Nonźródła:Polska vs Wybrzeże Kości Słoniowej (marzenia)
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „23:34, 18 sty 2019” przez „Ostrzyciel nożyczek (dyskusja • edycje)”.
Ten mecz jest jednym z wielu, o których Polacy marzyli...
|
towarzyskie:
charytatywne: |
Mecz Polska vs. Wybrzeże Kości Słoniowej – 1/2 finału – Mundial 2006
Transmisja rozpoczyna się tradycyjnie w studiu, gdzie gospodarzem jest Włodzimierz Szaranowicz:
- Szaranowicz: Witam państwa bardzo chłodno, gdyż na stadionie w Dortmundzie jest bardzo gorąco... Moimi gośćmi są: Jacek Gmoch – nasz stały ekspert oraz Andrzej Lepper – wicepremier i minister rolnictwa.
- Gmoch: Witam państwa bardzo orzeźwiająco!!!
- Szaranowicz: Ty, słuchaj Jacek... a dlaczego orzeźwiająco?
- Gmoch: Bo ty witasz chłodno, no nie. He, he...
- Lepper: To ja się też przywitam... Witam państwa chlebem i solą, jak na rolnika przystało.
- Szaranowicz: A kto panu pozwolił mówić na antenie? A jak już, to nie chlebem a wodą i nie solą a sokiem, panie wicepremierze.
- Gmoch: Jaki pan przewiduje wynik meczu, panie Andrzeju?
- Lepper: No ja myślę, że nasi chłopcy się opiją polską wódką i zagryzą ogórkami jak to wygrają, ale oto może by panowie zapytali Pawła Janasa...
- Gmoch: Dopiero po meczu... Przypomniał mi się dowcip: Dlaczego wygrywamy mecze?... bo już Kaziu premier mówił, ja nas widzę na mundialu! He, he, he...
- Szaranowicz: Jak ty coś palniesz, to zlituj się Bożę.
- Gmoch: Lecę już na mecz, bo widzę, że piłkarze już w tunelu...
- Szaranowicz: No to ja zapraszam widzów na reklamy, a po nich Dariusz Szpakowski i Jacek Gmoch będą komentować dla państwa mecz. Do zobaczenia po pierwszej połowie spotkania.
- Szpakowski: Witamy państwa serdecznie, będę miał uprzejmość komentować dla państwa ten jakże wspaniały mecz, bo bitwę o finał MŚ, przypomnę, że jeszcze nigdy w nim nie gościliśmy... Miejmy nadzieję, że teraz to się uda, choć przeciwnikiem jest wspaniała drużyna Wybrzeża Kości Słoniowej...
- Gmoch: Przypomnę składy...gdzie ta kartka? A tu! Ok!... Polska: W bramce Artur Boruc, w obronie Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Jakub Błaszczykowski i Marcin Baszczyński, w pomocy Ireneusz Jeleń, Euzebiusz Smolarek i Mirosław Szymkowiak, a w ataku Grzegorz Rasiak, Maciej Żurawski i Mirosław Klose... Przeszedł do nas po tym jak Niemcy odpadli w poprzednim meczu... Na rezerwie siedzi jeszcze Łukasz Podolski... Skład WKS to...może od tyłu przeczytam, będzie ciekawiej. Drogba, Barry, Boka, Zoro, Yapi-Yapo...
- Szpakowki: Jacek, nie mamy czasu... wychodzą na murawę Polacy.
- Gmoch: Ale co to? Sędzia wyciąga komórkę i dzwoni, dzwoni na policję, jak podaje kolega Murzyn!
- Szpakowski: Otrzymałem informacje, że zachodzi podejrzenie, iż jeden z zawodników ma naszyjnik z kości słoniowej...
- Gmoch: Tak, policja wchodzi i zabiera zawodnika, już go nie zobaczymy sędzia mówi, że WKS zagra w 10 za oszustwo.
- Szpakowski: Więc Drogby nie ma już w składzie... Posłuchajmy hymnów...
- Gmoch: Dawno nie słyszałem takiego hymnu... Teraz nasz hymn...
- Gmoch: No to jak teraz już jest po hymnach, to poczekamy na gwizdek sędziego rozpoczynający grę, he, he...
1 min.:
- Szpakowski: Sędzia gwiżdże...
- Gmoch: ...Polacy zaczynają...
- Szpakowski: Klose podoje daleko do Boruca, ten podaje miejmy nadzieję przypadkowo do Yapi-Yapo... chyba nic z tego nie będzie...
- Gmoch: Nie? Goooooooooooll, jak mówiłem... ten zawodnik może z powodzeniem zmienić nazwisko na Yupi-Yupi...
- Szpakowski: No, trener Murzynów niesie kilogram wołowiny w nagrodę za gola...
- Gmoch: He, he...
13 min.:
- Gmoch: Polacy wyprowadzają kontrę... Jeleń do Smolarka, a cóż robi Rasiak wyjmuje parówkę i macha bramkarzowi WKS przed nosem, wyrzuca ją za boisko, a ten głupi za nią biegnie i Goooooooool, strzelił Klose, po pięknym podaniu Smolarka, wcelował swoją głową idealnie w okienko pustej bramki...
