Nonźródła:NonAnaliza: odcinek 4 (I): Różnice pomiędzy wersjami
M (podmieniono 9 youtube) |
M (→Rozdział 3: przekat) |
||
Linia 400: | Linia 400: | ||
[[Plik:O kurwa!|thumb|center|320px|]] |
[[Plik:O kurwa!|thumb|center|320px|]] |
||
<br />{{c|#778899|I to jest świetne miejsce do urwania analizy. Tego, jakiej długości jest penis Victorii dowiemy się w kolejnym odcinku, na który serdecznie zapraszamy.}}<br /> |
<br />{{c|#778899|I to jest świetne miejsce do urwania analizy. Tego, jakiej długości jest penis Victorii dowiemy się w kolejnym odcinku, na który serdecznie zapraszamy.}}<br /> |
||
[[Kategoria:Nonźródła – |
[[Kategoria:Nonźródła – NonAnalizy]] |
Wersja z 11:34, 3 mar 2019
Dziś wstęp będzie dłuższy niż zazwyczaj, więc jedziemy z tym koksem:
Po pierwsze, przepraszamy za dosyć długą przerwę, wiecie jak jest, wakacje, leżenie plackiem wśród śmieci na plaży nad Bałtykiem, jedzenie jabłek na złość Ruskim, nawet gdy się jest na nie uczulonym, i tak dalej. Ale wracamy i mamy nadzieję, że więcej takich dziur nie będzie.
Po drugie, jeden z analizatorów wyjechał do Afryki łapać Ebolę w słoiki i jeszcze nie wrócił, dlatego trzeba było dokonać pewnych zmian personalnych, które się utrzymają, jeśli wyżej wymieniony wróci do Europy w czarnym worku.
Po trzecie i najważniejsze, wypadałoby przedstawić dzisiejszą analizę. Materiał, czyli opowiadanie o pięknej nazwie Pierdol fałszywych przyjaciół ma w sobie wszystko to, co porządne opko powinno mieć: jest krew, łzy, sperma, kubeczki po jogurtach, nawet mamy konwój z pomocą humanitarną... A analizę wykonali Szklarz i Pangia. Smacznego!
Prolog
Historia opowiada o dziewczynie której umarła bardzo związana z nią przyrodnia siostra.
Przyrodnia siostra syjamska. Medycyna nie zna takich przypadków, opka rządzą się jednak własnymi prawami.
Oj tam, nie narzekaj, zawsze mogło się to gorzej zacząć.
Tak, siostra mogła być Predatorem.
Z takim trzydziestocentymetrowym… A dobra, nie wnikajmy. Ale powiedzmy, że w tym momencie nie dotyczy mnie strach przed nieznanym.
Bohaterka załamuje się i całkowicie odcina się od świata. Jej dotychczasowi przyjaciele nie akceptują jej, są przeciwko niej.
Ale dlaczego, bo nie ma już siostry?
Victoria kompletnie się załamuje i stacza.
Imię nieadekwatne do postaci, Victoria sugerowała kogoś z… nieco bardziej udanym życiem.
Imię nadano jej takie, bo udało jej się przeżyć aborcję i dwie próby eutanazji.
Jednak po długiej rozłące jej kuzyn Niall przyjeżdża do niej i postanawia jej pomóc w straceniu dziewictwa. Zabiera ją do Londynu gdzie dziewczyna mieszka z pozostałą 4 .
No właśnie, znów mamy myślenie, że pięciu chłopa z 1D, nieznających się nawzajem przed utworzeniem zespołu, są tak bliskimi przyjaciółmi, że wszystko robią razem: wspólnie mieszkają, wspólnie wychodzą z domu, wspólnie jedzą, wspólnie uprawiają seks... No, to ostatnie całkiem prawdopodobne.
Nonono, akcja się zaczyna rozkręcać.
Powoli zaczyna wracać do siebie. Jednak sprawy komplikują się i pada za dużo nie miłych słów. Vicky nie myśląc na trzezwo wraca do swojego rodzinnego miasta i pogrąża się co raz bardziej.
Czyli chyba jej się podobało z tamtymi kolesiami… Jeśli to będzie porno, to wstęp należy uznać za udany.
Czy któryś z dotychczasowych przyjaciół zainteresuje się nią ?
Szczerze mówiąc, średnio mnie to obchodzi.
Rozdział 1
Julia! gdzie jest moja ładowarka?
I tu można się zastanawiać, czy moja ładowarka oznacza ładowarka do mojego telefonu czy ładowarka do mnie. Jeśli to drugie, mamy opko o cyborgach. Albo o dildach analnych z własnym napędem. Stawiam na to drugie.
-Skąd mam wiedzieć ja ją odkładałam!
Skoro odkładałaś, to powinnaś wiedzieć...
No ty ją odkładałaś, ty. Albo twoje alterego, z którym się najwidoczniej nie dogadujesz.
-Ale ty jesteś beznadziejna...
Ej, to, że ma sklerozę, nie oznacza, że można ją obrażać!
-nie masz prawa tak o mnie mówić szczególnie że jej nie ruszałam
No to w końcu miałaś tę ładowarkę czy nie? I weź tu babę zrozum.
-Jesteś zwykłym tchórzem mogłabyś się chociaż przyznać. Lepiej zejdz mi zoczu!
I po prostu odeszła...tak bez pożegnania
Śmiertelny foch z powodu ładowarki za parę dolców. Seems legit.
Może to była jakaś pamiątka rodzinna po prababci.
I znów ten sen. Obudziłam się z krzykiem. Jak mogłam pozwolić żeby wtedy wyszła ?
Zaraz, to w końcu kto wtedy wyszedł? Julia czy ta niby główna bohaterka? Zresztą do dupy taka akcja, mogły się seksem na zgodę pogodzić.
To było już pół roku temu a ja pamiętam jakby to było 3 miesiące temu i wciąż nie mogę się pozbierać.A może to dlatego że to ty ją zabiłaś?
??? Czyżby nagły zwrot akcji?
Cały czas sięobwiniam.
Aaa, więc mamy sen o siostrzyczce... Więc mamy dowód na to, że masturbacja zabija.
Julka wyszła żeby ochłonąć. Jak zawsze paliła.
Ale co? Ruskie szlugi bez akcyzy? Bo jakby co, to Stopczyk pali Radomskie, a Maurer ma Camele.
Była taka zła na swoją siostrę ponieważ bardzo żadko się kłóciły dlatego dziewczyny nie umiały poradzić sobie z wyrzutami sumienia dlatego bardzo szybko się godziły...
Piękny błąd ortograficzny, ale samo zdanie nie ma sensu, a przynajmniej ja go nie dostrzegam, choć czytam je czwarty raz.
Czyli był seks?
Na pewno chcesz widzieć seks w wykonaniu sióstr syjamskich?
A czemu nie, człowiek uczy się i poznaje nowe rzeczy całe życie.
Julka stała jak zaczarowana z papierosem w ręku patrzą przed siebie.
To tam ktoś jeszcze był?
Była myślami w zupełnie innym świecie. Przecież w każdej chwili może wrócić do domu i poszukać wspólnie ładowarki. Tak to byłby dobry pomysł!
Szukanie zaginionej rzeczy jest popularnym zachowaniem wśród kręgowców. Przynajmniej tak myślałem.
No tego się, kurwa, nie spodziewałem.
-Może jak szybko wrócę to nie będzie się tak gniewać- pomyślała i bez chwili zastanowienia pobiegła w stronę domu. Jednak zapomniała że za nią jest ulica... co prawda nie było na niej zbyt ruchliwa, ale akurat wtedy musiała pędzić ciężarówka.
Zaraz. To jest retrospekcja martwej osoby?
W tym samym czasie druga siostra postanowiła się pogodzić i wyszła przed dom.
Zaczynam się powoli gubić w tej akcji.
Rozpędzona ciężarówka wjechała prosto w niczego nie świadomą Julię.
Przepraszam, że przerywam ten dramatyczny opis, ale jak można nie zauważyć rozpędzonej ciężarówki? Nawet Stępień dałby radę bez problemu.
Nie znasz się, to była ciężarówka należąca do pewnej tajnej organizacji i tak naprawdę jej tam nigdy nie było. A tak w ogóle to z opisu nie wynika, kto stał na ulicy i dalej nie wiem, która siostra jest która.
