Esperanto: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Jacekcek; przywrócono ostatnią wersję autorstwa 23.134.91.126.)
Znacznik: rewert
(Anulowano wersję użytkownika 23.134.91.126)
Znacznik: anulowanie
Linia 1: Linia 1:
{{Youtube|fX9sybHd3e0|width=300|Tu powinien być Łetełne Łima albo i inny Kord[[piekło|chell]], ale ich nie ma!}}
{{Youtube|fX9sybHd3e0|width=300|Przykład hiphopo}}
{{Cytat|Ich speak Esperanto, ĉool c'nie?|[[Debil]] mówiący w '''esperanto'''}}
{{Cytat|Ich speak Esperanto, ĉool c'nie?|[[Debil]] mówiący w '''esperanto'''}}
{{Cytat|Sorry, I don't speak despacito|Debil mówiący o swojej nieznajomości '''esperanto'''}}
{{Cytat|Sorry, I don't speak despacito|Debil mówiący o swojej nieznajomości '''esperanto'''}}

Wersja z 11:47, 2 sie 2024

Przykład hiphopo

Ich speak Esperanto, ĉool c'nie?

Debil mówiący w esperanto

Sorry, I don't speak despacito

Debil mówiący o swojej nieznajomości esperanto

Esperanto – pierwszy i do tej pory jedyny powszechnie znany język sztuczny, stworzony w XIX wieku przez białostoczanina Ludwika Zamenhofa podczas kursów conlangingu. Znany tylko z nazwy, gdyż tak naprawdę nikt nim na co dzień nie mówi. Choć łatwy do opanowania, nikt nie kwapi się do jego nauki, gdyż zdecydowawszy się na poznanie języka obcego, każdy wybiera taki, w którym gdziekolwiek się dogada. Wynik – językiem tym (nie) mówi się już półtora wieku, a jeszcze istnieje.

Esperanto ma na świecie kilkuset native speakerów (którzy oburzeni obwołują się denaskuloj), w tym noblistę i mistrza szachowego. Oprócz tego wielu esperantystów wpaja swoim dzieciom pierwsze esperanckie morfemy już w pierwszych miesiącach życia, co owocuje ich (bachorów) niewiarygodnym wygadaniem.

Mimo tego, wbrew pozorom esperantyści istnieją. Co roku o lasce przychodzą na przeróżne zjazdy, m. in. esperantystów kolejarzy, esperantystów anarchistów, esperantystów emerytów, esperantystów rencistów, esperantystów bezrobotnych, esperantystów (tu wpisz następne, jeśli Ci przyjdzie coś do głowy[potrzebne źródło]). Z okazji 150. urodzin Ludwika Łazarza Zamenhofa, w roku 2009 w Białymstoku odbył się 94. Światowy Kongres Esperanto – sprawdzian dla komunikacji miejskiej i jej miłośników.

Historia

Bardzo dawno temu, bo gdzieś w drugiej połowie XIX wieku, lekarzowi-okuliście imieniem Ludwik zachciało się zjednoczyć wszystkich ludzi. Ta żydomasońska operacja zwana „esperanto” nie tyle, co była przygotowywana przez lata i w ciszy, to i jeszcze miała podtekst pacyfistyczny. Oznacza to, że Zamenhof nie tyle, co był Żydem, to i jeszcze prekursorem hippisa.

W roku 1887 Łazarz opublikował podręcznik do nauki języka, napisany po polsku, rosyjsku i chyba też w angielskim. Redakcja nie wie, jak przepuściła to cenzura – cenzor albo był zajęty wypocinami Tołstoja, albo powiedział Panie, idź pan w chuj! i zezwolił na wydawanie książeczki.

Kilka lat później, gdy książeczka ów obiegła już większość Carskiej Rosji (w międzyczasie wydana była druga książeczka) władze były bardzo zainteresowane poczynaniami Ludwika (pewnie stąd, że były niezgodne z ich ideologią). Jednakże, esperantyści się nie ugieli i dalej się jednoczyli, choć jeszcze bez flagi. Ba, w Skandynawii nawet zaczęli wydawać gazetkę, ale potem gazetka się schowała, bo Lewowi Tołstojowi zachciało się przekładu, a jak wiadomo, ruskie nie lubieją Tołstoja.

