Warszawa Centralna

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Centralny w pełnej krasie

Warszawa Centralna – perła dwudziestowiecznej architektury użytkowej, najnowocześniejszy dworzec kolejowy w Europie[1]. Zdobi okolice Pałacu Kultury i Nauki im. Stalina, wyraźnie wybijając się ponad brzydkie, kapitalistyczne wieżowce. Siedzi okrakiem na warszawskiej średnicówce, skutecznie utrudniając ruch pociągów.

Historia

Plik:Nowy centralny.jpg
Projekt przebudowy z 2008 roku

Po wojnie ruskie zaczęli kombinować co by postawić zamiast wysadzonego w powietrze Dworca Głównego. Kombinowanie szło im wolno[2] i w międzyczasie zdążyli wybudować dworzec Śródmieście pośrodku placu, przez co Centralny musieli upchnąć jakoś z boku. W 1972 wreszcie się wzięli do roboty. Jako że Breżniew miał przyjechać z wizytą do priwislinskiego kraju za trzy lata, na budowie spinali się jak mogli byleby zdążyć. O dziwo udało im się[3]. Jedynymi skutkami ubocznymi są rozsypujące się przejścia podziemne i przeciekający dach, ale to już problem przyszłych właścicieli dworca. Koło 2009 PKP zaczęło obmyślać plany wyburzenia tego paskudztwa cudu architektury i zastąpienia go czymś innym. Niestety Na szczęście, z powodu zbliżającego się EURO postanowiono tylko trochę go umyć i obkleić plastikiem tu i tam. W 2015 dobudowano w hali głównej futurystyczną antresolę żeby było czemu robić zdjęcia do materiałów promocyjnych.

Anatomia

Podróżny oczekujący na pociąg w luksusowej poczekalni

Jedynym widocznym z daleka elementem dworca jest jego wielkie halopodobne niewiadomoco. Na parterze znajdziemy kilkanaście kas (oczywiście zamkniętych), długą kolejkę do tychże oraz cwaniaczków, którzy ją omijają. Na pierwszym piętrze[4] można poobserwować zachowania stad pokemonów w Maku i Biedrze. Po zejściu pod ziemię podróżnego wita specyficzny zapach i gąszcz korytarzy, które nigdzie nie prowadzą. Po odnalezieniu supernowoczesnych schodów ruchomych można zjechać na niewłaściwy peron, zaczekać na niewłaściwy pociąg (który się opóźnił) i wysiąść na niewłaściwej stacji. Ewentualnie po zejściu na peron można kontynuować wędrówkę w kierunku wschodnim, zejść do supertajnego przejścia na poziomie -3 i wyjść na Śródmieściu. Przy odrobinie szczęścia można nawet odnaleźć przejście na stację Wukadki. Podobno da się łatwo i bez błądzenia przejść z Centralnego do metra, ale jeszcze nikomu się to nie udało.

Dookoła dworca są rozsiane przystanki tramwajowe i autobusowe, w których czasem można usłyszeć informację od miłego pana, że jest to „dogodna przesiadka do pociągów dalekobieżnych i podmiejskich”. Jak zwykle w przypadku tajemniczego pana z głośnika, pod żadnym pozorem nie należy mu ufać.

Jak stamtąd wyjść?

O ile wejść do środka jest dosyć łatwo, to jednak wyjście z Centralnego na właściwy przystanek często sprawia wiele problemów przyjezdnym. Ale oto nadszedł kres waszych mąk – przygotowaliśmy specjalny poradnik!

  1. Przeżegnaj się i zmów paciorek do Judy Tadeusza[5].
  2. Wyszukaj nazwę kierunku, w którym chcesz jechać na tabliczkach pod sufitem.
  3. Jesteś pierwszy raz w stolycy i nie wiesz czym się różni Mokotów od Żoliborza? Nie szkodzi, wybierz nazwę która ci się najbardziej podoba.
  4. Wyjdź na powierzchnię i sprawdź czy to tu.
  5. Oczywiście że nie, zaCenzura2.svgaj z powrotem pod ziemię!
  6. Zaraz, przecież już tu byłeś!
  7. Odsuń się od tego menela i weź głęboki oddech.
  8. Wróć do punktu pierwszego.

Ciekawostki

  • Podczas budowy wyposażono stację w nowiutką windę, która zepsuła się w latach 90. Jako że nikt nie umiał jej naprawić, to stała zabita dechami aż do remontu w 2012.
  • Na dworcu znajdował się specjalny salon dla VIP-ów, którego pierwszym gościem był, a jakże, Leonid Breżniew. Potem Intercity przerobiło to na poczekalnię dla bogaczy, których stać na pierwszą klasę.
  • Do hali głównej dolepiono dwa tarasy widokowe, które zamknięto w 2011 roku żeby się nie rozpadły podróżni nie dusili się smogiem.

Przypisy

  1. Dane z roku 1975, według ówczesnych władz
  2. Po prostu hajsu nie mieli
  3. Żeby jeszcze tak szybko autostradki teraz budowali
  4. PKP nazywa to antresolą
  5. To patron od spraw beznadziejnych, nieuku!