie, wpadne po Ciebie, ale jak coś zgadamy się na Facebooku ok?

Daria: Nie ma sprawy

*ok, znowu ją pocałowałem, jest coraz to lepiej, jestem z siebie dumny*

*uśmiechałem się sam do siebie wracając, ludzi już dziwnie patrzeli się na mnie hahahah*
Prawda, Polacy nadal są nietolerancyjni.
*oczami Darii*

„Jestem w siódmym niebie. Jest coraz lepiej. Naprawdę, wszystko się układa.”
A jeszcze niedawno waliło ci się całe życie. Pewnie jeszcze do wieczora zaliczy 4 takie zmiany.
*Napisze do tego chłopaka, napiszę mu że się wszystko ułożyło*

*mija 30 minut a on nie odpisuje, no trudno…nagle dzwoni telefon*
Jak on śmie mieć życie? Zablokować go!
Życie, a co to jest życie?
Życie jest nowelą.
Daria: Halo?

Patrick: No siema, co tam słychać?

Daria:Jest wszystko ok, czemu dzwonisz?
Niedawno płakałaś, że nikt się z tobą nie kontaktuje.

Patrick: Miałaś się sama do mnie odezwać a ,że cały dzień tego nie zrobiłaś to musiałem, przepraszam za Dawida…

Daria: Nie martw się, już jest ok, sam mnie przeprosił

Patrick: uuu, to dobrze. Nie chcesz może wpaść do mnie?

Daria: Szczerze? wpadaj ty do mnie, nie chce mi się ruszać z domu, a mam ci dużo do opowiedzenia
Cóż za empatia i uprzejmość...

Patrick: To do zobaczenia

Daria: no papa

*godzine później przyjechał Patrick*

Daria: Pocałował mnie

Patrick: kto?! ZapCenzura2.svglę kCenzura2.svga gnoja!

Daria: Spokojnie, Dawid.

Patrick: uuuuu, gratulacje.

Daria: No a jak mnie wykiwa, oleje?

Patrick: Dawid? No co ty, Dawid taki nie jest, zazwyczaj to mu dziewczyny robią takie wykręty.
Znaczy, oboje byli już w wielu związkach, a tak przeżywają jeden pocałunek?
*Patrickowi zadzwonił telefon, to Dawid*

Patrick: Halo, tak, jestem u Darii, hahah nie, nie martw sie hahah, ok to zapytam i oddzwonię, no aloha.

Daria: co chciał?

Patrick: Żebyśmy przyszli do niego bo jest z nim Denny.

Daria: Kto to?

Patrick:Przyjaciel Dawida. Chcesz zobaczyć zdjęcie?

Daria: Pokaż mi jego Fb
Tu jest wklejony skrin z Facebooka. Widzimy na nim na oko 12-latka z Wilna, standardowo Wyższa Szkoła Robiena Hałasu i, tu nowość, Zarządzanie Burdelem.

Daria: OO, WOLNY HAHAH
Jeszcze żaden pedofil się nim nie zainteresował?
Może po prostu był niewierzący i nie było okazji?
Jego rodzice nie brali rozwodu i nie miał powodu do molestowania duchownych.
Patrick: EJEJEJ, ty masz Dawida kochanie

Daria: dobra, cicho bądź hahah, jedziemy?

Patrick: No ubieraj się.

*Oczami Dawida*

Dawid:Zaraz będę, Patrick dzwonił

Daniel:Poznam twoją dziewczynę? haha
To haha jest nawet w tagach.
Dawid: To nie moja dziewczyna, ale niedługo niąbędzie

Daniel: Jak jest przydka to jej to powiem ok?
Tak, wiązanie się z dziewczyną swojego przodka byłoby creepy, chociaż w Modzie na Sukces nie takie rzeczy uchodziły.

