Tramwaje we Wrocławiu
Wykolejone tramwaje i przewalanie kasy na głupoty będą Ci dane, gdy powiesz do monitora „dziękuję pan kot Wrocek”.
Tramwaje linii 3, 10, 20, 31, 33 skierowano do WPP.
- Codzienność wrocławskich tramwajów
Tramwaje we Wrocławiu są – jak śpiewała Maria Koterbska – niebieskie, i mkną po szynach (o rozstawie 0,001435 kilometra). Tramwaje we Wrocławiu jeżdżą od dawien dawna (coś koło 1876 roku zaczęły). Długość wszystkich linii we Wrocławiu to ponad 258 kilometrów. We Wrocławiu są trzy czynne zajezdnie tramwajowe i ze dwadzieścia pętli.
Tramwaje we Wrocławiu mają kilka dziwnych zwyczajów:
- Nie jeżdżą tam, dokąd się wydaje. Mimo nazw pętli nie dojedziesz na Klecinę czy Oporów, tylko do pustego niebytu, skąd możesz przesiąść się na droższy pospieszny. Jeśli jednak zapomnisz kupić droższy bilet, a skasujesz normalny, za brakujące 10/20 groszy dostaniesz wezwanie do zapłaty na 150 zł. Oczywiście musisz jechać aż na Prusa, aby zapłacić. 12, 18 i 19 mimo nazw krańcówek nie jadą na Kozanów, tylko na sam środek Pilczyc. 2 i 6 nie jadą na Krzyki, tylko na Borek, a osiedla o nazwie Księże Małe (3 i 5) w ogóle nie ma. Tak więc miej się na baczności i tylko nikogo nie pytaj o nic, bo wrocławianie się o to wkurzają. Ściągnij sobie lepiej jakieś JakDojade, BusLive, czy iMPK.
- Jeżdżą w stadach – jeśli jedziesz do/z Parku Południowego, to masz komfort, bo linie tramwajowe są bardzo ładnie zsynchronizowane. Jadąc na Krzyki czy Kromera, a także wszędzie indziej masz problem, ponieważ tramwaje zawsze przyjeżdżają w stadzie. Jeśli chcesz jechać gdzieś za ważny węzeł, z góry jesteś skazany na niepowodzenie, bo będzie to pierwszy tramwaj ze stada – oczywiście ludzie nie wsiądą do tego pustego, który jedzie jako n-ty, n+1, n+2 czy n+6 w szeregu, tylko wejdą do pierwszego, wypełniając tramwaj w takim stopniu, że zaczynają zachowywać się jak ciecz. Niestety, będziesz zmuszony wsiąść do następnego i potem drałować, ale przynajmniej będziesz jechać pustym i wygodniejszym tramwajem.
- Tramwaje jeżdżą zawsze tam, gdzie jest mało ludzi – większość miasta musi się dostać do pracy/szkoły/domu autobusem. Na przykład na pętlę Oporów (gdzie są tylko górka, rzeka, pole i słupy wysokiego napięcia) dojeżdżają
trzycztery linie tramwajowe kursujące co 12/15 minut, a na osiedle można się dostać dwiema liniami autobusowymi kursującymi co 15/30 minut – linia pospieszna się nie zatrzymuje przy pętli. Na Klecinę dojeżdżają dwie linie tramwajowe, a na osiedle można dojechać dwiema liniami autobusowymi, ale żeby ludzi nie rozpieszczać, z osiedla na pętlę można dojechać na pętlę już tylko jedną linią autobusową – druga to pospieszna i się tam nie zatrzymuje. Podobnie na Osobowicach, gdzie na pętli kończą dwie linie, ale żeby dostać się na osiedle, trzeba liczyć na autobusy kursujące dwa razy na godzinę. - Linie tramwajowe lubią się dublować na większości odcinków – resztę przejeżdżają równoległymi do siebie ulicami.
Zajezdnie[edytuj • edytuj kod]
- Zajezdnia tramwajowa nr 1 – Gaj – ulubiona zajezdnia żuli, bo mają blisko na dworzec główny oraz do parku.
- Zajezdnia tramwajowa nr 2 – Ołbin – w ogóle bez sensu, bo leży na zadupiu. Chociaż w sumie to blisko centrum.
- Zajezdnia tramwajowa nr 4 – Borek – menele lubią tą zajezdnię. Od niej jest blisko do parku i czasem się załapią na autobus na Bielany. Tutaj parkują także słynne Skody (oba modele).
- Zajezdnia tramwajowa nr 6 – Dąbie – również blisko park, na dodatek zoo i Hala Stulecia. Zamknięta, zgodnie z polityką miasta zamykajmy zajezdnie, róbmy chuj wie co.
