Wrestling
Ten artykuł jest niezmiernie długi i jego czytanie może spowodować liczne szkody, takie jak: strata czasu, ból palców, możliwość zepsucia się myszki, klawiatury, procesora i przypalenie drugiego dania. Upewnij się, że jesteś na siłach lub wylosuj sobie coś krótszego. |
Wrestling – forma mordobicia popularna głównie w Meksyku, USA, Wielkiej Brytanii i Japonii. Jest kontynuacją szlachetnych tradycji walk gladiatorów ze starożytnego Rzymu i daje ludziom to, czego najbardziej pragną – przemoc, krew i agresję.
Przebieg[edytuj • edytuj kod]
Zamiast na macie zawodnicy walczą w ringu. Ring z reguły jest kwadratowy[1], ale bywają federacje, które stosują ring sześciokątny. Jest to jeden z niewielu sportów, gdzie rozrywka i „show” biorą górę nad prawdziwą rywalizacją. Walki są zawsze reżyserowane z myślą o jak największym widowisku i zaspokojeniu nieludzkich potrzeb widzów. Jednak, mimo pewnych ustalonych akcji, walczący ze sobą przeciwnicy są narażeni na poważne kontuzje, jak urazy kręgosłupa lub tkanki nabłonkowej naskórka, a nawet zwichnięcie ucha bądź złamania paznokcia[2]. Zdarzają się również krwawe walki, w których zawodnicy muszą pokazać 100% swojego aktorstwa. Jednym z przykładów jest krwawienie z nosa na zawołanie.
Podstawową drogą do zwycięstwa jest przytrzymanie zawodnika na plecach do momentu, aż sędzia odklepie trzy razy ręką w matę ringu[3] albo założenie chwytu, po którym przeciwnik sam się podda[4]. Aby zadowolić rzesze fanów, wymyśla się coraz to nowsze formy rywalizacji i „podkładania się” przez zawodników.
Popularne są walki w klatkach, których zwycięzcą zostaje ten, który jako pierwszy zwieje z klatki. Są też walki z drabiną, gdzie zwycięzcą jest ten, który za pomocą drabiny ściągnie zawieszony nad ringiem przedmiot. W tego typu walkach najczęściej obiektem pożądania jest pas mistrzowski. Odbyła się też walka, której przegranym okazał się ten, kto jako pierwszy zapłonął prawdziwym ogniem buchającym wokół ringu. Były też walki, gdzie by wygrać, należało przeciwnika zamknąć w trumnie – mistrzem tych walk jest niejaki Undertaker. Idąc za ciosem wymyślono walkę, w której przegrany był zakopywany w grobie. Popularne są walki typu TLC, czyli Tables, Ladders & Chairs – zasady identyczne jak w pojedynkach z drabiną, tyle tylko, że wzbogacone o stoły i krzesła.
Do najdłuższych walk należy iron man, polegający na odliczeniu zawodnika jak najwięcej razy w ciągu określonego wcześniej czasu, jest to zazwyczaj 60-minutowy pojedynek. Są też walki do pierwszej krwi oraz pozbawione reguł, czyli można robić dosłownie wszystko, nawet wyjść do toalety, a był taki przypadek.
Istnieją na szczęście mniej hardcore'owe federacje wrestlingu, np. CZW czy IWA-MS, gdzie tylko 99,0823211% walk polega na napierdalaniu się jarzeniówkami, metalowymi prętami, drutami kolczastymi, grabiami, motykami, gwoździami, kosiarkami[5].
Federacje wrestlingu[edytuj • edytuj kod]
Na świecie jest mnóstwo różnych federacji zapaśniczych, jednak tylko dwie z nich weszły do mainstreamu – mowa tu o WWE (czyt. Dablju Dablju I) oraz TNA (czyt. Ti En Ej). Reszta to tzw. indies, czyli scena niezależna, gdzie za drobną opłatą można zobaczyć zabijających się nastolatków i pierdzących panów z nadwagą.
World Wrestling Entertainment[edytuj • edytuj kod]
Wrestlingowy moloch, federacja która swoim zasięgiem obejmuje cały świat, ponoć jej PPV wykupują nawet Eskimosi. Swoje centrum dowodzenia ma w USA, w Sramford, Konektiket. Bossem całej organizacji jest podstarzały siwy erotoman Wincenty McMahon, wspierany przez swoją córkę Stefę, zięcia i zarazem wrestlera Trypla Ejdża oraz masę innych, mniej znaczących przydupasów. Zawodnicy Dablju Dablju I są oryginalnie określani, co ma oczywiście służyć podkreśleniu ich „wspaniałości” (przemilczmy fakt, że duża część rosteru to nałogowo botchujące i słabo wypromowane pierdoły z okrojonym movesetem). Wrestlerzy znani są jako Supergwiazdki (ang. Superstars), natomiast wrestlerki jako Dzivy (ang. Divas). Na pytanie czy takie tytuły faktycznie czynią walczących bardziej zajebistymi w oczach odbiorcy trzeba odpowiedzieć sobie samemu.
TNA[edytuj • edytuj kod]
„Konkurencja” WWE, druga najsłynniejsza federacja na świecie. Jej główna siedziba mieści się – o dziwo! – w USA, w Naszwil, Penisi Tenesi. Szefową jest tutaj cierpiąca na syndrom niedopchania Dixie Kartofel.
Ta organizacja zapaśnicza zrzesza zgraję zawodników średnio utalentowanych, średnio wyrazistych, średnio zbudowanych, generalnie wszystko u nich jest średnie, tylko zarobki małe. W związku z tym w rosterze panuje duży ruch, bo niezadowoleni z otrzymywanej płacy wrestlerzy odchodzą, ustępując miejsca mniej łasym na kasę suchoklatesom. Generalnie kadra gladiatorów zmienia się tutaj z dnia na dzień. Ponadto TNA słynie z tego, że chętnie zjada resztki rzucone przez WWE (czyt. ściąga zwolnionych przez konkurencję zawodników; o dziwo oni akurat zarabiają sporo, ale co z tego skoro dostają jakieś dziwne gimmicki).
Scena niezależna[edytuj • edytuj kod]
Małe fedki znane jako indies, indys czy indyki często nie posiadają stałego rosteru, ściągając do siebie po prostu na jakiś czas wolnych agentów, czyli bezrobotnych zapaśników (ale „wolny agent” brzmi lepiej!). Tacy najemnicy częstokroć walczą dla kilku federacji jednocześnie. Jeśli chodzi o poziom ringowy to nie ma tu reguły – podobnie jak w dużych organizacjach, na scenie niezależnej znaleźć można zarówno wrestlerów – amatorów którzy potrafią zbotchować przybicie piątki jak i wielkie gwiazdy, cisnące milion akcji na sekundę bez chwili wytchnienia.
Wrestlerzy i wrestlerki[edytuj • edytuj kod]
Oczywiście żadna federacja zapaśnicza nie może prawidłowo funkcjonować bez wykwalifikowanej kadry masochistów, którzy ku uciesze gawiedzi wejdą do ringu, by przelewać tam swój pot, krew, łzy, mocz, nasienie i inne płyny ustrojowe. Poniższe zestawienie pokazuje, jakie parszywe ryje możemy ujrzeć w największej i najbardziej rozreklamowanej federacji na świecie, czyli Dablju Dablju I.
Roster[edytuj • edytuj kod]
Czyli kogo możemy spotkać w tym wielkim burdelu obecnie. Ponieważ dla WWE bardziej liczą się wyraziste postaci niż efektowne akcje w ringu, fan może wybrać swojego faworyta spośród całkiem sporej bandy popaprańców przebierańców; są tu dopakowani sterydami koksiarze, olbrzymy z kompleksem niższości, gumowi murzyni, pedalscy tancerze, kurduple w maskach, transwestyci nadużywający makijażu, aktorzy, politycy, lesbijki, zoofile i inni.
- Bambi Norton – czyli Gandalf Keith Norton nazywany także Legend Killer, ewentualnie
DodgeThe Viper. Jeśli Ci się wydaje, że się uśmiecha, to masz rację – wydaje Ci się. W młodości wyrzucony z US Army za odmowę wykonania polecenia przełożonego (z tego powodu nie zagra w filmie Marine 3). Bardzo lubi węże, w szczególności żmije[6]. Uwielbia kopać ludzi po głowach, a jeszcze bardziej o tym opowiadać. Kiedy chwyta za mikrofon, to mówi tylko o tym. - The Great White Szajbus – ma się za wampira, boi się słońca, przed wyjściem z domu smaruje ciało filtrem 170. W dzieciństwie spożywał za dużo marchewki i mleka, przez co wygląda, jak wygląda. Mistrz kamuflażu – idealnie zlewa się z matą. Niedawno został punkiem a wraz z fryzurą zmienił orientację.
- John PrzeCena – zwany również Januszem lub Johnem Śliną. Wielofunkcyjny – raper, rzekomo wrestler (fani twierdzą inaczej), aktor, niania i ekspedient w sieci marketów Tesco. Jest doskonałym przykładem na to, że umiejętności w ringu nie przekładają się na push, jaki się otrzymuje. Jego koszulki już
niedługo dosięgnądosięgły wszystkich kolorów tęczy. Zmienia je tak często, że można się pogubić. Kiedy przegrywa, dzieci płaczą[7] i winią za to swoich rodziców. - Rey Pała Mystereo – był na kastingu do Spidermana, ale Tobi Magłajer był ładniejszy. Jest tak brzydki, że musi nosić maskę[8]. A jego maski miały już tyle kolorów, że tęcza może go pocałować w dupę.
- The Miss – uważa, że jest „awesome” (czyt. „osom”), nie lubi trenować, woli odsysanie tłuszczu. The most „must-see” superstar in WWE history. Były mistrz „dablju dablju i”. Mistyczna postać, potrafi czarować szczególnie w toalecie na klozecie. Taki dobry wrestler, że dostał Oskara. Przejął legendarną dźwignię figur for leglok od Ryka Flera, jednak póki co botchuje ją jak Drzeff Hardy swoje skoki[9].
- Bed Nius Beret – niegdyś znany jako Łejd Beret. Przebojem wdarł się do WWE. Ponoć kiedyś mył włosy, ale stwierdził, że to strata czasu. Przez jego akcent nikt nie może go zrozumieć. Ma własny segment, w którym bezczelnie ciśnie każdemu – dzieciom, dorosłym, osobom starszym, politykom, zwierzętom, pojazdom, budynkom, nawet twojej starej. Oczywiście wszyscy chcą mu wpier, ale nie mogą, bo gnój sprytnie zajmuje pozycję na specjalnym podwyższeniu. Bez wątpienia jeden z czołowych trolli federacji.
- Sku**ySin MaszCara (Bez Twarzy) – postanowił pozbyć się własnej twarzy, stąd jego przezwisko. Nosi maskę. Znany jest z tego, że botchuje wiele akcji (niektórzy twierdzą, że to wina jego przeciwników – po prostu nie potrafią przyjąć jego akcji). Botchuje nawet wejście do ringu… Jedyną osobą która botchuje więcej jest Drzeff Hardy. Federacja była tak zawiedziona jego poziomem ringowym (a raczej brakiem jakiegokolwiek poziomu), że wrzucili go w furgonetkę i wywieźli do Meksyku, jednocześnie dając maszcarowe wdzianko Hujniko.