Może to był biały konwój Putina, a na zewnątrz akurat była śnieżyca.
Niee, opko jest jak film, do niego stosuje się teorię filmowej rzeczywistości, czyli jeżeli pogoda nie ma wpływu na akcję, to mamy wiosnę, słoneczko i 24°C, nawet w nocy.
Siła była taka ogromna że ciało dziewczyny leciało przez jakiś czas do tyłu w łańcuchu ewolucji aż w końcu zatrzymało się na drzewie.
- I właśnie w ten sposób nie mam siostry-
Fakt może nie byłyśmy rodzonymi siostrami ale właśnie w taki sposób się traktowałyśmy. I pomyśleć że to przez takie niepotrzebne urządzenie jak ładowarka nie mam siostry.
Ale w sumie to nie ładowarka ją zabiła, a własna głupota. Chociaż... nie można wykluczyć zamachu, zwłaszcza, że próbują tu wmówić, że wysportowane zabawą z elektrycznym substytutem penisa ciało mogło się popsuć po uderzeniu w drzewo.
Racja. Nie takie rzeczy się w Internecie widziało.
Aha, i jeśli ładowarka jest niepotrzebna, to niech ałtorka odłączy komputer od prądu, każdy na tym zyska.
Nie mam nawet komu się wyżalić jedyna osoba to policja i psycholog którego załatwili mi rodzice.
Hehe, wyobrażam sobie to żalenie się policji.
Policja to osoba? CHWDP nabiera nowego znaczenia.
To trochę ciężkie kiedy spokojnie wychodząc z domu jesteście świadkami śmierci siostry. Jak sobie przypomnę z jaką szybkością i siłą uderzyła w to drzewo, potem jej ciało jechało po asfalcie co doszczętnie ją zniszczyło.
No bo samo uderzenie TIR-a ją jedynie troszkę podrapało.
Mnie też ten opis zniszczył.
Przed pogrzebem Julka była zszywana i malowana żebyśmy po raz ostatni zobaczyli ją w normalnym stanie. Ale i tak było widać wszystkie blizny i szwy.
To co to, jakiegoś jebanego Frankensteina z niej zrobili?
E tam, prawie jak żywa wyglądała:
Zawsze wyobrażałam sobie że umrzemy razem jako stare emerytki z mnóstwem wnucząt.
Wiedziałem! Tam był seks!
Ale jednak moja głupota przekreśliła wszystko.
Głupota, bo kto w Polsce liczy na to, że dożyje do emerytury...
Przecież miałyśmy tyle planów tyle miałyśmy zwiedzić. Miałyśmy zrobić sobie wycieczkę po Stanach i Europie ale najważniejsze to było odwiedzić Londyn.
Londyn oczywiście leży w Azji, między Karpaczem a Los Angeles.
Nie ma takiego miasta jak Londyn. Jest Lądek-Zdrój.
Co prawda mieszkałyśmy w Anglii (A, no to emerytura nawet pewna, chyba że jakiś Arab obetnie łeb przy samej dupie.) ale od kąt (Od czego?) pamiętam zawsze to było nasze marzenie.
Chociaż w sumie też od urodzenia mieszkam w Polsce i nigdy nie zwiedziłem Warszawy, ale ja to mogę zrzucić na karb mieszkania w tzw. Polsce C.
Tak naprawdę po za psychologiem nie mam z kim rozmawiać a ostatnio odzywam się coraz mniej niż zwykle. Mam za dużo myśli.
Niech przeleje je na papier, na przykład pisząc opko o dwóch siostrach co ukradły Księżyc… A nie, to będzie plagiat. Ale może być seks między nimi.
Niby chodzę do dużej szkoły ale nikogo nie znam. Nikogo tylko niektórych z klasy imiona kojarzę to wszystko.
A przed śmiercią siostry nie zdążyła tych imion poznać?
I na pogrzeb nie przyszli skurwisyny.
Może to dlatego czuję że się oddalam od rzeczywistości. Potrafię zamknąć się w pokoju na cały dzień usiąść na środku pokoju (O, całkiem jak ja. I ja, w końcu fotel jako centrum dowodzenia musi być na środku.) podkulić nogi (Też jak ja. A to ja się już tak nie wydurniam. A jak mama przychodzi odkurzyć? Albo robię to sam, albo robię dwuminutową przerwę od komputera, w sam raz na dostarczenie sobie prowiantu na kolejne godziny. ) i po prostu patrzeć na ścianę przede mną.
A nie w monitor? Tu się różnimy.
Już nawet nie płacze nie mam już z czego płakać wszystkie łzy już wypłakałam. Ostatnio regularnie po każdym posiłku
samo okaleczam się (Ale obgryzanie paznokci się nie liczy.) ale oczywiście muszę się maskować przed rodzicami.
To ona ma rodziców? Bo tak ani razu o nich nie było nic wspomniane, myślałem, że to sierota albo coś.
Jest mi naprawdę ciężko na sercu. Chyba zwariowałam. Jeśli ktoś powiedział by mi pół roku temu że tak będzie wyglądać moje życie to za nic bym nie uwierzyła. Że będę ponurą Vicky bez jakichkolwiek pasji, bez Julii że będę się regularnie ciąć i że będę rozmawiała do kolorowej muliny zawiązanej na moim nadgarstku bo zawsze widzę ją jak się uśmiecha, a nie tego potwora leżącego w trumnie. To nie była Julia. Tak naprawdę widziałam ją po raz ostatni kiedy patrzyła na mnie tymi oczami ułamek sekundy przed tym. Jestem zamkniętym w sobie człowiekiem i potworem który sprawił ból swojej siostrze, sobie i rodzinie.
No proszę, gdy głównej bohaterce rozpierdoliło się życie, to odzyskała kontrolę nad ortografią.
[...]
W ten sposób oznacza się wycięcie fragmentu tekstu. Blog z którego brałem materiał jest na 98% pierwszym miejscem, w którym opko zostało opublikowane. Albo ałtorce się coś popierdoliło, albo gdzieś tam, w odległej galaktyce, jest pełna, jeszcze bardziej niedorozwinięta wersja tego tekstu.
Świetnie właśnie się dowiedziałam że jakaś ciotka do nas przyjeżdża i w dodatku nie sama z mężem i dwoma synami. Świetnie... teraz 24/7 będę musiała chodzić z uśmiechem na twarzy, kolorowych ciuszkach, jeść, odzywać się,śmiać.
Nie no, chyba pozwolą ci spać i się wypróżniać.
Wszystko żeby tylko nie siedzieć w moim schronie w którym uciekam od problemów. Aż odliczam dni do wtorku. Cały czas się mamy pytam ale ta jakoś zawsze ucieka od tematu. Tylko po co ?
To jeden taki koleś na naszym IRC-u tak cały czas na swoją rodzinę narzeka, jak przyjeżdża. Może jego siostra też zginęła pod kołami Kamaza pomalowanego przezroczystą farbą?
Powiedziałbym, że pozdrawiamy, ale nie mam zamiaru go pozdrawiać.
No i mamy 1 !
W skali szkolnej, oczywiście.
Z góry was przepraszam za wszystkie błędy i za brak jakichkolwiek gadżetów obiecuje że w następnych rozdziałach będzie coraz lepiej ! Postaram się też o jakieś ciekawe gify.
Dobre posunięcie, gify odwrócą uwagę od kiepskiego opka.
Tylko ma być porno!
Rozdział 2
Nareszcie nadszedł "upragniony" wtorek wszystko zniosę nawet tą rodzinę (Tę. I się przecinków jeszcze przyczepię, choć to nudne, bo bym musiał w co drugim zdaniu takie błędy punktować.) która przyjedzie na cały bity tydzień wszystko tylko nie wstawać. Nie dlatego że jestem zwykłą nastolatką i wczesne wstawanie do szkoły to dla mnie katorga (Z doświadczenia wiem, że późne wstawanie do szkoły to też katorga.), nie tylko dlatego że gdy otwieram oczy świat staje się taki niewinny, taki ciepły promienie słońca przyjemnie grzeją moją twarz jednak kiedy sobie przypomnę o braku moje Julii to wszystko wokół staje się takie brutalne promienie już mnie nie grzeją ale nieprzyjemnie rażą w oczy.
A może po prostu za długo patrzysz w słońce?