- Zajezdnie z numerami 3 i 5 są rozwalone i usiłują zarobić na życie w inny sposób.
Pętle[edytuj • edytuj kod]
We Wrocławiu jest około dwudziestu pętli. Na pętle Księże Małe i Klecina dojedziesz jednotorem, o ile nie będzie awarii sygnalizacji, na skutek której dwa tramwaje będą jechały na czołówkę.
Tabor[edytuj • edytuj kod]
Wrocławskie tramwaje są dość nieciekawe. Najwięcej jest wszelkich pochodnych stopiątek. Wszystkie modele kursujące regularnie po Wrocławiu. Wszystkie lubią się nie wykolejać:
- Konstal 105NWr – stopiątka enwuer, enwuera, trabant
- Protram 204WrAs – dwieścieczwórka
- Protram 205WrAs – dwieściepiątka
- Skoda 16T – skodżak, napowierzchniowe metro, lentilek, pralinek, skodillak
- Škoda 19T – Skoda 16T z dwoma kabinami motorniczego i drzwiami po obu stronach. Mają jeździć na liniach teplósa, ale będą gniły przez najbliższe lata na zajezdni.
- Moderus Beta – biedarus, bieda
- PESA Twist – sepsa
Niestety w roku 2022 usunięto wszystkie ślunskie akwaria zwane Konstalami 105 en a, i zapadła decyzja o przerobieniu ich na nie takie stare i nie takie dobre Protramy 105nwrrrr. Oprócz tego wycofano stare, dobre, absolutnie całkowicie niskopodłogowe promocyjne itd. dwieście piątki, a mają być przerobione na jakieś podróby Moderusów ze zje… chanymi przodami.
Linie[edytuj • edytuj kod]
Normalne[edytuj • edytuj kod]
- 1 – jedyna linia tramwajowa, która od wojny nie zmieniła stałej trasy, z Biskupina do Marino (Poświętne). W sumie fajna, bo można z nią pojechać z Pasażu do Tesco (problem w tym, że aby dojść z Pasażu na przystanek jedynki musisz przebić się przez sześć przejść dla pieszych). Jedynka jako jedna z dwóch linii nie wjeżdża do centrum miasta. Teraz jedzie normalnie, a od czasu wyremontowania Nowowiejskiej w weekendy można nawet upolować skodaka.
- 2 – jeździ z Biskupina na Krzaki, jedyne sensowne połączenie z Biskupina na dworzec PKP (szkoda, że studenci Politechniki o tym nie wiedzą). Pierwsza linia, na której jeździły Skodilaki, ale już nie jeżdżą, bo jeżdżą już wszędzie tam, gdzie są niepotrzebne (co prawda co trzy godziny na danej linii, ale według magistratu jest OK).
- 3 – z Księża Małego na Leśnicę. Lubi jechać pusta po Legnickiej zaraz po pełnym 33, mimo że z Księża jedzie zawalona. Uwielbiana przez meneli, co zawdzięcza jeździe przez Trójkąt Bermudzki. Pierwsza linia, na której jeździły Pesy.
- 4 – z Oporowa na Biskupin mijając Politechnikę, czyli robi za beczkę śledzi podczas roku akademickiego.
Dzięki tej linii najszybciej dostaniesz się do Rynku z Biskupina, nie dostaniesz bo Cesarz przerzucił 4 na Puławskiego by zastępowała Śp. zerówkę. Przynajmniej jedzie przez most Grunwaldzki (3 minuty szybciej), a nie naokoło jak 2 i 10.
- 5 – z
KsięciaKsięża Małego na Cmentarz Grabiszyński - po cholerę skrócono ją do Cmentarza Grabiszyńskiego (znowu?!)– tego nawet najstarsi górale nie wiedzą. Jeżdżą na niej najnowsze Pesy i Skody. Nie wiadomo po cholerę, bo linia nie jest oblegana, gdyż jej tramwaje jeżdżą albo za trójką, albo za jedenastką. - 6 – z Krzyków na Kromera. Jeździ na przestrzał przez centrum – ulicą Szewską w stronę Kromera, a w drugą stronę przez Kazimierza (Nie)Wielkiego. Druga linia (po 2), na której jeździły Skodilaki.