- EjDżej Stylowy – generalnie najlepszy z tej bandy przychlastów. Wcześniej woził się po Japonii z tzw. Burdel Klubem. Obecnie fanom ślinią się wargi, jak tylko wspomni o tym, że zbudował sobie dom, co jest generalnie gówno prawdą, bo nie ma nic wspólnego z budowlanką. Ring skill ma opanowany do perfekcji, czego zwieńczeniem jest jego finisher – Stylowe zderzenie, które polega na włożeniu głowy przeciwnika pod krocze, uniesienie go i wype tak, aby sobie rozwalił głupi ryj.
- R-Trup – dawniej był tym dobrym, tańczącym R-Trupem, potem był tym złym tańczącym R-Trupem. Obecnie, znów jako ten dobry, nie jest już tak lubiany przez „znafcuf reslingu” jak w momencie bycia tym złym (tak jest prawie zawsze…).
- Byk Żul – największy
grubasatleta świata. Jeździ Hummerem Cabrio. Wymierza potworne prawe sierpowe. Umie zmieścić w gębie 3 hamburgery naraz. - Kodi Rołds – transwestyta. Ciało mężczyzny, mózg kobiety. Przed walką zawsze sprawdza, czy dobrze umył zęby i ogolił nogi. Nie walczy od jakiegoś czasu, bo połamał tipsy. Powrócił w nowym wcieleniu jako Srajdust czyli bardziej podolony klon Goldusta. Gdy odszedł z WWE w 2016 roku, pokazał, że federacja wujka Vince'a może mu loda zrobić.
W 2019 roku wychał WWE gdy założył swoją federację AEW, która ma więcej fanów niż Dablju Dablju I.Od 2022 roku na kolanach wybłagał przebaczenie i zdradził AEW, przez co zniesiono jego banicję w Dablju Dablji I. Powrócił jako „Amerykański Koszmar” Kodi Rołds. - Goldust – kuzyn Kołdiego. Jego peruka i szlafrok, jaskrawy kostium, pomalowana twarz i niedwuznaczne gesty od lat wzbudzają strach u wrogów i fanów (w tym zdaniu nie ma ani grama ironii!). Jakby mu było mało, ma obsesję na punkcie filmów i sponsoruje go Hollywood, 24th Karat(e) Pictures, studio Shattered Dreams oraz Żulek Mietek spod biedronki.
- Santino Makrella – rodowity Włoch z Kanady. Jego akcją kończącą jest „Cobra”, czyli wsadzenie palców w migdałki przeciwnika.
- Krystian – blondynek, znany również jako „Kapitan Charyzma”, mimo iż jest równie charyzmatyczny co sprzęgło od żuka. Nie może pogodzić się z utratą paska, którego zdobycie było tylko pomyłką scenarzysty. Co chwila żąda „one more matchu”.
- Jacek Szwagier – były mistrz USA w zapasach uniwersyteckich oraz w jedzeniu bigosu na czas. Ostatni zmienił fryzurę na czuprynę a'la Żurawski. Ma wadę wymowy – pluje się wymawiając S – Wincent z tego powodu dał mu ringname zaczynający się na S aby Edzio i Krystian mogli robić sobie z niego jaja. Przeciwieństwo Goldburgera – Goldburger większość walk wygrywał, a Swagger przegrywa. Niedawno wrócił do WWE po długim urlopie macierzyńskim, przynosząc ze sobą dziadostwo w postaci Zjebba Kotleta.
- Michałek MacGilicuty – uważa się za gwiazdę, choć w rzeczywistości jest lamusem z ADHD. Jego hobby to bezsensowne darcie ryja i walki o rispekt z niejakim T. Kiddem. Został protegowanym Paula Chujmana i zmienił imię na Kurtis Aksel.
- Kejn (inaczej Wielka Czerwona Maszynka Do Mięsa) – kiedy był mały, mama często upuszczała go na głowę. Uważa się za najlepszego demona diabła. Niegdyś nosił maskę, która rzekomo dodawała mu sił, obecnie łazi w garniaku z komunii. Służy za nianię i żywą tarczę Syfa Rolinsa w jednym.
- Andrzej Tejker – umarł już sześć razy. Krążą pogłoski, że jest kotem i pozostały mu już tylko trzy życia. Słynie z ekwilibrystycznych akcji w locie (np. Suicide Dive nad trzecią liną, przy którym prawie łamie sobie kark). Na Wrestlemanii wygrywał nieprzerwanie przez 21 lat(pijany scenarzysta na coś mu się przydał).
- Trypol H[10] – z zawodu jest kowalem. Nie rozstaje się ze swoim młotem – pamiątką z dzieciństwa. Występował z Showerem Michaelsem w taktimie znanym jako „Di Eks” czy też w grupie „Klik” lub legendarnym „Ewoluszyn”. Podobno kiedyś założył firmę, którą nazwał na cześć swojego finishera. Gdy robi wejście pije wodę ale zapomina, że ta mu nie smakuje i ją wypluwa. Na koniec walki półprzytomnego przeciwnika lubi władować sobie między nogi. Jest także odpowiedzialny za wszystkie wyniki wyszukiwania Trypofobia w Google Grafika.
- Adolph Żygler – laluś z toną żelu na głowie, kiedyś był znany jako męski cheerleader – Nicky. Totalny gej. Zakłada różowe slipy i kręci zadem w stronę widzów gdyż myśli że w ten sposób ukradnie całe show. Początkowo związał się z Jackiem Szwagrem i pierwszą kobietą która na jego widok nie uciekła, czyli Wiki Gorylo – później zmienił partnera na napakowanego Big I Lansona dodając do związku dla nie poznaki Ej Dżej Li. Ostatecznie porzucony przez Big I Lansona popadł w taką rozpacz że stracił pas mistrza wagi ciężkiej. Pocieszył go jednak John PrzeCena, za którego Żygler zbierał systematyczny wpierdol od mało tolerancyjnej grupy Autority. Gdy toksyczny związek z PrzeCeną się rozpadł Żyglera wywalono z WWE. Powrócił po niedługim czasie żeby
siać zgorszeniegłosić równouprawnienie publicznie całując Szajbusa w zadek. - Marek Henryk – najsilniejszy człowiek na świecie (kiedy Pudzian śpi). Lubi dobrze zjeść, do teraz podejrzewają go o zjedzenie małego dziecka. Na jednej z gal zjadł tyle hot dogów że odwaliło mu na dekiel i gonił członków (bez skojarzeń) Nexusa biegnąc przez cały parking, mimo tego, że oni byli za nim. Przez to, że zapomniał o swojej wadze i biegł swoją największą prędkością (aż 1 cm/2 lata), doszło do wielkiego trzęsienia ziemi w Japonii. Zapuścił długą brodę i ogolił łeb, stylizując się na murzyńskiego arystokratę.
- Hulk Hogan – Wielki Przedwieczny. Znany z bicia ludzi żółto-czerwonym pasem. Wrócił do WWE po długich wakacjach[11], zajmuje się produkcją swoich energy drinków. Czasem wyjdzie na jaw jego porno nagranie.
- Wincenty McMahon – władca Makmaholandii. Mimo że zwolnili go z jego obowiązków, to on szyje koszulki Śliny pod przykrywką starego Azjaty w sweatshopie oraz sprzedaje chlebaki z twarzą Śliny na nich.
- Kofeina Kingstołn – Jamajczyk z Ghany. Najczarniejszy i najbardziej pojeany. Klaszcze brawa dla przeciwników (podobno klaszcze też u Rubika). Podobno jest z kauczuku i umie się rozciągać do dowolnego kształtu. Chodzą plotki że zajmuje się produkcją pendrive'ów.
- Krzychu Jerycho – inaczej zwany Łaj Tu Dżejem[12]. Od momentu powrotu do „Dablju Dablju I” po kopnięciu go w czaszkę przez Rendjego Ortona coś mu się poje – myliło w głowie. Płakał i cieszył się jednocześnie, a przy tym nic nie mówił. Niegdyś rywalizował z CM Punkiem o miano Best In The World. Lubi alkohol i zmuszał do jego picia także CM Punka. Już sama świecąca kapota mówi o jego orientacji seksualnej.
- Braniel Dajan – Kazimierz Marcinkiewicz amerykańskiego wrestlingu. Ciągle krzyczy YES, YES, YES. A jak ma zły humor to NO, NO, NO!. Chodzą legendy, że kiedyś się golił na twarzy. W ogóle to ma mordę jak kozioł. Na WM 28 stracił pas WHC na korzyść Szimusa w 18-sekundowym squashu… Damski bokser i jak mówi wegan, w realu ćpun uzależniony od 2 słów. Spytany o to czy podoba mu się ten artykuł odpowiedział: YES! YES! YES! YES!
- William Regał – może wygląda na angielskiego emeryta, który nie potrafi za bardzo chodzić, jednak jest dość niebezpieczny w ringu – słynie z tego że ciągle uderza swoich rywali kastetem kiedy sędzia nie patrzy – jest to zwane Power (czyt. „pała”) of The Punch. Mimo niezwykłych umiejętności w ringu, nie potrafi nawet sam sobie zrobić prania, o czym świadczy fakt że próbował zmusić do tego Curt'a Hawkins'a i Tyler'a Reksia – niestety, bezskutecznie. Krążą plotki że jest on świetnym rolnikiem. [13]
- Hujniko lub też Sin Cara Murzyn – zadebiutował podszywając się pod Sin Carę w czarnym stroju.
- Brick Laser – podszywa się pod niejakiego Brock'a Lesnar'a, wszyscy jednak znają prawdę. Kiedy był mały wypił wiadro koktajlu ze sterydów przez co teraz wygląda jak wygląda. Razem z Byk Slowem kiedyś rozjeali ring. Jest skrajnie nadpobudliwy co udowodnił dwukrotnie łamiąc rękę Trypola H. Lider Autority okazał się jednak
sadomasochistąwyrozumiały. Zamiast zaaranżować Laserowi zasłużony wpierdol, wyznaczył mu walkę o pas mistrzowski WWE wagi ciężkiej. Laser wygrał walkę stosując supleksy na PrzeCenie tak długo aż sędziemu znudziło się je oglądać i odklepał. Aktualnie się opierdala. - Rybak – znany również jako Wędkarz. Dresiarz na sterydach. Jego ulubionym zajęciem jest tłuczenie po głowie siebie i swoich rywali. Wymyślił własny język, który składa się przede wszystkim z warczenia i ryczenia. Podróba Goldburgera. Prawie udało mu się pokonać CKM Punka i odebrać mu pas. Prawie, bo w ostatnim momencie kupiony sędzia sprzedał mu piąchę w jajca. umie tszy słowa: Fid mi mor. Chuj jest ciągle, ciągle głodny. kazali mu powiedzieć coś do mikrofonu, przez 10 minut myślał co powiedzieć a potem powiedział że jest głodny i zjadł kapelusz dżejbiela. Z powodu cięć budżetowych i podwędzanie obiadu szefowi został wykopany z fedki.