I w tym właśnie momencie ten dzień jest dla mnie dniem do dupy. Co ja mówie ostatnie 0,5 roku takie jest.
A tam, ostatnie 0,5 zawsze najlepiej smakuje.
Tak wiec poszłam skorzystać z porannej toalety.
O, jaka burżuazja, ma osobną toaletę w domu do korzystania rano.
W lustrze zobaczyłam zupełnie inną osobę niż sobie wyobrażałam.
Ja Yeti?
Było ze mną gorzej niż się spodziewałam. Poszarpane włosy, zaczerwienione, podpuchnięte oczy,cera całkiem nie zadbana i usta wykrzywione w grymasie bólu.
Te promienie słoneczne tak ją urządziły? Chociaż, w Pokémonach Solar Beam to dosyć mocny atak.
Nie, znam to, też tak się czuję, jak przeleżę w łóżku do południa. Aż dziw, że jeszcze kręgosłup mi się od tego nie wyprostował.
Trzeba będzie doprowdzić siebie do porzątku.
Ryj we wrzątku, dzień w porządku!
To tylko tydzień- pomyślałam ale serce mówiło to aż tydzień.
Skonsultowałem się z doktorem Hałsem i Zosią Burską, oboje stwierdzili, że wygląda to na poważną wadę serca.
Ja bym jeszcze wysłał zapytanie do dr. Oetkera i dr. Jointa.
Wziełam ożeszkurwiający prysznic i owinełam się ręcznikiem nastepnie podeszłam do lustra. Sama się siebie przestraszyłam. Co prawda już bardzo długo nie przeglądałam się i szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiej przemiany.
Ale przeglądałaś się parę minut temu...
Z moich puciowatych (Jakich?) policzków zostały wyostrzone kości policzkowe (Nie znam się na modzie, ale wydawało mi się, że takie kości policzkowe są uznawane za ładne. Wyostrzone? To może tam jest złamanie?) oczy były całe podkrążone a włosy słabe, do tego moge policzyć swoje żebra (Każdy ma ich tyle samo, dwanaście par.) nadziać kogoś na miednicę <zaciera ręce> Będzie seks…, a mój kręgosłup może służyć jako wykałaczki do szaszłyków.
Nie wiem jak się nadziewa na miednicę, ale mam wrażenie, że to jakiś rodzaj dewiacji seksualnej.
Jednym słowem nie chciałam na siebie patrzeć byłam obrzydliwa, brzydka a do tego panicznie chuda.
Nie płakałaś, że masz małe cycki, więc chyba nie jest tak źle.
Większość dziewczyn narzeka, że jest gruba, więc coś jednak jest nie tak.
Wyglądałam jak chodzący trup. Im dłużej stałam przed lustrem tym bardziej nienawidziłam siebie. Nie myśląc długo sięgnęłam po ostrze leżące w mojej tajnej skrytce, a dokładniej mówiąc w małym wiklinowym koszyczku schowanym pod pralką w którym mieściłam mój pamiętnik, tak wiem to głupie ale tam spisywałam moje odczucia i w pewnym sensie mi to pomagało miałam też wszystkie amuleciki, sznureczki z muliny i naszyjniki przyjazni, ale nie tylko z moją siostrą ale również z moimi przyjaciółmi z dawnej szkoły.
Poświęciłem się specjalnie dla analizy, dokonałem pomiarów i wyszło mi, że nie jestem w stanie nawet wetknąć palca pod pralkę, a tu bohaterka pcha tam dziesięć kilo itemków z Tibii.
Od długości tego zdania rozbolała mnie głowa i nawet Lynyrd Skynyrd miało problemy z jego ukojeniem.
No widzisz, bycie abstynentem zmusza cię do stosowania takich nieskutecznych metod na radzenie sobie z opkiem.
Nie mówię, że mi nie przeszło, poza tym:
Co prawda po mimo tego że zmieniłam szkołę po jej śmierci (Szkoła też zginęła? Zaraz w liczbie trupów dogonimy Klan!), ale na początku moi przyjaciele ci prawdziwi utrzymywali ze mną kontakt ale pewnego dnia kiedy mnie pocieszali miałam już tego dość. Dość tego że wszyscy się nade mną użalają i pieprzą że wszystko się ułoży, że będzie dobrze, ale ma wiem że to tylko puste słowa. W końcu nie wytrzymałam tej paplaniny i wykrzyczałam im że mam ich dość że chce mieć spokój i żeby mi się więcej na oczy nie pokazywali. I tyle...
To chujowi przyjaciele, jak ulegli jednemu wybuchowi histerii.
E tam, po prostu czekali na pretekst żeby ją olać.
A poza takimi pierdołami jest też zdjęcie. Małe, niewinne zdjęcie na którym jestem ja i ona. Na tym zdjęciu jesteś takie szczęśliwe (Hę?), nieświadome że to jest nasze ostatnie wspólne zdjęcie. Zawsze kiedy je widzę mimowolnie się uśmiecham, a potem nadchodzi fala bólu i rozczarowania. Wtedy biorę koleżankę-żyletkę obracam ją w dłoni i robię cięcia
To to zdjęcie chyba z betonu jest, że tyle cięć żyletką wytrzymało.
. Ostatnio stałam się bardziej kreatywna bo zaczęłam kroić napisy typu "forever" ale teraz miałam ochotę "wyżezlbić" (Wyżelbetonić?) napis "perfect"
Na zegarku mam taki napis i też nie wiem, dlaczego akurat tam.
Jak mówiłam wykroiłam sobie piękny napis oczywiście potem ubrałam dres w mundur oficera SS i za dużą bluzkę i długim rękawem.
Mama kazała mi zejść na dół bo perfekcyjna rodzinka przyjechała.
Pewnie na test białej rękawiczki.
Kiedy zeszłam po schodach ze sztucznym uśmiechem doznałam szoku. Przedemną pojawiła się słynna rodzinka Horanów.
Ja ich tam nie znam, więc kiepsko z tą sławą.
Jak mogłam zapomnieć o moich ukochanych i jedynych kuzynach? Na ich widok poczułam ukucie w sercu bo pamiętam że kiedyś byliśmy nierozłączni.
Mówiłem, że ma wadę serca, mówiłem!
Ja,Julia,Niall i Greg.
Potem mamy wspomnienia jak to kiedyś było fajnie, ale nie można się cieszyć ze spotkania, bo gdy się jest emo, nie wypada. Wycinam, bo niedobrze mi się już robi od tych jęków.
Co to za imię „Niall”? Od samego początku taki człowiek ma idealne predyspozycje do posiadania spierdolonego życia. Już lepsze byłoby Alphons, przynajmniej da się znaleźć jego odpowiednik w innych językach.
Zawsze mógł być Pszemkiem.
To wciąż lepsze imię.
Potem okazałam chłopakom ich dotychczasowy pokój. Który jeszcze niedawno był JEJpokojem ale rodzice przerobili go na pokój gościnny tym samym kurcząc promieniem zmniejszającym moje pamiątki po niej.
Dotychczasowy nie znaczy to samo co tymczasowy.
Jednak Niall bardzo nalegał żebym go nie zostawiała z Gregiem w jednym łóżku.
Co kurwa? To w tym alternatywnym świecie nie słyszano o materacach?
Powiedział że się ślini (Jest pewny, że to ślina?), chrapie a w dodatku przez sen opowiedział Niallerowi co robił z Denise w sobotnią noc
Nialler nie lubi słuchać o głupich zabawach wstrętnych hetero?
Może jego admirał przedwcześnie stanął na warcie i obawia się, że to samo stanie się, gdy będzie leżał w jednym łóżku z drugim facetem?
Od tamtej pory Niall cały czas szantażuje go tym tekstem. Oczywiście kiedy mądry Horanek (Matko, to nazwisko to też może należeć tylko do niechcianego odpadu społecznego. Chociaż w sumie… Moje też nie jest zbyt sensowne.) opowiadał mi co wtedy usłyszał obok stał główny bohater jego historii więc nie obyło się bez morderczego spojrzenia i niespodziewanego ciosu prosto tam gdzie się chłopców nie bije.
W kościele?
Nie osłabiaj mnie, Szklarz. To oczywiste, że chodzi o cios w szczepionkę.
Blondynek od razu złapał się tam gdzie przed chwilą dostał i z piskiem zwiną się na podłogę.
