Nonsensopedia:Artykuły na medal/Archiwum/2011
Artykuły na medal |
Surinam (obecnie na stronie głównej)
Surinam – państwo wciśnięte w południowoamerykańskie zadupia interioru, zróżnicowane etnicznie, niezwykle prężne, sąsiaduje z Brazylią, Gujaną oraz Gujaną Francuską. Surinam może uderzyć w każdej chwili na każde sąsiadujące terytorium równocześnie, ale póki co wspaniałomyślnie tego nie czyni. Plany podbicia Brazylii i Gujany są w pogotowiu.
Historia
Nazwa państwa pochodzi od indiańskiego plemiona Surinen wybitego do nogi przez Holendrów, którzy jednak po latach pokajali się i wsparli strumieniami guldenów oraz euro surinamską kinematografię, by ktoś wreszcie w ramach poprawności politycznej nakręcił jakiś pieprzony film o czerwonoskórych, bo to przecież taka fajna cepelia była. Oczywiście z przeprosinami. Indianie wyrazili wdzięczność i przeprosiny przyjęli stosunkiem głosów 8,5:3,5. Surinam został nabyty w 1667 roku przez Holendrów drogą wymiany z Wielką Brytanią, która zyskała dzisiejszy Nowy Jork – Holendrzy do dziś zapewniają, że było to opłacalne.
Tomisław Tajner
Tomisław „Tonio” Tajner (ur. 14 maja 1983 w Cieszynie) – największe beztalencie w historii polskich skoków narciarskich. Syn Apoloniusza Tajnera, prezesa PZN-u.
Kariera
Karierę zaczął w wieku 9 lat. Wtedy wystąpił w pierwszych juniorskich zawodach, które wygrał tylko dlatego, że ojciec nakazał sędziemu dodanie mu dziesięciu metrów do wyniku na K20 i dać same „dwudziestki”. Od tamtej pory nic nie wygrał, gdyż podobne numery już nie przechodziły i regularnie zajmował ostatnie miejsca.
Kiedy jego tatuś został trenerem kadry polskich skoczków, Tonio dostał się do kadry A. Polo zawsze mówił, że „Tonio jest najlepszym polskim skoczkiem, ale jest chwilowo w gorszej formie”. Wygląda na to, że żyje chwilę albo ta chwila trwa całe życie, ewentualnie żyje chwilą... (...)
Tarot
Tarot – 78 kart z obrazkami, do których ktoś dorobił symbolikę i filozofię. Kart Tarota używa się dzisiaj głównie do wróżb i straszenia naiwniaków oraz kobiet w ciąży. Największą rzeszę wiernych ma wśród gospodyń wiejskich.
Karty Tarota pochodzą z piętnastowiecznego Mediolanu, czyli miejsca, które z religią było na bakier, nawet mimo oficjalnego ukrywania się pod płaszczem chrześcijaństwa. Początkowo Tarot przypominał grę karcianą z odniesieniami do typowych na ten okres treściami filozoficznymi (nieustanna wędrówka człowieka, ciągłe zdobywanie wiedzy i ogólnie podobne pieprzenie). Dopiero po pewnym czasie pojawiły się elementy wróżbiarstwa i ezoteryki.
Tajwan
Tajwan, według Tajwańczyków Republika Chińska – państwo w Azji Bardzo Wschodniej, ostatnia pozostałość jedynie słusznych i prawdziwie prawdziwych Chin sprzed Mao Tse-tunga. Z racji ciągłego prowokowania Chin Ludowych do zrobienia inwazji i amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa, najpewniejszy kandydat do wywołania Trzeciej Wojny Światowej.
Historia
Tajwan stał się Republiką Chińską (a raczej Republika ta stała się Tajwanem), gdy w 1949 w wyniku wojny domowej na kontynencie komuniści Wielkiego Przewodniczącego Mao pokonali nacjonalistów Czang Kaj-Szeka i przerwali im dzieło tworzenia najbardziej nieudolnej i skorumpowanej władzy państwowej w historii świata.
