Alimenciara

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 13:03, 6 lis 2010 autorstwa RoodyAlien (dyskusja • edycje) ("Obrona przed alimenciarami" pójdzie do hasła o alimenciarzach [to już się googluje ;)], którę, co obiecuje, będzie lepsze w formie niż alimenciara)
Prawda, że ładna? Pamiętaj, że alimenciary zachwalają absolutyzm moralny na zasadzie: Zrobiłeś dzieciaka? To teraz na niego płać! Nie masz z czego? Bierz się do roboty! Jesteś ślepy i sparaliżowany ruchowo i nie możesz pracować? Pójdziesz siedzieć! Fundusz będzie za ciebie płacić, a jak wyjdziesz to do drzwi zapuka komornik. Czasami uległość takiej pokusie kończy się samobójstwem zrozpaczonego ojca... Cytując słowa poety: Istna femme fatale...

To ile w końcu od niego wyciągnę?

Alimenciara zadaje pytanie prawnikowi.

Tak, Wysoki Sądzie, pieluszki dla Kacperka nie są tanie...[1]

Alimenciara na rozprawie sądowej.

Alimenciarakobieta, na której eklektyczny system filozoficzny składają się: myśl Epikura z Samos (w kwestiach aksjologicznych a szczególnie etyki alimenciary zwracają się w stronę hedonizmu) oraz, na gruncie epistemologi, starożytna filozofia cynicka[2]. (stworzona przez Antystenes z Aten, rozwinięta przez Diogenesa z Synopy). Alimenciary utrzymują się (czerpią dochód) z tzw. pasożytnictwa utajonego[3], który w większości przeznaczany jest na cele statutowe zgodne z ich życiową myślą. Alimenciary jako szkoła filozoficzna powstały z dniem 1 października 1950 roku kiedy to Prezydent Rzeczypospolitej: B. Bierut Prezes Rady Ministrów: J. Cyrankiewicz Minister Sprawiedliwości: H. Świątkowski podpisali się pod „Ustawą z dnia 27 czerwca 1950 roku: Kodeks rodzinny”. Rozpoczął się wtedy okres krystalizacji poszczególnych poglądów oraz prądów w myśli alimenciar, który przerwany został 25 lutego 1964 roku kiedy to opublikowano „Przepisy wprowadzające Kodeks rodzinny i opiekuńczy” obowiązujący od 1 stycznia 1965 roku aż do dnia dzisiejszego. Okres od 1964 do 1965 był czasem szczególnych niepokoi społecznych oraz innych szczególnych wydarzeń, których przejawem było m. in.: zamieszki antyamerykańskie w rejonie Kanału Panamskiego w wyniku czego Republika Panamy zerwała stosunki dyplomatyczne z Stanami Zjednoczonymi Ameryki (brak regulacji prawa rodzinnego między tymi krajami) i ostatecznie zakończenie Soboru Watykańskiego II (na którym dokonała się liberalizacja stosunku kościoła rzymskokatolickiego do życia rodzinnego). Nieoficjalnie mówi się, że prawa obywatelskie dla mieszkańców USA drugiej kategorii oraz przyznanie Pokojowej Narody Nobla doktorowi Martinowi Lutherowi Kingowi miało związek z intensywną działalnością propagandową alimenciar w tamtym czasie (wcześniej asfalty nie miały prawa do otrzymywania alimentów i używania prezerwatyw[4]).

Alimenciary bardzo często mylone są z alimenciarzami. Różnica między nimi polega na tym, że alimenciary dostają lub domagają się alimentów od alimenciarzy, a alimenciarze starają się nie dopuścić do płacenia alimentów alimenciarom.

Alimenciary jako grupa w miarę zorganizowana występują głównie w Polsce. Część z nich działa jawnie i w zgodzie z prawem jako organizacje społeczne takie jak „Stowarzyszenie Na Rzecz Praw Odpowiedzialnych Rodziców”.

Etymologia Skąd się wzięło określenie alimenciara?

