Nonźródła:NonAnaliza: odcinek 5

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten artykuł jest częścią cyklu analiz literatury blogowej.

  1. One Erection i Mary Sue z Hitlerjugend
  2. Czternastoletnie lemingi i wieża czarnoksiężnika
  3. Ona jest pedałem – część I
  4. Ona jest pedałem – część II
  5. Otyłość jest piękna – część I
  6. Otyłość jest piękna – część II
  7. Bieber z Pruszkowa
  8. Krześcijańskie emo – część I
  9. Krześcijańskie emo – część II
  10. Krześcijańskie emo – część III
  11. Prostytutka z bimbrem – część I (18+)
  12. Prostytutka z bimbrem – część II (18+)
  13. Prostytutka z bimbrem – część III (18+)
  14. Prostytutka z bimbrem – część IV (18+)
  15. Miłość w wariatkowie
  16. Miłość po rosyjsku
  17. Dziewczyna z tatuażem… i bez rozumu
  18. Łan gejrekszyn i powrót do przyszłości
  19. Stalkerzy i łowcy organów
  20. Brytyjska tsundere
  21. Jackson w Bollywood
  22. Kanadyjscy gangsterzy w Truman Show – część I
  23. Hotel 69 – część I
  24. Kanadyjscy gangsterzy w Truman Show – część II
  25. Speed dating według szesnastolatki – część I

Czołem. Dzisiaj NonAnalizatornia prezentuje opowiadanie o znanym i lubi... tylko znanym kanadyjskim piosenkarzu, Justinie Bieberze. Ujrzymy jego ciemną stronę duszy: w opku występuje w charakterze szefa mafii. Może nie będzie pościgów i strzelanin, za to gwałty to dla bohaterów tego dzieła chleb powszedni. Oprócz tego dowiemy się też jakie imię pasuje do prostytutki, a jakiego nie powinno się dawać psu, czym jest jams oraz jaki przedmiot jest najlepszym przyjacielem nastolatki. Adres bloga: http://the-dark-side-justin.blogspot.com/, analizują: Szklarz, Pangia i debiutujący Bartd94.

Prolog[edytuj • edytuj kod]

Ona , dziewczyna która straciła rodziców , mieszkała rok w domu dziecka , piękna , mądra , ambitna , czasem arogancka , będzie musiała wyjechać z swojego kraju , zamieszkać u wujka w Stratford , poznać nowych ludzi , poznaćjego. Spacjuf jak mruwkuf. Poza tym, typowa Mary Sue mi wychodzi z opisu.
Dla usprawiedliwienia nie ma jednej spacji tam, gdzie być powinna.
On , chłopak który kocha imprezy , zmienia dziewczyny jak rękawiczki (Ciekawe, czy równie często zmienia skarpetki? To je trzeba zmieniać?), pali , pije , konia bije , uczestniczy w nielegalnych wyścigach plwocin na szybie , diler narkotyków .Chłopak , który wile ukrywa , czy będzie wstanie komuś zaufać na tyle by opowiedz mu swoją historie i zmienić swoje życie dla jednej osoby ?
Co on ukrywa, willę? Dużo siatki maskującej musi na to iść.
Nie chwyta specjalnie za serce ten wstęp zwłaszcza, że liczba spacji i innych znaków jest dość podobna.
To jak ten pasztet z zająca: pół na pół – jeden zając, jeden wół.

Rozdział 1[edytuj • edytuj kod]

Z perspektywy Rose
Ostatni raz spojrzałam w swoje odbicie w lustrze i zeszła na dół ,gdzie czekał na mnie już wujek.
W połowie zdania narracja nagle zmieniła się na trzecioosobową, ale ałtorka zauważyła, że coś jest nie tak, i na końcu znów zmiana.
To odbicie pewnie zeszło na dół. Mógłbym już tutaj zastosować pierwszą erotyczną wstawkę, ale na razie się powstrzymam.
Racja, zacznijmy delikatnie, tu zresztą będzie masa lepszych momentów na to.
- Dzień dobry wujku - Przywitałam się z nim siadając przy stole.
- Cześć Rose - Odpowiedział mi z uśmiechem.
Miedzy nami zapadła niezręczna cisza , która na szczęście przerwał dzwonek do drzwi , co oznaczało że przyszła moja dwójka przyjaciół , których poznałam w czasie wakacji .Ross był wysokim szatynem z brązowymi oczami , a Amanda była piękna blondynka z niebieskimi oczami.
Amanda zawsze mi się kojarzy z imieniem dla dziwki.
Mi też. W Zabójczej broni pierwszym denatem była Amanda Hunsaker, która była prostytutką, ćpunką, a która wyskoczyła z bodajże 10. piętra.
John i Amanda Slater?




Kiedy otworzyłam drzwi blondynka rzuciła się na mnie tuląc mnie tak mocno , że gdyby nie Ross , który tez mnie potem przytulił ale nie tak mocno to by mnie chyba udusiła.
Już mi szkoda chłopaka, dał się zfriendzonować.
-To co idziemy ? -Zapytał z wielkim uśmiechem.
-Tak Wykrzyknęłam i złapałam rękę Amandy i ruszyłam z nią w kierunku szkoły głośno śpiewając jakieś piosenki i zarówno zwracając uwagę innych osób.
- Jesteście nienormalne - Stwierdził Ross.
I miał rację.
Skojarzył mi się temat ze Zdrówka (oryg. Cheers), amerykańskiego serialu komediowego z przełomu lat 80. i 90.:
}}
-Tak , ale za to nas kochasz nie ?- stwierdziłam Amanda.
-Dobra chodź idziemy po twój nowy plan lekcji , bo w końcu to twój pierwszy dzień w szkole - Powiedziała podekscytowana bardziej ode mnie Ami.
Założę się, że będzie chodziła do klasy razem z nimi, więc dlaczego oni się z nią nie podzielili planem? A nawet jeśli nie, w USA raczej ludzie wpadli na to, że można je umieszczać na stronie internetowej szkoły, skoro nawet w polskich wsiach tak jest. No i last but not least, idzie do budy na lekcje w ciemno, nie wiedząc nawet na którą godzinę ma?
Ludzie tak robią. Jeden koleś od nas z klasy nie kojarzył nawet nazwisk nauczycieli ani rozmieszczenia sal w szkole – w IV kl. technikum. I nie był upośledzony, po prostu miał to w dupie.
Ja tak miałem z kilkoma nauczycielami. Chujowo było, gdy robiłem za posłańca, a na pytanie Kto cię wysłał? nie wiedziałem co odpowiedzieć. Mordka.svg
Kiedy dostałam plan okazało się , że mamy wszystkie lekcje razem oprócz angielskiego.

Yhy. Angielski dla zdrowych i dla opóźnionych? Chyba, że gdzieś w Polsce jest miejscowość Stratford.
Niby nie, ale co to za problem w Polsce stracić forda?
Idźwchuj-150px.gif

Ale susz, aż mi piwo w puszce wyschło.

