Autobusy w Bielsku-Białej
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten artykuł jest niezmiernie długi i jego czytanie może spowodować liczne szkody, takie jak: strata czasu, ból palców, możliwość zepsucia się myszki, klawiatury, procesora i przypalenie drugiego dania. Upewnij się, że jesteś na siłach lub wylosuj sobie coś krótszego. |
– Patrz wygląda to gorzej niż jedno gwiazdkowy burdel z środkowej republiki północnego Tadżykistanu
– No niestety się z tobą zgodzę
- Rozmowa dwóch pracowników MZK
Ja pilę, co to kua jest?!
- Przeciętny warszawiak/katowiczanin/wrocławiak/bydgoszczanin o bielskich autobusach
Tabor
Tabor bielskich autobusów jest bardzo różnorodny, od gratów do nowoczesności…
- Jelcz M081MB – tak zwane „Vero”. Małe busiki, które kursują najczęściej na małych liniach i na liniach dla dzieci specjalnej troski. Są tak nieprzyjazne, że większość osób woli już podróżować głośnymi, przepełnionymi Ikarusami. Kierowcy ich nie cierpią i to nie z powodu wyglądu, ale z fakty bycia… lewarem, tak te złomy są jedynymi maszynami z manualną skrzynią biegów. Mają też najlepsze instalacje elektryczne ze wszystkich modeli taboru – Cały czas się psują, a jeden nawet spłonął. Najpewniej w niedługim czasie przyjdzie czas ich radosnej eksterminacji z powodu planów zakupu nowych busów. Lud się cieszy.
- SKD Stratos LF 38 – nowoczesne busy Waclawskiej produkcji które przynajmniej ładnie wyglądają. Następcy tragicznych Ikarusów 405. Są obiektami westchnień prawie, każdego MKM-a, reszta zazwyczaj twierdzi, że woleli głośnego diesla w 405, choć nie można tego nigdzie potwierdzić. Inna grupa ludzi uważa, że są wstrętne z powodu ich bardzo długiego nosa, w którym znajduje się silnik. Co ciekawe, mimo wieku bardzo często się psują i muszą zjeżdżać do zajezdni.
- Autosan A8V.03.01 Wetlina – nowe jak Stratos, ale szpetne jak noc listopadowa. Tak naprawdę są to dawne busy PKS-u, które MZK odkupiło i przerobiło na swoją modlę (czytaj: zjebali). Są tak okropne, że odstraszają nawet lokalnych MKM-ów. Jedyną ich zaletą jest to, że jest ich zaledwie kilka sztuk. Niektórzy ludzie gdy widzą, że linię którą mają jechać obsługuje taki oto autobus często rezygnują z jazdy w obawie o swoją godność i psychikę. Zdecydowanie najmniej lubiane.
- Mercedes-Benz Citaro – pierwsze trafiły do Bielska w 2007 roku, ale na przegubowce trzeba było czekać do 2011. Sypią się niemiłosiernie, a na dodatek części do nich są okropnie drogie. W wyniku ich zakupu zostały skasowane wszystkie Ikarusy 280.26. Producent tego modelu zapewnia, że silnik Citaro pracuje cichutko jednak w rzeczywistości piszczy i brzęczy bardziej niż silniki słabszych Ikarusów. Inną ciekawostką związaną z tym modelem są szyby, które bardzo głośno się domykają stawiając na nogi cały autobus. Kolejnym niedociągnięciem są bardzo niewygodne plastikowe fotele, na których nie trudno zniszczyć sobie i tak już słaby kręgosłup.
- Mercedes-Benz Conecto – To samo co Citaro, ale jeszcze brzydsze. Według MZK są też wersje przegubowe, ale nawet MKM-y nie potrafią ich znaleźć. Mimo iż teoretycznie posiadają ogrzewanie, kierowcy często go nie włączają, bo po pięciu kółkach jest im już ciepło. Podobnie jak Citaro części do nich są horrendalnie drogie, co sprawia, że MZK sporo traci na naprawach tych germańskich maszyn.
- Scania CN230UB 4 2 EB – zwane żartobliwie „Skakankami”. Mimo że nowe, nielubiane przez babcie autobusowe ze względu na silne silniki powodujące przewracanie się, każdego kto idzie w przeciwną stronę do kierunku jazdy. Ich niepowtarzalną zaletą jest dobre ogrzewanie, problem pojawia się jednak wtedy kiedy jest bardzo gorąco, a kierowca go nie wyłączy, a pasażerowie nie mogą otworzyć okien, bo ich po prostu nie ma.
- Solaris Urbino III – częste na każdych liniach. Dawniej była z nimi afera, bo przyjechały zielono-niebieskie (a nie czerwone) co przeszło na inne Solary. Doprowadziło to do wielkich dyskusji na temat kolorów MZK. Ustalono, że kolory główne to czerwony i białe, ale zielone solary mogą jeździć dalej jako wyjątki. Niektórzy ludzie zaczynają twierdzić, że powoli można je złomować. Potwierdzeniem tego ma być fakt, że w ostatnimi czasu zauważono wzrost pojawiania się Migów, które mają pełne ręce roboty, gdyż wielokrotnie muszą holować zdechłe solary.