- Ej Dżej Li – mała cipuszka, robiąca zwałę z Sijem Panka, Braniela Dajana i Kejna. Lubiła przelizać się z każdym codziennie, potem dawać z liścia Dajanowi i Pankowi, a na koniec na 1000 ROŁ wydymała Dajana dla posady Dżi Ema ROŁ, którą dał jej Wąsent Mekmen. W 2012 roku miała 5 chłopaków, później 2 innych naraz, a obecnie jej partnerką życiową jest Tamina Suka.
- Hiv Skater – ruda menda stylizująca się na gwiazdę rocka, mimo iż nie potrafi ani śpiewać, ani grać na instrumentach… ani walczyć. Jak każdy rudzielec nie posiada duszy, przez co nikt nie bierze go poważnie. Niegdyś dostawał regularny wpierdol od wrestlerów starej daty, tym samym pokazując, że nowe wcale nie znaczy lepsze.
- Tensraj – pseudojapończyk z tatuażem na pół mordy, będącym pamiątką po suto zakrapianej imprezie, na której pod wpływem dużej ilości sake wspomnianemu wrestlerowi urwał się film. Miał osobistego przydupasa, rzucającego pieprzem w ramach introdukcji swojego pana. Nie umie mówić, wydaje z siebie tylko chaotyczne wrzaski i sapnięcia, coby pokazać, jaki jest groźny. Wkurzony serią porażek rzucił pracę w ringu i został
prostytutkąkomentatorem w NXT. - Robert Rudy – co ciekawe, nie jest wcale rudy. Święta krowa TNA[14], ale w WWE to co najwyżej midcard. Podczas jego wejściówki śpiewa chór, którego struny głosowe nastraja przed własnym występem. Chodzi w świecącym szlafroku, pod którym ma tylko slipy. Przed poskładaniem kolejnych dżoberów swoją akcję kończącą lubi wykrzykiwać jako wspaniały.
- Damian Sandał – samozwańczy Intelektualny Zbawca Nieczystych Ludzkich Mas i najwybitniejszy umysł WWE. Niby umie mówić w stu językach, potrafi wynaleźć lekarstwo na raka, HIV i głupotę, ma zadatki na polityka, a mimo to co tydzień idzie się napierdalać ze spoconymi facetami, co jest delikatnie mówiąc nielogiczne. Pojawia się przed widownią w gustownym szlafroku, pod którym ukrywa pedalskie różowe majtki. Miał tag tim z Kołdim, ale później go zdradził, by zyskać walizkę Money In The Bank, której i tak nie wykorzystał jak należy. Później przebierał się w różne pedalskie fatałaszki (m.in. kostium baletowy), by ostatecznie zostać dublerem De Missa.
- Big I Lanson – dwa w jednym, koleś jest i duży, i się lansuje. Murzyńska wersja Rybaka, nie potrafi liczyć do trzech, za to umie do pięciu i bez przerwy się tym chwali. Uwielbia rozgniatać i wdychać kredę. Podobno murzyni wierzą w Iluminati.
- Syf Rolins – hipis z blond pasemkami, były mistrz młodzieżówki eNeXTi, obecnie członek grupy Szi(l)t. Kopie swoich przeciwników po głowach równie chętnie, co kiedyś Rendi Norton. Jego finiszerem był kopniak KGB Michaelsa (jakież to oryginalne) ze zmienioną nazwą – Avada Kedavra (za dużo Pottera). Obecnie zaś używa Blekautu, czyli nadepnięcia na głowę rywala i wbicia jej w chodnik. Sprzedał się i nosi ze sobą walizkę pełną pieniędzy.
- Din Ambrozja – najbardziej popiery członek Szi(l)t, prawdopodobnie siedział kiedyś w wariatkowie. Cały czas macha łapami i wykonuje jakieś dwuznaczne gesty, do tego łazi w przetłuszczonych włosach. Z jakiegoś powodu nie lubi Williama Regała – by zrobić mu na złość, przejął niektóre z jego ataków.
- Rumun Regina – znany również jako Boski Romek. Kolejna abstrakcyjna postać z Szi(l)t. Jak można było przeczytać na oficjalnej stronie młodzieżówki eNeXTi, gość był BIZNESMENEM. Najwidoczniej słabo mu szedł ten biznes, biedaczyna musi dorabiać na ringu i spuszczać wpierdol bydlakom takim jak Rybak. Do perfekcji opanował powerbombowanie wspomnianego osobnika na stół komentatorski. Na gali Surwajwer Siris 2013 zasłynął z tego, że wyeliminował 4 z 5 rywali, wjeżdżając w nich spirem niczym świnia w kartofle. Pobił również rekord w eliminacji zawodników na gali Rojal Rambl.
- Bambi Stolecman – Przech federacji. Inni zawodnicy gwałtownie oczyszczają swój układ pokarmowy na jego widok, a fani mimowolnie opróżniają swoje moszny z zawartości. Hardcore, który wyjaśnia wszystko i wszystkich, używając przy tym losowych przedmiotów, takich jak części rusztowania sceny. Jego zajebistość podkreśla fakt, że na RestleManii wygrał pasy Tag Team w drużynie z czwartoklasistą. Bambi, jak sam twierdzi, nie kończy.
- Mikołaj – wyżej wymieniony czwartoklasista. W swoim pierwszym meczu w karierze zdobył pasy Tag Team w największej federacji świata, przy czym spędził na ringu około pięciu sekund, gdyż stwierdził, że jeden z jego rywali, Cygaro, nie jest gotowy na starcie na poziomie, jaki prezentuje Mikołaj. Następnego dnia, ku uciesze reszty rosteru, zwakatował pasy razem z Bambim i zawiesił karierę, gdyż facetka zagroziła mu pałą na półrocze za oblewanie kolejnych sprawdzianów. Mikołaj powróci najprawdopodobniej do wrestlingu po tym, jak napisze egzamin gimnazjalny. Złośliwi twierdzą, że Mikołaj dołączył do federacji nie dzięki niezwykłym umiejętnościom ringowym, a przez to, że jego stary, który notabene jest sędzią w WWE, oralnie zadowolił Wincenta.
- Tajson Kidd – jedyne, co o nim wiadomo, to to, że miał głupią grzywkę. Obecnie facet Natalii. Dostał zajebistą muzykę wejściową godną WWE Championa, mimo że nie jest nawet midcarderem. Bez pomocy swojej żony nie potrafi wygrać żadnego pojedynku. Aktualnie walczy w Tagu z Cycaro.
- Santino Cygaro – znany Szwajcar. Mówi we wszystkich europejskich językach. Słabo mówi tylko po angielsku. Były mistrz USA. Jego była dupa to Litwinka Faksana. Lubi łapać swoich przeciwników za nogi i robić wiatraczek. Jest przy tym zajebiście silny i bez problemu miota po ringu kolosami pokroju Kalego czy Marka Henryka. Generalnie pozytywna postać, choć nosi podwiązki i wygląda jak aktor z pornosa.
- Zak Rajder – nie wiadomo do końca skąd się wziął i co zamierza osiągnąć ten osobnik, jednak bez wątpienia jest jednym z największych jobberów w WWE (zaraz obok stajni 3MB). Samozwańcza gwiazda Internetu, Long Ajlend Ajst Zi, bez przerwy skanduje Łu łu łu, ju noł it!. Jego akcją kończącą jest fenomenalny skok na twarz przeciwnika i zgwałcenie otworu gębowego.
- FAN-DAN-GOOOO – największy pedał w federacji, nażelowany gostek w obcisłych spodniach. Jest błędnie przekonany że umie tańczyć, przez co podczas każdego wejścia staje w dziwnej pozie i pozwala by brzydule pokroju Samer Ryje używały go w charakterze rury. Mówiąc coś przeciąga wyrazy, można więc odnieść wrażenie, że jest nie do końca zdrowy na umyśle. Ma hopla na punkcie swojego imienia, blednie z wściekłości i grozi spustoszeniem odbytu gdy ktoś wymówi je niepoprawnie. Zazdrości ŁajTuDżejowi świecącej kapoty, co w końcu doprowadziło do feudu między wspomnianymi panami. Powrócił po przerwie (biednemu paznokieć się złamał, nie mógł się pozbierać) z nową dupą Ryżą Mendą.
- Zjebb Kotlet – samozwańczy wujek Jacka Szwagiera, chociaż chodzą słuchy, że jest jego partnerem seksualnym. Zarośnięty dziadyga, hodujący robactwo w swojej brodzie, rasista, socjopata, antysemita, płatny zabójca, uwielbia palić zioło i jest za jego całkowitą legalizacją (świadczy o tym jego życiowe hasło: „Weed the People”).
- Paul Chujman – niski i gruby kartofel w garniturze, jak na ironię będący najczarniejszym charakterem w federacji (nie, nie jest murzynem). Menadżer popaprańców takich jak
Bork Laser, CKM Punk, Cycaro czy Michałek MacGilicutyteraz już tylko Wodza Romka. Dzięki jego pomocy wymienieni panowie nigdy nie zwyciężyli żadnej walki uczciwie. Wkuia ludzi niemal tak samo jak Wiki Gorylo. - Breja Łajat – kiedyś był znany jako Husky Hurris, jednak został kopnięty w głowę przez Hortona i podczas przerwy zarósł tak, że mało kto go poznał. Lider
Rodziny WariatówDe Łajat Femili. - Łukasz Harpia – chodząca antyreklama salonów fryzjerskich, człowiek Breja Łajata. Ma zakaz wstępu do większości pralni w Ameryce o czym świadczy stan jego koszulki.
- Eryk Rowek – kolejny popapraniec z De Łajat Femili, paradoks tego człowieka polega na tym, że wygląda jak krasnolud a ma 2 metry wzrostu, do ringu wchodzi w masce owcy (której mógłby nie zdejmować, gdyż do najpiękniejszych nie należy). Umie ułożyć kostkę Rubika w 3 sekundy, ale powiedzenie prostego zdania zajmuje mu godzinę.
- Aleksander Rusyf – bułgarski wojownik z Rosji (sic!), obdarzony przez
sterydynaturę całkiem pokaźną masą mięśniową, zdolny łamać 5-centymetrowej grubości deski na kolanie; słowem – kawał groźnego schabiszczaka. Jest bardzo ubogi, wchodzi do ringu w dziurawych skarpetach i znoszonych bokserkach z ciuchlandu – prawdopodobnie całą swoją dolę przeznacza na dziwki, chałwę i pieczone barany. Zna tylko parę słów po angielsku, gdy się pojawia to przeważnie pier coś w swoim rodzimym języku, czym prowokuje widownię do skandowania legendarnej kwestii Stołn Kolda. - Ksawery Łódź – tańczący murzyn w wieśniackiej kapocie, będącej pamiątką z jakiejś wiejskiej sztachetówki. Ma okropne afro, które przed wyjściem na ring spryskuje wodą – nie wiadomo, czemu ma służyć taki rytuał, i chyba lepiej, żeby jego znaczenie pozostało tajemnicą. Miał być wielką nowością z NXT, lecz po niezbyt udanym debiucie i nudnym feudzie z Brudasem Klejem (Wódź ukradł mu dziwki oraz płytę z ulubionymi kawałkami disco polo) leży i gnije w midcardzie. Prawdopodobnie jest czarnym pałer rendżersem lub jakimś jego potomkiem.