-Widzisz jak mnie traktuje- powiedział blondasek z oczami kota ze Shreka
- Greg, dlaczego masz takie wielkie zęby?
- Żeby łatwiej wpieprzać bekon na śniadanie, obiad i kolację.
- A dlaczego masz takie wielkie uszy?
- Bo mama była na wycieczce w rezerwacie dla słoni w Kenii 9 miesięcy przed moimi narodzinami.
- A dlaczego masz takie wielkie oczy?
- Nie widzisz, że sram?
Dno i wodorosty, ale musk mi już pada.
Nie przeciągaj tego bez potrzeby. Jeszcze daleka droga przed nami, trzeba się oszczędzać.
Każdy musi dźwigać swój krzyż.
-To czysta miłość młody poczekaj aż ci opowiem co jeszcze się działo w tą sobotnią noc- (Jak to dobrze, że jednak jestem jedynakiem.) chłopak chciał obrócić to w żart ale ja i tak widziałam rumieniec na jego oby dwóch policzkach.(Znaczy się zrobiło mu się wstyd, że leje swojego żałosnego brata przy ludziach?) Im było do śmiechu ale ja jak najszybciej chciałam wyjść z tego pokoju.
I, mam nadzieję, zadzwonić na infolinię ofiar przemocy w rodzinie i zgłosić, że starszy brat molestuje fizycznie, psychicznie i seksualnie swojego młodszego brata.
-Vicky miej miej serce, przygarnij mnie!- obużył się Niall
-Czy ty zamierzasz ode mnie uciec?!-zapytał Greg podchodząc bardzo blisko do chłopaka zwijającego się z bólu.
- No okey- powiedziałam chcąc jak najszybciej stąd wyjśc
- Jesteś wielka!- krzykną i od razu się podniósł zapominając o jakim kolwiek bólu i już stał przy drzwiach ale nagle duży krzyną
- Chcesz mnie tak po prostu zostawić!? Po tylu latach! A kto po raz pierwszy zabrał do Nandos? Hmm to się dla ciebie nie liczy? Jasne uciekaj zostaw mnie dla dziewczyny-Niespodziewanie Niallerek pokazał tylko język i uciekł ucieszony.
To ma być śmieszne, jest żałosne, a sprawa zostaje zgłoszona do prokuratora, bo tu pięciolatki opowiadają o seksie.
-Zapomniałeś walizek!- krzyknełam
-Kurcze a miałem takie dobre wyjście- powiedział biorąc swoje walizki.
-Też cię kocham i będę za tobą cholernie tęsknił ale wiedz że to nie ma sensu. Przykro mi. To koniec pozostaje nam tylko przyjazni...-Młody dalej kontynuował swój monolog niczym wyciągnięty z jakiegoś taniego serialu w którym główny bohater-Greg zdradza swoją wybrankę-Nialla- ... ale wiedz że zawsze będziesz w moim ser..
To nie jest monolog w takim razie.
- Na miłość boską wybieramy się do pokoju obok który jest za ścianą a nie na tamten świat! - przerwałam nie mogąc już dużej ustać na nogach.
Wystarczy, że siostrzyczka się wybrała.
Swoją drogą, płakała codziennie nad nią od kilku miesięcy, przed chwilą się cięła, a wystarczyło żeby dwóch opóźnionych w rozwoju zaczęło okładać się po jajkach, żeby o niej zapomniała?
Ja też bym zapomniał; uwierz mi, że zadając się ze zjebami człowiek potrafi zacząć tymczasowo tracić wspomnienia. Takie rzeczy wie się po samochodówce, w końcu nikt normalny tam nie idzie.
Fakt dzisiaj jeszcze nie nie jadłamani wczoraj i przed..
To akurat nic dziwnego, też mało jem przez wakacje, gdy większość energii tracę poprzez pocenie fotela przed kompem.
pomyślałam
Oby dwoje spojrzeli na mnie przerażeni bo przez całe dzieciństwo ani razu nie krzyknęłam a tu proszę taka sytuacja.
Pewnie takie coś jej przeszkadzało w krzyczeniu:
Im dalej w opko tym bardziej ta rodzina jest patologiczna.
Ale będzie seks?
Mam nadzieję, że się zabezpieczą, te geny powinny wyginąć razem z dinozaurami.
-Żegnaj- Niall wysłał całusa do brata który go "złapał" spojrzał na sufit i powtórzył tę samą czynność.
Po tym Niall wyszedł. W końcu. Mijając łazienkę na przeciwko mojego pokoju strzeliłam sobie siarczystego policzka w mojej podświadomości. Chyba za wcześnie się zgodziłam. Przecież kiedy on wejdzie do mojego pokoju zorientuje się że jest coś z moją psychiką nie w porządku.
Na ścianach namalowane były krwią wielkie swastyki, pentagramy i penisy, a w kącie spokojnie leżała tona węgla prosto z Bogdanki, którą nasza bohaterka używała w charakterze słonej przekąski do piwa.
No rzeczywiście, kobiety zwykle nie piją piwa.
A do tego to już nie będzie tylko mój pokój ale także jego przez cały cholerny tydzień. Moje ciało aż kipiało ze złości.
Porada Szklarza #1: zdejmij pokrywkę, bo zapierdolisz całą kuchenkę.
Gówno prawda, trzeba odpowietrznik zrobić. A nie, każdy człowiek ma już naturalny, zapomniałem. Tylko tu pewnie będzie sukcesywnie zatykany przez penisa jej kuzyna. A przynajmniej tak to się zapowiada.
Miałam tysiąc myśli w głowie ale przecież droga do mojego pokoju nie trwa wiecznie.
Otworzyłam mu drzwi żeby mógł wejść cały obładowany. Jeszcze nigdy nie miał okazji widzieć mojego pokoju ale na pewno nie wyobrażał sobie czegoś takiego. Okna pozasłaniane czarną długą zasłoną aż do ziemi która prawie w ogóle nie przepuszczała światła,
No bo taką funkcję mają spełniać zasłony.
ściany pomalowane ciemnym niebieskim pędzlem wcale nie rozświetlały tego miejsca jednak powieszone na nich były białe światełka,nie miałam siły ich ściągać po tych cholernych świętach więc niech zostaną.
U mnie w szkole wszędzie stały choinki przez cały rok i nikt w tym niczego dziwnego nie widział.
Na podłodze był dywan tego samego koloru co ściany i ogromne łóżko oczywiście 2 osobowe bo jako siostry bardzo często razem spałyśmy.
Hehehehehehe, jednak te seksy były.
Do tego sterta zdjęć moich i Juli oraz pełno porozwalanych ciuchów i pustych kubeczkach po jogurtach .
Podsumowując: to nie jest pokój osoby chorej psychicznie, tylko taki, w którym mama już nie sprząta.
- Wow- to jedyne słowo, które wypowiedział
- Zapomniałam posprzątać wybacz.
- Niesądziłem że dziewczyna może mieć aż tak brudny pokój. Nie, nie wiedziałem żeby dziewczyna miała w ogóle brudny pokój
Zazwyczaj nie ma kiedy w nim nabrudzić, bo większość czasu spędza w kuchni.
Albo na 4D: disco, dancing, drinking, dupcing.
-A jednak- wzruszyłam ramionami i zaczełam zbierać ciuchy z dywanu, którego praktycznie tam nie było ale jednak.
Dywan-widmo?
Mmmm-Mm.
Niall podszedł i przykucną przymnie.
-Ja wiem że jest ci ciężko po stracie siostry, ale trzeba iść do przodu, zapomnieć i pogodzić się z tym.
Chyba, że jest się Michaelem Jacksonem, wtedy zasuwa się do tyłu moonwalkiem.
Zrozum ja cię rozumiem al...
- Ale mineło już dużo czasu. Tak tak wiem prawie codziennie to słyszę. Ale ja nie potrafię. Nie rozumiesz ! -Teraz to już krzyczałam jak opętana-Jakim ty prawem mówisz mi że mam o niej zapomnieć jak?- zaczęłam w niego rzucać wszystkim co wpadło mi tylko w ręce wyzywając go od najgorszych. On tylko bardzo mocno mnie do siebie przytulił i za nic nie wyglądało na to że chciałby puścić. Próbowałam się wyrwać jak tylko się dało. Szarpałam się, drapałam i okładałam pięściami dalej krzycząc jak jakaś psychiczna. Z czasem niejedzone śniadanie, kolacja, obiad i inne dawały o sobie znaki.