- Solaris Urbino IV – najnowocześniejsze autobusy naładowane technologią. Pierwsze przegubowe Solarisy w Bielsku[1]. Niestety przez pół roku używania już trzy miały kolizje, a przynajmniej połowa ma rozerwane zawieszenie przez progi zwalniające na ulicy Olimpijskiej w Komorowicach Krakowskich. Ich kolejną wadą są wiecznie psujące się drzwi, wielokrotnie pasażerowie muszą ręcznie je zamykać, bo nie chcą się domknąć. Inną ich wadą jest fakt iż teoretycznie posiadają ekologiczne silniki spełniające wszelakie normy unijne. Prawda jest jednak taka, że palą dwa razy tyle ile przeciętny Ikar, więc smrodzą śląskie powietrze jeszcze bardziej. W czasie zimy 2017–2018 odkryto bardzo dziwną rzecz, ogrzewanie w tych autobusach praktycznie nie istnieje, bo szyby są zamarznięte od wewnątrz.
- Jelcz M11 – tak zwane Migi lub Pogoty. Nie są ta normalne autobusy, które wożą pasażerów, ale pełnoprawne pojazdy pogotowia technicznego. Można jest spotkać w momencie, kiedy normalny autobus się rozkraczy i trzeba go naprawić, albo ściągnąć na bazę. Są niezwykle ciężkie do upolowania, ale kiedy wreszcie ktoś je spotka poza zajezdnią to chwali się zdjęciami swojej zdobyczy na portalach dla MKM-ów. Są totalnie zapomniane przez ludzi mimo iż to najczęściej one ratują zdechłe autobusy i pasażerów, którzy cały czas narzekają na niesprawny tabor. Tak w zasadzie były to normalne autobusy, lecz tylko te dwie jedyne sztuki nie zostały skasowane tylko przerobione na pogoty, aby nie płacić. Co ciekawe, jeden z nich przeszedł generalny remont w czasie, którego dostał nowe malowanie i silnik… Tak to najpewniej jedyny na świecie Mig z silnikiem Mercedes-Benz.
Tabor wycofany
- Ikarus 280.37 – te złomy były używane w Bielsku aż do końca 2017. Dla wszystkich symbolizowały śmierć na drodze przy każdym hamowaniu. MZK dokonało rzeźni tych autobusów wywalając je na złomowisko. MKM-owie cały czas płakali by pozostawili, choć jeden jako modele zabytkowe. Odpowiedź MZK nie jest jednak znana, choć najpewniej można sobie o tym pomarzyć. Ich największą zaletą, która sprawiła, że były używane tak długo jest fakt, że wytrzymały na polskich drogach więcej niż tydzień.
- Ikarus 280.70E – prawie to samo co 280.37 tylko, że trochę młodsze. Ich największą wadą były uchylane okna (podobne były tylko w kieleckich modelach), które nie zbyt dobrze wentylowały spaliny, które dostawały się do środka zamieniając wehikuł w komorę gazową. Podobnie normalne 280.37 zostały w ekspresowym tempie zezłomowane z powodu zakupu nowych, bezdusznych Solarisów.
- Ikarus 415.14B – czyste zło, były tak samo złe jak bizony, a nawet gorszę, bo nawet niczego nie skosiły. No chyba że pijanego na środku drogi, bo zawiodły hamulce. Wielu ludzi do dziś zastanawia się czemu do polski trafiła taka duża liczba sztuk, a szczególnie dlaczego do Bielska najwięcej. Okazuje się, że powodem były bardzo silne silniki, które idealnie sprawdzały się na dziurawych górskich drogach. Ostatnie modele poszły na złom w 2011.
- Ikarus 415.14D – pierwsze sztuki trafiły do Bielska w 1995 roku, w szybki czasie ich liczba wzrosłą i w 1998 było ich już czterdzieści pięć. W przeciwieństwie do starszych 415,14B nie miały tak potężnych silników, ale dostały w zamian niezwykle szybkie automatyczne skrzynie biegów, które ułatwiały życie kierowcą. Podobnie jak bracia były ofiarami masowych czystek w Bielskim taborze, zostały co końca wywalone w grudniu 2017.
- Ikarus 405 – do polski trafiło tylko siedem tych zdrad przeciwko ludzkości, a Bielsko dostało w swoje szeregi dwa. Pierwszy padł w 2011 i przez następne sześć lat drugi model pracował sam. Mimo iż można było go łatwo zamienić na Jelcza lub Stratosa to MZK tego nie uczyniło. W 2017 drugi Ikar został o dziwo przeznaczony na pojazd zabytkowy, bo jest to jedyna taka maszyna w kraju.
- Ikarus 280.37B – równa dziesiątka bizonów, która miała okazje jeździć bardzo długo. Z uwagi na zakup niskopodłogowych Solarisów MZK dokonała absolutnej degradacji tego modelu wysyłając je głównie na najbardziej zapyziałe linie po czym ostatecznie zostały zezłomowane we wrześniu 2017 po ponad dwudziestu trzech latach pracy. Były pojazdami unikalnymi ze względu na dwa modele, który wyróżniały się specjalnym malowaniem z pomarańczowym paskiem po środku co zbliżało 016 i 017 do autobusów Warszawskich.
