Nonźródła:Polska vs Wybrzeże Kości Słoniowej (marzenia): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Naprawa linków)
M (→‎top: przekat)
 
Linia 195: Linia 195:
* ''Gmoch'': Do widzenia, do ochłodzenia!
* ''Gmoch'': Do widzenia, do ochłodzenia!


[[Kategoria:Mecze marzeń|WKS, Polska vs]]
[[Kategoria:Nonźródła – mecze marzeń|WKS, Polska vs]]

Aktualna wersja na dzień 23:34, 18 sty 2019

Ten mecz jest jednym z wielu, o których Polacy marzyli...


...poniżej przedstawione są wszystkie:

towarzyskie:


Mistrzostwa świata 2006:


charytatywne:


Mecz Polska vs. Wybrzeże Kości Słoniowej – 1/2 finału – Mundial 2006


Transmisja rozpoczyna się tradycyjnie w studiu, gdzie gospodarzem jest Włodzimierz Szaranowicz:



  • Gmoch: Witam państwa bardzo orzeźwiająco!!!
  • Szaranowicz: Ty, słuchaj Jacek... a dlaczego orzeźwiająco?
  • Gmoch: Bo ty witasz chłodno, no nie. He, he...
  • Lepper: To ja się też przywitam... Witam państwa chlebem i solą, jak na rolnika przystało.
  • Szaranowicz: A kto panu pozwolił mówić na antenie? A jak już, to nie chlebem a wodą i nie solą a sokiem, panie wicepremierze.
  • Gmoch: Jaki pan przewiduje wynik meczu, panie Andrzeju?
  • Lepper: No ja myślę, że nasi chłopcy się opiją polską wódką i zagryzą ogórkami jak to wygrają, ale oto może by panowie zapytali Pawła Janasa...
  • Gmoch: Dopiero po meczu... Przypomniał mi się dowcip: Dlaczego wygrywamy mecze?... bo już Kaziu premier mówił, ja nas widzę na mundialu! He, he, he...
  • Szaranowicz: Jak ty coś palniesz, to zlituj się Bożę.
  • Gmoch: Lecę już na mecz, bo widzę, że piłkarze już w tunelu...
  • Szaranowicz: No to ja zapraszam widzów na reklamy, a po nich Dariusz Szpakowski i Jacek Gmoch będą komentować dla państwa mecz. Do zobaczenia po pierwszej połowie spotkania.

Reklamy!


Mecz:
  • Szpakowski: Witamy państwa serdecznie, będę miał uprzejmość komentować dla państwa ten jakże wspaniały mecz, bo bitwę o finał MŚ, przypomnę, że jeszcze nigdy w nim nie gościliśmy... Miejmy nadzieję, że teraz to się uda, choć przeciwnikiem jest wspaniała drużyna Wybrzeża Kości Słoniowej...
  • Szpakowki: Jacek, nie mamy czasu... wychodzą na murawę Polacy.
  • Gmoch: Ale co to? Sędzia wyciąga komórkę i dzwoni, dzwoni na policję, jak podaje kolega Murzyn!
  • Szpakowski: Otrzymałem informacje, że zachodzi podejrzenie, iż jeden z zawodników ma naszyjnik z kości słoniowej...
  • Gmoch: Tak, policja wchodzi i zabiera zawodnika, już go nie zobaczymy sędzia mówi, że WKS zagra w 10 za oszustwo.
  • Szpakowski: Więc Drogby nie ma już w składzie... Posłuchajmy hymnów...

<hymn WKS>

  • Gmoch: Dawno nie słyszałem takiego hymnu... Teraz nasz hymn...

<hymn Polski>

  • Gmoch: No to jak teraz już jest po hymnach, to poczekamy na gwizdek sędziego rozpoczynający grę, he, he...

1 min.:

  • Szpakowski: Sędzia gwiżdże...
  • Gmoch: ...Polacy zaczynają...
  • Szpakowski: Klose podoje daleko do Boruca, ten podaje miejmy nadzieję przypadkowo do Yapi-Yapo... chyba nic z tego nie będzie...
  • Gmoch: Nie? Goooooooooooll, jak mówiłem... ten zawodnik może z powodzeniem zmienić nazwisko na Yupi-Yupi...
  • Szpakowski: No, trener Murzynów niesie kilogram wołowiny w nagrodę za gola...
  • Gmoch: He, he...

13 min.:

  • Gmoch: Polacy wyprowadzają kontrę... Jeleń do Smolarka, a cóż robi Rasiak wyjmuje parówkę i macha bramkarzowi WKS przed nosem, wyrzuca ją za boisko, a ten głupi za nią biegnie i Goooooooool, strzelił Klose, po pięknym podaniu Smolarka, wcelował swoją głową idealnie w okienko pustej bramki...
  • Szpakowski: Cóż za akcja wydarzyła się przed chwilą... Wszyscy Polacy na stadionie rzucają wędliny na aut, a zawodnicy Wybrzeża za nimi biegną... A swoją drogą, Jacek, czemu ty tak dużo komentujesz, ja tu jestem głównym komentatorem...
  • Gmoch: He, he... no masz rację, już nie będę he, he...
  • Szpakowski: Sędzia wstrzymuje na chwilę grę, może to trochę potrwać...