- Dżimi i Gej Chujzo – dwa wymalowane konusy z dabliu dabliu iiii. Stanowią tak tim. Gdyby nie krzyczeli i nie tupali jak pojebani przy każdym wyjściu prawdopodobnie nikt by ich nie zauważył.
- Adam Rołs – długowłosy król imprez wszelakich, chodząca libacja, dowód na to, że można mieć twarz wyglądającą jak zepsuty omlet i mimo to cieszyć się uwielbieniem setek (równie brzydkich) ludzi. Zawsze zmierza do ringu w towarzystwie zgrai nafaszerowanych narkotykami dziwaków przebranych za zwierzęta, rośliny, meble, postaci z bajek albo świecących gołymi dupami. Ma uczulenie na cytryny, ale za to lubi przytulać się do swoich rywali i klepać ich po pośladkach. Kiedyś został zgwałcony przez królika w ringu.
- Boł Pedallas – męska wersja Pocahontas, tylko znacznie brzydsza. Wywalili go z NXT za bycie ciotą, więc postanowił zadebiutować w głównych rosterach, gdzie – niespodzianka – nadal jest ciotą. W życiu kieruje się zasadą „Uwierz w siebie, a osiągniesz sukces!”, co ma rekompensować krótkiego siusiaka i aparycję upośledzonej langusty. Nagminnie maca pokonanych przeciwników, nie licząc się z ryzykiem dostania w papę. Po zwycięskiej walce biega wokół ringu prezentując swój wylewający się znad slipów zwał tłuszczu.
- Pejcz – chodzący paradoks, kobieta która jest równocześnie czarna i biała. Prawdopodobnie kuzynka Szajbusa, świeci się w nocy jak jej krewniak. Przeszła do historii jako diva, która w swoim debiucie pokonała najdłużej panującą mistrzynię zbotchowanym finiszerem. Miała zrewolucjonizować damską dywizję, ale wypaliła się już w pierwszym tygodniu.
- Ewa MaRyj – ruda pinda w typie księżniczki, jej ring skill nie istnieje, spieprzy nawet zwykłego plaskacza w ryj. Najprawdopodobniej przyjęli ją do WWE za mistrzowskie umiejętności oralne (i nie chodzi tu o gadanie w mikrofon).
- Samer Ryje – stereotypowa blondyna z krzywym kinolem, mistrzyni darcia papy i walk kocic. Do niedawna łajdaczyła się z pedalskim Fandangiem, teraz z luksusowej pozycji konkubiny wygryzła ją Lejla.
- Emma – ociężała umysłowo Australijka. Tyle w niej gracji co w ciężarnej hipopotamicy. Porusza się w sposób całkowicie losowy, prawdopodobnie niezależny od niej samej. Migdali się z Santino Makrelllą, nawet przejęła od niego Kobrę (jakby jedna w całym WWE nie wystarczyła). Potrafi zbotchować wejście do ringu. Jest kleptomanką, przez co została wyrzucona z „Dablju Dablju I”, ale została znowu zatrudniona dzień później, co prawdopodobnie wybłagała na kolanach (ekhem).
- Srajdust – „ewolucja” Kołdiego. Jest teraz ubrany w obcisły kombinezon w złote gwiazdki (nie, to nie piżama). Ma też pomalowany ryj a Goldust – o dziwo – nie ma mu za złe kradzieży pomysłów. Aha, nosi też rękawice które chronią go przed połamaniem tipsów.
- DeBilla Tłins – dwie siostrzyczki – Niki i Bry – które są sławne głównie z tego, że sypiają z topowymi gwiazdami federacji. Beznadziejnie niskie umiejętności ringowe rekompensują pociesznym kręceniem tyłeczkami podczas wejściówek. Kiedyś były nie do odróżnienia, co skrzętnie wykorzystywały podczas walk, niestety Niki postanowiła powiększyć sobie cycki i całe podobieństwo do siostry szlag trafił. bri była osobistą pizdą Niki przez miesiąć, jako, że bry jest pojebana to spodobało jej się to i postanowiła w swym fachu zostać na dłużej.
- Lana – menadżerka Rusyfa, rosyjska seksbomba o wrednym charakterze. Przy każdej nadarzającej się okazji wypomina hAmerykanom ich lenistwo, głupotę, otyłość i inne przywary, a oni, zamiast przyjąć te oczywiste fakty na klatę, buczą jak opętani, że niby to wszystko nieprawda. Aby dowiedzieć się, co zapewniło Lanie zatrudnienie w WWE, wystarczy przeczytać jej imię od końca.
- El Turreto – maskotka Los Masturbatores, karzeł przebrany za byka. Nawet nie próbujcie tego zrozumieć. Wystarczy powiedzieć, że pełni on funkcję narzędzia do karania niepokornych zawodników. Jeśli pyskujesz dyrekcji, zostajesz podłożony El Turreto i stajesz się pośmiewiskiem w szatni, w domu i w zagrodzie. Do usranej śmierci. Bez odwołania.
- Tamina Suka – przydupas i życiowa partnerka niegdyś Ej Dżej Li a obecnie Naomi. Babochłop, żeńska wersja Diesela, prawdopodobnie ma większe jaja od niego samego.
- Ryża Menda – napakowana botoksem dziva, która nie umie walczyć, za to potrafi lepić się do wszystkich męskich zawodników w federacji. Ma na swoim koncie Prymo i Epyko (obecni Los Masturbatores – obsługiwała obu jednocześnie) oraz pedalskiego Fandango, obecnie zaś prowadza się z Adamem Rołsem, od którego regularnie dostaje lizaki…
- Adrian Niewal – dopakowany Anglik, wyglądający jak owoc związku elfa na sterydach z Myszką Miki. Hasa po ringu niczym kuna w agreście. Średnio co pół sekundy skacze na rywala albo zasadza mu kopa.
- Naomi – niegdysiejsza towarzyszka Brudasa Kleja, obecnie żona Dżimiego Chujzo, którego publicznie zdradza z Taminą Suką. Wyróżnia się gigantyczną wręcz dupą, którą chętnie wyciera o twarze rywalek (sic!). Generalnie cała jej postać obraca się wokół dolnej partii pleców, co jest dowodem na to, że WWE traktuje swoje żeńskie zawodniczki bardzo poważnie.
- Szarlotka – córka WWE Hall of Failera Ryka Flera,
zajebałapożyczyła okrzyk łuuuuu! od swojego starego, nim jeszcze się go wyrzekła, i teraz używa go minimum dwadzieścia razy podczas każdej walki, myśląc że jest zajebista i że cycki jej urosną. Była liderką grupy for horse woman – czyli cztery kobyły, gdyż… Niespodzianka! Posiada aparycję kobyły i walczy jak kobyła. Jej główną akcję stanowi kopnięcie, po czym wyprowadza swój finiszer „Natural Selection” czyli naturalny dobór na stadninie. Jest żywym dowodem na to, że nie trzeba być ładnym by zostać mistrzynią WWE, pas dźwiga na grzbiecie już czwarty raz, mimo to gdy wychodzi do ringu fani wciążrżąbuczą na jej widok. - Finn Balor – Dobry zapaśnik, który jak ma ochotę zamienia się w marną imitację Boogeymana. W mangozjebolandii założył „Bullet Club”, z którego go wyali. W WWE nic mu nie wychodzi. Wygrał mistrzostwo uniwersalne, i chj… Musiał oddać, bo się połamał. Wygrał jakiekolwiek inne mistrzostwa, chj, szybko stracił. Taki wielki zawodnik, a jest popychadłem Vincenta MakMahonia.
- Ej Dżej Szajs – samozwańczy Pan Fenomenalny, walczył wszędzie i widział wszystko poza fryzjerem. Jego finiszer Szajs Kleks jest tak dobry, że powoduje realne kontuzje u rywali, dlatego przerzucił się na znacznie bezpieczniejsze walenie z łokcia w ryj. Prywatnie redneck, szur i płaskoziemca, obiekt żartów kolegów z szatni.
- Ssijsuke Nakamura – nabytek z Japonii, gdzie był topową gwiazdą wrestlingu, natomiast w WWE jest średniakiem bez perspektyw na przyszłość. Znany z kopania ludzi po głowach i efektownych wejściówek, podczas których giba się jak pierlony rezus. Ze względu na mocny „engrish” jego groźne proma wywołują jedynie uśmiech politowania.
- El Ej Najt – nieślubne dziecko Stołn Kolda i De Roka mające równie niewyparzone gęby co oni, za to znacznie bardziej gówniany finiszer. Pierwotnie określany jako chłopiec do bicia zyskał sympatię fanów, co poprawiło jego pozycję w federacji i nawet pozwoliło zdobyć pas mistrzowski. Był to jeden z niewielu przypadków w historii, gdy WWE postanowiło posłuchać swojej widowni zamiast robić jej na złość.
- Dominik Mystereo – pierdołowaty synek Rey'a Mystereo (który poniósł porażkę jako rodzic i jako człowiek). Ekstremalny przykład spermiarza, pobił własnego starego dla perspektywy potrzymania Ryi Riplej za cycka. W internecie przeczytał, że kobiety lecą na mężczyzn z zarostem, więc zapuścił wąsa jak alfons z miasta powiatowego. Ogólnie jedna z najmniej lubianych postaci w WWE, gardzą nim nawet komentatorzy.
- Damian Prysk – biseksualny Undertaker. Wielki facet, niegdyś członek grupy Dżadżment Dej, gdzie zaczynał jako pseudo-wampir przydupas Edża, by później przekształcić się w sicario meksykańskiego kartelu narkotykowego. Lubi czarne ubrania, skóry, łańchuchy, tatuaże, broń palną, białą i bić słabszych.
- Ryja Riplej – Chyna 2.0, Tamina Suka 1.5, babochłop nowej generacji ze stylizacją na żeńskiego Marilyna Mansona z wielkim cycem. Kumpela Damiana Pryska z Dżadżment Dej, w odróżnieniu od niego zamiast bić słabszych woli ich dominować seksualnie (Dominik Mystereo pozdrawia). Choć jest mężatką, opisują ją jako obiekt westchnień co najmniej kilku facetów, doprowadzając jej męża do rozstroju nerwowego.
Tag teamy i stajnie[edytuj • edytuj kod]
Tag teamy to drużyny składające się z dwóch wrestlerów którzy są zbyt słabi by osiągnąć coś w pojedynkę. Połączenie w parę daje im gwarancję, że wpierdol jaki otrzymają od oponenta będzie równomiernie rozłożony między obu pechowców. Na pocieszenie mogą starać się o zdobycie pasów mistrzowskich Tag Team, zrobionych ze starej świńskiej skóry i stopionych puszek po paprykarzu. Z kolei stajnie są grupami liczącymi od dwóch zawodników w górę. Pojawiają się tylko wtedy, gdy kreatywni WWE umyślą sobie jakiś grubszy scenariusz.
- Nexus – zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się napadaniem na innych wrestlerów.