Określenie alimenciara wzięło się od słowa alimenty oraz końcówki fleksyjnej zakończenia -ciara z czego -ci- jest w rzeczywistości krypto-przyrostkiem (krypto-sufiksem) chuj wie czym. Właściwa końcówka fleksyjna właściwe zakończenie to -ara spotykane w wyrazach takich jak lodzi-ara (od sprzedawczyni lodów) czy blach-ara (od blachy – tj. karoserii samochodu). W tym przypadku mamy do czynienia z eufemizmami wyrazami używanymi przez frajerów o charakterze seksistowskim jako, że lodziarzem nazywamy sprzedawcę produktów spożywczych jakimi są lody, blacharzem nazywamy rzemieślnika zajmującego się wyrobami hutniczymi jakimi są blachy natomiast lodziarą czy blacharą nazywamy wyspecjalizowane rodzaje kurew, dziwek (ew. kobiet posiadających ich wyraźne cechy). Z tego też powodu należy w pewnym sensie uznać wyraz alimenciara za mający na celu obrażenie (Ty alimenciaro!), często stosowany w kierunku kobiet pobierających alimenty na osobę swoją lub osobę swojego dziecka.

Cykl życia alimenciary

Wstęp

Tak wygląda przyszła alimenciara.

Wszystkie alimenciary przechodzą przez specyficzny cykl życiowy, który trwa od 18 do 25-26 lat, do czego dodawane jest około 9 miesięcy, przez które powoli ze zwykłej kobiety staje się alimenciarą (zazwyczaj pod wpływem innych alimenciar, zwłaszcza jeśli alimenciarą była lub jest jej matka). Alimenciarą można stać się w każdym wieku lecz zazwyczaj dzieje się to między 15 a 25 rokiem życia. W przypadku, kiedy odpowiednie warunki do stania się alimenciarą nastąpią przed 15 rokiem życia cykl życia alimenciary staje na pewien okres czasu, który wynosi od 2 do 12 lat, które przyszły alimenciarz spędza w zakładzie karnym. W tego typu sytuacjach alimenciarze szczególnie trudno wywalczyć alimenty o wymarzonej wysokości gdyż sąd bierze pod uwagę zdolności zarobkowe alimenciarza, który po opuszczeniu więzienia nie może wykonywać prac siedzących (chociażby umysłowej co zresztą jest w tym przypadka zupełnie niezależne możliwości wykonywania prac siedzących) oraz części prac fizycznych – wszystko to z powodu bólu dupy oraz ogólnego wyniszczenia fizycznego spowodowanego byciem cwelem w pierdlu z przypiętą łatką pedofila-gwałciciela (nawet kiedy przyszła alimenciara zwracała się do przyszłego alimenciarza w słowach: Pieprz mnie!, Ruchaj mnie!, Przeleć mnie! Dymaj mnie!). W przypadku kiedy to przyszły alimenciarz „znika” z życia przyszłej, aczkolwiek nieletniej alimenciary zaraz po zaistnieniu warunków do bycia alimenciarą, przyszła alimenciara stara się w inny sposób pasożytować na społeczeństwie dołączając do grona: studentów, Żydów, alkoholików, narkomanów i osób z zaburzeniami psychicznymi. Nieletnie przyszłe alimenciary to jedna zupełnie innych temat.

Przyszłe alimenciary: szkolenie i chrzest bojowy

Przyszłe alimenciary wiedzę na temat prawa czerpią z Wikipedii co nie jest jednak żadnym wyznacznikiem jakości haseł na temat prawa w tym wytworze powstałym „oczywiście w Izraelu”[5] – przecież alimenciary mają adwokatów.