- MAN NL222 – MZK po wielu dyskusjach stwierdziło, że Bielsko potrzebuje autobusy niskopodłogowe nie zależnie od stanu technicznego. Niestety w obym czasie jedynymi takimi maszynami było pięć Ikarusów 411 i 412. Po zebraniu odpowiedniego haraczu w 1999 MZK udało się kupić osiem MAN-ów. Były co prawda niskopodłogowe, ale trzeszczały, psuły się i były tak brzydkie, że nawet MKM-owie ich unikali. Podobnie jak Ikarusy 280 i 415 stały się ofiarą czystek w taborze w roku 2017. Wszystkie zostały pocięte na żyletki, bo nie było co z nimi robić, nawet na zabytki nie opłacało się ich dawać.
- Ikarus 280.26 – trzynaście lewarów wyprodukowanych w 1990. Większość z nich pracowała dzielnie wożąc pasażerów przez ponad dwie dekady. Jedynie dwa modele nie doczekały końca pracy, 712 spłonął w 1995 a 710 dokładnie dziesięć lat później. W roku 2011 MZK zakupiło niskopodłogowe Mercedesy co oznaczało błyskawiczną eksterminacje tego modelu. Ostatnie sztuki jeździły jeszcze rok po czym wszystkie zostały zezłomowane. Cechą charakterystyczną był fakt, że prawie wszystkie posiadały nieoryginalne atrapy chłodnic otrzymanych w czasie remontów w słupskiej kapenie, jedynie 720 zachował oryginalną.
- Ikarus 411 – tak zwane „zamiatarki”. Trafiły do polski w liczbie jedynie czterech sztuk z czego dwie do Bielska. Były rozpoznawane z uwagi na niską podłogę[2] i brak tylnej szyby, której nie można było wstawić z uwagi na silnik, który wstawiono z tyłu w pozycji pionowej i wstawienie tam szyby nie było możliwe. Po blisko czternastu latach ciężkiej harówki zostały wycofane i zezłomowane, MZK było na tyle złośliwe, że nie przeznaczyło na model zabytkowy ani jednej sztuki mimo iż były to okazy cholernie rzadko spotykane.
- Mercedes-Benz O305 – tak stare, że nawet dziewięćdziesięcio latkowie ich nie pamiętają. Trafiły do Bielska w ogromnej ilości ponad dwóch egzemplarzy. Nazywane często „dziadkami” lub „pseudo zabytkami” co oznacza tyle, że nikt ich nie lubił.
Pętle
- Bystra Leśniczówka – kolejna podmiejska krańcówka. Tym razem po drugiej stronie miasta w Bystrej, cechuje się wielkimi połaciami asfaltu oraz dużą ilością Toi-Toi, w których campią kierowcy w czasie przerw.
- Hala Widowiskowo-Sportowa – absolutny hit pod względem projektowania. Łuki na pętli są kwadratowe, „bardzo fajnie” zawraca się tam przegubowcem.
- Mikuszowice Stalownik – punkt zlotów gimbusów i karyn. Stalownik to nieczynna ruina szpitala, która idealnie nadaje się na punkt zakrapianych imprez oraz cykania sobie zdjęć na Facebooka.
- Wapienica Zapora – dawniej był to straszny plac, jednak nie dawno zrobiono nową pętle, a stara służy obecnie jako parking samochodowy. Ciekawostką jest fakt że nowa pętla posiada jako jedyna wygodne siedziska. Kiedy powstała komuś nie podobały się miejsca twarde ławki, więc przyniósł kanapę, która stoi tam do dziś.
- Warszawska Dworzec – z pewnością najważniejsza i największa pętla w mieście. Mimo iż obok znajduje się duży parking PKS-u to i tak kierowcy muszą parkować ukrywając się kilkaset metrów dalej pośród drzew.
Najważniejsze przystanki
- 3 Maja/Dworzec – to właśnie on obsługuje najwięcej linii – aż dwadzieścia osiem[3]. Ostatnio przeszedł gruntowny remont, czyli zmieniono na nim asfalt, ale zniszczone budy zostały. Ostatnio nawet stanął na niej wyświetlacz informujący o tym jak bardzo dana linia się spóźni.
- Plac Żwirki i Wigury – punkt przesiadek wielu ludzi, którzy jadą z odległych części miasta i chcą dostać się do centrum. Często mylnie nazywany placem Żwirka i Muchomorka.
- Bora Komorowskiego/Gemini-Park – dawniej nikomu nie znany przystanek w okolicach złotych łan. Obecnie jednak punkt zborny wycieczek bogaczy z powodu tego, że w jego pobliżu powstało ogromne centrum handlowe Gemini. Przy odrobinie szczęścia uda się znaleźć jakieś sensowne połączenie, które pozwoli nam się z niego uwolnić.
- Dmowskiego/Urząd Miejski – znajduje się zaraz za centrum miasta w okolicy siedziby ukochanych władz miasta, które są na tyle kochane, że już kilkakrotnie przeprowadzano demonstracje w celu ich odwołania.