- De Kurwy – czteroosobowa drużyna zabijaków, w skład której wchodzili E-Dekiel Dżekson, Hiv Skater, Dżastin Gejbriel i Łejd Beret, przy czym ten ostatni pełnił funkcję lidera. Zajmowali się głównie uprzykrzaniem życia innym wrestlerom: atakowali ich z zaskoczenia, podkradali cukierki z szafek i sikali do kawy. Koniec końców, grupa uległa rozpadowi, gdy wyszło na jaw, że Łejdzio dba tylko o własny tyłek, a resztę ma
właśnie w tym tyłkuw głębokim poważaniu. - ECW Orginals – grupa walcząca w imię dawnej federacji ECW (Ekstremalnie Cipny Wrestling). W jej skład wchodzą : Rob Van Damn, Seba, Piaskowy Dziadek i Śniący Tomasz.
- De Łajat Femili – opętana rodzinka Łajatów, w której jest tylko jeden Łajat. Do WWE dostali się przypadkiem, gdy ktoś zadzwonił do nich żeby wymienili cieknącą rurę. Niestety Łajatowie nie słyną z inteligencji. Zamiast do piwnicy trafili na ring gdzie do dziś spuszczają wpierdol każdemu, kto się nawinie nie pojmując że zapytać o drogę a rozbić głowę o podłogę to dwie różne rzeczy. Wierzą że jeśli Łajat pocałuje w czoło wystarczającą ilość oponentów to w końcu zjawią się myszołowy, owca i siostra Abigail dzięki którym odnajdą przeciek.
- Los Masturbatores – tak team złożony z dwóch zawodników przebranych za matadorów i ich maskotki, czyli kurduplowatego byka. Głośno było o nich tylko i wyłącznie przed debiutem – po nim szybko się wypalili i spadli do roli fejsowych dżobberów. Oprócz chwytliwego okrzyku ole i paru szybkich akcji nie reprezentują sobą niczego ciekawego.
- De Szi(l)t – grupa w WWE zajmująca się według nich samych – zaprowadzaniem porządku, a po naszemu: ostrym tłuczeniem po głowie przypadkowych wrestlerów (
oprócz CKM Punkatłuką wszystkich jak leci, bez wyjątku). Rozpadła się po tym jak Syf Rollins zlał swoich kumpli od tyłu krzesełkiem. - Autority – grupa, która twierdzi że robi to co jest najlepsze dla biznesu. Zazwyczaj oznacza to kradzież pasów i spuszczenie wpierdolu każdemu, kto nie spodoba się Trypolowi H.
- De Nowy Dej(bil) – grupa zjednoczonych murzynów – w końcu, jak wiemy, Dablju Dablju I to federacja rasistów – dlatego też miejscowi murzyni postanowili się zjednoczyć i pokazać, że nie tylko penisy są u nich wielkie. W skład wchodzi Big I Lanson, Ksawery Wódź i skoczny jak po LSD Kofeina Kingstołn.
- Asęszą – illuminati po ruskiej mecie. Łażą w
pedalskichbadassowych skórzanych pancerzach, malują się i drą mordy wchodząc do ringu – ot, zwyczajni goście z drobnymi zaburzeniami psychicznymi. Robili z siebie terminatorów, a mimo to dostali wpierdol od dziadków których średnia wieku wynosi 98 lat. - Sraj tajm plejers – dwóch czarnych hejterów. Są przekonani, że zarobią miliony dolarów tymczasem zarobili dotąd tylko w papę. Znani z kręcenia żałosnych filmików którymi wkurwiają widownię i przeciwników. Obecnie Tyfus odrzucił zaloty kolegi i przykleił się do murzunka Napola Krusa i japońca Akira Tozawy, oficjalnir jako The Tyfus Łorldwajd.
Alumni[edytuj • edytuj kod]
Do tej kategorii zaliczają się zawodnicy którzy zostali wykopani z WWE (lub też sami odeszli), jak również ringowi weterani, mający już na tyle obite dupy, że nie są w stanie walczyć. Ci ostatni często gęsto określani są jako Legendy i wstępują do Hall of Shame Fame, czyli galerii osobistości (i osobliwości zarazem), dzięki czemu zyskują nieśmiertelną sławę, uznanie, godziwą pensję do usranej śmierci i kozacki pierścionek z wbudowanym otwieraczem do piwa.
- KGB Shower Michaels – kiedyś przebierał się za czirliderkę, obecnie jest na emeryturze i zajmuje się hodowlą owiec moherowych i polowaniem na mamuty. Zasłynął słynnym kopnięciem w podbródek pozbawiającym zębów rywali. Były członek „Di Eks” i „Klik”. Lubi szybkie kobiety i wolne samochody. Najlepszy przyjaciel Trypl Ejdża, istnieje pogłoska, że niegdyś łączyło ich coś więcej, nie ma jednak na to żadnych dowodów.
- Mick Olej – Hardcorowy Koksu, ale bez mięśni. Otyły. Lubi bić siebie samego (?). Stało się to wiele razy, i to na wizji. Występował pod czteroma gimmickami: Menkajnd (jakiś kannibal, psychol, nosi porysowaną skarpetkę i maskę Lectera), Djud Low (pacyfista, magnes na panienki, umie tańczyć jeden ruch, ale dziewczyny i tak go uwielbiają), Mick Folej (ten normalny) i Kaktus Dżak (czytaj „ostry penis”) – masochista od urodzenia.
- Edż – opętaniec, porywacz, skrajny oportunista, cokolwiek to w jego przypadku znaczy. Odszedł na emeryturę z powodu kontuzji.
- Boo-tista – zwierzak, mutant, grizzly, pies, kot, koń i automat do bicia Dżona Śliny. Po odejściu planował karierę aktorską i MMA ale
chyba powrócipowrócił do WWE. I tak to nie to samo co kiedyś, bo po miesiącu się wypalił i znowu gdzieś spierdolił. Każdy marzy o tym żeby już nigdy nie wrócił. Upadek Szi(l)t to jego sprawka, tylko fani o tym nie wiedzą. - De Rok – to on do perfekcji opanował kluczową sztukę gry aktorskiej w najbardziej brutalnym sporcie świata, jakim jest wrestling. Bardzo lubi gotować, zwłaszcza przeciwników. Najbardziej elektryzujący człowiek świata, zapewne przez numer z brwią.
- Million Dollar Man – ten z kolei opanował do perfekcji sztukę udawania bogatego, podczas gdy nawet nie stać go na śp. Komandosa.
- (Wy)Trysk Sratus – dobre relacje z szefem zapewniły jej zaszczytny tytuł Dziva of the Decade.
- Lita – hardkorowa panienka. Podniecają ją stoły, drabiny i krzesła.
- Beata Feniks – Polka z krwi i kości (tak jak Ojgen Polanski). Nie wchodź jej w drogę, gdy się wkurzy.
- Stejsi Kliber – w obawie przed złamaniem nogi i paznokcia przestała walczyć. Obecnie żyje z cykania słit foci obok George'a Clooneya. Stejsi, come back.
- CKM Punk – Best In The World. Ukradł pas WWE, lecz po paru dniach wrócił z pasem i wygrał ze Śliną. Później stracił pas na rzecz Alberto Del Ryjo. Potem znowu go zajumał i od roku nie chce oddać. Jego zabójczym finiszerem jest GTS, który jest tak strasznym finiszerem, że przeciwnicy zasypiają w trakcie jego wykonania. Wnuk świętego Mikołaja, nosi brodę i wąsy. Od 2006 nie wygrał żadnej walki uczciwie.
- Janek Laurinaitis – znany też jako Mr.
ExcrementExcitement. Executive Vice President of Talent Relations and permanent General Manager of both: Raw and Smackdown oraz piesek Wincentego. Myśli, że jest interesujący i nieprzewidywalny. Marzy o występie w Tańcu z gwiazdami. BYŁ u władzy jako BYŁY generalny menadżer RAW I SMACKDOWN mimo iż krzyczał, że jego okres kadencji to „władza ludu” wykorzystywał ją do załatwiania porachunków – zwłaszcza z CM Punkiem. Nikt go nie chce, lubi, czy kocha – nawet matka się go wyparła. - Tadzio DiBiase – były przyboczny Kodiego Rołdsa. Kiedyś także Rendjego Nortona. Synuś Milion Złoty Mena. Nawet kiedyś zajumał mu jego Milion Złotych Championship, ale musiał go oddać, bo rachunki za mieszkanie zabierały całą jego pensję.
- Karlito – plujący jabłkiem frajer, na dodatek ma zrąbane włosy.
- Stołn Kold Stiw Ołstin – dresiarz pochodzący z miasta Austin. Uwielbia pić piwo, jednak nie za bardzo lubi się nim dzielić. Ma skłonność do pokazywania ludziom fuck'a.
- Goldburger – zawsze przed wejściem na ring żuje gumę Orbit, kupioną na targu u Zdzicha. Jego cechą charakterystyczną jest siedzenie na balkonie i darcie mordy. Stary Rybaka.
- Kevin
sam w domuNash – lubi bić ludzi. Kumpel Trypl Ejdża z Klik. Znany jako Big Sexy (khm, khm). Doświadczenia nabył jako przestępca. - Drzeff nie aż tak Hardy – ćpun nad ćpunami. Lubi zajarać fajkę przed walką. Mistrz przeciągania spraw sądowych. Zaprasza małe dzieci do domu i karmi je amfetaminą. Znany z tego że nie umie wykonać żadnej akcji poprawnie[15].
- Szmatt nie aż tak Twardy – starsza wersja Drzeffa, znana jako 1.0. Zamiast ćpać, wolał żreć. Przerzucił się jednak na podjadanie antydepresantów i jeżdżenie samochodem pod wpływem. Lubi też robić wokół siebie zamieszanie i wykonywać udawane nieudane próby samobójcze.
- Gumiś Bourne – swoją skoczność zawdzięcza wypiciu dużej ilości Red Bulla. Swego czasu zawieszony za jaranie blantów. Później przechodził rehabilitację po połamaniu kości stopy z powodu wypadku. Ludzie czekali z wytęsknieniem na jego powrót, ale WWE najwyraźniej straciło zainteresowanie zawodnikiem i biedak poleciał… na bruk.
- SadoMason Ryjan – nieślubne dziecko Rasisty i Goldburgera. Dysponuje siłą buldożera, wytrzymałością Wielkiego Muru Chińskiego i inteligencją stonki ziemniaczanej. Takie gówna jak Hiv Slejter czy Adolf Żygler zjada na śniadanie.
- Sushi Tatsu – Japończyk, młodsza wersja Bruce'a Lee. Używa nóg zamiast rąk. Wchodził na galę przy muzyce z Simsów.
- E-Dekiel Dżekson – Murzyn o nadmiernie rozrośniętych mięśniach ramion, mistrz świata w zbieraniu bawełny na czas. Bardzo chętnie rzuca mniejszymi od siebie zawodnikami po całym ringu.
- Władimir Kozioł – największy tancerz świata. Wiele osób śmieje się, że ma mordę jak troll[16]. Jego ruskie pochodzenie spowodowało, że nie mógł się powstrzymać od picia spirytusu przez co został zwolniony z WWE. Zna ponad 1000 sposobów by kogoś zniszczyć.
- Dżinder Machał – młodszy brat De Grejt Kalego. Typowy przedstawiciel dumnej arabskiej rasy – momentami wybuchowy, jednak mimo wszystko lubi się rozerwać. Ma jakiś dziwny fetysz na punkcie wielbłądów, wszystkich wrogów uważa za jednogarbne okręty pustyni, które należy dosiąść i zajeździć na śmierć.