21 min.:

  • Gmoch: Polacy biorą piłkę, są sami na boisku...
  • Szpakowski: Jeleń do Rasiaka, ten strzela i słupek, bramkarz Barry już się domyślił, że trzeba grać, ale co to? Dobitka i znów Rasiak, i Goooooooooooooooooooooooll!!! Pięknie, Grzesiu pięknie, jesteś w fenomenalnej formie...
  • Gmoch: Barry mówi teraz innym, że trzeba grać, a wędliny nie uciekną, chyba podziałało, bo wracają na boisko...

45 min.:

  • Szpakowski: Zbliżamy się do końca pierwszej połowy spotkania, zaraz usłyszymy gwizdek...
  • Gmoch: He, he, he... Boruc przyczepia parówkę na zawodnika WKS, Zoro konkretnie... a reszta rzuca się na niego... nici z pięknej akcji. Polacy znaleźli sposób na przysłowiowe Słonie... i gwizdek końcowy, miał Zoro szczęście, nic mu się nie stało, oddajemy głos do studia...
  • Szpakowski: Ja jestem głównym komentatorem! Oddajemy głos do studia, Jacek już się tam udał...

Reklamy!


Studio:


  • Szaranowicz: Co pan powie, panie Lepper, o połowie?
  • Lepper: No cóż, widać, że zamiast ogórków parówki se kupili, ale zuch chłopaki, zawsze dbają o innych...



  • Durczok: Co pan powie o meczu i dlaczego nasi zawodnicy mieli parówki przy sobie?
  • Janas: No więc mecz dobry, a parówki znalazłem w koszu przy bloku w Warszawie, więc z zawodnikami pomalowaliśmy je tak żeby nie było widać pleśni.
  • Durczok: Nie obawia się pan konsekwencji?
  • Janas: Ależ skąd... to były parówki ze słoni, a co, ja słonie hoduję?
  • Durczok: Oddaje głos do studia, Bóg z tobą, Pawle.
  • Janas: Na wieki wieków...


  • Gmoch: A propos tego zawodnika, co to go aresztowali...
  • Szaranowicz: Uciekaj do budki, bo znów nie zdążysz Jacek, a nie gadaj mi tu...
  • Gmoch: Już uciekam...
  • Szaranowicz: Tymczasem ja zapraszam państwa na reklamy i mecz...



Reklamy!


Mecz:


  • Szpakowski: Zaczyna się!

45 min.:

  • Szpakowski: Zoro podaje do Keita i GOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLLL jest 2:2
  • Gmoch: Cóż za błąd Boruca... widać, że parówki nie pomogły... Wszyscy Polacy wyszli kupić cielęcinę, jak podaje informator na telebimie...
  • Szpakowski: Sędzia przerywa grę, bo piłkarze WKS poszli za nimi... cóż za niespodziewane zwroty akcji...

73 min.:

  • Szpakowski: Minuty mijają, a my wciąż nie widzimy piłkarzy WKS na boisku...
  • Gmoch: Pewnie sędzia doliczy do tej połowy 45 minut... He, he, he...
  • Szpakowski: A my zmuszeni jesteśmy czekać dalej...

89 min.:

  • Szakowski: Chyba będzie remis, choć Janas decyduje się na zmianę... Jeleń za Jelenia? Nie! To pomyłka... ale arbiter jeszcze tego nie zrozumiał...
  • Gmoch: Polacy robią piramidę mięsa za bramką Barry'ego...
  • Szpakowski: Sędzia przedłuża mecz, jednak tylko o 3 minuty... ale co to? Walkower!!! Zawodników drużyny WKS nie ma na boisku...
  • Gmoch: He, he... przez 45 minut na to czekałem...
  • Szpakowski: Teraz już się nie wstydzę powiedzieć, ale ja też.
  • Gmoch: Każdy walkower to dopisek 3 goli czyli jest 5:2 dla naszych!
  • Szpakowski: Wygraliśmy!
  • Gmoch: Jestem ciekaw co oni by zrobili bez tego mięsa... Szkoda, że ja nie miałem takich pomysłów, gdy byłem trenerem kadry... No, ale wtedy trudno było o mięso... Mogliśmy tylko pomarzyć, a teraz luksus i komfort...
  • Szpakowski: Jacku, nie rozgaduj się tak, tylko szybko biegnij do studia... Ja osobiście żegnam już państwa ze stadionu w Dortmundzie i zapraszam na następne transmisje... oddaję głos do studia...



Reklamy!


Studio:


  • Szaranowicz: Wspaniałe zwycięstwo Polaków... Nie wie pan, panie Andrzeju, skąd tyle mięsa w sklepie?
  • Gmoch: Andrzej uciekł, Włodku...
  • Szaranowicz: My już musimy z tego powodu kończyć niestety. Zapraszamy na następne transmisje, a przede wszystkim na transmisję z finału, gdzie nasza reprezentacja zmierzy się z Brazylią. Do widzenia państwu!
  • Gmoch: Do widzenia, do ochłodzenia!