Engrish
Engrish – fachowa nazwa określająca bardzo zniekształconą angielszczyznę, powstającą z koszmarnych, translatorowych bądź zwyczajnie zrąbanych, często także fonetycznie zapisanych, tłumaczeń z innych języków. Pierwotnie termin ten dotyczył jedynie tłumaczeń z języka japońskiego, tutaj też należy upatrywać jego pochodzenia - Japończycy są zbyt głupi aby móc rozróżniać głoski „l” i „r”, więc mają jedną będącą ich połączeniem. Nie ma więc dla nich różnicy pomiędzy „rollercoaster”, a „lollelcoastel” czy nawet „rorrercoaster” czy „lorrelcoastel”, a to często przekładało się na równie dowolną pisownię.
Stefan Czarniecki
Stefan Czarniecki herbu Łodzia (ur. ok. 1599 w Czarncy, zm. 16 lutego 1665 w Sokołówce) – polski dowódca wojskowy, hetman polny koronny, partyzant, cierpiał na ADHD.
Młodość
Stefan był synem starosty chęcińskiego i żywieckiego, Krzysztofa Czarnieckiego, i Krystyny z Rzeszowa. Małżeństwo to dorobiło się 10 synów i córki. Stwierdzili, że nie dadzą rady wyżywić wszystkich, więc czterech najbardziej niekochanych, w tym Stefana, odstawili do pułku lisowczyków, niechcący zapewniając im lepszą przyszłość, niż tym, którzy zostali. Z tym, że trzem starszym braciom Czarnieccy zafundowali wycieczkę do Austrii, a Stefanowi – niesprawiedliwie – nie.
Nonźródła:Wspomnienia Amerykanina z podróży do Polski
Wspomnienia Amerykanina z podróży do Polski
Nazywam się John Jackson, mam 35 lat, jestem Amerykaninem i na co dzień mieszkam we Fresno w Kalifornii. Nie jest to najlepsze miejsce do życia, ale zawsze mogło mi się trafić gorzej. Kilka lat temu musiałem przyjechać do Polski. Nie była to zwykła wycieczka, ale podróż w interesach. Moja firma wysłała mnie tam, aby przypieczętować ważny trójstronny kontrakt między moją firmą, której to nazwę celowo pomijam, oraz jednej polskiej firmy i jednej ukraińskiej. Byłem szczęśliwy, że to właśnie mnie wybrano z całej firmy. No i niestety, muszę powiedzieć, że... byłem, ale po kolei.
Nonźródła:Familiada
Jak widzieliśmy, nasi znowu zawiedli, ale już za chwilę, humor z pewnością się państwu poprawi po obejrzeniu kolejnego odcinka teleturnieju Familiada, który jak zawsze poprowadzi znany wszystkim Habsburger.
Początek
Gra melodyjka z Familiady, obie rodziny klaszczą, pojawia się Karol Strasburger w swoim popielatym garniturze.
Karol Strasburger: Witam państwa pięknie w kolejnym odcinku teleturnieju Familiada. Odcinek ten jest emitowany tuż po meczu naszych futbolistów i mam nadzieję, że humory państwu dopisują po planowym, mam nadzieję, zwycięstwie nad Macedonią. A'propos naszych, co prawda Leo Beenhakker nie jest już trenerem naszych, ale słyszałem taki żart: Dlaczego PZPN zwolnił Beenhakkera mailem?... Bo to Ben Haker! Hehehe.
W studiu rozlega się cisza.
Nonźródła:Historia bośniackiego dziecka
Historia bośniackiego dziecka, które cudem wychodziło z każdej opresji.
Dzieciństwo w Bośni
Jestem z Bośni. Mieszkałem w wiosce, ale moi rodzice, trzynaścioro rodzeństwa i w ogóle wszyscy mieszkańcy zginęli w bombardowaniach bronią chemiczną. Ja przeżyłem, bo ukryłem się w rowie. Później bawiłem się z nowymi kolegami na pobojowisku, tylko był problem, bo wszędzie były bomby kasetowe i kolegom urywało nogi. Wzięliśmy też broń od żołnierzy, którzy chyba spali na ziemi, zapewniając ich, że oddamy, i bawiliśmy się w wojnę. Okazało się że odrzut z karabinu jest duży, bo jeden kolega złamał sobie tę rękę, która mu została, bo zamiast drugiej ma kikuta, a inny kolega został trafiony w głowę, ale to pewnie były ślepaki.