Gol samobójczy

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:19, 15 paź 2009 autorstwa Kwadrat Fortuny (dyskusja • edycje) (dokladam nawias otwierajacy bo byl tylko zamykajacy i usuwam kropke na koncu zdania bo w innych cytatach jej nie ma)
Medal.svg


thumb|200px|Top 10 samobójów. Pierwsza trójka to: 3. Jamie Pollock, 2. Tony Popovic 1. Chris Brass [[Video:Top10ownhockey|thumb|200px|Top 10 samobójów w hokeju na lodzie. Tam też bywa idiotycznie...]] thumb|200px|Janusz Jojko, czyli jak sprzedać mecz i zrobić z siebie idiotę thumb|200px|A tu 5 i pół minuty samobójczej rozrywki dla każdego! thumb|200px|Indonezyjsko-tajlandzka farsa. Oni nie są aż tak źli, ale obie drużyny się podkładają. Ostatni gol to celowy samobój Effendiego na 3:2 dla Tajlandii thumb|200px|A tutaj mamy sprytne wykorzystanie dziwnych zasad w praktyce... Barbados kontra Grenada w Shell Cup 1994 thumb|200px|W takiej sytuacji bramkarz powinien dostać kurwicy... (słynny samobój Pavola Duricy) thumb|200px|Nieznany sprawca strzela samobója... Gra dla przeciwnika? thumb|200px|Kosz samobójczy w wykonaniu Luka Waltona

Załamany gracz po strzeleniu swojaka

Ja pierdolę...

Polski sportowiec po strzeleniu samobója

Blast it!

Angielski sportowiec po strzeleniu samobója

Aww shit...

Amerykański sportowiec po strzeleniu samobója

Heillige Scheisse...

Niemiecki sportowiec po strzeleniu samobója

Waldemar Kiepski przejmuje piłkę, biegnie w pole karne, mija oszołomionych obrońców jak tyczki i strzela prosto w okienko obok całkowicie zaskoczonego bramkarza! Po samobójczym golu Waldemara Kiepskiego Górnik Zabrze prowadzi 1:0!

Relacja radiowa z pierwszego (i ostatniego) meczu Waldemara Kiepskiego w Śląsku Wrocław (Walduś sprzedał mecza za tysiąc)

Gol samobójczy (potocznie samobój, swojak) – w sportach zespołowych ekspresja głupoty, braku umiejętności, pecha lub korupcji.

Zdobycie gola samobójczego

Gol samobójczy najczęściej zdobywany jest przez obrońców nieudolnie próbujących wybić piłkę poza boisko, zaskakując bramkarza i strzelając samobója. Niektóre takie bramki są niezwykle efektowne, a inne rodzą podejrzenia, że ten dupek sprzedał mecz. Ciekawostką jest, że o ile w piłce nożnej czy hokeju większość samobójów jest przypadkowa, to w rugby czy futbolu amerykańskim można zdobyć celowe samobóje, aby zapobiec zdobyciu większej ilości punktów przez przeciwników...

A po golu

A co zrobić po zdobyciu samobója? No raczej nie wypada się cieszyć, bo można dostać od własnych kibiców lub trafić do Wrocławia. Tak czy inaczej, jeśli jest to mecz transmitowany w telewizji, to można:

