Opel Omega

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Zabezpieczenie Omegi przed rdzą jest wszystkim powszechnie znane

Szablon:T flagowe auto koncernu Opel, które było tak zajebiste że przestano je produkować.

Krótki opis i historia modelu

Koncept na duże auto rodzinne, bezpośrednio konkurujące z taczanką oraz nysą towos, powstał w roku 1986. Zabawni inżynierowie firmy Opel puścili wodze fantazji, tworząc duże, ciężkie, awaryjne i paliwożerne auto dla każdej rodziny (hasło „Nie masz zmartwień – kup Omegę” przeszło do historii motoryzacji). Jeden z nowych inżynierów, urodzony 30 lutego 1980 r. Ulryk Von Pizdenszturhau rzucił pomysł zamontowania w tym wehikule tylnego napędu, co spowodowało wzrost popularności aut (w latach 90. i obecnie) wśród biedniejszego dresiarstwa, lubiącego puścić bąka na placyku pod Tesco. Jest to szczególnie pożądany samochód dla wcześniejszych posiadaczy polonezów i fiatów 125p.

Styling

  • Protoplasta (nieświadomy) stylu Rost, obecnie najpopularniejszego lansu na Zachodzie, mającego na celu pokrycie wszystkich widocznych elementów karoserii auta warstwą rdzy. Opel Omega jest przedstawicielem tzw Deep Real Rostu – Rost Style dla najodważniejszych, polegający na tworzeniu przelotowych otworów z rdzy w nadwoziu.
  • Główny odbiorca świetnych zestawów xenonowych HID (znanej firmy No Name) z portali aukcyjnych.

Dane techniczne

Ople Omega wyposażone były w szeroką gamę nowoczesnych i sportowych silników:

  • Szablon:T występował w pierwszych wersjach Omegi (które już nie istnieją, z uwagi na biodegradację) który pozwalał rozpędzić opływowe nadwozie Omci do 100 km/h w czasie 14 s (fenomen na skalę światową).
  • Szablon:T jedyny który przeżył od pierwszej do drugiej generacji,bardzo popularny na rynku ze względu na niezwykłą tolerancje instalacji podtlenku LPG.
  • Szablon:T silnik pojawił się dopiero w trzeciej generacji auta, wyjątkowo (jak na Omegę) bezawaryjne silniki 2.0 postanowiono zastąpić dużo bardziej awaryjnymi jednostkami o niewiele lepszych osiągach.
  • Szablon:T żywotny klekot starej generacji żywiący się wszystkim, co chociaż trochę przypomina olej napędowy. Jego nieuturbiona wersja ma oszałamiającą moc 73 KM, co pozwala rozpędzić Omesię do 150km/h. Szkoda tylko, że zimą odmawia współpracy, zapadając w sen zimowy, z którego budzi się jak temperatura na zewnątrz przekroczy 10 stopni na plusie.
  • Szablon:T wyjątkowy indywidualista obecny w pierwszej generacji, spotkanie go na drodze jest porównywalne z trafieniem szóstki w toto-lotku. Kochany przez tych co lubią tracić czas na poszukiwanie części zamiennych.
  • Szablon:T występował w drugiej generacji Omesi, obiekt kultu gazowników, chwalony przede wszystkim za dźwięk V6 (jeśli akurat właściciel miał na benzynę/LPG i mógł pociągnąć ponad 3tys obrotów), w połączeniu z 4-biegowym automatem zapewniał masę niezapomnianych przeżyć – noc w polu czekając na pomoc drogową, noc w polu czekając na kolegę z kanistrem benzyny itp.
  • Szablon:T obiekt kultu wszystkich właścicieli Opli Omega, pozwalający rozpędzić Omesię do 100km/h w czasie (wg właścicieli) 7 s (lub 9,6 s wg producenta); przy tym wyjątkowo oszczędny – jedynie (wg właścicieli) 7 l na setkę (lub 15l wg producenta).
  • Szablon:T jednostka z silnikiem wysokoprężnym z możliwością samoadaptacji (polegającej na samoistnym pęknięciu głowicy, przez co silnik stawał się niskoprężny). Silnik trwały (do 20 tys. km bez remontu), mocny, ekonomiczny, o niesłychanej kulturze pracy. Polecany każdemu małemu majsterkowiczowi, który nadal twierdzi że Rudolf Diesel to był prostak i każdy głupi potrafi wyprodukować silnik Diesla. Ulubiony silnik biednych dresiarzy, bo silnik pochodzi od BMW i jego zaletą jest lub było to, że jeździ po zatankowaniu każdego oleju, nawet tego ze smażalni ryb.
  • Szablon:T silnik z Corvette. Omegi tym silnikiem z powodu jego mocy latały na trasie Nowy Jork – Londyn.