-Dobra to teraz chemia - Powiedziałam nie patrząc gdzie idę , przez co na kogoś wleciałam i upuściłam wszystkie książki , które miałam w ręce.
Typowy chwyt z filmów, niezależnie od tego czy to jest wysokobudżetowy film dla nastolatek z Hollywood, czy może pornol made in NRD.
Mmm… Niemieckie porno… To niesamowite, że naród z brzydkimi ludźmi i brzydkim językiem mógł być potentatem w kinematografii dla dorosłych, w dodatku mając wcale nie tak brzydkich wykonawców. Oni chyba tych ludzi z ulicy brali.
-Przepraszam nie widziałam Cię - Powiedziałam szybko schylając się po książki , nawet nie patrząc na osobę na którą wpadłam.
-Patrz jak łazisz dziwko - Wysyczał na mnie chłopak.
Hahahahaha!
Już miałam coś powiedzieć , lecz uprzedził mnie mój przyjaciel.
-Daj sobie już spokój Bieber - obronił mnie Ross.

Aha, a co ty byś, czytelniku, zrobił, gdyby ktoś, kto nawet nie zbliża się do mutacji, ze wściekłością w głosie nazwał cię dziwką?
BIEBER?! HAHAHAHAHAAHAAHAHAHA!!!

,popychając lekko Biebera ? tak Bieber miał na nazwisko.
Bieber ma na nazwisko Bieber. Nawet logiczne.
Bieber Bieber, jak Cezary Cezary.
-Bo co mi zrobisz , uderzysz mnie?
Zgłosi to do prokuratury. Albo, co gorsza, powie mamie.
- Zadrwił z niego chłopak o pięknych brązowych..STOP co ja gadam , ten dupek przed chwilą mnie nazwał dziwką.
Wszyscy mają piękne oczy, normalnie świat pozytywny jak w kreskówkach.
Gdyby za to były piękne umysły, tak pozytywnie by pewnie nie było.
-Po prostu się od niej odczep - Powiedział ze spokojem.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić , chyba że chcesz żeby to się skończyło tak jak ostatnim razem- Zagroził mu Bieber.
Takie skojarzenie: w jednym z odcinków serialu „Spartakus: Zemsta” była scena, w której syn Krassusa, Tyberiusz, z pomocą swoich ochroniarzy gwałci Cezara, bo ten powiedział o nim parę niemiłych słów jego ojcu.
-Daj spokój , chodźmy już -Nie czekając na odpowiedz chwyciłam go za rękę i pociągnęłam kierunku klasy, gdzie czekała na nas Ami , która rozmawiała z jakimś chłopakiem.Kiedy nas zobaczyła zaczęła nam machać .
-Poznajcie mojego brata - Przedstawiła nas sobie Amanda.
Ale kurwa mać przyjaciele, skoro nawet o swoim rodzeństwie nie wiedzą.
Może to zjeb.
Nie żeby oni byli jakoś specjalnie normalni.
-Austin - Uśmiechnął się do mnie.
- Rose - Odpowiedziałam mu tym samym.
Po chwili poszedł mówiąc tylko Amandzie że potem porozmawiają.
-To co idziemy po szkole do burdelu? (Tutaj zdanie urywa się bez żadnej interpunkcji, jakby specjalnie dla analizatorów, więc pozwoliłem sobie dokończyć.)
-A co chcesz uniknąć rozmowy z bratem ? -Zapytałam się jej.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - Wymamrotała pod nosem Ami.
Kiedy zadzwonił dzwonek weszłyśmy do klasy i czekałyśmy jak nadejdzie chwila na lancz.
Chyba ich ulubiony przedmiot szkolny to kanapka.
A na lekcji to coś innego poza czekaniem na przerwę się działo?
Jak zadzwonił upragniony dzwonek wszyscy zerwali się wychodząc jak najszybciej klasy i udając się na stołówkę. Podczas gdy jadłam jabłko przysłuchiwałam się zaciętej dyskusji Ami i Ross'a.
-Patrzcie dziwka Biebera idzie- powiedziała to z obrzydzeniem Amanda.
-Nie rozumiem jak można być taką kurwą i dać się przelecieć każdemu chłopakowi w tej szkole-mówił Ross.
No i mamy kolejny polski akcent: obgadywanie za plecami.
Aaa, to nie trzeba się fatygować do burdelu, dziwki do szkoły dostarczają.
Podczas kiedy oni cały czas gadali o tej całej Jane ja się patrzyłam na Biebera , kiedy całuje ten plastik.W pewnym momencie Bieber podniósł głowę i nasze spojrzenia się spotkały , a mnie oblały rumieńce , które niestety on zauważył i się do mnie zwycięsko uśmiechnął. Speszona odwróciłam wzrok i starałam się uczestniczyć w rozmowie moich przyjaciół, która cholernie mnie nie interesowała , ale przynajmniej dowiedziałam się , że Bieber ma na imię Justin .
A jednak nie Bieber Bieber.
Może chodziło o imię z bierzmowania.
Po szkole poszłam z Ami do Starbucksa i kupiłyśmy sobie kawy i trochę porozmawiałyśmy.
Ale lans, potem pewnie chodziły po mieście kilka godzin, z pustymi kubkami w dłoni.
Za cenę kawy w Starbucksie kupiłbym sobie żarcia na dwa dni. Owszem, suchy prowiant, ale na moje potrzeby to absolutnie wystarczające.
Odprowadziłam Amandę do domu i sama zaczęłam wracać późnym wieczorem do domu. W pewnym momencie poczułam na sobie czyjś wzrok ,lecz kiedy się odwracałam nikogo nie widziałam.
Uważaj! W szafie jest Murzyn!
Postanowiłam iść na skróty wiec skręciłam w jakąś ciemną uliczkę , która nie wyglądała za ciekawie ręcz niebezpiecznie , ale chciałam jak najszybciej dojść do domu.Nagle czyjaś ręka pojawiła się na moim ramieniu i szrapnela mnie na jakąś ścianę od bloku i zatkała mi usta. Starałam się uwolnić ,ale za każdym razem ten ktoś mnie coraz bardziej mnie trzymał.
Szrapnel? Broń artyleryjska może nie być dość stealthy na nocny gwałt.
-Przestań się wiercić to nie będzie bolało - Warknął na mnie.
-Proszę nic mi nierób - Mówiłam przez łzy.
No to chujowo ją kneblował.
Lecz ten nic sobie nie robił z moich próśb i zaczął mnie całować.Kiedy jego ręka zaczęła odpinać moje spodnie ugryzłam go ,kopnęłam w krocze i zaczęłam krzyczeć , ale pochwili zostałam mocno uderzona w policzek i przyciśnieta do ściany.
-Ty dziwko zapłacisz mi za to , chciałem być delikatny,ale sama tego chciałaś - wybuchłam jeszcze większym płaczem.