Jeśli wszystko idzie dobrze zaczyna się okres inkubacji – wzrostu i dojrzewania (nie tylko dziecka będącego głównym narzędziem alimenciar ale również ich samych). Przyszła alimenciara poznaje wtedy inne alimenciary, które na znanej w Korei Północnej zasadzie indoktrynacji zaczynają edukować przyszłą alimenciarę. Dowiaduje się ona, że każdy ojciec m. in. zataja swoje dochody. W trakcie następnych 9 miesięcy przyszła alimenciara przechodzi rygorystyczne szkolenie, które obejmuje takie dziedziny jak: prawo cywilne, prawo karne, prawo rodzinne, prawo pracy, psychologia, socjologia, elementy manipulacji oraz komunikacji perswazyjnej, Aktor|gra aktorska oraz sztukę życia mającego przypominać minimum egzystencji w taki sposób, aby jednak nie zaszkodzić samej sobie (co niektóre skrajne grupy alimenciar biorą udział w warsztatach o tematyce: „W jaki sposób żyć oraz zachowywać się podczas ciąży aby urodziło się dziecko, które będzie nieuleczalnie chore lub niepełnosprawne i które w przyszłości będzie można ubezwłasnowolnić” co daje im możliwość zostania wiecznymi alimenciarami – wiecznymi tj. do końca ich życia... życia w dostatku). Nieoficjalnym egzaminem końcowym owych kilku pracowitych miesięcy jest próba żądania od ojca dziecka alimenciary pieniędzy zgodnie z artykułami 141 i 142 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które oficjalnie mają zostać przeznaczone na wydatki związane z ciążą i porodem, trzymiesięcznym utrzymaniem matki w okresie porodu oraz utrzymaniem dziecka przez pierwsze trzy miesiące po urodzeniu. Jeśli przyszła alimenciara zda egzamin następuje wielkie święto, które w obiegowej opinii (sąsiadów i "znajomych rodziny" alimenciary) opisywane jest jako: „Urodziła dziecko, zostawiła je u rodziców i od razu poszła gdzieś pić.” W przypadku niezdania egzaminu za pierwszym razem przyszła alimenciara ma możliwość przystąpienia do niego ponownie dowolną ilość razy w okresie do trzech lat od dnia porodu (art. 141. § 2. KRiO). W przypadku nie zdania egzaminu w przewidzianym okresie czasu reputacja przyszłej alimenciary na mieście (wśród „koleżanek”, tj. innych alimenciar i przyszłych alimenciar) spada i może być podwyższona tylko poprzez zniszczeniem ojca dziecka przy pierwszej rozprawie (co jest niezwykle trudne i najczęściej wymaga zastosowania korupcji organów wymiaru sprawiedliwości). Przyszła alimenciara jeśli nie zwiększy swojej reputacji spada do grupy przyszłych alimenciar-frajerek w odróżnieniu od przyszłych alimenciar, które swoją reputację zwiększą, lub u których owa reputacja nie w ogóle nie spadła (dzięki zdaniu egzaminu). Przyszłe alimenciary tego typu automatycznie wstępują do grupy przyszłych alimenciar-gitek. Po tym okresie następuje całkowita dojrzałość przyszłych alimenciar, które zaczynają czynić przygotowania do wniesienia wniosku o alimenty. W zależności od umiejętności przyszłych alimenciar zdobytych w trakcie szkolenia potrzeba od dwóch do nieskończoności rozpraw na wokandzie sądu rodzinnego. Kiedy alimencty uda się wywalczyć przyszła alimenciara staje się alimenciarą i zaczyna się zasadnicza część jej życia.

Społeczna śmierć alimenciary

Była alimenciara i jej facet.