Gorzej by było, gdyby zjedzone posiłki dawały o sobie znać w takiej sytuacji.
Powoli opadałam z sił i powoli mdlałam. Złapałam się chłopaka żeby nie upaść a gdy już odzyskałam równowagę doszłam do wniosku że chyba naprawdę jestem psychiczna bo kto normalny w dzień przyjazdu chłopaka którego niegdyś kochałam jak brata okładała go pięściami i wymawiając przy tym tyle obraźliwych epitetów. Przytuliłam go. Tak po prostu. Widać moje emocje opadły.
Żałoba podobno trwa rok.
- Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło ja po pro...
-Ćssss...
Jeżeli w tym momencie nie będzie seksu, to już chyba nigdy go nie będzie w tym opku.
Trzymał mnie w uścisku bujając się przy tym i głaszcząc po głowie. A ja po prostu nie wytrzymałam i się popłakałam. Tak długo mnie już nie przytulał, czułam potrzebę zwierzenia mu się.
- Przepraszam-powiedziałam i podniosłam głowę do góry żeby na niego spojrzeć.
- To nie twoja wina. To normalne. Ja chyba popełnił bym samobójstwo gdyby tego debila zza ściany zabrakło.
Dwie pieczenie na jednym ogniu.
-Ej! sam jesteś debilem!
-Usłyszeliśmy krzyk Grega i walniecie w ścianę
-Niepodsłu...
-Chuj!!!- krzykną Greg najgłośniej jak się potrafiło, a z dołu usłyszeliśmy krzyki Maury że ma się wyrażać i jak tylko wrucą do Mullingar to sobie porozmawiają
No ja za takie coś to bym wpierdol-forte od ojca dostał.
Fajnie, fajnie, tylko, że rozmowa toczy się po angielsku, przez co cały element komiczny idzie się rozmnażać.
-Ale mamo to ten idiota mnie podpuścił!
-Greg!! Teraz to możesz już szykować dla siebie karę
Mają sami się karać, a potem każdy zdziwiony, że w tej rodzinie podczas mycia zębów wycina się Redutę Ordona żyletką na skórze.
Ja bym się ukarał nocką z Left 4 Dead. Zresztą i tak większość ludzi, którzy w to grają mieszka na Zachód od Polski, więc strefy czasowe robią swoje.
-Ale mamo ja...
- Nie zaczyna się zdania od ale.
To chyba jedyna reguła gramatyczna, o której ałtorka ma pojęcie.
- A spadaj- powiedział to nieco ciszej ale i tak było to słychać
-Cos ty powiedział?! Szczymryj?
Spojrzałam na chłopaka do którego byłam nadal przylepiona a on zaśmiał sie i powiedział:
- Rodzina wariatów.- Po tych słowach oboje się zaśmialiśmy.
Z opka wychodzi na razie, że najwięcej wad wrodzonych mają ci, którzy się właśnie śmieją.
Bardzo mi go brakowało. Potem posprzątaliśmy mój pokój i poszliśmy zrobić cobie gorącej czekolady do picia, a kiedy była już gotowa razem z chłopakiem (Twoim czy jego? No wiesz, zawsze musi być rozgrzewka. Sam narzekasz, że w Football Managerze piłkarze ci z byle czego łapią kontuzje, więc… Niall… chce tego uniknąć. Penisa sobie naciągnie, spuchnie mu i nie wyjmie później. Noo, zawsze sądziłem, że spuchnięcie sprzętu to pożądany efekt. No ale wiesz, posługując się językiem technicznym, jak będzie pasowanie ciasne, to wałek może utknąć w otworze i bez odpowiedniego smarowania może się nawet zapiec i trzeba będzie ciąć.) wzięliśmy po kocu i weszliśmy na balkon który ukrywał się za zasłonami. Dardzooo dużo rozmawialiśmy.
Zauważyliście, że coraz więcej błędów w tym opku jest? Po wklejeniu do Worda i zmienieniu koloru liter na niebieski, wygląda jak flaga Czech.
Nie potwierdzę, ja mam pirata i mi sprawdzanie pisowni w Wordzie nie działa.
O jego zespole o którym się dużo dowiedziałam. Znam teraz ich imiona i charaktery. (Dwa słowa, dwanaście liter. Magdo, pocałuj pana!) Wspominaliśmy też stare czasy z Gregiem w roli głównej na przykład jak pojechaliśmy do wesołego miasteczka i Greg przyczepił się do deski klozetowej, a potem musiał iść z tym do szpitala bo okazało się żę klej nie chce ustąpić.
Na pewno to był klej?
Biedny nastoletni chłopak musiał naginać do szpitala przez połowę miasta z deską klozetową na dupie.
Czyli środek transportu, którym tam pojechaliście został skradziony? To wina Murzyna. Założyłem, że w alternatywnym świecie, w którym dzieje się opko transport publiczny nie istnieje.
Od tego momentu unika publicznych toalet niczym Liam łyżek. To też wiem dzieki opowieścią Nialla. Jednak z ciekawych tematów zeszliśmy na mnie.
Hahaha, będzie seks.
-A ty jak sobie radzisz no wiesz bez niej?
No opko na razie opiera się na nieradzeniu sobie.
- A daj spokój nie chce o tym mówić
-Vicky...
- Jest okey nie masz się o co martwić
-Vicky...
-Okey,okey- wzięłam głęboki oddech. Jest kompletnie do dupy. Nie radzę sobie, ostatnio nawet sama zauważyłam że się staczam.
- Co masz na myśli?
-To że się reglanie tnę! To właśnie miałam na myśli!
„reglanie”? Reglanie, to jakieś mityczne słowiańskie plemię, jak Polanie?
Zamieszkiwali regiel górny w Tatrach.
-Nie miałam odwagi nawet na niego spojrzeć dlatego zasłoniłam dłońmi twarz i po prostu wyłam jak dziecko
-Ja... ja nie wiedziałem
-A niby skąd miałbyś wiedzieć skoro nie widzieliśmy się tyle że aż o to tobie zapomniałam- powiedziałam przez szloch.
-Nigdy bym się po tobie nie spodziewał... Przepraszam.
-Za co?
-Za to że mnie tyle nie było przecież mogłem wsiąść w najbliższy samolot i tu przylecieć.
I jeszcze frytki do tego.
A rodzice to w ogóle pewnie was daleko w dupie mają.
Boże tak strasznie cię przepraszam- usiadł razem ze mną na jednym z krzeseł stojących na balkonie i po prostu mnie obioł dalej przepraszając i nucąc mi jaką piosenkę, którą już gdzieś wcześniej słyszałam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
A seks? A, już wiem, wziął ją na śpiocha.
Rozdział 3
Następnego dnia obudziłam się w swoim łóżku wtulona w Niallera.
Przynajmniej wszystko zostało w rodzinie.
Ha, miałem rację, miałem rację!
Delikatnie nie budząc go poszłam do łazienki która była naprzeciw mojego pokoju spod pralki wyciągnęłam koszyczek. Jak każdego dnia przejrzałam jego zawartość po tym weszłam do kabiny i wzięłam poranny prysznic. Kiedy już nasmarowałam moje ciało balsamem skapnęłam się że nie jest zabrałam ubrań mojego pokoju więc owinięta ręcznikiem weszłam do mojego pokoju najciszej jak się da i szukałam moich ubrań.
Przecież leżą na wierzchu, znaczy, są porozpieprzane wszędzie gdzie się da.
Jednak kiedy się odwróciłam okazało się że mój słodziuśki kuzyneczek zboczuszek z uśmiechem na twarzy mnie podgląduje.
Stacja niewiadomoktóra: Szklarz po raz pierwszy upada pod ciężarem błędu.
A nie było gdzieś tak z metr od poduszki takiego wzgórka na kilka centymetrów?
Przepuklina?
Ha, ten kawałek encyklopedii zdrowia pominąłem.
Oj nie ładnie świnio. Na szczęście nie za wiele udało mu się zobaczyć. Odwróciłam się do niego w dalszym ciągu owinięta ręcznikiem z poniesioną brwią.
Brwi na ręczniku? Ktoś tu nie wie, że ręczniki też się pierze.