- 7 – jeździ z Kleciny do Marino, lub, jak kto woli, Poświętnego. Podobnie jak 6, jej trasa przebiega przez meliny na Starym Mieście i Nadodrzu. Prawie prosta linia, ma ledwie sześć zakrętów o 90 stopni, w tym dwa na placu Powstańców Wielkopolskich. 6 i 7 to szybki i luksusowy Tramwaj Średnicowy, więc specjalnie dla pasażerów te linie otrzymują szybkie i luksusowe stopiątki, a priorytet na światłach – starym wrocławskim zwyczajem – nie istnieje.
- 8 – jej pętle to Karłowice i Tarnogaj. I wreszcie jedzie po normalnemu, zamiast robić jakieś rundy honorowe. Jedna z dwóch, która jeździ na Tarnogaj (dawniej były trzy linie, ale przenieśli/usunęli przez tramwaje minus), więc w ósemce tłoku nie ma tylko na ostatnich, zjazdowych kursach. Zagłębie mordorusów, choć w niedzielę dzięki przebierankom nawet dwukierunek potrafi się przypałętać.
- 9 – z South Parku na Sępolno przez Mosty Młyńskie i Sienkiewicza. Zawalona studentami z ekonoma i niższą warstwą społeczną z Ołbina południowego, oprócz całej masy 105NWr z zajezdni Gaj, śmiga także produkt pseudoniskopodłogowy (Beta).
- 10 – Leśnica – Biskupin – najszybsza linia we Wrocławiu. Lubi jechać w stadzie z dublującym na dwóch trzecich trasy 12. Jeździ na niej wszystko, co nie jest Pesą, zgodnie z maksymą nie dla psa, dla Księża to. Ze względu na długą trasę i fakt, że do żadnej zajezdni nie jest po drodze, robi obecnie za tramwaj całodobowy – w dni robocze pierwsza dycha wyjeżdża z zajezdni o 3:49, a w piątkowe i sobotnie noce ostatni tramwaj melduje się na bazie o 2:36.
- 11 – Wydłużona na Oporów by kloszardzi z parku mieli dobry dojazd do rynku. Drugą pętlę ma na Kromera, czyli tam, gdzie zbiera się największe opóźnienia (znak ustąp pierwszeństwa przed wjazdem i wyjazdem). Jest obsługiwana przez rodowite wrocławskie dwieściepiątki. Krążą legendy, że ktoś widział na tej trasie Pesę…
3312 – trasa z Sępolna naPilczyceKozanów, czyli taka udziwniona wcześniejsza trzydziestkatrójka. Co najciekawsze, to jego stała trasa, mimo że w żaden sposób nie wykorzystuje w ciągu dnia drugiego czoła… Dzięki tej linii Sępolno straciło na pięć lat tramwaj na Grunwald, a Bartoszowice E bez żadnej „rekompensaty”.. Na 12 śmigają wszystkie porządne, choć na szczytówkę zdarza się, że dyspozytor wystawi betę lub 205. Obecnie magistrat po cichu podpierniczył podwójne kursy, a w dodatku przerzucił linię na "Kozanów" by zabierała muchy 19 oraz żeby zbadać kompresje pasażerów na 10.- 13 - najnowsza kreska na mapie z eNDecji na Stadion Olimpijski. Teraz zamiast 149 co 7,5 minuty Nowodworzanie będą mieli tramwaj w najlepszym przypadku co 12 o ile dojedzie na czas przez niewydolny TAT. Jeden krok w przód, dwa do tyłu.
- 14 – jeździ z Krzyków na Osobowice przez FAT. W końcu ktoś w magistracie pomyślał że babom z Grabiszyńskiej robiącym zakupy w Kerfurze na
CholeraHallera przyda się jakaś linia, ino by biletów dwóch nie musiały kasować i 10 minut czekać by motorniczy się wysrał na Facie. - 15 – z zadupia pełnego drzew, na którym nikt nie wsiada jeździ do Marino, jako jedyna jedzie przez Bałtycką – (szybciej zalicza Różankę niż pospieszny K, a i tak babcie wolą jeździć K). Cyganie chętnie podróżują piętnastką, ew. jedynką, bo niedaleko Marino mają koczowisko. W weekendy, podobnie jak 14, jeździ tylko w połowie zapełniona.
- 16 – kreska na schemacie linii tramwajowych, poprowadzona z przystanku Tarnogaj do Osobowic co czyni ją najbardziej pokręconą linią w całym układzie. Podobnie jak jedynka omija bokiem całe centrum i charakteryzuje się podobnymi napełnieniami, czyli idealną pustką poza dowozówkami na Politechnikę. Planiści zapomnieli powiem, że aby odciążyć 145 i 146 tramwaj powinien kursować przez Borowską[1] i Dworzec Główny, a nie przez Hubską, która dzięki remontowi i nowym torom przestała chociaż wyglądać jak plan filmu wojennego. Kursje na niej wszystko, co nie jest dwukierunkiem.