- Piastowska/Lubertowicza – w zasadzie przystanek ten powinien być drugą stroną piastowska/dworzec, choć w praktyce bliżej mu do Wyspiańskiego. Większość jego powierzchni to ławki, na których w okresie letnim śpią bezdomni, a zimowym marzną uczniowie.
Linie główne
- 1 Osiedle Beskidzkie – Cygański Las – linia pozwalająca obywatelom narodowości romskiej dojechać do ich domu na Olszówce, gdzie znajduje się szpital psychiatryczny. Dawniej używano zamiast jej tramwaju. Jest uwielbiana przez wszystkich, ale nie wiadomo dlaczego. Mimo iż jest najbardziej znaną linia w mieście i na brak pasażerów nie może narzekać to MZK puszcza na tą linie tylko krótkie autobusy, aby zapewnić pasażerom dogodną saunę. Raz na jakiś czas z okazji ważnych imprez MZK posyła na nią przegubowce, ale jest to cholernie rzadkie, robotę ułatwia fakt, że Cygański Las znajduje się tuż obok zajezdni, więc szybka podmiana maszyn przebiega bez komplikacji.
- 2 Osiedle Kopernika – Mikuszowice Stalownik – można nią pojechać do granicy z Wilkowicami i zamkniętego szpitala Stalownik wyjętego rodem z Czarnobyla. Mimo iż Stalownik nie działa od 23 lat autobus wciąż pod niego jeździ. (Ciekawe dlaczego?). Od kilku lat mieszkańcy Wilkowic walczą o to aby linia dojeżdżała do ich zacnej wsi. MZK uparcie twierdzi iż i tak do granicy jeździ tylko kilka osób i nie ma takiej potrzeby. Z jakiegoś powodu jest ofiarą wszystkich remontów drogowych, z uwagi na te ostatnie prawie zawszę się spóźnia doprowadzając pasażerów do kurwicy.
- 3 Komorowice Sosna – Osiedle Karpackie (Wybrane kursy do przystanku Szpital Wojewódzki) – dawniej raj MKM-ów gdyż kursowało na niej najwięcej Ikarusów. Powód? nie jedzie przez centrum miasta, więc drogi, po których jeździ są tak dziurawe, że inne autobusy się rozwalają. Obecnie z powodu kasacji madziarów można na niej spotkać prawie każdy autobus, (nawet krótki co dawniej było nie do pomyślenia). Możesz nią dojechać na obrzeża centrum i przesiąść na coś ciekawszego (czytaj jadącego do centrum). Czasami możesz spotkać też kurs wariantowy jadący do ogromnego szpitala Wojewódzkiego. Jako jedna z dwóch obsługuje tak zwany „ukryty przystanek”, który faktycznie nazywa się „Paderewskiego” nazwę zawdzięcza faktowi, że nawet mieszkańcy pobliskich kamienic nie wiedzą o jego istnieniu.
- 4 Osiedle Polskich Skrzydeł – Langiewicza Basen – jedzie przez kilka osiedli do hiper uber nowego basenu na osiedlu Langiewicza[4]. Nie wiadomo jednak dlaczego powstała taka pętla skoro wszystkie linii jeżdżą do osiedla, a tylko czwórka do basenu obok osiedla. Dawniej każda służba była obsadzona przegubowcami, a dziś z powodu cięcia kosztów taki widok jest coraz rzadszy. Efektem jest ogromny ścisk we wnętrzu wozu śmierci, któremu akurat przypadła robota na wybranej służbie. Raz na jakiś czas linia otrzymuje miano „linii śmierci” czego powodem są częste wypadki na tej linii. Pewnego jesiennego wieczoru roku pańskiego 2016 kierowca na polskich skrzydeł odnalazł w autobusie martwego człowieka.
- 6 Osiedle Karpackie – Lipnik Granica – miała jeździć do Kóz, ale jako ze Kozy są uparte, i nie chciały obcych w swojej wsi. MZK zrobiło pętle przy granicy. I wszyscy są szczęśliwi (po za mieszkańcami Kóz). Kierowcy nie mają na niej lekko, bo Krakowska to ulica, po której ciężko jest się wspinać przepełnionym przegubem. Z jakiegoś powodu MZK miało kasę na wybudowanie prowizorycznej pętli przy Kozach, aby wydłużyć linie o aż jeden przystanek. Rozumu w tym za grosz, ale widocznie po dwudziestu latach się to opłaciło.
- 7 Wapienica Dzwonkowa – (Wybrane kursy do przystanku Kamienica) Szyndzielnia przez Kamienicę – „zapychaczka”, jeździ po największych zadupiach by obsłużyć przystanki nie używane przez żadne inne linie. Świetny przykład jak stracić pieniądze, kilka lat temu utworzono nową pętle w Kamienicy, ale jakiś czas później linie wydłużono do hali sportowej, więc pętla stałą się bezużyteczna. Aby zatuszować głupotę nakazano, aby wszystkie kursy rano kończyły na niej bieg. Podobnie jak w przypadku dwójki mieszkańcy Jaworza walczą o to, aby linia dojeżdżało do ich miejscowości. MZK dalej twierdzi iż nie ma na to pieniędzy[5]. W okresie święta Wszystkich Świętych jest dosłownie zawalona ludźmi, gdyż w Kamienicy znajduję się ogromny cmentarz komunalny.