-Więęęc....
-Co więc?-Opowiedział.IDIOTA
Mógłbyś dać mi trochę prywatności?
Ej, ej, to ty wpadłaś do niego w samym ręczniku, a nie odwrotnie.
To po kiego grzyba wychodziłaś z łazienki? Trzeba było krzyknąć, że na ulicy rozdają darmowy bekon, to by koleś poszedł na darmową wyżerkę.
-Pewnie- dalej się na mnie gapiąc opowiedział
- To może się odwrócisz a ja wrócę do łazienki?-Zasugerowałam ale geniusz chyba nie poją
Ja też nie. Czy jego oczy trzymały cię na siłę w tym pokoju?
-A z resztą chyba nie ważne- powiedziałam biorąc pierwsze lepsze rzeczy i wracając do łazienki.
Kiedy już w niej byłam szybko ubrałam się i spojrzałam w lustro. Ja-pier-dole...
Po raz kolejny na mojej twarzy zauważyłam te fioletowe worki i zapadnięte poliki.
Więc jednak gdzieś tam, w odległej galaktyce (obok tej pełnej wersji opka), istnieją ludzie, którzy sądzą, że policzek to zdrobnienie od słowa polik.
Nie mogłam tam siedzieć długo bo zostawiłam Nialla w moim. Pokoju. I ubraniami.Z wspomnieniami. Zdjęciami Jej. Z moim telefonem. I laptopem.
Po nim mogę się spodziewać wszystkiego.
To mi przypomina, jak kiedyś w internecie wyczytałem gdzieś post jakiegoś kolesia, który twierdził, że często marzy o tym, jak by to wyglądało, gdyby spuścił się na jakąś lalkę z Toy Story, wiedząc, że ona tego nie chce i jednocześnie nie może się ruszyć, bo ktoś ją widzi.
Po cichutku weszłam na przed pokój i ostrożnie wychyliłam się dla upewnienia że Pan Mądry mnie nie widzi żebym mogła go przyłapać na gorącym uczynku.
Na polerowaniu bambusa do kubeczków po jogurtach?
Po nim mogłam się wszytego spodziewać no ale na litość boską to mój kuzyn moja rodzina my family meine familiy.
Po kazirodczym stosunku najpierw występuje jak widać poczucie winy i myśli przecież to mój/moja....
Czy on? Czy on właśnie wyciągnął mój biustonosz z komody? Postanowiłam mu nie psuć przyjemności więc tylko oparłam się o framugę.Tak tak kuzynku pomacaj go sobie powąchaj co z tego że stoję kilka metrów dalej?
Ja bym nie powąchał czegoś z pokoju w którym sprzątane było ostatnio kilka eonów temu, ale do odważnych świat należy.
Stóje.
Buu, źle.
Stoję.
Tak, teraz dobrze.
Stoję.
Nie, nie pomyliłem się przy kopiowaniu, napisała to samo kilka razy, no, raz z błędem.
I kurwa stoję tu już 4 minute a on dalej się nim nie nacieszył. Ile można?
Nie miał chłopak cyca w dłoni to niech się chociaż częściami garderoby nacieszy.
To zależy, ile minęło od ostatniego wytrysku i ile ich było. Takie rzeczy można wyczytać nawet w encyklopedii zdrowia.
- No przymierz przymierzwiem że chcesz.- na dźwięk mojego głosu chłopak odskoczył jak poparzony a mają własność rzucił na ziemię.
Najwyraźniej przestraszył się przymierzwa.
Jak on śmiał?!
I tak wszystko jest rozpierdolone na dywanie-widmo, jeden stanik różnicy nie zrobi...
Nie dość że śpi w MOIM pokoju do którego nikt bez zgody na piśmie (I może jeszcze złożenie wniosku z terminem rozpatrzenia do 14 dni, zaświadczenie o niekaralności i dyspensa od biskupa? O, był taki motyw w jednym z odcinków Świata według Kiepskich. Aaa, pamiętam, pamiętam. Ferdek był biurokratą, a Gąsowski chciał zrobić… no, coś tam chciał zrobić, ale przegrał, bo nie wziął pióra do podpisania dokumentu. A na końcu Paździoch nie dał wypłaty Ferdkowi, bo ten nie miał zaświadczenia od rządu Gwatemali, ze nie zalega u nich z VAT-em.) nie może bez karnie wejść to w MOIM łóżku i jeszcze ma czelność szperać mi po szawkach.
Po pierwsze, zarówno pokój jak i łóżko są własnością rodziców, i jak się nie podoba, możesz iść na ławkę w parku. Po drugie, wpisałem szawka w gugla. W ten sposób zdobyłem ostateczny dowód na to, że ludzie to idioci.
Nie wiadomo gdzie jeszcze grzebał w jego poszukiwaniu.
W nocy nie miałaś tylu oporów.
- Ja em...um...
-Jak mogłeś?!- czy nikt nie rozumie że mam swoje zasady?
No to się ich trzymaj, jeśli są twoje, innych nie dotyczą.
-Przepraszam- widzę jego oczy ze Shreka ale wisi mnie to.
Shrek is love, Shrek is life.
Tylko to nie jego jelito grube zostało wypełnione miłością.
-Nie weź w ogóle wyjdź z tego pokoju okej? Nie przy puszczałam że jesteś zdolny do grzebania ludziom po szawkach.
Więc to nie był przypadek. :/
Ja bym wymienił klawiaturę, jest chyba zwarcie pod spacją i losowo wskakuje.
-ale ja napraw...-nie dokończył bo on i jego walizka wylądowali na korytarzu.
Naprawiał tylko! I po co te nerwy?
Tu jest opis śniadania, ona emuje, reszta zachowuje się w w miarę normalnie, więc oczywiście wkurwia naszą bohaterkę. Wycinam, szkoda wzroku na to.
Po jakże udanym śniadaniu poszłam na górę do swojego pokoju. Nie wychodziłam z niego przez dłuższy czas i nie robiłam niczego szczególnego.Właściwie to nic nie robiłam tylko siedziałam na środku dywanu z podkulonymi nogami ale rzeczywiście ktoś musiał przerwać tę błogą ciszę... grrrr nie podchodzić gryzę!
Przynajmniej prądu nie marnuje, bo nołlajfi bez komputera.
Od kluczyłam (kluczyć – 1. posuwać się do celu okrężną drogą, zmieniając ciągle kierunek, 2. nie mówić o czymś wprost – za sjp.pl) drzwi a przede mną stał wianuszek rodziny Horanów. Co kurwa?! Sabat czarownic czy jak?
-córciu informujemy cię że wychodzimy i wrócimy dopiero jutro nad ranem a ty w tym czasie zostaniesz z chłopakami dobrze?
Ooooooo, będzie trójkąt, będzie kurwa trójkąt.
- No-naprawdę czy ten dzień mógłby być gorszy? Teraz tylko ja Greg i "szperacz" (Kojarzy mi się to, no, to nie jest po katolicku. Nie tobie jednemu.) lepiej być nie mogło. Gdy tylko o tym pomyślałam zamknęłam wszystkim zebranym drzwi przed nosem. Szkoda tylko że w porę nie mogłam ich zakluczyć bo mój tata je otworzył.
- A może wszyscy w tym czasie zejdziecie na dół i pooglądacie jakieś filmy?
Rozumiem, że sami by na to nie wpadli i siedzieliby do jutra na tych dywanach.
Porn, porn everywhere! Everywhere and for everyone! No worries, it will last for everyone! Let nobody leave without his porn!
Tak super!-odpowiedzieli bracia
- ja zrobię popcorn
- a ja zacznę wygrzewać kanapę
Jurka Dudka do tego zatrudnijcie, on jest specjalistą w tej dziedzinie.
Ej, nie. Z Jurka się nie śmiejemy. Za 2005 rok.
Taaak, a następny mecz jaki po finale LM zagrał to reklama czekoladek z tamtego roku.
I nagle 12 sztuk oczu ze słoika spojrzały na mnie w oczekiwaniu.
-No okey (No weź w końcu napisz, kurwa, „OK” albo „okej”, a nie się z tymi zapożyczeniami pchasz.)- mimo wszystko wiedziałam że moi rodzice też w pełni nie doszli po tym incydencie wiec nie chciałam żeby czyli się jakby stracili obie córki.