- Szpakowski: Cóż za akcja wydarzyła się przed chwilą... Wszyscy Polacy na stadionie rzucają wędliny na aut, a zawodnicy Wybrzeża za nimi biegną... A swoją drogą, Jacek, czemu ty tak dużo komentujesz, ja tu jestem głównym komentatorem...
- Gmoch: He, he... no masz rację, już nie będę he, he...
- Szpakowski: Sędzia wstrzymuje na chwilę grę, może to trochę potrwać...
21 min.:
- Gmoch: Polacy biorą piłkę, są sami na boisku...
- Szpakowski: Jeleń do Rasiaka, ten strzela i słupek, bramkarz Barry już się domyślił, że trzeba grać, ale co to? Dobitka i znów Rasiak, i Goooooooooooooooooooooooll!!! Pięknie, Grzesiu pięknie, jesteś w fenomenalnej formie...
- Gmoch: Barry mówi teraz innym, że trzeba grać, a wędliny nie uciekną, chyba podziałało, bo wracają na boisko...
45 min.:
- Szpakowski: Zbliżamy się do końca pierwszej połowy spotkania, zaraz usłyszymy gwizdek...
- Gmoch: He, he, he... Boruc przyczepia parówkę na zawodnika WKS, Zoro konkretnie... a reszta rzuca się na niego... nici z pięknej akcji. Polacy znaleźli sposób na przysłowiowe Słonie... i gwizdek końcowy, miał Zoro szczęście, nic mu się nie stało, oddajemy głos do studia...
- Szpakowski: Ja jestem głównym komentatorem! Oddajemy głos do studia, Jacek już się tam udał...
- Szaranowicz: Co pan powie, panie Lepper, o połowie?
- Lepper: No cóż, widać, że zamiast ogórków parówki se kupili, ale zuch chłopaki, zawsze dbają o innych...
- Szaranowicz: O, witaj Jacku, jesteś trochę za późno, Kamil Durczok właśnie rozmawia z Pawłem Janasem...
- Durczok: Co pan powie o meczu i dlaczego nasi zawodnicy mieli parówki przy sobie?
- Janas: No więc mecz dobry, a parówki znalazłem w koszu przy bloku w Warszawie, więc z zawodnikami pomalowaliśmy je tak żeby nie było widać pleśni.
- Durczok: Nie obawia się pan konsekwencji?
- Janas: Ależ skąd... to były parówki ze słoni, a co, ja słonie hoduję?
- Durczok: Oddaje głos do studia, Bóg z tobą, Pawle.
- Janas: Na wieki wieków...
- Gmoch: A propos tego zawodnika, co to go aresztowali...
- Szaranowicz: Uciekaj do budki, bo znów nie zdążysz Jacek, a nie gadaj mi tu...
- Gmoch: Już uciekam...
- Szaranowicz: Tymczasem ja zapraszam państwa na reklamy i mecz...
- Szpakowski: Zaczyna się!
45 min.:
- Szpakowski: Zoro podaje do Keita i GOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLLL jest 2:2
- Gmoch: Cóż za błąd Boruca... widać, że parówki nie pomogły... Wszyscy Polacy wyszli kupić cielęcinę, jak podaje informator na telebimie...
- Szpakowski: Sędzia przerywa grę, bo piłkarze WKS poszli za nimi... cóż za niespodziewane zwroty akcji...
73 min.:
- Szpakowski: Minuty mijają, a my wciąż nie widzimy piłkarzy WKS na boisku...
- Gmoch: Pewnie sędzia doliczy do tej połowy 45 minut... He, he, he...
- Szpakowski: A my zmuszeni jesteśmy czekać dalej...
89 min.:
- Szakowski: Chyba będzie remis, choć Janas decyduje się na zmianę... Jeleń za Jelenia? Nie! To pomyłka... ale arbiter jeszcze tego nie zrozumiał...
- Gmoch: Polacy robią piramidę mięsa za bramką Barry'ego...
- Szpakowski: Sędzia przedłuża mecz, jednak tylko o 3 minuty... ale co to? Walkower!!! Zawodników drużyny WKS nie ma na boisku...
- Gmoch: He, he... przez 45 minut na to czekałem...
- Szpakowski: Teraz już się nie wstydzę powiedzieć, ale ja też.
- Gmoch: Każdy walkower to dopisek 3 goli czyli jest 5:2 dla naszych!
- Szpakowski: Wygraliśmy!
- Gmoch: Jestem ciekaw co oni by zrobili bez tego mięsa... Szkoda, że ja nie miałem takich pomysłów, gdy byłem trenerem kadry... No, ale wtedy trudno było o mięso... Mogliśmy tylko pomarzyć, a teraz luksus i komfort...
- Szpakowski: Jacku, nie rozgaduj się tak, tylko szybko biegnij do studia... Ja osobiście żegnam już państwa ze stadionu w Dortmundzie i zapraszam na następne transmisje... oddaję głos do studia...
- Szaranowicz: Wspaniałe zwycięstwo Polaków... Nie wie pan, panie Andrzeju, skąd tyle mięsa w sklepie?
- Gmoch: Andrzej uciekł, Włodku...
- Szaranowicz: My już musimy z tego powodu kończyć niestety. Zapraszamy na następne transmisje, a przede wszystkim na transmisję z finału, gdzie nasza reprezentacja zmierzy się z Brazylią. Do widzenia państwu!
- Gmoch: Do widzenia, do ochłodzenia!