Gwałciciel chciał być delikatny. lol
Po prostu chciał ją tylko zerżnąć, bez wpierdolu w gratisie.
Kiedy chciał mnie znowu pocałować ktoś go odepną i zaczął okładać pięściami po twarzy .
Nie odepną tylko odpiął. Ale nie widzę, żeby zdążył ją gdzieś zapiąć. Chciał ją zabić na śmierć.
A ja tylko opadłam pod ściane skuliłam nogi i zaczełam jeszcze bardziej płakać.
- Jak jeszcze raz cię tu zobaczę to cie zabije , rozumiesz ? - wykrzyczał chłopak ,który mnie uratował od tego mężczyzny co chciał mnie zgwałcić.
Kiedy go puścił ten od razu uciekł .
Błąd. Mógł go śmiało zabić, zaliczyłoby się jako obrona konieczna.
Mogli się wszyscy tam powybijać, to by było najkorzystniejsze wyjście.
- Justin ? - Spytałam się kiedy zobaczyłam chłopaka jak się obrócił.
Bieber ex machina, i to na białym koniu.
A ja myślałem, że to Bieber był gwałcicielem. Łeeeee.
Ten zignorował moje pytanie i chwycił mnie za rękę prowadząc mnie w kierunku głównej drogi.
- Nie powinnaś tedy chodzić - Powiedział do mnie.
-A kim ty jesteś , że będziesz mi mówił co mam robić ?! - Wybuchłam na chłopaka.
-Kimś kto Cię uratował od straty dziewictwa - Uśmiechnął się zadziornie chłopak.
- Nie jestem dziewicą ! - Skłamałam .
Taa, jasne.
- Jesteś - Droczył się ze mną.
-Nie ważne nie będę z tobą rozmawiała-odpowiedziałam zirytowana naszą rozmową.
Rozmawianie z obcym człowiekiem o doświadczeniu seksualnym – szacunek 10
Zamiast po ludzku napisać do Bravo.
Świat schodzi na psy.
I ruszyłam w stronę domu chcąc zostawić chłopaka.Lecz on do mnie dobiegł i szedł równo ze mną nie odzywającsię.Kiedy doszłam do domu wujka chłopak gwałtownie mnie do siebie obrócił i przycisnął do ściany.
-Należą mi się jakieś podziękowania - wyszeptał mi do ucha, przygryzając lekko jego płatek.
Z deszczu pod rynnę?
Hah.
-Dziękuje - Odpowiedziałam nieśmiało.
-Liczyłem na coś innego - wyszeptał przysuwając się bliżej mojej twarzy.
Wrzuć ją w pokrzywy.
-Zapomnij Bieber - odepchnęłam zdezorientowanego chłopaka od siebie i ruszyłam w kierunku drzwi ,kiedy je otworzyłam spotkałam chłopaka który mnie odprowadzał wzrokiem i wysłałam mu fucketa .
Niezbyt rozsądne zważywszy na to, że przez najbliższy rok będzie przebywała z nim w jednym budynku. A amerykanckie szkoły to nie takie pitu-pitu jak w naszym polskim grajdołku, tam jest gdzie się ukryć przed wzrokiem profesorów…
I co drugi uczeń chodzi z bronią do szkoły, reszta jest rasy białej.
A Phuket to nie jest takie miasto w Tajlandii? Może chciała mu zafundzielić lot w jedną stronę, żeby se tam poszedł na dziwki? Mogłoby boleć, jakby mu taka jelito grube miłością zapełniła.
Zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju kładąc się na łóżko i od razu zasypiając .
A zębów umyć nie raczyła, jeśli tak dba o higienę, ma koleś szczęście, że nie zdążył jej zgwałcić.
No tak, ty byś się pewnie napierdolił za dwa złote jak księciunio jednym browcem.
Ekonomicznie by było.

Rozdział 2[edytuj • edytuj kod]

Z perspektywy Justina
-Należą mi się jakieś podziękowania - wyszeptałem jej do chucha (Stawiam pińć złoty, że miało być tu chuja.),przygryzając delikatnie jej płatek myśląc , że zmięknie.
Ucho to nie chrupek kukurydziany, od śliny nie zmięknie.
-Dziękuje - powiedziała.