Nie napisała, że doszli do siebie, więc wypadek musiał im przerwać poranny szybki numerek.
-O TO ŚWIETNIE MYŚLELIŚMY ŻE SIĘ NIE ZGODZISZ A TERAZ PA! (Jakby co najmniej szczerze pytali ją o zdanie.) Musimy uciekać już na razie i nie kładźcie się zbyt późno spać.
Po sekundzie nie było po nich śladu. Taaa a może czasem trzeba się rozerwać? Po stracie córki? Taaak Vicky ty to masz łeb.
Bóg dał, TIR zabrał.
Pod czas oglądania filmu o nie znanym mi tytule.
To były pewnie „Cztery osiemnastki w aucie”, swoją drogą bardzo oryginalne to zdanie. A nie, przepraszam, to nie jest zdanie, nie ma orzeczenia.
Wydaje mi się że był nawet ciekawy ale nie jestem pewna bo cały czas skupiałam się na tym że młodszy z Horanków mi się przygląda. Chyba Greg domyślił się dlaczego są takie emocje jakie są wiec pod pretekstem wyjścia do łazienki usuną się z pola widzenia.
Mówisz, że emocje, a może po prostu ma dobry widok na cycki.
Nie, naprawdę poszedł do łazienki, na konsultację z profesorem Gruchą.
W Kapitanie Bomba był docent Fiutt.
Chyba zacznę go oglądać, to istna kopalnia cytatów.
Ty gno-ju. Taaa. Kiedy (z)Gredek wyszedł do akcji wkroczył Pan Nieśmiały.
Zgredek wyjść bo Zgredek dostać stanik od Harry Potter.
Podszedł uklękną przede mną i załapał za ręce po chwili zaczął przepraszać Boże jaki on ma dar przekonywania. Kiedy wypowiadał każde słowo patrzył mi prosto w oczy. (RATUNKU RATUNKU chyba zakochuje się w oczach kuzyna.) Lekko pociągną mnie za dłonie zmuszając do wstania z kanapy.I mówił
-To wszystko naprawdę nie było zaplanowane nie chciałem cię w żaden sposób urazić tylko wiesz nie mogłem się powstrzymać. I w ogóle to twoja wina, trzeba było mówić, że boli.
-Chwila bo nie łapie nie mogłeś powstrzymać od grzebania w moich rzeczach?! Niall ja rozumiem że my się bardzo długo nie widzieliśmy ale to chyba oczywiste że się tak nie robi nawet rodzinie. Nie wróć a zwłaszcza rodzinie!
- Ja ciebie naprawdę przepraszam. Może z twojego punktu widzenia tak to wygląda ale..
No nie!
- z mojego punktu widzenia? Przepraszam grzebałeś perfidnie w moich rzeczach!! Czego tam szukałeś wiem że pewnie rodzice cię nasłali żebyś sprawdził czy przypadkiem nie mam jakiś prochów albo może dlatego żeby zabrać mi jedyne skarby po mojej św.pamięci siostrze dobrze mówię?!!?!
Stanik jest skarbem po siostrze? No to trzymaj go w relikwiarzu, a nie w komodzie.
- Na miłość boską daj mi dokoń...
-Nie dam ci dokończyć oczekuje tylko odpowiedzi "tak chciałem cie sprawdzić" lub "tak chciałem cię okraść"- teraz to już nie panowałam nad emocjami nad krzykiem nad ruchami.
Oj, będzie gwałt.
A on zrobił coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Czy to normalna reakcja ludzi po oberwaniu gazetom w głowie czy to ja jestem nie normalna??
On podszedł i mnie obezwładnił przyciskając do siebie. Oczywiście ja nie byłam chętna do przytulasow i dopiero po kilku minutach przestałam się szarpać.
No kurwa, a nie mówiłem?
Jego delikatne dłonie przypierał moje ciało do jego i głaskały moje plecy kreślić na nich wzorki.Na swoim karku czułam jego oddech.I w tej chwili doznałam szoku. Nialler jest pierwszą osobą którą przytuliłam od czasu wypadku. Przez pół roku on jest jedyny nawet rodzice byli odtrącani.
Ojciec pewnie przytulał, ale spałaś.
Niall też przytulał, jak spała.
Coś we mnie pękło. Z niewiadomych przyczyn z moich oczu zaczął się lać wodospad.
Mam przeczucie, że to nie ostatni wodospad w tym opku, if u know what i mean.
A ja o tym nie pomyślałem. A myślałem, że to ja jestem większym zbokiem.
Przez jakiś czas myślałam że już przekroczyłam limit łez w całym moim życiu a tu proszę jeden przytulas i taka fala. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że przez połowę roku odtrącałam od siebie ludzi. Dzieliłam rzeczy na moje i ich tych moich nikt nie miał prawda ruszać. Tworzyłam tak zwaną barierę ochroną której nikt nie miał prawa przekroczyć. Zapomniałam jak przyjemnie jest się komuś wypłakać w ramię.
Zależy dla kogo to jest przyjemne, ja nie przepadam za smarkami na koszulce.
Ja też nie lubię widoku płaczących kobiet. Bo facet płacze tylko cztery razy w swoim życiu: gdy się rodzi, gdy bierze ślub, gdy rodzi mu się syn i gdy umiera mu żona.
Właściwie chyba nigdy tego nie zrobiłam. Jako dziecko się wstydziłam pokazać łzy a po jej śmierci nikt nie miał ze mną kontaktu. Boże Niall jesteś wspaniałym człowiekiem!
A jeszcze kilka minut temu był zwykłym chujem. No baby nie zrozumisz nigdy.
- Dziękuję.. -wypłakalam odsuwając się aby spojrzeć w jego oczy
- Za co?- powiedział zdezorientowany chłopak
- Za to że nie pozwoliłam ci utrzymywać ze sobą ludzkich kontaktów tylko jak ostatnia świnia cię odtrącałam. Przepraszam wiem że jesteś delikatny i nie powinnam ci sprawiać takiej przykrości.
- wiesz czasem tak bywa. To normalne że tak się zachowujesz.
Bez obrazy, ale bliżej ci do Kamczatki niż do normalności.
Mimo to uważam że jesteś w pewien sposób dzielna.
- nie Niall ja jestem zwykłym tchórzem. Wiem że już czas aby oprzytomnieć i się z tym pogodzić ale mimo takiego długiego czasu dziura w moim sercu nie zmniejsza się nawet odrobinę- po tych słowach zalałam się jeszcze wielką falą łez.
Niall w tym czasie przysuną mnie jeszcze bardziej do siebie i delikatnymi ruchami pocierał moje plecy.Co w pewien sposób mnie uspokajało
- Ale cycki są z przodu!
- Tam już szukałem.
- Po prostu nie wierzę że już jej nie ma po prostu to do mnie nie dociera.
Po tych słowach szybko przetarła łzę która nie wiem kiedy wydostała się z jego błękitnego oka.
-Mi też jej strasznie brakuje.
Siedzieliśmy w takim uścisku bujając się raz w prawo raz w lewo jakiś czas bo na ekranie zauważyłam napisy końcowe. Jak szybko minęło 210 minut.
Oni chyba Potop oglądali. I dobrze, niech młodzież poznaje lektury szkolne.
Na początku pomyślałem „aleosochozi”, bo zapomniałem, że oni film oglądali.
Na szczęście tą grobową ciszę Niall przerwał.
-Chyba Greg się zgubił.-Chwała mu za to że ma taki charakter bo ja i salon w którym oglądaliśmy film nie przeżyłby kolejnego napadu łez.
E tam, pewnie potrafi pływać.
Odsunął się ode mnie spojrzał głęboko w oczy z zapytał się czy już wszystko było w porządku odpowiedz była jasna. Nie.
Potem pomógł mi się przebrać dzięki bogu nie zauważył nacięć na ciele.
Niall
Po lewej widzimy właśnie zmianę perspektywy zbliżającą się do wodopoju.
Widać było że strasznie to przeżywa i chyba po raz pierwszy widziałem jak okazuje słabości. Tamte chwile odeszły. Moje obie ukochane kuzynki odeszły tyle że jedna fizycznie a druga psychicznie.
No, jedna to chyba na dwa sposoby na raz.