- 8 (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Tesco) (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Fiat) Warszawska Dworzec – Szyndzielnia – miłośnicy stylu alpejskiego mogą nią dojechać na dolną stacje Szyndzielni. W niedziele pomiędzy dwoma przystankami trasa jest darmowa. Dawniej można było spotkać na niej przegubowca, ale dzisiaj taka sytuacja graniczy z cudem. Raz na jakiś czas potrafi pojawić się na niej mały Jelcz lub inny Autosan, choć na brak pasażerów narzekać nie może.
- 9 Mikuszowice Dom Ludowy – Cieszyńska Lotnisko – podwozi pracowników lotniska do miejsca pracy. Stara się być bardziej uniwersalna, bo nie skręca w z Lwowskiej w Piłsudskiego, a pędzi pod B-B Wschód po czym wraca do centrum. Do dziś jako jedyna okupuje pętlę, które dla innych linii są zwyczajnymi przystankami. Ludzie czekają, aż zostanie wydłużona do stalownika lub chociaż do Wapienicy, bo taka mało użyteczna jest na dłuższą metę.
- 10 Mikuszowice Śląskie – Wapienica Strażacka (Wybrane kursy do przystanku Wapienica Giełda) (Wybrane kursy do przystanku Wapienia Park Przemysłowy) (Wybrane kursy do przystanku Wapienica Park Przemysłowy ABB) (Wybrane kursy do przystanku Wapienica Park Przemysłowy ABB przez Beskidzki Inkubator Technologiczny) – siadasz i nigdy nie wiesz, na której pętli się obudzisz… Naprawdę trudno stwierdzić, która pętla jest właściwa, gdyż prawie każdy kurs jedzie gdzie indziej. Wystarczy spojrzeć na rozkład obok. Dawniej pojawił się pomysł, aby zamienić pętle dzieśieć z dwadzieścia cztery, ale liczne protesty
żulówobywateli pokrzyżowały te plany. - 11 (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Tesco) (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Fiat) Warszawska Dworzec – Straconka Leśniczówka (Wybrane kursy do przystanku Straconka Zakręt) – możesz w ramach wycieczki pojechać do miejsca, gdzie było dużo stryczków.
- 12 Hałcnów Kościół – Mikuszowice Błonia (wybrany kurs przez Krzemionki) – parafianie po mszy mogą udać się na relaksacyjne Błonia, Mohery mogą jogą wypędzać demony z ciał innych ludzi (głównie satanistów organizujących tam imprezy). Gdyby liczyć wariantowy kurs przez Krzemionki to była by najdłuższą linią miejską[6].
- 13 (Wybrane kursy z przystanku Krzemionki Witosa) Hałcnów Kościół (Wybrane kursy do przystanku Krzemionki Witosa) – Lipnik Dolny – moherowe berety z Lipnika jadą nią na modły. Ma też kursy do Krzemionek, które miały zastąpić siedemnaście, ale nie spodobało się to Krzemionkowiczą, którzy zablokowali likwidacje siedemnaście.
- 14 Osiedle Polskich Skrzydeł – Cygański Las (wybrane kursy obok hotelu Vienna) – zastępca jedynki gdy ta stoi w korku na 3 Maja. Możesz w nią wsiąść i pojechać na osiedle Beskidzkie i przesiąść się w jedynkę, bo jeździ częściej. Wybrane kursy obok hotelu Viena, aby było choć trochę bardziej użyteczna.
- 15 Osiedle Polskich Skrzydeł – Osiedle Langiewicza – jest bezpośrednią wersją linii dwadzieścia jeden, bo nie jedzie dookoła miasta. Nie opłaca się jeździć w południe, bo korki na Wałowej takie ze szybciej na piechotę się idzie. Jedzie przez identyczne zadupia jak dwadzieścia trzy. Spóźnia się niemiłosiernie.
- 16 (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Fiat) Warszawska Dworzec – Wapienica Zapora – krótka, niezbyt skomplikowana z dworca na zaporę. Lubiana i często odwiedzana przez kanarów. Według rozkładu jazdy jedzie dwadzieścia minut, ale przez korki w Wapienicy często kurs trwa nawet pięćdziesiąt…
- 18 Osiedle Złote Łany – Stare Bielsko Kościół – przygotowana z myślą o dniu wszystkich zmarłych. Podobnie jak siedem jest „zapychaczką”. Jeżdżą nawet po podobnych trasach. Nigdy nie wiesz czy trafisz na niej na starego, zniszczonego Ikarusa czy na nowoczesnego malutkiego Stratosa. Nie wiadomo, gdzie kierowcy parkują w czasie przerw, bo przecież na Sobieskiego nie ma normalnej pętli tylko zwyczajny przystanek bez zatoczki.
- 20 Osiedle Złote Łany – Wapienica Strażacka (Wybrane kursy do przystanku Wapienica Park Przemysłowy), (Wybrane kursy do przystanku Wapienica Park Przemysłowy GE) – jako jedyna w Bielsku (i chyba na świecie) przyjeżdża za wcześnie[7]. Łał, MZK, gdyby choć część linii nie jechała przez centrum to można by było takie wyniki osiągnąć. Takie zjawiska występują jednak tylko w okolicach Michałowicza, bo korki w Wapienicy w godzinach szczytu są niemiłosierne.