- 17 – super linia. Na
Klecinęładne puste nic, które jest przed rzeką Ślęzą, za którą dopiero zaczyna się Klecina. Koło Dworca robiła konkurencję dwójce i dziewiątce, więc zajeżdża pod Operę. Oprócz masy stopiątek na sterydach można zobaczyć dwieściepiątkę lub – co gorsza – jej poznański odpowiednik. - 18 – linia wycieczkowa, zdaniem MPK przemianowana 32[2]. Dawniej jeżdżąca podobnie do 31, byle że do
Kozanoważadnego Kozanowa, tylko znów Pilczyc. Jedna z najwolniejszych i bezużytecznych linii we Wrocławiu, gdyż chęć wysłania na siłę, dla picu tramwaju Gaj-Pilczyce na zremontowane Mosty Pomorskie, chyba przemogła w magistracie zdrowy rozsądek... - 19 – uruchomiona w celu zastąpienia linii autobusowej C, która woziła Kozanowiczów do wrocławskiego ZOO. Otwarta wyłącznie, aby sprawić wrażenie, że torowisko przez Popowice było czymś miastu potrzebnym.
- 20 – po wywaleniu na śmietnik fajnej 22 coś trzeba było na Leśnicę wsadzić, więc wydłużyli tam 20. A że nie przejeżdża przez Dworzec, tylko gna na Oporów, to już nieistotny szczegół. W wakacje widziano na tej linii Pesę, ale żeby od dobrobytu się nie poprzewracało, dominują enwuerki, co i tak jest lepszym sprzętem niż wtedy, gdy kończyła przy Wrocławskim Parku Pomysłowym (wtedy prawie wszystkie brygady były obsługiwane przez stodwójki). Ma tak długą i pokręconą trasę (jednynie 20km), że Moderus Gamma pierwszego dnia dostał zawału.
3121 – po perturbacjach z Mostami Mieszczańskimi obecnie jeździ z Gaju. Śmiga po nowiutkim torowisku aż pod stadion. Przejęła część obowiązków wywalonych wcześniej 22 i autobusu 135, przez co w godzinach szczytu masz szczęście jeśli w ogóle się do nich wciśniesz. Omija centrum, dzięki czemu wozi pasażerów z Pilczyc do granicy centrum, skąd pasażerowie muszą się przesiadać do już innych tramwajów.- 22 - idealny przykład ile trzeba zmienić żeby nic się nie zmieniło. Po dekadzie niebytu, druga zmartwychwstała linia na prawie tej samej trasie z Tarnogaju na Pilczyce, z tym żeby nie było za wygodnie pasażerom na Glinianej jedzie Hubską i robi rundę honorową wokół Dworca.
- 23 – po trasie z Kowal, na Nowy Dwór. Po latach jej kursowanie pomiędzy WPP i Kromera, najbardziej idealna pusta linia doczekała się obustronnego wydłużenia i niewiadomo po co skierowania na Dw. Główny (gdy z eNDecji wszystko jest szybsze, lepiej jechać już nawet 148, nie mówiąc już o ciapongach). By propaganda sukcesu się spinała, rzucono tam same Gammy, natomiast te linie które nie jadą na Nowy Dwór lub Popowice dostają gomułkowskie 105 i bety.
Okresowe[edytuj • edytuj kod]
Specjalne[edytuj • edytuj kod]
- T1, T2 – specjalne linie uruchamiane na
walki braci Kliczkomecze na stadionie miejskim, na które prowadzi tylko jedno torowisko. Zwykle łączą Rynek ze stadionem. W razie awarii/wypadku/kolizji/braku prądu możliwe jest opóźnienie i wynikający z tego powszechny chaos, za co winę oczywiście ponosi premier. - E1…E9 – uruchamiane tylko na Wszystkich Świętych, łączą różne miejsca z cmentarzami (E1 łączy Cmentarz Grabiszyński i Cmentarz Osobowicki, E2 Krzyki i Osobowice, E3 Sępolno i Osobowice, E4 Kromera i Osobowice, E5 Biskupin i Osobowice, E6 Sępolno i Grabiszyn, E7 Pilczyce i Grabiszyn, E8 Gaj i Osobowice, E9 Grabiszyn i… nie zgadniesz… Osobowice, tylko po innej trasie). Zwykle jest dziewięć takich linii, choć czasami w starszych tramwajach było napisane po prostu E. W skrajnych przypadkach pojawiła się cyfra od 1 do 9 wielkości notatki z zeszytu. Jak pech to pech…