Kiedy opowiadała mi jak bardzo za nią tęskni wtedy zdałem sobie sprawę jak bardzo się zmieniła. Nie wiedziałem że potrafi być taką kruchą osobą! Zawsze była radosna i dumna. A teraz skulona słaba chuda blada mógłbym dłużej ją tak opisywać ale wystarczy tyle że po prostu była odzwierciedleniem samej siebie. Biedna mała Vicky była okaleczona na rekach i oby tylko tam już nie chciałem się jej o to wypytywać widać ze była już tym wszystkim zmęczona.Delikatnie położyłem ją do łóżka a sam poszedłem w poszukiwaniu pokoju w którym mógłbym przenocować
Nawet z jajem ten fragment. Żeby nie było, że tylko się wyśmiewamy.
Rano
Vicky
Obudziłam się jak zawsze bez poczucia życia. Było strasznie w domu ale mimo wszystko pragnienie żeby pójść do łazienki było ważniejsze.
To nie pragnienie, to coś odwrotnego.
Wzięłam telefon i oświetlałam sobie drogę do pomieszczenia na przeciwko.
Czyli co, minęły trzy miesiące i energetycy prąd odcięli?
Ojtam, ja sam tak robię, gdy wychodzę w nocy z piwnicy, włączone światło mi oczy wypala.
Stanęłam przed lustrem i się wystraszyłam. Moje niegdyś puszyste blond włosy były cienkie zniszczone i poplątane policzków w ogóle nie było oczy szare zamglone bez mojego specyficznego błyśnięcia i usta popękane i ułożone w codzienną podkowę.
Czyli już nie Yeti.
Wow już dawno nie przyglądałam się sobie.
Robi to kilka razy dziennie, za każdym twierdzi, że dawno się nie przeglądała w lustrze. Dzień świstaka, rwa mać.
Spojrzałam na wyświetlacz była 3:56 zabawne ONA umarła o 15:56 dokładnie pół pieprzonego roku temu. Czy to jakiś znak?
Krwawa Mary, Krwawa Mary, Krwawa Mary…
Czułam jak moje kolana dotykają zimnych kafelek a ręce wędrują ku mojej skrytce na koszyczek.
Po czym pojawia się futa-sukkub i zmusza do seksu oralnego. Już to gdzieś widziałem… Nawet mam linka, ale to może kiedy indziej.
Wyciągnęłam z niej ostatnie zdjęcie mojej Juleczki i przyczepiłam je do lustra spojrzałam na nią potem na siebie i znowu na zadbaną i uśmiechniętą dziewczynce i znów na lustro.Fuj. Jak zawsze zaczęłam przeglądać cały koszyczek zdenerwowana próbowałam zaleś próbkę jej ulubionych waniliowych perfum (Ale słaby łeb. A kiedyś dzieci się klejem sztachały.) ale nigdzie jej nie było musiałam wstać i zapalić światło ale nigdzie go nie było (No co za niedobre światło, poszło sobie bez pytania.) szybko wszystko wysypałam i nagle usłyszałam znajomy dźwięk. To była jej kostka do gry na gitarze.
Upadająca na ziemię kostka do gry na gitarze rzeczywiście wydaje specyficzny dzwięk, coś między temu towarzyszącemu oddawaniu moczu na blachę a dzwiękowi ciągnięcia kota za ogon po asfalcie.
To gitara to jakaś gra planszowa?
Skąd ona się tutaj wzięła? Powoli ją podniosłam i wszystko oprócz kostki i zdjęcia wsadziłam na swoje miejsce. Ostatni raz spojrzałam na zdjęcie i nie mogąc wytrzymać spojrzałam w róg łazienki a przy nim stała moja odwieczna przyjaciółka waga. Powolnym krokiem podeszłam do niej delikatnie stanęłam i zaczekałam aż cyferki się ułożą.55.6 to było jak wyrok śmierci.
Tak, jeśli taki wynik daje termometr, albo licznik Geigera.
Ewentualnie przy wzroście Marcina Prokopa, albo przynajmniej moim (190 cm).
Zabawne jeszcze wczoraj wydawałam się sobie taka chuda. Spojrzałam w lustro i dotknęłam mojego brzucha potem bioder i ud. Spojrzałam na zdjęcie i pomyślałam "ona nigdy nie miała problemów z wagą" wzięłam najbliższą szminkę i na lustrze napisałam "gruba świnia" (Ale ty czy ona?) biorąc kostkę do gry wróciłam do mojego pokoju żeby zagrać nią w warcaby. Niestety po drodze zahaczyłam o coś i rozcięłam sobie połowę stopy.
A jak się sama tnie to jest dobrze, hm?
Krew leciała bardzo szybko ale co ja mogłam zrobić?
Zatamować?
Próbowałam zasnąć ale na marne wiec wstałam i zaczęłam przeglądać wszystkie albumy.
Nie tego mnie uczyli na PO.
Chuj, noga najwyżej odpadnie. I tak ma jeszcze drugą w razie potrzeby.
My po raz pierwszy w przedszkolu. My po raz pierwszy w szkole. Pierwsza komunia. Pierwszy pobyt w Tworkach. Jazda na rowerze. Złamanie. Strata zęba. Pierwszy chłopak. Pierwsza miesiączka. I tak dalej i dalej. Uśmiechniętą i twarz w trumnie. Żeby pobudzić atmosferę jak z horroru wszędzie widziałam jakieś cienie. Postanowiłam to ignorować i przeglądać nerwowo zdjęcia <Trzask> co to było?
Ja też się zastanawiam.
Oczy od razu zaczęły przeglądać cały pokój to coś było za szafą która była na końcu pokoju. Przy najmniej nie jest blisko. <Trzask!> To nic o patrz twój partner z pierwszego balu. <Bum> mój telefon spadł. Um.. to znak że trzeba iść spać.
To znak, że trzeba go podnieść.
Wbiegłam szybko do łóżka bojąc się że zaraz jakieś ręce wyjdą z pod łóżka i mnie gdzieś zaciągną. Nie mogłam spać cały czas czułam ba sobie czyiś wzrok. Na szczęście w końcu zasnęłam.
Porno z duchami też widziałem, a przynajmniej stylizowane na takie.
Tu są długaśne opisy snów Victorii i Nialla, jej się śni, że umiera, a jemu się śni, że ona nie żyje, więc pełno emowania. Nudne, dno, wodorosty i warstwa mułu sięgająca jądra Ziemi. Wycinam.
Dlaczego on nie śni o seksie? Prostata alarmuje czy co?
Po prostu nie jest tobą.
Postanowiłem pójść do łazienki i doprowadzić się do normalnego stanu kto wie może jeśli wstanę przed Vicky zrobię jej śniadanie?
Idzie zwalić?
Wiem jak bardzo cierpi może jeszcze postaram się ją pocieszyć choćby tyle ile u niej mieszkam czyli nie cale 6 dni.
Jej nie jest potrzebne pocieszenie tylko pieprznięcie w skroń ciężkim i twardym przedmiotem.
Na przykład penisem we wzwodzie.
Wybrałem kilka ciuchów i wyszedłem na korytarz. Poczułem coś zimnego na stopie. Krew? Ale kiedy się skaleczyłem?Dobra posprzątam to potem a teraz wezmę prysznic.
No jasne, to absolutnie normalne, że ludzie sobie ot, tak krwawią. To żadna strata, przecież i tak organizm ludzki to doprodukuje.
Kiedy tylko przekroczyłem próg łazienki pierwsze co zobaczyłem to lustro. Popisane szminką a na jego rogu zdjęcie Juli. Jest źle.
No tak, szminkę ciężko zmyć.
Szybko pobiegłem do jej pokoju ale nic nie widziałem po za stertą porozrzucanych rzeczy których było jeszcze więcej niż ostatnio. Wszystkiego wszędzie było pełno z wyjątkiem jej. Nie pewnym krokiem podszedłem do łoża ponieważ zauważyłem górkę pod kołdrą.
Hehe, ktoś tu dostał porannej erekcji.
Wstyd, nawet jej staje, a jemu nie.
Powoli odsłoniłem kołdrę ale nie spodziewałem się takiego widoku
Wierzymy, akcja w końcu rozgrywa się w Anglii, nie w Tajlandii.
I to jest świetne miejsce do urwania analizy. Tego, jakiej długości jest penis Victorii dowiemy się w kolejnym odcinku, na który serdecznie zapraszamy.