Cadillac: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (commons)
Linia 19: Linia 19:


== Prowadzenie ==
== Prowadzenie ==
Cadillac jak 99.65% amerykańskich samochodów prowadzi się niczym Titanic uderzający w górę lodową. Promień skrętu to ok. 12 km. Każdy model przechyla się podczas skręcania niczym pijany menel po całonocnej libacji.
Cadillac jak 99.65% amerykańskich samochodów prowadzi się niczym [[Titanic|Titanic]] uderzający w górę lodową. Promień skrętu to ok. 12 km. Każdy model przechyla się podczas skręcania niczym pijany menel po całonocnej libacji.


== Awaryjność ==
== Awaryjność ==

Wersja z 12:35, 16 lut 2021

Możesz o nim co najwyżej pomarzyć

Cadillac – amerykańska marka luksusowych samochodów osobowych, oczywiście, choć silnik z Cadillaca z powodzeniem można by wykorzystać w pociągu towarowym. Cacka te zresztą słyną ze swych potężnych ponad rozsądek, 16-cylindrowych silników, które sporo palą. Cechą charakterystyczną modeli tej firmy jest system Absolutny Brak Zwrotności (ABZ).

Historia firmy

Lokomotywa z silnikiem od Cadillaca

Początki Cadillaca sięgają 1890, kiedy to niejaki Henio założył w Detroit prymitywny warsztacik, w którym składał silniki z podpierdolonych w pobliskiej fabryce pralek części. Jako, że potrafił być niewidzialny jak ninja oraz miał dyskretnych znajomych, proceder ten nigdy nie wyszedł (no dobra, wyszedł, ale dopiero kiedy sprawa się przedawniła) na jaw. Tak więc Heniek beztrosko składał silniczki do autek Forda, ale każda zabawa kiedyś się nudzi. Akurat inny Henio przenosił swoją wytwórnię złomu automobili, więc Leland dostał po znajomości starą fabrykę i mógł zacząć składać większe rzeczy. Tak powstał pierwszy Cadillac, mający 4-cylindrowy (2 razy więcej niż w innych furach tamtych czasów) silnik o olbrzymiej jak na tamte czasy mocy 10KM. Kilka lat później, a ściślej w 1915 roku, rozpoczęło się wielkie dokładanie cylindrów. Powstał 8-cylindrowy Cadillac 55, któremu wymyślono 7 rodzajów nadwozia. Do wyboru, do koloru. 15 lat później powstał pierwszy wielki V16. Jego osiągi były poza skalą ówczesnych przyrządów pomiarowych, a do dziś nie zachował się żaden egzemplarz. W 1971 wyszły na jaw wpływy Billa Gates'a na firmę, jako że model z tego roku miał komputer pokładowy sterujący różnymi pierdołami, na które kierowca nie miał czasu zwracać uwagi (np. dziecko wypadające przez otwarte okno). W 2006 roku Cadillac wypuścił swojego ostatniego – jak dotąd – potwora, i to produkowanego seryjnie. Silnik V16 dawał przeszło 470KM mocy (tyle, co w nowoczesnym Jelczu), dlatego też amerykańska drogówka zakupiła ostatnio kilka sztuk przerobionych na holowniki.

Dane Techniczne

Oto zestawienie parametrów przeciętnego, współczesnego Cadillaca:

  • Długość 5–7 metrów
  • Szerokość z trudem mieści się na dwupasmówce
  • Wysokość lepiej nie przejeżdżać nim pod mostem
  • Masa 2,5–6t
  • Moc >400KM
  • Vmax poza skalą
  • 0-100 <10s
  • Poj. zbiornika paliwa 200l
  • Zużycie paliwa 100l/100km

Prowadzenie

Cadillac jak 99.65% amerykańskich samochodów prowadzi się niczym Titanic uderzający w górę lodową. Promień skrętu to ok. 12 km. Każdy model przechyla się podczas skręcania niczym pijany menel po całonocnej libacji.

Awaryjność

Jak każde auto, także z Cadillacami czasem są problemy. Do najczęstszych awarii należą:

  • Rozerwanie samochodu z powodu mocy silnika
  • Obrażenia odniesione przez kierowcę i/lub pasażerów pod wpływem przyspieszenia
  • Zaczadzenie wymienionych wyżej osób spalinami

Środowisko

Samochody marki Cadillac są bardzo ekologiczne. Bo chociaż silnik V16 w chuj pali (i dymi), to również w chuj kosztuje, dlatego mało kogo stać na Cadillaca. Więc uspokójcie się, drodzy przyjaciele z Greenpeace i Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Te potwory nie są trujące. W każdym razie nie tak, jak te masowo używane tanie złomy z Niemiec.

Cena

Cadillac kosztuje ponad 300 000 złotych, zaś jego roczne utrzymanie (przede wszystkim paliwo) drugie tyle. Dlatego jeśli chcesz sobie kupić ten samochód, to zacznij na niego zbierać jak tylko znajdziesz sobie pracę. Jeśli będziesz odkładał całą pensję, może zdążysz do emerytury. Jeśli nie, przynajmniej będzie cię stać na grabarza.