- 21 Osiedle Langiewicza – Osiedle Polskich Skrzydeł przez Szpital Wojewódzki – mimo iż pomiędzy Skrzydełkami, a Langiewicza nie jest daleko to trasa jest tak zrobiona, aby pasażer stracił najwięcej czasu. (No bo przecież warto stracić czas jadąc przez Szpital Wojewódzki, Zajezdnie, Błonia i jeszcze Złote Łany…)
- 22 Osiedle Langiewicza – Osiedle Sarni Stok (wybrane kursy obok zakładów Bosmal i Fiat) – jadą nią uczniowie do Szkół na Filarowej. Wybrane kursy obok Bosmala i Fiata, aby robole mogli tam dojechać. Obecnie obsługują głównie autobusy normalnej długości, jednak jeszcze dziesięć lat temu widok przegubowego Ikara nie był czymś wyjątkowym.
- 23 Osiedle Langiewicza – Szpital Wojewódzki – kiedy nie ma siana
zadzwoń do bocianaWsiadaj w maszynę i jedź do szpitala. Równie dobrze mogłaby nie istnieć, bo dwadzieścia jeden jedzie się krócej. Z nieznanego powodu nie jedzie przez ulicę Jutrzenki tylko jedzie Żywiecką koło hotelu Magury i wspina się Łagodna do góry. To już trzecia wersja trasy tej linii z powodu ciągłych skarg i próśb mieszkańców o zmienienie trasy na lepszą. Obecny wariant istnieje chyba tylko dlatego, że nie da się na niego narzekać, bo alternatywy za bardzo nie ma. - 24 Mikuszowice Błonia – Wapienica Strażacka przez Stare Bielsko (Wybrane kursy do przystanku Wapienica Park Przemysłowy ABB) – bliźniak dwujajowy dziesięć, ale nie ma osiem wariantowych tras, dzięki czemu ludzie się na niej nie gubią. Dawniej jeździła tylko do Starego Bielska, ale ją wydłużono, bo jakiemuś strażakowi nie spodobało się, że autobus zastawia wyjazd remizy. Dawniej widok przegubowca na tej linii nie był niczym szczególnym, a dziś? spotkanie na niej długiego Mercedesa lub Solarisa graniczy z cudem.
- 24Bis Osiedle Kopernika – Mikuszowice Błonia – linia dla studentów uczących się na Akademii Tańca i Humoru. Świetnie zaprojektowana, ma trzy kursy rano, aby dowieść studenciaków na uczelnie, ale nie ma kursów powrotnych, aby uczniowie mogli popracować nad kondycją. Dawniej była kursem zamkniętym, ale studenciki zgodzili się na to, aby inni ludzie też mogli nią dojeżdżać na kompleks.
- 25 Warszawska Dworzec – Mazańcowice Spółdzielnia (Wybrane kursy do przystanku Mazańcowice Ośrodek Zdrowia) (Wybrane kursy obok Leroy Merlin) – uznawana przez MZK za linię główną chociaż wykracza poza granice miasta. Jeden kurs dziennie podjeżdża pod Leroy Merlin w Starym Bielsku! Niestety i tutaj MZK popełniło wielki błąd. Mimo iż przystanek zaczyna się od Wapienica to przystanek faktycznie znajduje się dopiero w Starym Bielsku.
- 26 Warszawska Dworzec – Wapienna Osiedle – równie krótka co jej nazwa, bo jest najkrótsza w sieci MZK, ma tylko trzy kilometry. Nie ma zastosowania, bo dwadzieścia siedem zjada ją na śniadanie. Równie dobrze mogła by nie istnieć, a dwadzieścia jeden wjeżdżała by do Wapiennej. Jej pętla jest bardzo duża mimo iż spotykamy na niej głównie małe Jelcze lub w ekstremalnie rzadkich przypadkach normalne autobusy.
- 27 Osiedle Sarni Stok – Lipnik Dolny – przerobiona trzynastka, nic ciekawego. Taka wydłużona dwadzieścia sześć, inną wspólną rzeczą jest to że też nikt z niej nie korzysta. Dawniej kończyła bieg na centrum handlowym Sarni Stok jednak w wyniku przedarcia umowy przez zarząd została skierowana nieco wyżej na osiedle.
- 28 Osiedle Karpackie – Osiedle Wojska Polskiego przez Śródmieście – jedzie przez centrum miasta dzięki czemu ma około osiem kilometrów długość, a nie dwa. Niegdyś jedna z podstawowych linii teraz coraz bardziej marginalna, wywalają jej kursy oraz kursuje na niej mnie przegubowców. Pewnego dnia pewien MKM zdołał uchwycić na zdjęciu malutkiego Jelcza obsługującego dwadzieścia osiem co oznaczało, że linia dosłownie sięgnęła totalnego dna.