Pewnie zjadł jej chip i teraz może dać dyla.
Stałem chyba tak z 5 minut zanim dotarło do mnie co się przed chwilą stało.
Zapłon ma jak Jelcz na 70-stopniowym mrozie.
Olała mnie , dała mi kosza jako jedyna z wszystkich dziwek jakie poznałem dotychczas .Moje przemyślenia przerwał mój dzwoniący telefon.
To chyba dobrze dla niego, bo jakby tak myślał, to cokolwiek ma w łepku, to zaraz by mu się przypaliło.
-Bieber -odpowiedziałem kierując się w stronę swojego domu.
-Dzisiaj mija termin Nick'a - powiedział bez żadnych emocji Austin.
-Zajmę się tym- odpowiedziałem szybko i się rozłączyłem.No cóż chyba czeka mnie ciężka noc.
Jakaś mafia pruszkowska tu jest, tylko problem w tym, że pedałkowaty Bieber średnio pasuje do ich wizerunku.
Może ma pseudonim Penetrator?
Raczej to on tam jest penetrowany.
Tajemnicą poliszynela jest o co chodzi z ciężką nocą.
Z perspektywy Rose
Obudziłam się o 6.40 i poszłam wsiąść do pociągu byyyyle jakiego… szybki prysznic (pod tą ojszczaną klapą?).Po wysuszeniu włosów i zrobieniu delikatnego makijażu postanowiłam ubrać się w czarną bejsbolówkę , bluzkę z flagą ameryki i zwykłe dżinsy.
Proszę bardzo, patriotka, tylko butów zapomniała.
Jest hipsterką, chodzi boso.
I ma brodę.
W drodze do szkoły nie myślałam o niczym , dopóki nie zobaczyłam JEGO opierającego się o samochód ,gadając z przyjaciółmi . Muszę przyznać wyglądał nieziemsko .białe supry (Proszę o tłumacza. No, toyota supra, nie? Swoja drogą, to trza być przy kasie, żeby nosić takie coś zamiast kapci), czarne nisko opuszczone spodnie (Ja też tak mam, ale to dlatego, że schudłem 30 kilo i pasuje na mnie tylko jedna para spodni, w których nie chodziłem, bo były na mnie za ciasne.) i do tego biała bluzka , a na nią czerwona kurtka.
Z tego co się orientuję, bluzka to żeński ubiór.
Z obczajania Justina wyrwał mnie dźwięk dzwonka , więc ruszyłam w kierunku szkoły .Kiedy byłam przy szawce (No nie, kolejne opko z szawką...) poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach , jak się gwałtownie obróciłam ujrzałam przed sobą uśmiechniętego Ross'a , a obok niego Amandę .
Ktoś tu nie wie kiedy się apostrofy stosuje.
Byłby anal, ale nie, apostrof.
- Ale się przestraszyłam - odpowiedziałam wypuszczając głośno powietrze.
Tak przy ludziach? I to jeszcze wylotem do nich?
-Niby kogo , czy my o czymś nie wiemy ? - zapytał Ross.
Kiedyś słyszałem, że ludzie ze strefy przyjaciół zwykle łapią za ramiona, więc nie wiemy.
-Nie mam ochoty o tym gadać.
-Dobra co masz teraz - zapytała Amanda zmieniając temat .
Ponoć macie lekcje razem, ta szkoła chyba jest specjalna.
To jest opko, nie musi tu być jedności czasu.
-Biologie - odpowiedziałam ruszając w kierunku sali , zostawiając moi przyjaciół samych. Jakoś nie miałam ochoty z nimi gadać.Jak zwykle weszłam ostatnia do klasy i musiałam usiąść z... Bieberem.
Nikt nie chciał usiąść z tym przezajebistym Bieberem? Nie było chętnych do opalania się w jego blasku? To lepsze niż solarium.
Po prostu nikt nie był godny dostąpienia tego zaszczytu.
Usiadłam obok niego odsuwając się najdalej jak potrafiłam i nie mówiąc mu nawet głupiego cześć.
Ej nie no, on chciał cię przelecieć, powinnaś byś bardziej uprzejma, bo nie będzie delikatny.
A może ją kręci ten stuff typu lateks i pejczyki?
Całą lekcję czułam na sobie jego wzrok ale nie miałam odwagi na niego spojrzeć,.Po dzwonku opuściłam jak najszybciej klasę kierując się w kierunku moi przyjaciół , czuje że powinnam ich przeprosić , za to że ich olewam.
- Nienawidzę biologi -odparłam ,przeczesując włosy.
-Dlaczego ?- spytała Amanda.
-Siedzę z największym dupkiem jakiego można spotkać na tej ziemi .
Ze swoim klonem?
- Bieber'em ? -spytał Ross.
Ten przynajmniej kulturalnie sobie odpuścił biologię. W sumie też bym tak robił, gdyby nie to, że miałem zagrożenie za nierobienie niczego na lekcjach.
No patrz, u mnie za nicnierobienie na bioli się dostawało trzy. Poza tym – znowu apostrof i pewnie znowu zniweczył ostre grzmocenie na szkolnym korytarzu.
-Niestety.
Wracając do domu zaczął padać deszcz.
Świetne zdanie. A tak z ciekawości, skąd ten deszcz wracał?
Znad Ukrainy, spierdalał przed separatystami.
-Cholera - krzyknęłam wkurzona.
- Złość pięknu szkodzi , wskakuj - usłyszałam czyjś głos za swoimi plecami.
Pięknu i urodu.
Fail, jest to poprawna odmiana. Zieja x2, HAAAAAAAA!
Synek, wpisz se ten zwrot w Gugla i zobacz jakie wyniki wyrzuci.
I chuj, racja i tak jest po mojej stronie.
-Justin ? -spytałam z małym zaskoczeniem.
-Tak mam na imię , a teraz wskakuj -odpowiedział uśmiechają się szeroko.
Tak w ogóle to ile te dzieciaki mają lat, że się do szkoły autami wożą?
W Hameryce za kółkiem już pięciolatki siedzą, jeżdzą samochodami do sklepów z bronią.
Widzę ,że chyba tylko mi dzisiaj humor nie dopisuje.
-Nie dzięki wole umrzeć niż jechać być z tobą w jednym aucie - odparłam i wymusiłam uśmiech.
W sumie nie czułbym krzty żalu gdyby ją teraz rozjechał albo kropnął.
- Nie każ mi wysiadać z tego auta.
Bo jak wstanę to nie będzie tak wesoło.
Nie odpowiadając ruszyłam przed siebie. W pewnym momencie usłyszałam trzaśniecie drzwiami i po chwili byłam przerzucona przez ramie i wrzucona do jego auta.
-Co ty do cholery robisz - wrzasnęłam na niego.
Formalnie podchodząc, porywa cię.
Nic nie odpowiedział , tylko zablokował drzwi i ruszył w kierunku mojego domu.
Albo domu uciech cielesnych w Bułgarii.
Kiedy dojechaliśmy do domu odblokował mi drzwi i czekał jak wyjdę, lecz tego nie zrobiłam.
Ale niezdecydowana baba. Najpierw nie chciała wejść, teraz nie chce wyjść.
Baby. Ich nie zrozumiesz.
Dręczyło mnie jedno pytanie.
-Dlaczego to robisz ? -zapytałam.
-Ale co robię - spojrzał na mnie lekko zszokowany.
-Uratowałeś mnie przed zgwałceniem , a teraz odwiozłeś mnie do domu autem ,żebym nie zmokłam.
Tryb przypuszczający, dokonany, jeden pies.
Liczy na zapłatę, najlepiej w naturze.
Kiedy nie odzyskałam odpowiedzi (Pożyczył i nie oddał, co za cham.) postanowiłam wyjść z auta ,ale zostałam pociągnięta w tył przez co wylądowałam na jego kolanach .Spojrzałam w jego oczy , były takie piękne , mogłam patrzeć by w nie godzinami , jak nie dniami .Potem swój wzrok przeniosłam na jego usta , które przypominały kształt serca i znowu spojrzałam w oczy .W pewnym momencie Justin wpił się w moje usta .Oddałam pocałunek. Muszę przyznać , że był to jeden z najlepszych pocałunków.
Całkiem możliwe, biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory całowałaś się tylko z gwałcicielem.
A właściwie to on całował jej plecy.
-Dzisiaj wieczorem jest impreza u Jems'a-wyszeptał mi w usta - przyjdziesz ?.
Co to, kurwa, jest Jems?
Gugl mówi, że pracownia architektoniczna z Warszawy. Pewnie dali kilka groszy na lizaka za reklamę w opku.
-Postaram się , ale pod jednym warunkiem mogę zabrać Rossa'a i Amandę.
-Przyjechać po ciebie ? -zapytał spoglądając mi w oczy.
-Trafię sama- odpowiedziałam wychodząc z auta i kierując się do domu.
Kiedy weszłam do domu ruszyłam w kierunki pokoju zastanawiając się w co się ubiorę. No coż zapowiada się ciekawy wieczór .
Czy tylko mnie zaskakuje niemal zerowa ilość błędów ortograficznych?
Za to interpunkcyjnymi nadrabia.

Rozdział 3[edytuj • edytuj kod]

Kiedy namówiłam swoich przyjaciół ,żeby poszli ze mną na tę imprezę postanowiłam ubrać się w czerwoną krótką sukienkę i czarne wysokie szpilki.
Gaci nie bierze, bo po co?
Żeby jej ciepło w kostki było. Swoją drogą, on im nie pozwolił przyjść, wejdą tak na krzywy ryj?
Będzie seks grupowy, podobno dla stereotypowego faceta im więcej, tym lepiej.
-Nie jest tak zle - powiedziałam do siebie , patrząc na moje odbicie w lustrze.
Niby impreza, a odpierdoliła się jak na wesele sołtysa.
Poprawiłam ostatni raz makijaż i wyszłam z pokoju kierujac sie w strone dzwoniących zębami drzwi.
- Hej , dziekuję że się zgodziliście pójść ze mna - uśmiechnełam się szczerze i ich przytuliłam.
-Nadal nie wierze że to robie i ide do tego dupka na impreze- odpowiedziała z wymuszonym uśmiechem na twarzy Amanda.
-Ohhh....nie marudz , nie będzie tak zle - odparłam ciągnąc ją w stronę samochodu Ross;a , który nie odezwał się jeszcze ani słowem do mnie.
Ten też ma własny samochód. Ale bogate ludzie, że ja pierdziele.
Chyba jemu też nie podoba się ten pomysł.
Nie ma się co dziwić, chłopak robi co może żeby zaruchać, zapieprza jako podnóżek, a ta woli gościa, który zwraca się do niej per dziwko.
}}
-Nadal nie rozumiem dlaczego tam jedziemy.
-Jedziemy tam żeby się fajnie zabawić , a nie żeby zmarnować piątkowy wieczór na siedzeniu na laptopie- od powiedziałam jej i ruszyliśmy w stronę domu Jems'a.
Aha, czyli Jems to imię. A w ogóle to wolę siedzenie na fotelu, laptop jest zbyt delikatny i za drogi jak na tzw. poddupnik.
Z perspektywy Justina
Zgodziła się nie mogę zaprzeczyć , że się nie cieszyłem z tego powodu , wręcz przeciwnie wyłem z siebie zadowolony. Mam ochotę dzisiaj się tam zabawić i nikt mi tego nie zepsuje. Kiedy przyjechałem do mojego przyjaciela Jams'a , impreza już trwała , ale jeszcze nie zauważyłem jej , mam nadzieję że się zjawi tak jak obiecywała .
Teraz Jems stał się Jamsem. I nie wiem, co znaczy „jamsem”, bo coś musi znaczyć, skoro mi tego Firefox nie podkreśla.
Jams to pnąca roślina zielna z rodziny pochrzynowatych.
Hm… Chyba nawet w teleturnieju o to nie zapytają, no ale dzięki.
-Justin ! -usłyszałem ledwo co swoje imię , kiedy się obróciłem przy barze z alkoholem zobaczyłem moich kumpli pijących już piwo.
Wcześniej pili Karmi, ale teraz już piją piwo. Lepiej późno, niż wcale.
-Siema , widzę że już połowa jest już nieźle stawiona - przywitałem się z nimi .
Kiepskie zawodniki z nich, niech przyjdą do mnie na trening w jeden miesiąc, wyposażenie funduje oczywiście kursant.
-Jak widać- powiedział Austin.
Skrót rozmowy:
– Siema.
– Jak widać.

