Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego
Niestety, w tym momencie jestem zmuszony przerwać egzamin z wynikiem negatywnym.
- Pozdrowienie egzaminatora WORD-u
Dlaczego Pan/Pani nie jedzie?
- Typowy przerywnik umieszczany przez egzaminatora WORD-u w obliczu zagrożenia
Dlaczego Pan/Pani przejechał(a)?
- Typowy przerywnik umieszczany przez egzaminatora WORD-u w obliczu zagrożenia (stosowany w 1% sytuacji potencjalnego zagrożenia, ponieważ w pozostałych 99% egzaminator czule pieści pedał hamulca)
Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego (WORD, pot. paszcza lwa lub, dla zaciekłych anglistów, łord) – instytucja zajmująca się zmniejszaniem liczby kierowców w Polsce. Jej głównym celem jest pobieranie opłat za niezdane egzaminy na prawo jazdy, co z psychologicznego punktu widzenia sukcesywnie zniechęca do dalszego dążenia po tytuł kierowcy. Proceder ten jest bardzo zaawansowany. Podczas egzaminów stosuje się skomplikowane metody w celu ich przerwania i zakończenia wynikiem negatywnym. Część z nich jest ściśle tajna, spekuluje się, że są to między innymi:
- Starsza pani wyskakująca na przejściu dla pieszych – zatrudnienie dla emerytów chcących dorobić w WORD. Ośrodek zapewnia darmowe siatki z żywnością, którymi dla lepszego efektu utajnienia panie chętnie pograżają. Ponadto jest to największa zmora Tomasza Hajto.
- ZSZS (Zaawansowany System Znikającej Strzałki) – znikająca strzałka warunkowa w prawo, tuż przed wjazdem za sygnalizator. System składa się ze zdalnego komputera obsługiwanego przez egzaminatora i mikrokontrolera w sygnalizacji świetlnej.
- PSiZ (Pojawiam Się i Znikam) – celowo rozregulowany, samoodskakujący kierunkowskaz. Nie mylić z rozregulowaną mafią.
- SUS (System Unieruchamiania Silnika) – uruchamiany przez egzaminatora w razie potencjalnego zagrożenia w postaci zakończenia egzaminu wynikiem pozytywnym.
- Chamska BM-ka – wehikuł marki beemwu pozbawiony kierunkowskazów, prowadzony przez jedną z pracujących na czarno i po cichu dla WORD-u mordeczek. Pojazd ten cechuje maksymalne niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego, paradoksalnie jednak poczynione w tak mistrzowski sposób, że obrywa kierujący egzaminacyjną L-ką.
- Autobus miejski typu Panieterminygonio – (najczęściej przegubowa) jednostka oprócz WORD-u podległa także imperium Zajebistego Trollingu Miejskiego. Występuje na przystankach w okolicy ośrodków egzaminacyjnych. Charakteryzuje ją mechanizm wyjeżdżania z tychże przystanków koniecznie w momencie zbliżania się samochodu z napisem Egzamin. Mechanizm ten jest oparty na radarze i fotokomórce.
Specyfika placu manewrowego[edytuj • edytuj kod]
Plac manewrowy WORD-u składa się przeważnie z rękawów i górki. Rękaw musi być tak skonstruowany, by przynosił korzyści majątkowe, mimo poprawnej jazdy kandydatów na kierowców. Bardzo istotną rzeczą jest ustawienie pachołków tak, by były one jak najmniej widoczne. Prawidłowo skonstruowany rękaw to taki, w którym przy cofaniu autem najedziemy na linię bądź przynajmniej jeden z pachołków. Z kolei górka, na której wykonuje się tzw. „ruszanie na wzniesieniu”, powinna mieć kąt nachylenia umożliwiający stoczenie się pojazdu do tyłu. Dobrze skonstruowany plac manewrowy daje gwarancję, że kursant nie wyjedzie na miasto, a WORD spełni swoje finansowe założenia.
Rodzaje egzaminatorów[edytuj • edytuj kod]
Legenda głosi, że egzaminator też człowiek, a że ludzie są różni...
- Stary ramol – pan stary jak świat, a nawet starszy. Z zamiłowania filozof; jego motto życiowe to: Oblewam, więc jestem, a ulubiony filozof: Arthur Schopenhauer. W mistrzowski sposób wychwytuje błędy, które sam nagminnie popełnia w swoim rozklekotanym czikłaczento i które egzaminowanemu uwielbia wytykać jako zagrożenie ruchu drogowego. Zionie antypatią, zaprzecza istnieniu wyniku pozytywnego, a najmilszy zwrot w jego wykonaniu to soczyste Żegnam.
- Milicjant – podobnie jak w przypadku Starego ramola, pan stary jak świat, który po obaleniu komuny nie przeszedł weryfikacji, by móc kontynuować pracę w Milicji. Nawyki mu się nie zmieniły, tak jak kiedyś uwalał przeciwników systemu, tak teraz uwala młodych kandydatów na kierowców przy każdej możliwej okazji. Najczęściej gruby, wysoki, siwy w starym polarze śmierdzącym starością. Często brak mu kultury, a gdy tylko wypowie jakiekolwiek słowo, to egzaminowany jest przekonany o swojej porażce.
- Opieprzacz – pan, którego, jak sama nazwa wskazuje, pasją jest opieprzanie wszystkiego, co się rusza. Posiada niemałą skalę głosu, którą chętnie demonstruje, podobnie jak kwieciste słownictwo oraz wachlarz emocji nietrzymanych na wodzy. Wbrew pozorom to zazwyczaj bardzo szczęśliwy człowiek, ponieważ łączy hobby z pracą i w efekcie kocha to, co robi zawodowo.
- Młody cwaniura – koleś niewiele starszy od najczęściej egzaminowanych przypadków (to znaczy 18-latków), którego te kilka lat temu zarażono pasją do wystawiania ludziom wyniku negatywnego. Charakteryzuje go przebiegłość, szybkość reakcji, spostrzegawczość i cięta riposta. W związku z tym nikt nie chce na niego trafić.
- Ja tu tylko sprzątam – człowiek będący kretem od wrogów WORD-u, którego celem jest nie dać tej sympatycznej instytucji zarobić. Lubi przymykać oko, machać ręką, informować o braku dynamiki jazdy/wymuszeniu/nieużyciu kierunkowskazu dopiero po zakończeniu egzaminu z wynikiem pozytywnym. Niezwykle rzadki okaz.
- Babeczka – okaz rzadszy nawet od Ja tu tylko sprzątam, zazwyczaj wzbudza sensacje i poruszenie w danym ośrodku. Zapewne ze względu na łatwość, z jaką zazwyczaj zdaje się u Babeczki – WORD-y dbają o swoje.