- 29 Piastowska Dworzec – Komorowice Sosna – podwozi ludzi do fabryki przy Białej. Podobnie jak siedem czy osiemnaście jest takową zapychaczką. Kiedyś posiadała też wybrane kursy obok Proseatu, które jednak z nieznanych przyczyn usunięto. Kursuje tylko dla tego, że mieszkańcy Bestwiny nie mogą wszędzie dojechać trójką, więc mają taką linie która kursuje tylko wtedy, kiedy trza pojechać do centrum. Swego czasu miała zostać usunięta poprzez powstanie nowej linii pięćdziesiąt osiem, która wiodła by do nowej pętli o nazwie Bestwina Centrum. Niestety cały misterny plan poszedł się kochać do szatana, gdyż powstanie linii zablokował PKS. Stwierdził, że straci pasażerów i zamknie wszystkie linie przez Bestwinę, MZK musiało odpuścić i do dziś dwadzieścia dziewięć jeździ po starej trasie. W poprzednich wcieleniu posiadała sporo obsad przegubowych, a dziś? Jeżdżą na niej głównie krótkie Solarisy, a małych Vero też na niej nie brakuje. Być może kiedyś znowu stanie się ważna.
- 30 Osiedle Karpackie – CH Sarni Stok – linia kompletnie do niczego. Dubluje się z każdą trasą, więc po co istnieje? równie dobrze mogła by być Bardzo krótkim BIS-em pięćdziesiąt. Dobra do spotkania małego Jelcza, bo innych maszyn nie opłaca się puszczać. Kierowcy praktycznie w ogóle nie maja czasu na przerwy, od razu po podjechaniu pod CH muszą zawrócić i wrócić na karpackie, bo pętli już dawno nie ma.
- 31 Podwale Dworzec – Hałcnów Granica – wozi ludzi z Pisarzowic na Podwale. Posiadała przystanek o najśmieszniejszej nazwie „Wyzwolenia/Gacek”, który obecnie nazywa się „Wyzwolenia/Wawelska”. Mimo iż jest wręcz stworzona, aby skierować ją przez Krzemionki i zlikwidować siedemnaście to do dziś MZK nie wpadło na taki pomysł.
- 32 Osiedle Karpackie – Hałcnów Kościół (Wybrane kursy obok Warszawska Fiat) (Wybrane kursy obok Warszawska Tesco) – pomaga trzynastce w dowożenia moherów do bazyliki mniejszej. W godzinach rannych nie opłaca się nią jechać, bo autobus zamienia się w puszkę śledzi. Raj emerytów jadących nie wiadomo gdzie. Posiada wybrane kursy pod Pasaż Tesco, kiedy są święte i jest zamknięty to linie osiem, jedenaście i pięćdziesiąt siedem tam nie jeżdżą. Jednak nie wiadomo czemu trzydzieści dwa tak nie robi i obsługuje ten przystanek, na którym nikogo nie ma. Podobnie robi podmiejska pięćdziesiąt. Mimo iż jest strasznie przeludniona w godzinach szczytu MZK bardzo rzadko posyła na nie przegubowce, w efekcie parę razy kierowcy przerywali pasażerom podróż bojąc się o stan autobusu, który potrafił zamieniać się w U-Bota ryjąc tablicą rejestracyjną o asfalt.
- 33 Warszawska Dworzec – Mazańcowice Osiedle (Wybrane kursy ulicą Olimpijską) – tak ja dwadzieścia pięć wykracza poza miasto, ale jest uznawana za linie główna. Praktycznie identyczna jak pięćdziesiąt jeden. Tak naprawdę różni się jedynie numerem, brakiem kursów wydłużonych oraz tym, że zahacza o rozjazd na Niepodległości.
- 34 Osiedle Polskich Skrzydeł – Osiedle Złote Łany – takie skrócone dwadzieścia jeden. Jest od niego lepsza, bo też objeżdża centrum, więc nie stoi w korkach i nie jeździ przez oddalone od siebie miejsca. Szkoda tylko, że pojawia się tak rzadko. Powstała niespodziewanie i równie niespodziewanie została usunięta. MZK jednak uznało to za błąd i wróciła po dwóch latach na Bielskie drogi.
- 35L Warszawska Dworzec – Warszawska Dworzec przez Lipnik i Straconke – linia okrężna jadąca przez Lipnik Dolny i Straconkę. Jedyny słuszny koncept, który MZK uczynił w ostatnim czasie. Powstało bowiem niesamowite połączenie Lipnik – Straconka bez konieczności objeżdżania tego terenu.
- 36 Dworcowa Poczta – Czechowice-Dziedzice Proseat – zawozi ludzi do fabryki. Wielce pożyteczna, bo jeździ trzy razy dziennie, w dodatku pomiędzy dworcem, a Proseatem się nie zatrzymuje. Jako, że nie zatrzymuje się pomiędzy tymi przystankami kierowcy uprawiają samowolkę dojeżdżając pod Proseat taką trasą jaka im się podoba, a możliwości wyboru mają sporo. Od pewnego czasu autobus zatrzymuje się też na ulicy Konwojowej. Nie wiadomo nadal dlaczego nie zatrzymuje się na reszcie trasy…
- 37 Osiedle Langiewicza – Hala Widowiskowo-Sportowa przez ulicę Tuwima i Jutrzenki – imitacja linii autobusowej z marnym skutkiem.