Co to w ogóle za odpowiedź?

Przez jakieś 10 minut rozmawialiśmy o niedzielnych nielegalny wyścigach na których można było wygrać 100 tys. (Starych złotych?) dopóki nie przerwał nam Louis.
No nie, znowu Ludwik.
-O kurwa , chłopaki patrzcie kto przyszedł .
-Rosse-powiedziałem z uśmiechem i ruszyłem w kierunku dziewczyny.
Dobrze, że nie Rousseau.
Przypomniał mi się stary dowcip: idzie hipis i naprzeciwko niego idzie prostytutka.
– O Jezu, ale kurwa – myśli hipis.
– O kurwa, ale Jezus – myśli prostytutka.

Muszę przyznać wyglądała seksownie.
-Widzę , że przyszłaś - powiedziałem do dziewczyny ,podając jej kubek z alkoholem.
-Jak widać -odparła , biorąc odrazu kubek i wypijając za jednym razem całą zawartość.
Nie, no, bardzo kreatywne riposty mają.
No, jest Polak i katolik wreszcie w opku.
Libacja na całego.
-Chodz zatańczymy - nie czekając na odpowiedz , wziełem ją za ręke i pociągnełem w stronę parkietu , gdzie zaczeli grac jakąś piosekę weke me up -avicii .
Weke brzmi jakoś po murzyńsku.
Weke weke weke, Antoni ma moją tekę!
Dziewczyna zaczeła poruszać się w rytmie piosenki , ocierając się lekko o mojego przyjaciela.
Nie zaimponowałbyś tym nawet małej dziewczynce.
Przetańczyliśmy tak chyba z 4 piosenki i postanowiliśmy pójść do baru po jakiś alkohol.
-dwa Malibu - krzyknełem do barmana , który po chwili dał nam swoje zamówienia.
Jeśli już, to „krzykłem” albo „krzyknąłem”, zależnie, czy bohater ma być wsiokiem ze wsi spod białoruskiej granicy, czy warszafskim słoikiem.
Kiedy dałem go dziewczynie niepewnie wzieła kieliszek do ust i wypiła go , patrząc prosto w moje oczy .
Wypiliśmy tak jeszcze 2 kieliszki , muszę przyznac ,że ma głowę do alkoholu .
No, jak na pusty żołądek piła, to rzeczywiście nieźle. W przeciwnym razie jest to wynik na poziomie pięciolatka.
-Muszę iść siusiu -powiedziała podskakując śmiesznie .
Z perspektywy Rosse
Kiedy wróciłam z kibla zostałam Justina opartego o ścianę i całującego jakąś blondynkę.Przyznaję zraniło mnie to , najsampierw zaprasza mnie na imnpreze ,a teraz caluje sie z jakąś dziwką .
Ty się z nim też całowałaś kilka godzin temu, nadal sądzisz, że one są dziwkami a ty nie?
Bo każda myśli, że jest tą pierwszą.
I ostatnią.
Jak Kali ukraść krowa, to dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowa, to źle.
Nie mogę na to patrzeć wracam do domu. Jak wyszłam z domu odrazu poczułam zimne powietrze , które mnie uderzyło.Po 10 minutach wróciłam do domu , starałam się wejść cicho do domu , żeby nie obudzić wujka , ale nie udało mi się , ponieważ czekał na mnie w salonie z surową miną.-Gdzie byłaś - spytał surowo.
-Na imprezie u kolegi- powiedziałam wujkowi, nigdy go nie okłamałam , więc teraz też nie miałam zamiaru tak zrobić.
-Masz szlaban - powiedział wstając i podzchodząc do mnie.
Jasiu też mówił, że kot jest jego.
To jest mój kot i będę go pierdolił, czy wam się to podoba, czy nie!
A broni ci ktoś?
-Chyba sobie żartujesz , nie mazs prawa mną żadzić mam siedemnaście lat , za kogo ty się uważasz , myślisz że zastąpisz mi rodziców ?! - wykrzyczałam na niego , myślac że sobie odpuści, ale jedyne czego doznałam to jego ręki na moim policzku.
Dobrze, że tylko ręki. Dla ciekawskich: wygooglować frazę turkey slap.
I zapamiętajcie, że jeśli Pangia każe wam coś znaleźć w Internecie, nie róbcie tego, gdy za plecami stoją rodzice.
Tak, za wtrącanie łotewskich słówek do zdań (mazs znaczy małe) należy się plaskacz w ryj.
Ale nie mówiłem, żeby klikać w Google Grafikę.
-Ty gówniaro , pracuję , utrzymuję Cię chociaż nie musiałem , mogłaś gnić w domu dziecka jeszcze rok , ale nie wziełem Cię pod swój dach i jeszcze mówisz mi co mam robić ,a co nie ? -krzyczał na mnie.
No i w sumie ma rację.
To ją wzieł, czy nie wzieł?
Bałam się go , pierwszy raz widziałam go w takim stanie , nigdy na mnie nie krzyczał , a przede wszystkim nie podniósł ręki.
-Do pokoju- szarpnął mnie , pchając w stronę schodów jutro się policzę z tobą.
Odrazu pobiegłam w stronę pokoju i zakluczyłam za sobą drzwi i kierując się w stronę łazienki.
Co wy macie z tym kluczeniem? Zamknięcie drzwi jest zbyt mainstreamowe czy co?
Usiadłam na podłodze i sięgnęłam po starą moją przyjaciółke i przejechałam nią kilka razy po nadgarstku.Widok krwi zawsze mnie uspokajał i pozwalał zapomnieć o wszystkich moich problemach.
Mnie też, ale ja nie pajacuję tylko strzelam do Ruskich albo innych Niemców.
Ewentualnie można mordować zombie/zainfekowanych. Polecam i pozdrawiam, Wujek Pangia Wietnamska Ryba Ściekowa. A w ogóle to myślałem, że będzie mowa o wibratorze.
Wibrator byłby przyjacielem.
A cholera wie, może dostałby jakieś żeńskie imię.
Po jakimś czasie postanowiłam za bandażować swój nadgarstek i położyć się spać.
Przy okazji w tym rozdziale chuj ortografię szczelił, parafrazując klasyka.