  1. Popatrzeć w górę i westchnąć.
  2. Popatrzeć w dół i westchnąć.
  3. Zakryć twarz dłońmi i stać bez ruchu.
  4. Pokiwać głową i odejść.
  5. Upaść na ziemię i się nie ruszać.
  6. Być pocieszanym przez bramkarza.
  7. Być opieprzanym przez bramkarza.
  8. Drapać się z tyłu głowy i patrzeć na bramkę / przeciwników.
  9. Zagryźć wargę, splunąć, pokiwać głową, obejrzeć się na bramkę, splunąć raz jeszcze i odbiec.
  10. Wbiec do bramki i dokopać piłce
  11. Oprzeć się o słupek i załamać.
  12. Upaść na ziemię i walić ręką w murawę.
  13. Głośno zakląć i splunąć.
  14. Upaść na kolana i prosić Boga bramkarza trenera o wybaczenie.
  15. Udać się do przeciwnika po resztę kasy za mecz.
  16. Spojrzeć na przeciwnika i powiedzieć, że następny będzie do ich bramki.
  17. Stać i śmiać się jak głupi do sera.
  18. Stać i patrzeć się z głupią miną typu jak to wpadło?
  19. Śmiać się z samego siebie, popatrzeć głupio na bramkarza i odbiec (działa tylko wtedy, kiedy twoja drużyna prowadzi wysoko, a samobój padł w doliczonym czasie gry).

Rodzaje

Jest kilka rodzajów goli samobójczych:

  1. Rykoszetowy – czy w piłce nożnej czy w hokeju, obrońcy próbują blokować strzały, jednak co bardziej pechowi (lub po prostu głupi) odbijają tak, że piłka wpada do własnej bramki. Taki gol jest często nawet niezaliczany jako samobój. Nudny i przypadkowy.
  2. Głupi / debilny / niepotrzebny – tak można powiedzieć na gola, który nigdy by nie padł, gdyby nie współpraca obrońcy z bramkarzem. Najczęściej ma miejsce gdy obrońca gra stylem podaj-do-bramkarza i podaje, a bramkarz to pewny siebie koleś, który myśli, że ma klej w nogach, po czym piłka przelatuje mu pod stopą. Patrz Paul Robinson, Artur Boruc, Teuvo Moilanen czy Peter Enckleman. Jednak ciekawe jest, że wina w raporcie meczowym spada na strzelca czyli odpowiednio: Gary'ego Neville'a, Michała Żewłakowa, Grahama Alexandra i Olofa Mellberga (nie, tu koleś miał farta i to Encklemanowi zaliczono gola). Bywa też, że obrońca robi jakieś idiotyczne zagranie, na przykład, próbuje podać piłkę do bramkarza górą (patrz Lee Dixon).
  3. Ja to wybiję! Ja to wybiję! – zdarza się, że znudzony obrońca widząc piłkę zmierzającą w kierunku bramki próbuje tak bardzo wybić ją poza bramkę, że w końcu ta jednak ląduje w bramce. Na przykład piłka leci w stronę bramkarza, ale 40 metrów dalej jest napastnik. Obrońca biegnie, podbija piłkę. Nikt go nie atakuje, po czym następuje wspaniałe podanie do bramkarza, który jest tak zapatrzony w obrońcę, że nawet nie drgnie. Taki wypadek miał Jamie Pollock.
  4. Kiksy – kiksy zdarzają się każdemu, ale trzeba się jednak postarać, aby taki kiks zakończył się samobójem. Tak się kończą różne techniczne zagrania obrońcy w polu karnym, które nieprzećwiczone wcześniej prokurują samobója (patrz Djimi Traore).
  5. Szczupak (myślałem, że bramka jest dalej) – obrońcy nieraz próbują wybić piłkę na rożny efektownym szczupakiem, jednak ładują ją wprost do siatki. Myśleli, że bramka była dalej (patrz John Arne Riise, Arne Friedrich).
  6. Sprzedałem mecz – jak się sprzeda mecz, a drużyna dobrze gra, można walnąć z grubej rury...