- Wiki Gorylo – przygruba pinda w obcisłym stroju. Lubi drzeć ryja i wywoływać u fanów WWE apopleksję. Bardzo stabilna w związkach, najpierw chodziła z Jackiem Szwagierem i Adolphem Żyglerem jednocześnie, później kleiła się tylko do tego ostatniego. Teraz nikt jej nie kocha, przez co wredne babsko cierpi na syndrom niedoruchania i pierdzieli jakieś głupoty.
- „The Fuckasaurus” Brudas Klej – gwałciciel dyskotekowy. Jego finisherem jest zmiażdżenie przeciwnika swoim tłuszczem zwane What The Fuck. Przed i po walce odprawia wraz z dwiema koleżankami rytuał.
- Alberto Del Ryjo Jak Patelnia – szpanuje, że ma pieniądze, lecz tak na prawdę wygrał w Totka i się teraz chwali. Zdobył walizkę Money in the Bank, którą zrealizował na CM Punku. Posiada wiele samochodów (tak naprawdę są one wypożyczone). Za strzelenie w papę rzucającego rasistowskie komentarze chłopoparobka został zwolniony z WWE, obecnie obija leszczy w Meksyku.
- De Grejt Kali – wielki potwór z Pundżabi (ktoś wie, gdzie to jest?), kolos, który umie zabić człowieka małym palcem, a i tak przegrywa znaczną część pojedynków i generalnie robi za chłopca do bicia dla bardziej promowanych wrestlerów. Nie umie skakać ani podnieść nogi wyżej niż 1/1000 milimetra, porusza się sunąc jak czołg. Podobno w swojej ojczyźnie jest prawdziwym playboyem i arcyruchaczem, co nie świadczy za dobrze o guście tamtejszych kobiet.
- Dżastin Gejbriel – wiadomo o nim tylko tyle, że lubi skakać na ludzi.
NXT[edytuj • edytuj kod]
Młodzieżówka WWE, gdzie kształtują się przyszłe gwiazdy federacji. Z definicji powinna zawierać samych żółtodziobów, jednak tamtejsi zawodnicy w większości posiadają wypasiste ringskille i każdego tygodnia cisną gale do tego stopnia zajebiste, że wrestlerzy z głównych rosterów zjadają swoje kapcie z wściekłości. Paradoksalnie po awansowaniu moveset młokosów zostaje okrojony i dodatkowo otrzymują jakiś kretyński gimmick, co jest nie tyle nielogiczne, co zwyczajnie pojene.
- Srami Zejm – brodaty wariat znany z noszenia rurek na których są flagi państw z całego świata (w tym Polski!), a to dlatego że kiedyś tak się spił że zapomniał z jakiego kraju pochodzi i wmówił sobie i wszystkim dookoła że jest kosmopolitą(?). Również faktem jest iż nie ma zbyt ciekawego wizerunku i dlatego nie chcą go wypuścić z NXT gdzie tłucze każdego jak leci, czym psuje cały klimat.
- Hideous Itami – kurduplowaty Japończyk, Sushi Tatsu w wersji 2.0. Jest masochistą, bardzo lubił rzucać się w pojedynkę na grupę Asęszą, co generalnie nie kończyło się dla niego najlepiej. Ma tak tim z Finem Bajorem. To on wymyślił akcje running single leg high knee i GTS, a mimo to WWE zabrania mu ich używać, bo Braniel Dajan i CKM Ćpunk już je sobie zaklepali.
- Fin Bajor – niegdysiejsza gwiazda Niu Dżapan Pro Reslink, japoński Irlandczyk lub jak kto woli irlandzki Japończyk. Lubi się malować i przypozować w drodze do ringu, przez co jego wejściówki trwają średnio pół godziny. Ma tak tim z Itamim. Jest uzależniony od skakania na swoich rywali z narożnika.
- Kurwella –
dziwka, prostytutka, ladacznicasamozwańcza królowa Stejten Ajlend. Wozi się ze swoimi partnerami seksualnymi, czyli Ęzo Amatore i Big CutAssem. Ma fioła na punkcie przeczesywania włosów. Nawet jobbujące zawodniczki które zostają jej podłożone zbierają lepsze reakcje od publiczności niż ona. - Ęzo Amatore – najmniejszy knypek w NXT, metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Miłośnik imprez w remizie, swoim imidżem przypomina typowego dyskotekowego ruchacza-podrywacza. Rzuca się na rywali niczym wściekły pies, po czym ginie od byle liścia. Za każdym razem gdy zmierza do ringu wygłasza jednakową nudną przemowę, przez co wszyscy znają ją na pamięć.
- Szarlotka – córka WWE Hall of Failera Ryka Flera,
zajebałapożyczyła okrzyk łuuuuu! od swojego starego i teraz używa go minimum dwadzieścia razy podczas każdej walki, myśląc że jest zajebista i że cycki jej urosną. Wchodząc do ringu robi akrobacje rasowej tancerki z klubu nocnego i to bez pomocy rury, tak więc szacunek się należy. - Kewin Ołęs – gwiazda ze sceny niezależnej, otyły pasztet który mimo znacznej tuszy potrafi wyskoczyć z ringu, zrobić salto w powietrzu i miękko wylądować na swoim oponencie. Rozwalił sobie nos podczas debiutu i teraz cały czas chodzi nadąsany.
- Ejden Inglisz – blady chudzielec o artystycznej duszy. Dawniej chłopiec do bicia, potem zaczął śpiewać w drodze do ringu i wygrywać, czym wkurzał publiczność, obecnie tylko strzela bzdurne pozy. Ma tak tim z Srajmonem Botchem.
- Baran Korwin – socjopatyczny dryblas – motocyklista któremu ukradli środek transportu. Wszędzie musi chodzić z buta i jest z tego powodu bardzo niezadowolony. Zna tylko trzy ataki na krzyż (to nawet mniej niż Janusz Cena), a i tak wygrywa 99% pojedynków.
- Buł Dempsej – żywy, chodzący i oddychający dowód na to, że nawet grubi ludzie mogą coś osiągnąć w największej federacji wrestlingu na świecie. Uważa się za ostatniego z ginącego gatunku, co jest trochę dziwne – w juesej podobnych jemu spaślaków jest przecież cała masa. W swoim trykocie przechowuje sklep spożywczy, cukiernię i pół McDonald'sa.
- Tajler Brydż – znany na całym świecie supermodel (taki znany, że aż musi dorabiać w ringu), który postanowił spróbować swoich sił w najbrutalniejszej rozrywce świata. Lubi nosić lateksowe rajtuzy, strzelać sobie selfiki, pudrować policzki i kopać rywali po głowach.
- Rajno – samozwańczy Człowiek-Bestia, chodzący zbiornik sterydów (podobno śpi w wannie wypełnionej anabolikami), legenda ECW która postanowiła na starość odwiedzić NXT by pokazać ludziom, że mimo podeszłego wieku potrafi rozgnieść jeszcze kilku suchoklatesów. Jego walki trawają zwykle 5 minut, z czego 4 minuty 55 sekund to nudne tłuczenie oponenta, 2 sekundy – kończące Gore a 3 sekundy – przypięcie. Mimo to fani jarają się jak tęcza na Placu Zbawiciela i polerują torpedy ze szczęścia, mając w pamięci jego przeszłe dokonania.
- Salmonella Dżo – weteran sceny indy obdarzony imponującą masą ciała i aparycją niemowlaka cierpiącego na szczękościsk. Ponieważ poci się jak świnia po przejściu zaledwie kilku metrów, wszędzie nosi ze sobą biały ręczniczek. W jego muzyce wejściowej słychać porykiwania Godzilli, do której opisywany zawodnik w ogóle nie jest podobny.
Odmiany walk[edytuj • edytuj kod]
Aby ludzie cieszyli mordę jak po wypiciu 25 piw, wymyślano coraz to więcej trybów walk. Oto niektóre z nich:
- Steel Cage Match – polega na pobiciu nieprzyjaciela do nieprzytomności, po czym zupełnie jak Spiderman wdrapaniu się niczym przez duży płot i opuszczeniu klatki.
- Ladder Match – tutaj zaś trzeba wdrapać się na drabinkę niczym zbieracz śliwek na kompot, aby potem zdjąć zawieszony nad ringiem przedmiot, czyli np. pasek do spodni, walizkę Money In The Bank (czyt. many in de benk) itp, itd…
- Tag Team Match – w tym trybie niezwykle brutalnych i w 100% ustawionych walk wrestlerzy biją się 2v2 i 3v3.
- Triple Threat/Fatal 4-way/Fatal 5-way/Six-pack Challenge – więcej niż dwóch zawodników, każdy przeciw każdemu. Może być to starcie eliminacyjne. To jedna z tych sytuacji, gdzie zazwyczaj wygrywa najcwańszy, a nie najmocniejszy.
- Handicap Match – walki z przewagą liczebną, zazwyczaj 2 vs 1, zupełnie jak w Counter Strike.
- Inferno Match – zwycięzcą jest ten, który zepchnie przeciwnika na zimny ogień buchający wokół ringu. Dla niepoznaki poza ringiem biegają sędziowie, którzy gaszą wrestlera który się zapali.
- Casket Match – nie, ten tryb nie ma nic wspólnego z kasketem. Polega na zamknięciu przeciwnika w drewnianej trumnie. Krążą plotki, że wewnątrz trumny jest nawet materac.
- Buried Alive – walka polegająca na zakopaniu przeciwnika w ziemi… WTF? Ciekawe…
- TLC – identycznie jak w Ladder matchu, ale dodano stoliki i krzesła, na których w razie zmęczenia wrestlerzy mogą wygodnie posiedzieć i pooglądać filmiki porno na komórce.
- Table Match – należy jebnąć przeciwnikiem o stół, aby ten się złamał.
- Royal Rumble – na początku jest 1 wrestler w ringu i co 90 sekund dołącza do niego inny, a kiedy uzbiera się 10, 20, 30, 40 wrestlerów, zaczynają uprawiać seks grupowy. Wyeliminować przeciwnika można wyrzucając go przez górną linę. W 90% tych przypadków wyrzucający zahacza o narożnik jajami przeciwnika, dostarczając dodatkowych wrażeń fanom.
- Battle Royale – odmiana Royal Rumble (czyt. rojal rambuł), tyle że na początku wszyscy wrestlerzy są w ringu. Najzabawniejszy tryb.
- Last Man Standing – wrestlerzy mają za zadanie pobić się do krwi, choć nigdy się to nie wydarzyło, aby sędzia mógł odliczyć do 10.
- First Blood, Hardcore – sędzia nie ma tutaj nic do roboty i może się opierdalać całą walkę, ponieważ to walki bez zasad i wrestlerzy robią co chcą.
- No Disqualification – mecz bez dyskwalifikacji, jak sama nazwa wskazuje.
- No Holds Barred – mecz bez zasad, czyli to samo co mecz bez dyskwalifikacji.