W okolicach osiągnięcia przez alimenciarę 40 roku życia następuje jej powolna i haniebna śmierć. Rzadko jest to śmierć biologiczna, a częściej społeczna, która polega na zepchnięciu jej do najniższej warstwy społeczeństwa. Kim jest ta brudna pani w towarzystwie tego śmierdzącego pana, których czasami spotyka się autobusach (szczególnie nocnych – jeśli chcesz spotkać takich ludzi to idź nocną porą w okolice całodobowego Tesco na Kabatach i przyczaj się niedaleko znajdującej się kilka metrów od terenu sklepu pętli autobusowej)? To tzw. żulerskie małżeństwa choć nie zawsze mamy tu do czynienia z żoną i mężem. Czasami jest to uboga para (nierzadko bezdomni), którzy nie mieli szczęścia w swoim życiu – czasami jest to jednak była alimenciara ze swoim konkubentem (dawniej szpanersko przed koleżankami nazywany „kochankiem”) lub mężem (jednakże nigdy nie jest to ojciec dziecka byłej alimenciary), często drugim (pierwszym jest ojciec dziecka). Alimenciarze zaczyna zazwyczaj brakować pieniędzy kiedy jej dziecko osiągnie pełnoletność. Wtedy to ojciec z wielką radością przestaje dawać pieniądze matce a bezpośrednio synowi czy córce wiedząc, że nawet jeśli kupi za to browara albo marychę to raczej nie podzieli się tym z matką. Jeśli dziecko nie wiem o tym, że ma już prawo dostawać pieniądze bezpośrednio od ojca to alimenciara wykorzystuje jeszcze ową sytuacje aż do momentu kiedy decyzją sądu obowiązek alimentacyjny wygaśnie (ojciec nie musi już dalej płacić). Potem alimenciara żyje w biedzie (zawsze ze swojej winy) nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Co prawda konkubent nadal zarabia 3 tysiące na rękę ale okazuje się, że kiedy nie ma już tych alimentów to jest to trochę za mało, aby pospłacać kredyty na duży dom czy ładny samochód. Była alimenciara nierzadko próbuje wyciągnąć pieniądze od swojego dorosłego dziecka. Dziecko często samo nie cieszy się zbytnim dostatkiem ale nierzadko żal mu jest matki[6] w potrzebie i oddaje jej pieniądze, które ciężka pracą zarabia. Czasami dziecko ma matkę w dupie i twierdzi, że nie będzie wspomagał kogoś kto zamiast dać mu jeść i kupić nowe buty (raz na kilka lat by się przydało... no i sandały to nie są buty, które się nosi w grudniu poza pomieszczeniami...) czy się nim zająć jeździł na balangi albo pieprzył się z „nowym tatusiem” za ścianą tak, że dziecko wszystko słyszało (dzieci nie są na tyle głupie aby nie wpisać w przeglądarce internetowej: redtjub.com – wiedzą o co chodzi...). Wtedy alimenciara próbuje wyciągnąć pieniądze drogą sądową tj. alimentami (tym razem na samą siebie). Jeśli sąd jest na tyle głupi (a sędziowie to przecież tylko ludzie – tak jak inni srają, mają dwie ręce i tak samo jak inni: się mylą...), że uwierzy alimenciarze to dziecko ma kolejny powód do znienawidzenia matki i życzenia jej śmierci (często matka prześladuje takie dziecko nawet z za grobu – jeśli umrze a nie będzie starą babcią z tysiącem rożnych schorzeń to sprawa staje się na tyle podejrzana, że na miejsce zgonu wzywa się W11 a oni sprawdzają wszystkie możliwe wersje... nie tylko tą, że była alimenciara nieszczęśliwie zatruła się alkoholem metylowym – co jest faktycznym powodem zgonu – ale też tym, że została zamordowana... a przecież dziecko miało motyw...). W takich przypadkach alimenciara wegetuje jeszcze na poziomie podobnym do poprzedniego aż odebrane zostaną jej prawa do alimentów (kiedyś w końcu dziecko się za to zabierze). Idzie ona wtedy do pracy jako sprzątaczka itp. (alimenciara przez te lata nie zdążyła wyuczyć się jakiegoś konkretnego zawodu a jeśli nawet skończyła studia to nikt nie zatrudni 45-50 letniej magister zarządzania czy psychologii jeśli nie ma ona jakiegokolwiek wcześniejszego doświadczenia zawodowego) aby dotrwać jakoś do marnej emerytury lub renty, która wynosi tyle co nic. Jeśli jest tak zdemoralizowana, że nie chce jej się pracować, to próbuje wyciągnąć pieniądze od ojca jej dziecka (prawdopodobieństwo, że się uda jest większe jeśli ojciec dziecka jest również jej byłym mężem). Taki były alimenciarz prawie zawsze nie chce utrzymywać byłej alimenciary (chyba, że jest debilem i ma poczucie winy, że nie może tak zostawić kobiety, którą kiedyś kochał; kobiety, która jest matką jego dziecka) i wtedy sprawa trafia do sądu. W końcu była alimenciara umiera (śmiercią naturalną lub w sposób tragiczny), odbywa się skromny pogrzeb i zakrapiana stypa. Nie bierze w tych uroczystościach udziału dalsza rodzina alimenciary, która wstydzi się tej „czarnej owcy” a rodzina dalsza przychodzi tylko jeśli dowie się o jej śmierci np. z gazet lub od znajomych (co nie jest takie oczywiste – często dorosłe już dziecko dowiaduje się o śmierci matki dopiero po kilku latach podczas jej poszukiwań kiedy postanowi wybaczyć jej te wszystkie lata, w których powinna go wychowywać i opiekować się nim a zamiast tego żyła tak jakby życie było jedną wielką libacją alkoholową). Tak kończy się marny żywot alimenciary. Dlaczego marny? Bo to zła kobieta była...