Flagę i hymn przyznano dopiero w 1905, a i to przy okazji większego narzekania, nazywanego potocznie pierwszym kongresem esperanckim. Niestety, żaden z dziadków chorych na Esperancję™ nie pamięta tego wydarzenia, choć zapisy ze zdjęć mówią, że ten kongres to jeden wielki burdel był.

W latach późniejszych, czyli przed I wojną światową esperanto spokojnie zdobywał Jewropę i może jednoczył ludzi, ale tego zatwierdzić nie mogę. Cóż – język stał się międzynarodowym, ale nie do końca, gdyż w Azji, Hameryce i innych kątynętah świata nikt jeszcze w nim nie szprechał (yyy... tzn. parolas).

W okresie międzywojennym (tak, to te 20 lat kiedy Polsza była na mapie!) doszło do szybkiej ekspancji esperanta. W Polsce pojawiły się kursy, kursy pojawiły się w Polsce. Za granicą również chętnie uczono i jednoczono ludzi, więc plan na pacyfizm po żydowsku powoli się spełniał.

Niestety, gdy pewien austriacki malarz doszedł do władzy zakazał czym prędzej używania esperanta i prześladował wszystkich, którzy objawiali cokolwiek z Esperancji™. Dlaczego? Nie wiemy. Podobnie czynił też Józek, jednakże u niego było to wytłumaczone awersją do Esperancji™.

Po drugiej wojnie światowej język się cudownie odbudował. Ba, nawet dostali rezolucje w UNESCO. Jak to możliwe – też nie wiem, pewnie se dziadkowie pomyśleli, że przecież nie takie rzeczy przez Brukselę przechodziły, nie?. Udało się, esperanto stał się środkiem szerszej komunikacji – powstawały wydawnictwa, nawet jedna wytwórnia płytowa. Ba, nawet zaczęli kręcić hip-hopo i krzyczeć, że Balcerowicz musi odejść!

Esperantem posługiwało się też wiele znanych osobistości, takich jak m.in Jan Paweł II, papież, który zasłynął z sprzedawania szlugów dzieciom.

Gramatyka

Gramatyka jest bardzo podobna do gramatyki języka litewskiego w tym sensie, że niektóre słowa zakończone są na -as, -is, -us. Na tym podobieństwa się kończą, gdyż wyrazy te nie są – tak jak w litewskim – rzeczownikami, a czasownikami. Istnieje przyimek uniwersalny je, który jest używany jako odpowiednik polskiego w + biernik, na + biernik, za + biernik i esperantysta Bóg wie, co jeszcze.

Odmiana

W tym języku oficjalnie istnieją tylko dwa przypadki: mianownik i biernik. Inne są zastępowane przez przyimki. W praktyce jest też allatyw – niszowy przypadek oznaczający cel lub kierunek, jak w fińskim i w archaicznym litewskim, bo wiadomo, że to bardzo proste i popularne języki. To dlatego, że od rzeczowników można tworzyć przysłówki (homo – człowiek, home – ludzko), a te przysłówki można modyfikować, zaznaczając kierunek. Przez to iri domen to „iść do domu” – i we wspomnianych językach z allatywem to będzie oddawane właśnie przez ten przypadek.

Nie ma żadnej odmiany przez osoby, ale dodaje się zaimki osobowe podobnie jak w języku angielskim czy języku chińskim. Odmiana jest całkowicie regularna, ale w angielszczyźnie jest 100 czasowników nieregularnych, w niemieckim 200 czy w polskim 30. Bezokolicznik kończy się wedle owej zasady na -i i stosuje się tak samo jak w polskim. Proste, wszystko według zasad, których jest niewiele!!!