Jest całkowicie niepotrzebna, lepiej było zrobić jakieś podmiejskie kursy, a nie linie, którą nikt nie jeździ. Na jej widok lepiej się pomodlić do boga ojca dyrektora o to aby mózg pracusiów w MZK zaczął wreszcie podejmować dobre decyzje.Zdaniem MZK ma dowozić mieszkańców osiedla cztery pory roku do centrum, choć dubluje się niemiłosiernie z trójką, kursuje o tych samych godzinach co dwadzieścia osiem i nie jeździ w weekendy mimo iż jest wręcz stworzona dlapatologiirodzin500+, aby mogli sobie pojechać do hali sportowej. - 38 Warszawska Dworzec – Cygański Las przez Osiedle Złote Łany – żeby nie było, że jest tylko Bisem jedynki jedzie przez Złote Łany. Mimo iż jest stworzona, aby woziła rodziny w miejsca rekreacyjne to kursuje tylko w dni robocze, kiedy rodzice są w pracy. W przeciwieństwie do swojej rówieśniczki o numerze trzydzieści siedem jest całkiem ciekawym pomysłem i dobrym łącznikiem niektórych przystanków. Niestety ograniczają ją bardzo rzadkie kursy i przeogromne korki w godzinach szczytu.
Linie Podmiejskie
- 52 Osiedle Sarni Stok (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Dworzec) – (Wybrane kursy do przystanku Międzyrzecze Górne) Międzyrzecze Dolne – jedzie do miejscowości miedzy rzekami. Wybrane kursy do górnych rzek. Być może kiedyś MZK zrobi kursy do ujścia, kto wie… Mimo swojej trasy nie podjeżdża pod Park Przemysłowy co sprawia, że mieszkańcy Międzyrzecza muszą z Wiaduktu iść na piechotę.
- 57 (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Tesco) Filarowa Med Work (Wybrane kursy z przystanku Warszawska Dworzec) – Bystra Leśniczówka – ostatnia Linia Podmiejska, Wozi ludzi do zdrowych źródełek w Bystrej oraz ichniejszych górek. W zimie często się spóźnia, powodem okazuje się fakt, że na granicy miasta znajduje się stromy odcinek, na którym utykają wszystkie ciężarówki i następuje totalny armagedon. Nie wiadomo czemu jako jedyna kończy bieg na Filarowej skoro nieco dalej znajduje się Osiedle Sarni Stok.
Linie Szkolne
- D – otwarty przewóz szkolny. Wozi dzieci na terenie Janowic, Hałcnowa i Krzemionek. Tak w zasadzie nie ma trasy, bo na rozkładzie jazdy są tylko czarne kropki bez nazw przystanków. Od takie autobusy Widmo…
Linia Specjalna
- 7Bis Warszawska Dworzec – Kamienica – co to jest za linia? Czemu jest specjalna?! Powodem jest to że kursuje dokładnie dwa dni w roku! trzydziestego pierwszego października i pierwszego listopada czyli w dni Wszystkich Świętych. Jest najczęściej kursującą linia w sieci MZK, bo jeździ co piętnaście minut z dworca jako uzupełnienie dla podstawowej siódemki. W Kamienicy bowiem znajduje się ogromny Cmentarz komunalny. Co ciekawe jeszcze niedawno kursowała wobec rozkładu dostępnego wyłącznie dla kierowców, pasażer musiał liczyć na szczęście, że autobus nie odjedzie mu sprzed nosa.
Nagrody
W systemie komunikacji miejskiej istnieje wiele idiotycznych nagród mające na celu nagrodzenie dane sieci komunikacyjne za ich osiągnięcia. Nie znając powodów oraz kwot korupcyjnych bielskiemu MZK udało się kilka zdobyć:
- Nagroda Najbardziej Badziewny Tabor dla MZK Bielsko-Biała za
NajlepszeNajgorsze autobusy „Będziemy sukcesywnie wycofywać autobusy marki Ikarus i MAN” – Odpowiedział dyrektor - Nagroda Największa Liczba Wariacji na Trasie dla Linii nr 10 za Największą liczbę wariacji na trasie. „Teraz już tylko linia 118 z Wrocławia może z nią konkurować” – Odpowiedział dyrektor
- Nagroda Najbardziej Absurdalna Trasa dla linii nr 37 za Najbardziej absurdalną trasę przejazdu. „Linia jest
Zapychaczkąbardzo ważna” – Odparł dyrektor - Nagroda Najbardziej gówne autobusy dla Linii nr 3 za Najgorsze autobusy „Postaramy się załatać dziury aby inne autobusy się na nich nie rozleciały, w tedy może poślemy coś innego” – Odpowiedział dyrektor
- Nagroda Najbardziej Niepotrzebna Linia dla Linii nr 26 za Bycie niepotrzebną linią „
Będziemy sukcesywnie wycofywać autobusy marki Ikarus i MAN*Cisza*” – Odpowiedział dyrektor - Nagroda Najgłupsze dublowanie linii EVER dla Linii nr 30 i 33 za dublowanie się z każdą (inną) linią. „Linie te wcale nie dublują się z innymi” – Skomentował dyrektor
Przypisy