- I Quit Match – wrestlerzy biją się, aż jednemu zachce się srać, wtedy musi powiedzieć I quit beybe
- Ambulance Match – mecz, w którym trzeba wrzucić oponenta do karetki. Czego to ludzie nie wymyślą…
- Lumberjack Match – dookoła ringu stoją wrestlerzy, którzy napierdalają walczących, jeśli oni wypadną po za ring.
- Falls Count Anywhere – walczący biegają po całym budynku i mogą
zapinaćprzypinać gdzie zechcą. - Elimination Chamber (czyt. eliminejszyn czejmber, po polsku: komora eliminacji) – 6 zawodników wchodzi do gigantycznej klatki. Zaczyna dwóch, a pozostali czekają w mniejszych komorach w każdym z rogów. W równych odstępach czasu dołącza nowy. Gdy jest już ich chociaż 4 to tak się tłuką, że połapać się nie można kto jest kim.
- Kiss Ars Match – tryb wymyślony przez geja z dysgrafią. Wygrywa ten który zmusi przeciwnika do pocałowania swojego zadka.
Znane akcje[edytuj • edytuj kod]
Jak nietrudno się domyślić, walki wrestlerów obfitują w różnorodne akcje i ataki – bardziej efektowne, mniej efektowne, bardziej bolesne, mniej bolesne, bardziej debilne, mniej debilne etc. Jest ich od cholery i jeszcze trochę, przy czym sporo tylko sprawia wrażenie zabójczych – przykładem może być tutaj Kobra Santino Makrelli. Szturchnięcie palcem gardła rywala zdaje się mieć siłę porównywalną do dźgnięcia włócznią, jednak wystarczy wyjść na miasto i spróbować tej sztuczki na jakimś dresie, żeby w dość bolesny sposób przekonać się o jej nieskuteczności.
Należy jednak pamiętać, że niektóre akcje są naprawdę niebezpieczne i można sobie zrobić kuku, a nawet wykorkować po próbie ich wykonania. Dlatego też podczas emitowanych w telewizji gal wrestlingu od czasu do czasu wyświetlony zostaje spot, na którym zawodnicy zwijają się z bólu, krzyczą, generalnie wyglądają, jakby zapinał ich niewidzialny gwałciciel, a przepełniony strachem głos wypowiada kwestię: „Nigdy nie próbujcie tego w domu!”. Oczywiście nikt sobie z tego gadania nic nie robi, w szczególności małe dzieci, które chętnie odtwarzają akcje swoich idoli, przez co rozbijają się na podłodze, łamią meble, wyrywają kończyny, wpadają do sokowirówek, wyskakują z 11 piętra lub zakładają organizacje backyardowe dla przedszkolaków.
Kategoryzacja akcji wykonywanych we wrestlingu jest dość problematyczna, mamy tutaj bowiem akcje standardowe, z narożnika, dźwignie, uniki, skoki z sufitu, z krzesła, ze stołu, akcje wykonywane przez dwóch zawodników na jednym, trzech na jednym, czterech na dwóch, ośmiu na sześciu, dwudziestu na dziesięciu itp. Do tego jeszcze mieszane wariacje wyżej wymienionych. Dlatego też wykorzystany zostanie najbardziej intuicyjny podział na akcje zwykłe i finiszery. Akcje zwykłe to proste ciosy i najpowszechniej używane uderzenia, które niby mają osłabić przeciwnika lub zmusić go do poddania, a w rzeczywistości gówno dają. Finiszery to efektowne i efektywne zagrania charakterystyczne dla danych zawodników. Wykonanie ich w założeniu ma zakończyć starcie (Dżon Ślina i tak odkopie). Finiszery mają własne dziwne nazwy i najczęściej są po prostu zmodyfikowanymi akcjami zwykłymi (lub nawet nie zmodyfikowanymi; po prostu dana akcja zwykła w wykonaniu określonego zawodnika staje się „zabójcza” – tak, to bez sensu).
Akcje zwykłe[edytuj • edytuj kod]
- Uderzenie/kopnięcie – bardziej przyziemna akcja. Na razie zawodnicy nie umieją jej opanować.
- Suplex – chwyt polegający na wyniesieniu przeciwnika w górę i przerzuceniu go w tył, ewentualnie w bok albo gdziekolwiek, kiedykolwiek, cokolwiek, jakkolwiek. Po prostu, wrestler rzuci nim, gdzie chce.
- Bulldog – czyli najprościej mówiąc, piernięcie ryjem przeciwnika o posadzkę. Po całej tej operacji buźka nieszczęśnika przypomina mordę tytułowego psa.
- DDT – akcja wymyślona podobno przez Dżejka „de Snejka” Robertsa. Łapiesz czerep rywala pod pachę i padasz do tyłu, w teorii rozbijając czaszkę nieszczęśnika na dwieście kawałków. W praktyce robisz sobie większą krzywdę niż twój oponent.
- Pałerbomb – wrestler łapie rywala, wsadza sobie jego łeb między nogi (bez dwuznacznych skojarzeń), chwyta go w pasie, unosi do góry po czym z całej siły przypier frajerem o matę, anihilując go na miejscu. No chyba że przeciwnik np. chwyci go za nogi i przerzuci nad swoimi plecami, to wtedy z anihilacji nici.
- Sleeper hold – „chwyt śpiocha”, czyli najzwyklejsze duszenie zza pleców, podczas którego zawodnicy sobie odpoczywają, omawiają dalszy przebieg walki, ewentualnie dzielą się najnowszymi ploteczkami z szatni. Nazwa tej akcji bierze się stąd, że wrestlerzy zazwyczaj tkwią w niej tak długo, aż widownia zaczyna przysypiać.
- Bear hug – zawodnik chwyta swojego przeciwnika, zaplata ręce wokół jego ciała i wyciska z niego życie niczym niedźwiedź grizli wnętrzności z turysty. Akcja szczególnie lubiana przez wielkich zapaśników typu heel, którzy dodatkowo często miotają trzymanym rywalem na lewo i prawo niczym szmacianą lalką, dodając dramatyzmu całej sytuacji.
- Sraszuter – dźwignia autorstwa Breda Hitmena Charka. Polega na owinięciu sobie nóg leżącego rywala wokół własnej nogi (spokojnie, to tylko pozornie przypomina gejowskie porno) i obróceniu się do tyłu. Włala, gotowe. Wskazane jest robienie min przez obu zawodników, które sugerowałyby cierpienie po stronie atakowanej i maniakalną satysfakcję po stronie atakującej.
- Chokespam – typowa akcja dla Powersów i Katarzyny W. Polega to na tym, iż delikwent chwyta ofiarę ręką za szyję, następnie unosi ją ku górze i… Jeb! Uderza nim o matę. Z powodu sposobu wymowy wielu Polakom kojarzył się z czołgiem, dlatego często nazywa się go Czołgslemem. Podobno Chokespam został wynaleziony przez Chama Lincolna.
- Es ti oł – jedna z podstawowych akcji, podobna do Czołkspamu, lecz wykonujący nie podnosi rywala lecz podstawia mu haka.
- KO Punch – atak polegający na piernięciu przeciwnika w twarz i przesunięciu mu szczęki. Można też pozbawić kogoś zębów.
- Rałndhałs Kick – jest to kop z półobrotu o nazwie dosłownie znaczącej „Kop Okrągłego Domu”. Często używany przez CM Ćpunka oraz Braniela Dylana. Znany z używania tego ciosu jest także Sushi Tatsu, który zamiast uderzać z pół obrotu, poprostu pie**oli coś po chińsku po czym w stylu karate uderza przeciwnika w łeb nogą.
- Tombstone Piledriver – akcja niczym z filmu porno, jeden zawodnik obejmuje drugiego wokół bioder wsadzając mu głowę w krocze, drugi robi to samo, tyle że do góry nogami. Mistrzem tej akcji jest Undertarka, to samo próbuje robić Kejn, ale mu nie wychodzi.
- Splesz – podstawowy atak z powietrza, zawodnik wspina się na narożnik, robi kretyńską pozę po czym wyskakuje w górę i ląduje na leżącym na macie rywalu (lub rozbija sobie ryja o tę matę jeśli rywal zdążył się odsunąć). Ze względu na łatwość wykonania jest ulubionym manewrem wszelkiej maści biedaluchadorów.
- Moonsault – po wspięciu się na narożnik zawodnik wykonuje salto do tyłu na oponenta, niezależnie od tego czy stoi czy leży. Odważniejsi zawodnicy skaczą na rywali znajdujących się poza ringiem, modląc się żeby ci ich złapali (co nie zawsze się udaje).
Finiszery[edytuj • edytuj kod]
- Swanton Bomb – akcja Drzeffa. Wchodzi najarany na drabinę i skacze, robiąc bardzo często nieudany obrót wyglądający jak w zwolnionym tempie, zwykle lądując obok położonego na stole rywala.
- STF – dźwignia używana przez Dżona Ślinę. Gdy przeciwnik leży, Janusz aplikuje mu prącie w damskie narządy i obejmuje głowę rękami. Rzadko przynosi pożądany skutek czyli
orgazmodklepanie przez przeciwnika. - Twist Of Hate – kolejna akcja Antichrista. Kopie on przeciwnika w odpowiednie miejsce, potem łapie go za głowę i robi obrót.
- Sweet Chin Music – fantastyczna akcja zarezerwowana [17] tylko dla jednego, który zwie się The Heart Break Kid, The Showstopper, Mr. Wrestlemania, The Icon, The Legend, The Headliner, The Main Event, Sexy Boy, Michael Shawn Hickenbottom. Zaczyna tupaniem w podłoże niczym pokemon żądający kompa, po czym startuje z dolną kończyną na twarz przeciwnika.
- 6 (1) 9 – trick zarezerwowany dla Reya Mystereo, zaczyna się od rzucenia przeciwnika na liny niczym brata na kanapę w walce o pilota. Później, kiedy nieprzyjaciel wisi głową na linach, akcja kończy się złapaniem lin i kopnięciem przeciwnika w twarz.
- Pedi Girl – cios wykonywany przez Trypl Ejdża. Rozkłada on przeciwnika jak przejedzonego psa. Polega na włożeniu głowy między nogi i wykonaniu obrotu o 180 stopni. Ze skutkiem śmiertelnym dla tego na górze.
- aRKejOł – akcja skopiowana przez Randjego Nortona od Daj-Bonda Dallasa Pedzia (który z kolei skopiował ją od Dżonego Mielonego Ejsa). Przed jej wykonaniem udaje węża bijąc rękami o matę[18][19]. Polega na złapaniu przeciwnika gdy stoi, leci lub nawet ogląda telewizję i ciśnięciu nim o posadzkę.
- Ejr Bourne – destrukcyjny finiszer Gumisia Bourne'a. Skacze do przodu, are robi salto do tyłu. Potrzebuje porządnej dawki gumisiowego bimbru, aby zabić nią przeciwnika. Największe obrażenia przynosi, gdy Gumiś wykonuje go z kanapy na ścianę.
- Rasista Bomb – niezwykle skomplikowana akcja, na miarę możliwości umysłowych pana od nazwy. Wynosi przeciwnika pod „pałerpomp”, a gdy ten spuści się mu na twarz, zdenerwowany rzuca nim o matę jednocześnie upadając na dupę i łamiąc sobie kość ogonową.