Najsłynniejsi Samobójcy

W historii sportu, zwłaszcza piłki nożnej i hokeja, zapisało się kilku słynnych szczelaczy samobójów. Oto najsłynniejsi:

  1. Jamie Pollock – niczym napastnik przedarł się przez pole karne i podał piłkę do bramkarza główką wrzucając mu loba za kołnierz i tym samym degradując Manchester City do trzeciej ligi. Fani QPR w podzięce za utrzymanie zhakowali internetowy sondaż i sprawili, że Jamie Pollock został najbardziej wpływowym człowiekiem ostatnich dwóch tysięcy lat, wyprzedzając Jezusa i Sir Alexa Fergusona.
  2. Chris Brass – gracz zespołu z niskich lig angielskich, Bury, strzelił oficjalnego najśmieszniejszego samobója wszech czasów. Próbując wybić piłkę sprzed pędzącego do niej napastnika, trafił się piłką w twarz wbijając ją do bramki. Siła kopnięcia sprawiła, że prawie złamał nos i doznał silnego krwotoku.
  3. Delfi Geli – w finale Pucharu UEFA w 2001 roku, grając dla Deportivo Alavés w 117 minucie meczu (w dogrywce), kiedy jeszcze obowiązywała zasada złotego gola strzelił złotego samobója, dającego triumf w finale Liverpoolowi 5-4. Liverpool wygrał Puchar UEFA, a Geli, jak i cała drużyna Alaves do dziś nawet nie zbliżyła się do tego osiągnięcia. Historyczna szansa przepadła. Alaves załamane porażką zaczęło marsz w dół tabeli a potem lig. W sezonie 2009/2010 Alaves występuje w III lidze hiszpańskiej.
  4. Stan van den Buys – gracz Ekeren w 1996 w lidze belgijskiej w meczu przeciw Anderlechtowi strzelił 3 gole samobójcze w jednym meczu (Ekeren przegrało 2:3)
  5. Mursyid Effendi – w 1998 w ASEAN Championships strzelił samobója w doliczonym czasie gry. Celowo i z aprobatą kolegów i trenera, grając dla Indonezji dał wygrać Tajlandii 3:2, aby Indonezja nie musiała grać z Wietnamem w play-offach. Przez cały mecz obie drużyny i bramkarze robili wszystko, aby przeciwnicy strzelili gola... Azjatycka Federacja tak się wkurwiła, że ukarała grzywną obie reprezentacje, a Mursyid Effendi dostał dożywotniego bana na piłkę nożną...
  6. Selay, piłkarz z Barbadosu – drużyna Barbadosu w Caribbean Games grała z Grenadą mecz o awans do finałów. Musieli wygrać 2-0. Zgodnie z tamtejszymi zasadami zwycięstwo w dogrywce lub w karnych (w fazie grupowej nie było remisów) oznaczało dwubramkowe zwycięstwo. W 87 minucie meczu było 2-1 dla Barbadosu, po czym Selay i Stoute, gracze Barbadosu, lekko podawali sobie piłki, po czym Selay pierdyknął piłkę do bramki i było 2-2. Kiedy Grenada zorientowała się, co się stało, próbowała strzelić samobója, ale... gracze Barbadosu zamurowali bramkę Grenady. Nawet bramkarz nie mógł wbiec do własnej bramki. Mecz zakończył się złotym golem w dogrywce. Barbados oficjalnie wygrał 2-0 i awansował...
  7. Drużyna ligi malgaskiej SO de l'Emyrne – drużyna ta w meczu przeciwko AS Adema strzeliła sobie 149 (słownie: sto czterdzieści dziewięć) goli samobójczych w ramach protestu przeciw, ich zdaniem, stronniczemu sędziowaniu. Jest to oficjalnie najwyższe zwycięstwo / porażka i największa ilość goli w meczu w historii piłki nożnej. Sześciu piłkarzy So de l'Emyrne zostało zawieszonych na sezon, a trener na trzy lata. Sędzia nie został ukarany ani nawet upomniany.
  8. Gary Neville, Michał Żewłakow i Graham Alexander – zostali samobójcami z winy bramkarzy. Każdy z nich podawał do bramkarza, a ten mijał się z piłką i wpuszczał szmatę.