Rozdział 4[edytuj • edytuj kod]

Rano obudziło mnie głośnie trzaśnięcie dzwiami , co chyba oznaczało że wujek , jeżeli mogę go jeszcze tak nazywać wyszedł z domu.Kiedy wstałam z łóżka postanowiłam opatrzyc sobie wczorajsze rany i ubrać ten zestaw.
No bo po co opisy, gdy można wrzucić linka.
Drugi raz opatrywać? Bandaż tylko zmienić, jeśli już, ale co ja tam wiem, ja nie miałem szóstki z PO.
Muszę przyznać , ze nawet nie wyglądałam tak zle nie licząc małych worków pod oczami , które przykryłam małą wartstwą makijażu.
Przypomniał mi się skecz Kabaretu Młodych Panów o szpachlarzu, tam też stosowano tylko małe warstwy.
Schodząc na dół zobaczyłam , że w czałym salonie leżą puste butelki po piwie i niedopałki po papierosach.
Wujek też se poimprezował. I dobrze, niech se chłop poszaleje.
Do kompletu jeszcze husteczki zużyte powinny być porozrzucane.
Tak w czałym szalonie bajżlu narobił? Czo ża niechluj.
-Cholera , muszę to posprzątać - powiedziałam sama do siebie przypominając sobie odrazu wydarzenia z wczoraszego dnia .
Rzuca tymi cholerami jak Sebastian Wątroba.
Kiedy posprzątałam wziełam torbę i udałam się w kierunku szkoły.
-Rose!!! - usłyszałam krzyki swoich przyjaciół , lecz postanowiłam ich olać .Nie mam ochoty dzisiaj z nikim rozmawiać , a szczególnie z Bieberem uugghhh jak ja go nie nawidze , co za dupek .
Ale właściwie o co jej chodzi? Zaprosił ją na wódkę tylko, a nie oświadczał się.
A kto to zgadnie.
-O hej , niesłyszałaś nas ? A mniejsza , gdzie się wczoraj podziałaś ,wiesz co cię omineło muszę..
-Jakoś mnie to nie obchodzi -powiedziałam , przerywajać to co chciała powiedzieć.
-Wszystko w porządku ? - zapytał Ross
-Tak tylko poprostu boli mnie troche głowa
-Może powinnaś zostać w domu ?
-Nie! -zaprzeczyłam odrazu i poszłam w kierunku szawki .
Po drodze zebrali chyba bonus z Quake'a na możliwość jednorazowej teleportacji w inne miejsce.
Kiedy ruszyłam w kierunku klasy od fizyki zobaczyła pana najwiekszego dupka , który migdalił się z szkolną dziwką.
O proszę, jaka luksusowa szkoła, nawet burdel mają.
Było wspomniane jeszcze w pierwszym rozdziale.
Że dowożą, ale tutaj wychodzi, że dom uciech jest zintegrowany ze szkołą.
Postanowiłam ominąć ich nawet na nich nie spoglądając.
Z perspektywy Justina
Obudziłem się z cholernym bulem głowy i nie w swoim pokoju .
Panie prezydencie, co pan robi w tym opku?
Co kurwa jak to nie w swoim pokoju, odrazu zerwałem się na z łóżka i stanełem na róne nogi rozglądając się po pokoju.Dopiero po jakimś czasie zauważyłem , że jestem cały nagi i przywiązany do łóżka w jakimś dziewczęcym pokoju ze swastykami na ścianach , który na pewno nie należał to Rose , a właśnie gdzie Rose , cholera.
- Ooo Justin wstałes już - usłyszałem ten piskliwy głos Jane . Cholera tylko nie ona.
Haaaaaaa, ale słaby łeb, przeruchał nie tę babkę, co chciał.
Nie wiem w czym problem.
Jakiś się znajdzie.
-Jak widać- odpowiedziałem szortko i zaczełem się ubierać.
Szortko. To właśnie jest zgubny wpływ nadużywania anglicyzmów.
- No cóz noc była super , ale na mnie już czas , może się kiedyś jeszcze zabawimy - powiedziałem zostawiając zdziwioną dziewczynę .
A ona przyjęła to ze stoickim spokojem, jakby zawsze była panienką na jedną noc. Może jej przeznaczeniem jest bycie panią na telefon.
Kiedy dojechałem do domu i ubrałem się w toi-toiu ruszyłem w kierunku szkoły. Muszę pogadać z Roze .
Kiedy dojechałem przywitałem się z kumplami i zaczeliśmy rozmawiać na temat pracy póki nie przyszła Jane i zaczeła się do mnie całować .Zaczynała mnie trochę już wkurwiać i postanowiłem obrucić głowę i wtedy zauważyłem , że temu wszystkiemu przyglądała się Rose. Cholera znowu spieprzyłem.K
iedy chciałem zrzucić z siebie Jane zobaczyłem , że jej juz nie ma i obiecałem sobie , że póżniej z nią pogadam.
„To nie jest tak, jak myślisz, ona sama mi się nabiła na penisa.”
Zgwałciła go.
Ostatni lekcja i to z Rose .Od kiedy mi tak zależy na jakieś dziewczynie pomyślałem i ruszyłe w kierunku sali oczywiście spóżniony jak zawsze.
No bo ci jeszcze nie dała i dlatego ci zależy.
-Spóżńienie Bieber
Olałem to i usiadłem w ostatniej ławce wyciągając iPhona i przeglądając tablicę fb .
No to już wiadomo co tam robią na lekcjach, oprócz czekania na dzwonek.
-Dobrze dzisiaj dobieram was w pary i przez 2 tygonie macie sporządzić małe przedstawienie na podstawie Romeo i Julia . Dobrze wiec Keit z Rayanem , Lou z .... i ostatnią parą będzie Bieber z....o z Gray .
Co to kurwa jest, jakaś szkółka niedzielna?
Keit? Rayan? Jacyś Hindusi.
Odrazu na mojej twarzy pojawił się umiech i skierowałem się w kierunku dziewczyny , która chciała jak najszybciej opuścić klase po dzwonku.
Z perspektywy Rose
Nie wierze , poprostu brak mi słów , czemu ja musze byc akurat z nim dlaczego ?!
Niezbadane są wyroki imperatywu narracyjnego.
I to jeszcze w dodatku mam z nim grać scenę z Romeo i Julia.
Ale nie wskazali, jaka to scena ma być, wybierz taką, w której będziesz mogła grać meble.
Scena samobójstwa też mogłaby być, o ile użyją prawdziwego sztyletu.
Kiedy opuściłam sale poczułam silne szrpnięcie za reke i odrazu zostałam przyciśnięta do sciany .
-Wydaje mi się , że mamy razem projekt
-Niestety
-Dzisiaj u mnie o 18.30 , adres przysle ci sms
A skąd ma jej numer?
Gwizdnął jej telefon, jak nią rzucał po samochodzie i sobie spisał.
-Jeśli nie przyjde -zapytałam z obrzydzeniem
-To może się trochę zle wtedy dla ciebie skączyć , a może dla któregoś z twoich bliskich - wyszeptał mi do ucha/
Gówniana groźba, bo ona ma tylko wujka, którego w dodatku od kilku godzin nienawidzi.
-Myslisz ze sie ciebie boje -powiedziałam odważnie , choć w środku srałam z przerażenia.
-Powinnaś , co przyjeciele nie opowiadali Ci o mnie? -zapytał
-Nie uwierz mi mamy ważniejsze i ciekawsze tematy - odpowiedziałam zwruszając ramionami.
-hahahahahah -usłyszałam śmiech Justina
-Nawet nie wiesz z kim zadzierasz - powiedział przysuwając sie bliżej mnie jeżeli jest to możliwe
Zaczął przenikać przez model. Takie rzeczy zdarzają się w animacjach komputerowych, wtedy się obraca kamerą, żeby nie było widać.
Justin jest Boomerem i mu kałdun przez tekstury przenika.
- Powiem ci tak , osoby które ze mną raz zadarły nie miały szansy drugi raz to zrobić , a wiesz czemu ? -spytał się mnie , na co mu pokiwałam głowa na nie .
Bo wprowadzają w życie zasadę nie ruszaj gówna, to nie będzie śmierdziało?
-Bo umierają odrazu na biegunkę , a ty chyba nie chcesz umrzec co nie?
-nie-e -wyszeptałam drżącym głosem
-To dobrze , wiec widze cię o 18.30 u mnie - powiedział odchodzać i zostawiając mnie tam samą .
Ta rozmowa była tak monstrualnie głupia, że chyba będę musiał pójść wykupić i zjeść miesięczną dostawę Apapu, żeby pozbyć się bólu głowy, którego właśnie dostałem.


przepraszam że tak długo nic nie dodawałam
1.nie miałam weny
2. zadużo nauki
Jak widać, nauki nigdy dość.
Chociaż temu przypadkowi niekoniecznie może to zrobić różnicę.