- Gros am wejker –
ciosdźwignia, którą wykonuje Der Ryj. Polega ona na tym, że łapie się przeciwnika za rękę, a następnie wkłada się ją miedzy własne nogi. Efekt – jądra przestają swędzieć. - Żyg Zak – do dupy finisher wykonywany przez Adolfa Żyglera. Adolphik idzie od tyłu, skacze na przeciwnika i przytula się do niego, a następnie rzuca nim o ring.
- Łold Sraka Spam – finisher Smarka Henryka. Grubas obejmuje rywala i przygniata go swoim 200 kilowym tłuszczem.
- Kołdbrejker – finisher używany przez ŁajTuDżeja. Wygląda mniej więcej jak skok na dupę do wody z przeciwnikiem przy kolanach.
- Łols of Czeriko – dźwignia wykorzystywana przez Krzyśka. Teoretycznie ma służyć do tego, żeby przeciwnik odklepał, ale w praktyce sprawdza się świetnie jako metoda do rozciągnięcia zastałych ścięgien.
- GTS – akcja CM Punka, zarzucenie przeciwnika na plecy jak worka kartofli i pieprznięcie głową nieszczęśnika o kolano w locie. Efekt końcowy – Tik Taki lecące z pyska, facet padający jak pod wpływem zajebistej narkozy.
- NołLok – akcja kończąca Dajanka cholera wie skąd się wzięła, dlatego niedawno zmienił nazwę z Lebel Loku. Polega na wsadzeniu ręki oponenta między nogi przy równoczesnym siadzie na jego plecach i odciągnięciu głowy do tyłu oburącz. Znajome… (czyt. poz 419, Kamasutra). Przeciwnik klepie w matę krzycząc z
ekstazybólu YES, YES, YES. - Atitjute Dżastment/E Fu – finisher Dżona Psiny. Janusz bierze rywala na barki i jeb o ziemię.
- Kali Bomb – finisher De Grej Kalego, czołkspam dwoma rękami.
- The Fuck – dewastujący finisher Brudasa Kleja – niszczy przeciwnika sadłem (i to z rozbiegu).
- Łejstlend – akcja kończąca Bereta. Łejd bierze przeciwnika na barki, wydaje z siebie donośne jęknięcie
przyjemnościcierpienianie wiadomo czego i z całej siły przypierla nieszczęśnikiem o ziemię, unicestwiając go na miejscu. - Tortur Rak – finisher Dżeksona. Murzyn chwyta rywala, unosi go do góry i rozrywa swoimi potężnymi łapami, ciesząc się przy tym jak chore umysłowo dziecko.
- Kros Rołds – finisher Rołdsa (ciężko było się domyślić, nie?). Kodi wygina swojego przeciwnika do tyłu, po czym wykonuje obrót wokół własnej osi. Dla rywala jest to równie przyjemne co przejazd ekstremalną kolejką górską.
- Spir – finisher Edzia, który obecnie jest na emeryturze. Polega na wystawieniu gał, poprawieniu sobie włosów, rozpędzeniu się i jebnięciu gościa z bara w jaja, a następnie złapaniu za dupę żeby się przewrócił. Spira próbują używać również inni zawodnicy, ale za chja im nie wychodzi.
- Ef Fajw – dewastujący finiszer dojebanego sterydami goryla, jakim jest Bork Laser. Potwór bierze swojego rywala w łapy i kręci nim jak workiem z kartoflami, by ostatecznie wbić w glebę.
- Kimura Lok – kolejny finiszer Borka, tym razem jest to dźwignia służąca do łamania rąk przeciwników. Proste to i skuteczne, już dwóch panów (Trypl Ejdż i Shawn Michaels) zaliczyło łapy w gipsie. Trzeba było nie podskakiwać.
- Fiucie Sok – finiszer Dru Makintajera, który polega na przytuleniu się do przeciwnika w celu zdobycia jego zaufania, a następnie wybiciu do tyłu i roztrzaskaniu głowy zaskoczonego rywala o podłogę.
- Szkół Kraszing Finał – akcja kończąca The Missa. Wrestler zachodzi przeciwnika od tyłu niczym niewyżyty rolnik kozę po czym błyskawicznie unieruchamia ręce rywala i podkłada mu nogę. Efekt – obaj panowie lądują na podłodze w pełnym namiętności uścisku.
- Ajron Katar – akcja kończąca Vladka Kozlova, jest to czołkslem z jedną ręką na szyi z z drugą na jajach/gaciach.
- Łarabiański Ryjozgniatacz – finiszer Seby. Robi po prostu fikołka i siada gościowi na głowie z krzesłem pod dupą.
- Podcięcie Białego Rosjanina – © by Sendmen. Dusi przeciwnika kijem bilardowym, aż zrobi się senny i upada. I Piaskowy wygrywa. Też nie rozumiem.
- Rozerwane Sny – finiszer Goldasta. Czeka, aż przeciwnik zrobi w narożniku szpagat, rozpędza się i kopie wroga w jaja.
- Śpiący Kierowca – coś od Śniącego Tomasza. Wygląda jak E Fu tylko że rzuca wroga na łeb.
- STOP – dodatkowa akcja Śniącego Tomasza. Rozbija znak STOP o głowę przeciwnika.
- Last Rajd – była akcja kończąca Undertakera (tera ma Tombstone). Polega na wyniesienu pod „pałerpomp” potem wyprostowaniu rąk (ale żeby przeciwnik nie jebł o sufit) i rzuceniu na matę/śmietnik/stół/innego przeciwnika. Akcja nie ma nic wspólnego z rajdami.
- Sister Abigail – finiszer Braya, wariat lapie przeciwnika i chodzi z nim po ringu jakby z nim tańczył walca, potem zgina go w pół, i całuje (dafaq) go w czoło by delikatnie uśpić go przypierdalając jego mordą o mate. Na pewno jest normalny.
- Runing splesz – finiszer Eryka Rowka, nasz przerośnięty krasnolud biegnie na liny, odbija się od nich i podbiega do przeciwnika by skoczyć na niego i przerobić go na naleśnika.
- Disko klołslajn – finisher Lucka Harpiera, Luck wystawia rękę
by użyć mocyi obraca się jak po wypiciu coś mocniejszego i przypierdala w przeciwnika najczęściej powodując znokautowanie go. Mimo kuszącej nazwy, akcja ta nie ma nic wspólnego z dyskoteką. - Ankle Lok – finisher Jacka Szwagiera. Szwagier chwyta leżącego przeciwnika za kostkę, próbując mu ją skręcić.
- Kurwstomp – finiszer Rolinsa. Syf odbija się od lin i z naskoku wbija butem twarz klęczącego rywala w ziemię. Niby nic a działa.
Prawa wrestlingu[edytuj • edytuj kod]
Wrestling – podobnie jak wszystko – podlega pewnym ściśle ustalonym prawom których scenarzyści[20] trzymają się jak pijany płotu. Aby nie było zbyt monotonnie, czasami od nich odchodzą, co nie zmienia faktu, że sprawdzają się w przypadku większości walk. Oto niektóre z nich:
- Prawo obiecującego debiutu – każdy zawodnik który zaczyna swoją przygodę w Rosterze wygrywa swój pierwszy pojedynek. Chyba, że debiutuje w Royal Rumble to wtedy wylatuje tak szybko jak się pojawił.
- Prawo Wielkiej Gali – w cotygodniowej gali czas trwania standardowego pojedynku rzadko przekracza piętnaście minut a zawodnika da się zazwyczaj położyć jednym finiszerem. Chyba, że jest to gala PPV, to wtedy zawodnicy zyskują nadludzką wytrzymałość i kondycję maratończyka. Dzięki czemu mogą się tłuc nawet pół godziny.
- Prawo Walizki – każdy posiadacz walizki Money in the Bank realizuję ją na mistrzu, który właśnie skończył walkę, a co za tym idzie, jest wykończony. Jeśli postąpi inaczej, to znaczy, że jest bardzo uczciwy, albo bardzo głupi.
- Prawo Nazewnictwa – nieważne jak jakiś atak zdaję się być zabójczy/nokautujący/dewastujący to każdy po nim odkopie, jeśli nie będzie on finisherem. W tym przypadku liczy się nazwa, każdy atak, który nosi miano „Finisher”, powoduje utratę przytomności, kontuzję i śpiączkę, nawet jeśli jest to pstryczek w nos.
- Prawo Pomyłki – jeśli jakiś zawodnik z góry skazany na porażkę walczy z bardziej renomowanym, to na początku walka idzie mu naprawdę dobrze, a o jego porażce decyduje jeden głupi błąd, który pociąga za sobą lawinę kolejnych.
- Prawo Mistrza-Desperata – jeśli aktualnym mistrzem jest zawodnik typu heel (ten zły), to podczas każdej walki będzie chciał wykorzystać lukę w przepisach i doprowadzić do dyskwalifikacji, dzięki czemu zachowa pas mistrzowki. To, czy mu się to uda, to już inna sprawa.
- Prawo Cwanego Heel'a – z dyskwalifikacji, ingerencji kogoś z zewnątrz lub wykorzystania nieuwagi sędziego korzystają tylko heelowie. Tym dobrym nawet nie przyjdzie to do głowy.
- Prawo femme fatale – jeśli zawodnikowi towarzyszy kobieta, to zawsze ona rozpoczyna konflikty, prowadzi większość dialogów i podstępem doprowadza do wygranej swojego faceta. Generalnie, to ona gra pierwsze skrzypce.
- Prawo Wejścia Smoka – na Wrestlemanii większość wejść jest wzbogacone o fajerwerki. Czasami wpadną też pojazdy, konfetti lub jakaś zacna osoba osobiście wprowadzi zawodnika do ringu. Ale tylko na Wrestlemanii, nigdzie więcej.
- Prawo gabarytów – zawodnicy o wzroście większym niż dwa metry lub o masie większej niz 140 kg są odporni na wszelkie uderzenia z pięści, ale na rzut o ziemię już nie.
Zobacz też[edytuj • edytuj kod]
Przypisy
- ↑ Okrągły odpada, bo nie byłoby narożników
- ↑ Tylko w hardcoreowej wersji wrestlingu
- ↑ Tak wygrywają fuksiarze…
- ↑ …a tak ci, którzy boją się otwartej walki
- ↑ Tak, wrestlerzy w życiu prywatnym są zagorzałymi ogrodnikami
- ↑ Chyba musi się dowartościować
- ↑ https://www.youtube.com/watch?v=cGg5jxzGOyc
- ↑ No, nareszcie…
- ↑ http://www.youtube.com/watch?v=cdBaqnnUTtY
- ↑ Inaczej HaHaHa
- ↑ Tak naprawdę występował w innej federacji ale WWE o tym nie wspomina
- ↑ Cokolwiek to znaczy
- ↑ Świadczy o tym jeden z filmików na JuTube
- ↑ Czy jak to się tam teraz nazywa
- ↑ http://www.youtube.com/watch?v=yYV6AcavytI
- ↑ W sumie to prawda
- ↑ Mimo tego, akcji tej używa około 8 innych zawodników, jeśli nie więcej
- ↑ Czasem staje mu się przy tym krzywda
- ↑ Przemilczmy też fakt, że węże nie mają rąk
- ↑ Tak, scenarzyści. Dalej wierzysz, że to walki na serio?