Wartości szczególnie bliskie sercom alimenciar

Gdzie możesz spotkać alimenciarę? Nie! Nie w domu przy dziecku! Na bansach!

Czasami również:

  • Drogie zagraniczne wycieczki na zasadzie, że nie wolno dziecku odbierać prawa do odpoczynku z tym, że problem jest taki, że przecież trzeba na nie zabrać również bachora (samej albo z kochankiem się nie pojedzie bo jest to powód do wątpliwości czy alimenty na pewno przeznaczane są na potrzeby dziecka). Częściej dzieciak jedzie sam (szkolne kolonie lub wycieczka zorganizowana przez byłych osadzonych w zakładach karnych również tych z oddziałami terapeutycznymi dla skazanych za przestępstwa seksualne w ramach rządowego programu aktywizacji zawodowej byłych osadzonych[8]) a wtedy matka - tj. alimenciara poświęca się temu co powyżej czyli: imprezy, dyskoteki, piwo, wino, wódka itd. itp.

Alimenciary w kulturze popularnej

Postacie alimenciar często wykorzystywane są w kulturze popularnej. Przykładem może być „Pamiętnik alimenciary” autorstwa Matki Polki stylizowany na autentyczne zapiski alimenciary, będący w rzeczywistości satyrą na środowisko alimenciar w okresie przemian ustrojowych. Wybitna znajomość intertekstualności przez autorkę doprowadziła do powstania ponadczasowego utworu o charakterze dydaktyczno-moralizatorskim za co została ona uhonorowana m. in. Nagrodą Fundacji im. Kościelskich, Nagrodą Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego oraz Nagrodą im. Andrzeja Kijowskiego.

Od 2008 roku telewizji TVN posiada w swojej ramówce serial dokumentalno-fabularny „Sąd rodzinny”, której częstym bohaterem jest alimenciara. Emisja owego serialu spowodowała, większe zainteresowanie socjologów alimenciarami (mimo, że pewne badania zaczęło przeprowadzać już na samym początku XXI wieku) a także zwrócenie uwagi przez społeczeństwo na ów problem.

Alimenciary a polska polityka

Napieral wspomaga alimenciary, a zwłaszcza najmłodsze matki.

Po początkowo jawnym okresie działalności polskich alimenciar w połowie lat 60. XX wieku, musiały one zejść do podziemia w związku z zaostrzeniem polityki I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki oraz zacieśnieniem stosunków międzynarodowych między PRL-em a ZSRR. Po dojściu do władzy Edwarda Gierka alimenciary zyskały w 1975 przywilej w postaci Funduszu Alimentacyjnego, który w praktycznie niezmienionej postaci przetrwał aż do roku 2003, kiedy to został zlikwidowany (notabene przez człowieka stojącego po tej samej stronie ludzi, którzy FA wprowadzili). FA nie został przywrócony, pomimo incydentu, jakim była strzelanina w podwarszawskiej Magdalence, w której śmierć poniosło dwóch antyterrorystów oraz dwóch przestępców. Mimo nacisków alimenciar, jakim były walka zbrojna na Placu Trzech Krzyży w Warszawie 11 września[9] oraz nieudany zamach na premiera Leszka Millera (to ludzie z jego partii odpowiedzialni byli za likwidację FA)[10] FA nie został przywrócony a alimenciary musiały rozpocząć działalność konspiracyjną aż do 2008 roku, kiedy to w wyniku kolejnego zamachu terrorystycznego (na samolot wojskowy, który rozbił się w Mirosławcu) przywrócony został FA. Krótki czas po zamachu nowym przewodniczącym SLD został Grzegorz Napieralski, który wyznaczył partii nowy kierunek rozwoju oraz przeprosił alimenciary za wszystkie krzywdy jakie przez te lata zaznał kobiety potrzebujące. Obecnie program SLD obejmuje m. in. działania na rzecz rozwinięcia i udoskonalenia polityki socjalnej Polski tak aby alimenciary bytowały do końca życia na wysokim poziomie (bez konieczność podjęcia pracy zarobkowej) nawet po ustaniu obowiązku alimentacyjnego. Warto jednak pamiętać, że alimenciary krytykują SLD za opowiadanie się za prawem do aborcji. Wiąże się to z obawą wprowadzenia obowiązkowej aborcji w przypadku kiedy płód jest zagrożony lub wiadomo, że dziecko urodzi się niepełnosprawne lub poważnie chore gdyż w przypadku aborcji dziecko się nie urodzi (trudno było o zgadnąć prawda?) a jak wiadomo na takie dziecko (koniecznie narodzone i obowiązkowo żywe) dostaje się więcej alimentów – w wielu przypadkach są to alimenty do końca życia.