Rozdział 5[edytuj • edytuj kod]

Cholera on jest jakiś jebnięty chyba myśli , ze jest jedynym chłopakiem na Ziemi, tej Ziemii . Tak bardzo chciałambym tam nie iść , ale cóż muszę nie mam wyboru ja nie po dobroci to siła.
A milicja?
- WOW - wymskneło mi się kiedy doszłam na adres jaki mi wysłał .
Ale supersamiec, wysłał jej adres tylko, a ona już doszła.
Niespodziwałam się , że bedzie miał , aż takie wielki dom. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem (A ja myślałem, że dzwonkiem się wkurwia, nie dzwoni.) i po chwili otworzył mi drzwi Mega przystojny mulat.
Tu jest link do jakiegoś syfiastego blogu o Zaynie z 1D.
- ummm...cześć ja d-oo - nie mogła złożyć zadnego porządnego zdania , cholera czy on musi być taki sexowny.
-Justina ? - spytał się
-Tak włansie , bo mieliśmy robic projekt
Na biologię?
Na WDŻ.
Na religię.
-Wiesz co jeszcze go nie ma , ale wejdz do srodka - zaprosił mnie , otwierając rzeżej drzwi i wpuszczając mnie.
To jest pierdolona literówka stulecia...
Powinniśmy zrobić jakąś listę najgorszych literówek z Internetu i umieścić w cytatach.
Ktoś nadgorliwy wrzuciłby log z naszego kanału.
No to pisz jak przystało na człowieka rozumnego.

-Chcesz coś do picia
-Emmm , mogę wode - zapytała lekko zawstydzona
Alt chyba nie wszedł. Dwa razy w w jednym słowie.
-Już sie robi , kieżniczko - powiedział do mnie mrugając okiem i kierujac sie w stronę bodajże kuchni.
A co jeśli to łazienka?
Oj tam, jak hawira taka bogata, to pewnie wodę spuszczają taką z dodatkami srebra, co to lepsza jak teoretyczna deszczówka jest.
Po chcwili wrócił z dwoma szklankami i zaprowadził mnie do salonu , chcąc żebym się rozgościła.
-Zayn
-Rose
-Piekne imie dla pieknej dziewczyny -powiedział nie ukrywając swojego pieknego uśmiechu

Takiego?

Ja bym go nawet psu nie dał.
Znałem jedną dziewczynę o imieniu Róża. Całkiem fajna i ładna, ale miała zadziwiająco niski i chrapliwy głos jak na dziewczynę, a zakatarzona to prawie jak Maleńczuk brzmiała. Ach, to nie te czasy, co teraz, że w gimnazjum jest ruchania jak w burdelu.
-Dziekuje.
Wow on jest inny niż Justin , jest spokojny , miły.
-Może pograjmy w 10 pyt. ok ?
Zagraliby jak normalni ludzie w FIFĘ.
Wypomnę ci to, jak znowu będziesz na kanale pyskował, że FIFA to zjebana gra i Football Manager 2014 rządzi.
Akurat podczas spotkań ze znajomymi z FIFY lepszy pożytek.
- Okey zaczynaj
-Ulubiony kolor ? - zapytał się mnie
-Chyba fioletowy , a twój ?
Chyba? Nie wie jaki jest jej ulubiony kolor?
Ślepota barw.
-Niebieski ,jakie masz hobby ?
-Lubie czasem sobie potańczyć i trochę porysować samochody, a ty  ?
- Rysuje , gram na gitarze. Ile miałaś chłopaków ?
- Ja no bo nie miałam jeszcze żadnego ummm chłopaka...-powiedziałam lekko zawstydzona
Nie chłopaka? Żeby życie miało smaczek…
-Jesteś dziewicą ?
O w cholere tego to się nie spodziewałam .
Ja w sumie myślałem, że to pytanie będzie zadane na samym początku.
-Jesteś dziewica , czyli jeszcze niegdy się nie całowałaś , ani nic z tych rzeczy
-tak - wyszeptałam.
LOOOL. I niech ktoś powie, że lekcje WDŻ są złe. Osobiście podejdę i strzelę delikwentowi w pysk.
No. Pasjonujące oglądanie filmów video o porodzie. „Było sobie życie” to przy tym produkcja na miarę Titanica.
Mogłam skłamać nie musiał tego wiedzieć.
Przyczajony ruchacz? Z pozdrowieniami dla jednego z userów.
Niepewnie podniosłam na niego wzrok i zobaczyłam , że ciogle mi się przyglada , muszę przyznać , że oczy to ma śliczne , ale nie takie jak Justiiii STOP czemu ja ciagle o nim myślę . Nim się zorientowałam poczułam jego usta na swoich . O kurwa czy on właśnie mnie pocałować ile my się znamy 10 minut .
No i dziewictwo poszło się jebać.
Mimo to oddałam ten pocałunek , jego usta były takie miekkie. Po chwili chłopak zaczął lekko popychać mnie na sofę , przez co teraz leżał na mnie, błądząc rekoma wzdłuż mojego ciała. Kiedy chciał włożyć ręce pod moją bluzkę , coś nagle go odemnie odsuneło i oczywiście kto to był , kto mógł tak popsuć mój pierwszy pocałunek ? Justin
Surprise mothafucka.
Sam zaruchał a drugiemu to nie pozwolił, co za buc.
Ta, jasne, niech ałtorka powie, że po prostu nie wie, co się dalej robi.
Przykłada się znaczek, zakleja się kopertę i wrzuca do skrzynki.

-Co to kurwa ma znaczyć !! - wydzierał się Justin na Zayn'a , który stał przyparty do ściany przez niego.