  9. Peter Enckleman – po podaniu z autu przez Olofa Mellberga, bramkarz Enckleman musnął piłkę końcem buta, a ta wtoczyła się do bramki. Kibic Aston Villi spoliczkował później Encklemana.
  10. James Stephen „Steve” Smith – gracz w hokeja, który w 1985 roku strzelił idiotycznego samobója w dogrywce decydującego meczu Edmonton Oilers o awans do finału Pucharu Stanleya. Podając zza bramki do bramkarza Granta Fuhra krążek odbił się od jego łyżwy i wpadł do bramki. Fuhr w pierwszej chwili nawet nie zauważył gola. Podobnie zresztą operator kamery. Dopiero po chwili się wydało i Calgary Flames awansowało do finału. Steve się wkurwił i żeby to sobie zrekompensować w kolejnych latach zdobył 3 Puchary Stanleya (1987,88 i 90). Potem grał dla Blackhawks i skończył karierę. Gdy skończyła mu się kasa, Calgary Flames dało mu trzyletni kontrakt, żeby sobie pograł, płacąc mu tym samym za tamtego gola...
  11. Djimi Traoré – strzelił samobója próbując zrobić podanie piętką z obrotem do bramkarza. Piłka wpadła do siatki i w efekcie długofalowym Liverpool został wyeliminowany z Pucharu przez Burnley...
  12. Pavol Ďurica – grający dla węgierskiego Fehervaru. W końcówce meczu Pucharu Węgier przeciw drużynie DVSC – Teva Debreczyn bramkarz Ferehvaru obronił karnego i Durica chcąc zapobiec dobitce strzelił samobója pod poprzeczkę. Jednak o ile większość samobójców nie ponosi gigantycznej odpowiedzialności za gole... Durica został zwolniony z klubu.
  13. Janusz Jojko – bramkarz, w 1987 wrzucił sobie piłkę do własnej bramki dzięki czemu Ruch Chorzów spadł do drugiej ligi. Jojko już nigdy nie zagrał w klubie, gdyż podejrzewano, że sprzedał mecza za tysiąc.
  14. Carlo Valentinireprezentacja San Marino w piłce nożnej ma ogólnie mało sukcesów. Jednak nieźle radzi sobie z Łotwą. Raz z nimi zremisowali. San Marino miało szansę dokonać tego po raz drugi, ale... przy stanie 0:0 w 94. minucie meczu Carlo Valentini strzelił debilnego samobója po rzucie wolnym Łotyszy i nie był to rykoszet, ale jego dziwaczne zagranie w stronę bramki. Gdyby puścił piłkę, byłby remis. Tym samym uratował posadę trenera Łotyszy, a sam Valentini został zawieszony przez federację.
  15. John Arne Riise – strzelił samobója w 95. minucie półfinału Ligi Mistrzów metodą szczupaka. W efekcie jego Liverpool zremisował z Chelsea, a po kolejnym meczu odpadł...
  16. Tony Popovic – gracz Crystal Palace strzelił samobója wszech czasów. Po dośrodkowaniu gracza Portsmouth zagrał piłkę piętką, a ta pięknie przelobowała bramkarza. Złośliwi twierdzą, że choćby próbował tak 10 000 razy do bramki przeciwnika, nie udałaby mu się ta sztuka.
  17. Kachaber Kaładze – Gruzin, co prawda nie był pierwszym, który strzelił dwa samobóje w jednym meczu, ale... Kachaber strzelił dwa niemal identyczne samobóje w odstępie dziesięciu minut (dośrodkowanie z lewej strony, raz niską główką, raz nogą...). Strzelił je w kadrze gruzińskiej dla Włochów, a sam grał wtedy na co dzień w AC Milan. Mafia włoska zrobiła swoje? A może o prostu tak lubi Włochów...
  18. Andrés Escobar – gole samobójcze nie zawsze kończą się śmiechem. Escobar strzelił samobója w meczu z USA na Mundialu w 1994 i w efekcie Kolumbia odpadła. Po powrocie do kraju znerwicowany kibic, który przegrał majątek u bukmachera, zastrzelił go.