Fora internetowe oblegane przez alimenciary

Zobacz też

Bibliografia

Literatura przedmiotu

  • Jakiś tam filozof, Alimenciary w ujęciu filozofii starożytnej okresu systemów oraz szkół wedle podziału dziejów w metodologii historii filozofii Tatarkiewicza [praca magisterska]. Warszawa: Zakład Filozofii Społecznej Instytutu Filozofii Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, 2004.
  • Jakiś tam socjolog, Wpływ komercjalizacji w przemyśle nagraniowym specjalizującym się w muzyce dawnej na liczbę samobójstw osób najbliższych w rozumieniu prawodawstwa anglosaskiego u alimenciar a liberalizacja prawa autorskiego, własności intelektualnej i przemysłowej w kontekście liczby zakażeń wirusem zespołu nabytego braku odporności podczas seksualnych stosunków typu analnego u alimenciarzy [praca doktorska]. Warszawa: Zakład Problemów Społecznych i Planowania Społecznego Instytuty Socjologii Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, 2009.

Literatura podmiotu

  • Alimenciara Polska, luty 1965, nr 1-. Warszawa: Polskie Towarzystwo Alimenciar, 1965. [do 2008 roku jako bibuła wydawane przez Niezależne Samorządne Stowarzyszenie Społeczne "Alimenciarstwo"].
  • Matka Polka, Pamiętnik alimenciary. Kraków: nakład własny autorki, 1989. ISBN 0700-888-999

Przypisy

  1. Po prostu fajki podrożały...
  2. W stosunki do opozycyjnej strony – tj. alimenciarzy
  3. Utajonego tak jak krew utajona w gównie.
  4. W sumie to mieli, ale nie chcieli ich używać (inny twierdzą, że nie było ich na nie stać, oraz że nadal ich nie stać). Zdaniem szamana prezerwatywa powoduje zanik penisa lub odbiera mu magiczną moc, która w świecie medycyna zachodniej nazywana jest libidem, potencją lub po prostu: staniem pały lub mojem.
  5. Jak twierdzi najbardziej polska strona internetowa: Polonica.net
  6. Która mnie przecież „wychowała” (sic!)
  7. Jak to z nieznajomym? On ma na imię Marek i przyjechał tutaj tą zajebistą betą/wypasionym maluchem co stoi przed wejściem! Chwila przerwy aby dać alimenciarze czas na „gwałtowny wyrzut treści pokarmowej na zewnątrz z żołądka (bądź z żołądka i jelit) poprzez przełyk i jamę ustną, w wyniku silnych skurczów mięśni brzucha, przepony oraz klatki piersiowej” w wyniku zatrucia alkoholem etylowym. Jak to bez zabezpieczenia? Marek na pewno nie ma adidasa! Sam mi to powiedział. Marek o którym wiemy tylko tyle, że ma na imię Marek i że lubi wykorzystywać seksualnie pijane kobiety, które spotyka w dyskotece wstaje i chce popełnić przestępstwo na naszą szkodę będąc wyraźnie zirytowany naszą rozmową z alimenciarą. Poczekaj misiu. Jeszcze nie bij tego lamusa... Jak to w bliżej nieokreślonym miejscu? Co tydzień ktoś mnie dyma w tym kiblu!
  8. Na zasadzie, że facet skazany za katastrofę w ruchy lądowym po pijaku to kierowca autokaru, baba skazana za otrucie męża i jej kochanki to pani kucharka, która przygotowuje dzieciaczkom zdrowe i smaczne posiłki itp. itd.
  9. Masońskie media błędnie zinterpretowały owe wydarzenie jako domaganie się przez górników lepszych warunków bytowania.
  10. Zdaniem masońskich mediów to był zwykły wypadek lotniczy.