Socjalizm utopijny: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Level123. Autor wycofanej wersji to Skurwysynoluk.) |
M |
||
Linia 4: | Linia 4: | ||
Początkiem utopizmu była książka „[[Utopia]]”, napisana pewnego brytyjskiego komika – [[Tomasz Morus|Tomasza Morusa]], wyśmiewająca się z powstających wtedy ideologii socjalistycznych. Opisywała ona ''idealną'' wspólnotę, w której nikt nic nie ma i wszyscy są z tego powodu szczęśliwi. Grupka ludzi, do których należeli m. in. [[Robert Owen]], [[Charles Fourier]] i [[Claude Henri Saint-Simon]], wzięła to na poważnie i uznała za podstawę nowej filozofii, czyli właśnie socjalizmu utopijnego. Nie przejmując się faktem, że niemal wszyscy się z nich śmiali, głosili oni swoje wspaniałomyślne idee. Jedyną grupą, która ich popierała, byli [[robotnik|robotnicy]]. Wychodzili oni z założenia, że i tak prawie nic nie mają, więc mogą nawet całkiem nic nie mieć, byle tylko bogaci wszystko stracili. |
Początkiem utopizmu była książka „[[Utopia]]”, napisana pewnego brytyjskiego komika – [[Tomasz Morus|Tomasza Morusa]], wyśmiewająca się z powstających wtedy ideologii socjalistycznych. Opisywała ona ''idealną'' wspólnotę, w której nikt nic nie ma i wszyscy są z tego powodu szczęśliwi. Grupka ludzi, do których należeli m. in. [[Robert Owen]], [[Charles Fourier]] i [[Claude Henri Saint-Simon]], wzięła to na poważnie i uznała za podstawę nowej filozofii, czyli właśnie socjalizmu utopijnego. Nie przejmując się faktem, że niemal wszyscy się z nich śmiali, głosili oni swoje wspaniałomyślne idee. Jedyną grupą, która ich popierała, byli [[robotnik|robotnicy]]. Wychodzili oni z założenia, że i tak prawie nic nie mają, więc mogą nawet całkiem nic nie mieć, byle tylko bogaci wszystko stracili. |
||
Socjaliści utopijni nie lubili wyzyskujących proletariat, jako że robotnicy byli |
Socjaliści utopijni nie lubili wyzyskujących proletariat, jako że robotnicy byli jedyną warstwą społeczną, która chociaż w małej części ich popierała. Nie lubili też wszystkich burżujów, którzy ''nie wiadomo dlaczego'' nie chcieli się pozbywać swoich majątków. Z tego powodu mieliby bardzo wielu wpływowych wrogów, na szczęście nikt ich nie brał na poważnie i ich krytykę bogacze mieli głęboko w d{{cenzura}}. |
||
{{stubkom}} |
{{stubkom}} |
Wersja z 18:41, 4 paź 2011
UWAGA Ten szablon nie ma ż a d n e g o związku z treścią poniższego artykułu, serio! |
Socjalizm utopijny – kierunek filozoficzny powstały mniej więcej równolegle do narodzin Roberta Owena, czyli gdzieś w XVIII wieku. Charakteryzowała go wiara w to, że bogaczy można przekonać, aby oddali cały swój majątek biednym, po czym oni by go roztrwonili, aby nikt nic nie miał i wszyscy żyli równie dostatnio. Socjaliści utopijni uważali, że ta perspektywa jest tak atrakcyjna, iż wszyscy z własnej woli wyrzekną się majątków. Wystarczy im tylko powiedzieć, że jest taka możliwość. Oczywiście jako idealiści, jeśli tylko przypadkiem cokolwiek posiadali, starali się tego jak najszybciej pozbyć.
Początkiem utopizmu była książka „Utopia”, napisana pewnego brytyjskiego komika – Tomasza Morusa, wyśmiewająca się z powstających wtedy ideologii socjalistycznych. Opisywała ona idealną wspólnotę, w której nikt nic nie ma i wszyscy są z tego powodu szczęśliwi. Grupka ludzi, do których należeli m. in. Robert Owen, Charles Fourier i Claude Henri Saint-Simon, wzięła to na poważnie i uznała za podstawę nowej filozofii, czyli właśnie socjalizmu utopijnego. Nie przejmując się faktem, że niemal wszyscy się z nich śmiali, głosili oni swoje wspaniałomyślne idee. Jedyną grupą, która ich popierała, byli robotnicy. Wychodzili oni z założenia, że i tak prawie nic nie mają, więc mogą nawet całkiem nic nie mieć, byle tylko bogaci wszystko stracili.
Socjaliści utopijni nie lubili wyzyskujących proletariat, jako że robotnicy byli jedyną warstwą społeczną, która chociaż w małej części ich popierała. Nie lubili też wszystkich burżujów, którzy nie wiadomo dlaczego nie chcieli się pozbywać swoich majątków. Z tego powodu mieliby bardzo wielu wpływowych wrogów, na szczęście nikt ich nie brał na poważnie i ich krytykę bogacze mieli głęboko w d.