Dawid:ŁADNA JEST ODWAL SIE HAHAHA

Daniel: Już miałeś takie brzydkie,że aż strach myśleć.
Jako pracownik burdelu zna się na rzeczy.
Dawid: weź wyjdź

Daniel: hahahhaha, o chyba przyszli

Dawid: Dobrze mam włosy ułożone? Kurde, mam pogniecioną bluzke, idź otwórz, ja tak nie wyjdę.
:D

Powinien się jeszcze uchlać dla kurażu.
Nie, my to powinniśmy zrobić.
Daniel: o kurwa, hahahaha, człowieku, ty serio oszalałeś na jej punkcie.

*Oczami Daniela*

*o kurwa, jaka ładna i to Dawid ma z nią być? masakra…*

Daniel: Siema, jestem daniel, mów mi denny lub karasiov (Haraszo? Gawarit pa russki? Swoją drogą wykrakałem z tym Sochi.), jak wolisz

Daria: Cześć jestem Daria, mów mi Daria lub Daria,jak wolisz
Tak, to był żart.
Miło, że informujesz, mógłbym nie zauważyć.
Spoko, polecam się na przyszłość.
*wybuchliśmy śmiechem, jaka ona urocza*

Normalnie jak Mariolka albo bardziej.
Do tej pory były same opka o płaczących emo, teraz bohaterowie śmieją się nawet siedząc na sraczu.

Daniel: jednak wybiorę „Daria” najbardziej Ci pasuje hahaha

Patrick:Siema stary, gdzie Dawid?

Daniel:u góry, musiał się przebrać bo był pognieciony hahaha ah Ci zakochani ludzie

*Daria się zawstydziła*

Patrick: musze mu powiedzieć,że podrywasz jego dziewczyne

Daria: Ej, nie jesteśmy razem!

*poszliśmy na górę, nagle wychodzi Dawid, odstawiony jak nie wiadomo co*
Kolejne zdjęcie tu jest, nie ma co opisywać, pedał, jaki jest, każdy widzi.
A jeśli czytają nas ślepcy?
Za drobną opłatą prześlę zdjęcie takim czytelnikom telepatycznie wprost do kory mózgowej.
Daniel: uu jaki przystojniaczek

Dawid: zamknij się!

*oczami Dawida*

Dawid: Witaj skarbie

*dałem Darii buziaka*

Daria: Hej kochanie, dawno się nie widzieliśmy hahah

Patrick: uu jakie słodziaki, aż rzygać się chce, odklejcie się od siebie i wytłumaczcie mi dlaczego mówicie,że nie jesteście razem?
Tak robią wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym.
Daria: oj nie wtrącaj się

Daniel: hahahha nie no słodko, to co robimy?
Dobra, weź szczura i zanieś go temu leniowi Morganowi. Strażnicy przy bramie powinni cię wpuścić, jeśli powiesz im, że przysyła cię Jack Aligator Jacek Wróbel Patrick Sparrow.
Dawid:Może pooglądamy jakiś film?

Daria: ooo dobry pomysł. Może kino? Ja wszystkim stawiam, wiecie mój pierwszy wypad do kina w Gorzowie hahah!
A ja na to: Owca w Wielkim Mieście.
Wszystko jednak zmierza do Seksu w wielkim mieście... Swoją drogą, kino to jedna z rzeczy na świecie, której istnienia nie rozumiem, po co płacić za coś, co można mieć za darmo w domu, i to bez stada gimbusów rzucających czym się da w co się da?

Daniel: O jak stawiasz to idziemy!
Dżentelmeni... chociaż, ja też tak robiłem Mordka.svg.
Jesteś tylko biednym studentem, więc ci wolno.
A co do nich, ciekawe czy w kinie będzie jakaś zniżka dla niezdolnych do samodzielnej egzystencji.
Dawid Dawid, gdzie ty ją znalazłeś….normalnie skarb.

Dawid: Tak wiem, mój skarb!

*przytuliłem ją i poszliśmy*

I w tym miejscu przerywamy opko, jest ono tak męczące i jednocześnie długie, że zasługuje na kolejny odcinek, który ukaże się za 2 tygodnie.