-Ej to nie tak jak myślisz , my tylko...
Prawie jak w Modzie na Sukces.
Teraz tylko czekać, aż się okaże, że są spokrewnieni.
-No co lizaliście , tylko tak ?
Ja w sumie znam tylko jeden sposób lizania znaczków pocztowych, ale cóż, nie robię tego wyczynowo.
Lepiej bierz się za naukę, bo będziesz to robić zawodowo.
Cholera nie dobrze on zaraz wybuchnie.
Jak już było wspomniane, Justin jest Boomerem, a one mają to do siebie, że wybuchają pod presją. Tylko jak ich przy tym ochlapie żółcią, może nie być kolorowo.
-Justin , przestań nic się takiego nie stało - chciałam załagodzić jakoś tą sprawe , ale chyba mi nie wyszo.
Ale właściwie czemu oni mu się tłumaczą?
Bo go nie zaprosili.
Bo zdradził go z dziewczyną.
Justin chwycił mocno mnie za ramie i zaczoł prowadzić na góre , gdzie po chwili wepchnął mnie do jakiegoś po koju i przyparł do ściany , trzymając moje ręce nad głową
-Jesteś moja , tylko moja , czy sie rozumiemy ?! - wydrł się na mnie , przerażona nie odpowiedziałam tylko nadal się tepo na niego patrzyłam, kiedy nie odzyskał odpowiedzi (To on ją od ciebie pożyczał, dziewczyno.) wzwocnił ucisk na woich nadgarstkach , przywracając mnie wten sposób do myślenia.
Zawsze myślałem, że w opkach Bieber to jakiś czuły kochanek, dobry przyjaciel itepe itede, a tu, kurde, wychodzi z niego natura Fritzla.
Tak to jest, że jego fanki nieświadomie bardziej jeżdżą po nim niż najbardziej zawzięci antyfani.
Od przyjaciół chroń mnie, Panie, z wrogami sam sobie poradzę.
-t-aak - wypowiedział drżącym głosem , czujac że nie mam już sił zamknełam oczy i nie potrafiłam już ich otworzyć. Co sie właściwie stało ?
Zaprowadził cię do notariusza, żeby spisać akt własności a potem przybić go do czoła, wtedy nikt cię już na pewno nie dotknie.
-gdzie ja jestem -wyszeptałam sama do siebie ,kiedy otworzyłam oczy. Wstałam powoli , przecierając oczy i podeszłam do komody na której stały zdjęcia uśmiechnietego chłopczyka o karmelowych oczach i brazowych włosach ułożonych w kształcie hełmu , ten chłopak mi kogoś bardzo przypominał , ten uśmiech
Już wiem! Adolf!
Czyli jednak komuś podobają się włosy strzyżone od garnka.
-Justin...
Szlag. Właśnie dlatego nie gram w totka.
Nie gadaj, za czwórkę chyba dają parę złotych.
-Przepraszam - usłyszałam za swoimi placami , przez co gwałtownie się obrzuciłam gównem i ujrzałam przed sobą JEGO . Odrazu przypomniała mi się co się działa jak tu przyszłam.
-N-nic się nie-e stało, chłopaki, nic się nie stało!, powinnam już wrócić do domu , a projekt dokończymy kiedy indziej - uśmiechnęłam się do niego blado.
-Odwiozę Cie do domu - powiedział i nie czekając na to , czy się zgodzę złapał mnie o dziwo delikatnie za rękę i pociagnoł w stronę schodów .


Droga do mojego domu była strasznie krępujące żadne z nas się do siebie nie odzywało, a może to i lepiej..
-Dziękuje..- wyszeptałam chwytając klamkę z zamiarem odtworzenia drzwi , co nie było mi dane bo zostałam obrócona w kierunku Justina.
Obrotowe fotele w aucie, nawet w Maybachu tego nie ma.
U szwagra w Atu dało się fotel pasażera obracać. Mordka.svg
To po raz kolejny pokazuje wyższość Poloneza nad innymi samochodami.
-Ja-aa przepraszam , za to co się wczoraj stało , mo
-Jak to wczoraj ! - wrzasnęłam do chłopaka
-A no tak zapomniałem ci powiedzieć o takim małym szczególe , no bo wiesz - zaczął , drapiąc sie pokarku.
Co to jest pokarek?
Brzmi jak jakiś rzadki ptaszek.
Czyli od stukania dziwek nabawił się jakiejś tropikalnej choroby wenerycznej.
-eeee no bo dzisiaj jest czwartek co oznacza , zeeee
…wczoraj była środa?
Że tylko dzień ją dzieli od TVN-oskiego Superkina.
-kurwa , wujek mnie zajebie , o jezzu - krzyczałam , wychodząc z samochodu i biegnąc w kierunku domu.
Odrazu jak weszłam do domu przybiegł do mnie wujek , który mnie przytulił.
Niech lepiej się od niej odczepi, bo przyjdzie ta pedomafia i jemu też naklepie.
CBŚ wpadnie na chatę i skończy jako Wróg Publiczny Nr 1, jak Mariusz T.
-Przepraszam , już nigdy na ciebie nie podniose ręki , tylko już nie uciekaj z domu , przepraszam - wow zaskoczył mnie.
-To ja przepraszam...
-Dobra , może o tym zapomnimy , co ? Idz do pokoju , umyj się i odpocznij , Ale pamietaj jutro do szkoły - Usmiechnął się do mnie i puścił mnie.
I w tym pokoju ma się umyć?
Pewnie gdzieś tam miseczka z wodą leży, obok tej z wodą pitną i suchą karmą.
Się wyliże, jak kot.
*rano*
Kurde spóznie się , jak zwykle zaspałam i poszłam szybko się ubraći delikatnie umalowac.
Ja znam to delikatnie.
Dotarłam do szkoły 2 minuty przed dzwonkiem, czyli się nie spóźniłam JEEEEST !!!!
W portfolio sobie wpisz.
I tak przyszły pracodawca zatrudni ją tylko ze względu na grupę inwalidzką.
-Rose ! Amanda - pomachałam do przyjaciół i do nich pobiegłam
-Cześć , ślicznie dzisiaj wygladasz
- ty też kochanie - miała na sobie szrą bluzke i czarne dzinsy
Czyli wygląda jak Matka Polka na zakupach.
-pfff a mi to takich rzeczy to nie powiecie- powiedział , udajac obrażonego Ross.
Pedał.
Muszę przyznać , że nawet fajnie wyglądał..
Dla niej to chyba nawet ja bym fajnie wyglądał.
Bez przesady.
Wciąż lepiej niż Wojtek.
-No wez nikt w tej szkole nie wygląda tak seksownie , jak ty...no chyba że Justin -powiedziała przygryzając wargę.
-CO ?! - wrzasnął Ross
No, ja też bym się obraził.
-?No co mimo że go nie lubie to musze przyznac , że dzisiaj przeszedł samego siebie , a zresztą sami spójscie.
Kiedy się obróciłam , to uchyliłam leciutko buzie , kurde czy on musie być taki seksowny..
-Zamknij buzie kochanie , bo jeszcze coś ci doniej wleci - podszedł do mnie i reką znamknął mi buzie.
Na przykład czyiś penis.
A innych dziurek pilnuje?
Juz chciałam coś powiedzieć ale sobie poszedł.
-Czy on powiedział do ciebie kochanie?
-co ?! nie -zaprzeczyłam i poszłam na lecje .
Dzień szybko mi minał i dobrze nie licząc niezapowiedzianej kartkówki z biologi , przynajmniej nie widziałam nigdzie Justina.
No to z biologii się pewnie nie popisałaś.
-Rose ,poczekaj - usłyszałam , że ktoś mie woła i kiedy się obróciłam to ujżałam Austina
-Dzisiaj jest u Jamsa impreza i kazał mi ci przekazać , że ty , moja siostra i Ross możecie przyjsć - powiedział uśmiechając się do mnie .
Znowu jakiś Jams. Co za głupie imiona.
- o której  ?
- o 19 się zaczyna
- okey wpadniemy - powiedziałam i ruszyłam do domu pisząc do przyjaciół żeby tam ze mną poszli.

I w tym miejscu niestety/na szczęście (niepotrzebne skreślić według własnego uznania) opko się urywa. Na następne zapraszamy tradycyjnie za 2 tygodnie.