Czasy i tryby

końcówka znaczenie
-as czas teraźniejszy
-is czas przeszły
-os czas przeszły
-u tryb rozkazujący
-us tryb przypuszczający

Czyżby nie byłoby prostszego języka? Co nie? Prawda? Uczysz się tylko końcówek i już jesteś prawie nauczon(y/a).

Słowotwórstwo

Dość ważną częścią esperanta jest słowotwórstwo i dzięki temu jest mniej słów nauczenia się. Jednak są wady lub pomyłki typu bombono - cukierek/ułamek bomby, kolego - kolega/duża szyja czy kateto - kotek/przyprostokątna. Na oznaczenie kogoś czy czegoś starego używamy pra-, na przykład: praavo - pradziadek, praavino - prababcia.

Czy twój dziadek jest esperantystą?

Słownik
Zobacz w słowniku:
Polsko-esperancki

Jeśli już upewniłeś się, że Twoje dziecko nie jest youtuberem, nie myśl, że możesz być bezpieczny. Możliwe, że Twój dziadek lub ojciec też ma jakąś pasję. Esperancja™ u seniorów ma wiele przeróżnych objawów, m. in.:

  • Dziadek zaczyna korzystać z Internetu. Zaczyna dopytywać się, gdzie jest „enter”, bo chce sobie wejść na jakąś esperancką stronę. Zbulwersowany Trumpem, hegemonią angielskiego i nikczemną polityką językową otwiera sobie lernu.net i śmiejąc się w głos mówi Ci, że ten język wciąż żyje!
  • Dziadek zaczyna mieć kolegów. I to nie byle jakich kolegów! Kolegów z całego świata – z Rumunii, Korei, Węgier, Portugalii i Watykanu! Niach-niach, to wszystko dzięki esperanto – śmieje się w głos. Prowadzi z nimi zażartą korespondencję dzięki wynalazkowi e-maila.
  • Lubi kolor zielony. Wywiesza gdzieś charakterystyczną flagę, żeby sąsiedzi wiedzieli.
  • Znikają Ci wszędzie książki do angielskiego, fińskiego i niemieckiego. Zwłaszcza tego pierwszego.
  • Od dziadka dowiadujesz się, że ta hegemonia angielskiego, te świadome pójście na rzeź, dobrowolny powrót do czasów zaborców to na dobre nikomu jeszcze na dobre nie wyszło! A Tobie to już na pewno nie wyjdzie!. Jeśli palicie w domu gazem, dowiadujesz się też, że dziadek potrzebował rozpałki.
  • Odkrywa w sobie dar pedagogiczny – zawzięcie próbuje uczyć swoich najmłodszych wnuków i prawnuków pierwszych morfemów, śmiejąc się do nich charakterystycznym, starczym śmieszkiem i pochylając się nisko nad kołyską, w nadziei, że esperanto jest tak łatwe, że nawet półroczniak może się go nauczyć.
  • Zmienia intonację swojego śmiechu. Zamiast Ha, Ha!zaczyna wzorem Mikołaja wołać Ĥo, ĥo!. To bardziej po esperancku.
  • Na pytania typu: Która godzina?, Jak się masz?, Zadowolony z emerytury?, Dużo ludzi było w kościele? odpowiada po esperancku, po czym próbuje Ci wmówić, jak doskonale go rozumiesz, bo przecież esperanto jest takie naturalne!
  • Jeśli uczęszcza na uniwersytet trzeciego wieku, v zeŝitaĥ spontaniĉnje stavja daŝki, ĵebi poĉviĉiĉ pjenknom pisovnje.
  • Wyraża spontaniczną chęć przeprowadzenia się na najbliższą ulicę Zamenhofa (w każdym większym mieście jest taka). Jeśli jednak nie ma, chce się przeprowadzić do sąsiedniego miasta, żeby ziemi obiecanej szukać dalej.
  • Przeprogramuje Twoją klawiaturę uniemożliwiając Ci napisanie ĉ ch – w tym stadium dziadka należy odizolować, a resztę rodziny zaszczepić, aby uniknąć rozprzestrzeniania się Esperancji™.

Zobacz też