Al Bundy: Różnice pomiędzy wersjami
(→Galeria: - Podpis pod grafiką) |
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Botyzjusz I. Ofiarą rewertu jest Cqr.) |
||
Linia 33: | Linia 33: | ||
Plik:Al God .jpg|Al chwalący się osiągnięciami |
Plik:Al God .jpg|Al chwalący się osiągnięciami |
||
Plik:No maam.jpg|Logo akcji Ala |
Plik:No maam.jpg|Logo akcji Ala |
||
Plik:Al-bundy-sitcouch.JPG|Przed TV |
Plik:Al-bundy-sitcouch.JPG|Przed TV |
||
Plik:Marriedwithchildrendvd9.jpg|Z rodzinką zawsze lepiej |
Plik:Marriedwithchildrendvd9.jpg|Z rodzinką zawsze lepiej |
||
</gallery> |
</gallery> |
Wersja z 01:01, 11 gru 2010
Al „Hercules” "Inferno" Bundy – filozof, szczęśliwy posiadacz największej teściowej na świecie, sprzedawca butów, szczęśliwy mąż Peggy oraz ojciec dwojga dzieci.
Biografia
Sławę zdobył już jako uczeń college'u, gdzie grał w football i zdobył aż cztery przyłożenia w jednym meczu.
Jako uczeń szkoły średniej, Al był jednym z najpopularniejszych uczniów. Jego numer na koszulce footballowej, 33, oznacza ilość zaliczonych przez niego dziewczyn w tym okresie. W dniu gdy zdobył 4 przyłożenia w jednym meczu, uprawiał sex z Peggy Wanker. Niestety, używana przez 4 stosunki prezerwatywa w końcu pękła i tak narodziła się Kelly. Bud został spłodzony podczas jednej z nocy w którym Al był, jak to określiła Peggy "zdołowany, spocony i pijany".
Jako absolwent Polk High School, Al zatrudnił się na wakację w sklepie z damskim obuwiem by zarobić na studia. Tam właśnie poznał Peggy Wanker, która urzekła go tym że nie znosi…a słodyczy i obiecała prowadzić dobrze dom. To i wpadka spowodowały że Al nie poszedł na studia, musiał porzucić kariere futbolisty i ożenić się z Peggy.
Al Bundy, jako wolny mężczyzna, nigdy nie chciał się ożenić. Niestety, od urodzenia prześladował go wielki pech i na swojej drodze spotkał Peggy, z którą przypadkiem zrobił sobie swoje pierwsze dziecko. Nie miał więc innego wyboru (jako człowiek prawie moralny), jak rzucić karierę futbolisty (a zdobył cztery przyłożenia w jednym meczu!). Do ślubu z Peggy Wanker zmusił Al'a jej ojciec - Afron, który w momencie przysięgi celował w Al'a ze strzelby do polowań na niedźwiedzie. Ponadto, Al, kompletnie pijany zgodził się poślubić Peggy gdyż jak sam powiedział, nie miał pojęcia że jeszcze kiedykolwiek ją zobaczy
Założył organizację NO MA'AM (National Organisation of Men Against Amazonian Masterhood), której zebrania odbywają się w jego garażu. Poglądy członków organizacji nie są „szowinistyczne” tylko „antybabskie”, a to różnica.
Al uznał za misję uświadamiać młodych że małżenstwo to błąd. Jak sam powiedział "jeśli sprawie że choć jeden chłopak sie nie ożeni, robota wykonana". Przekonywał do tego faktu chłopcow na balu maturalnym, swojego współpracownika i wielu innych. Małżeństwo to według niego kontuzja która uniemożliwiła mu kontunuowanie kariery sportowej.
Życie codzienne
Do pracy jeździ Dodgem. Jeden kolekcjoner zabytkowych aut oferował za niego przewrotną kwotę w wysokości siedmiu dolarów. Wolne chwile spędza na: siedzeniu na kanapie i oglądaniu telewizji (z reguły są to Balony lub Tata Psychopata), wyśmiewaniu się z (braku) biustu Marcy lub na przeglądaniu „Wielkich Melonów”. Nienawidzi francuzów, kanadyjczyków, sąsiadów, japońskich samochodów, swojej pracy i swojego życia.
Oprócz tego, Al spędza dnie na narzekaniu na swoje życie, proszeniu o śmierć oraz obrażaniu swojej żony, która jak sam określił była w zestawie z kanapą.
TV
Ulubionym programem Ala są zapasy w kisielu, budyniu, błocie. Nienawidzi Oprah Winfrey Show i uważa że oglądanie jej programu jest pierwszym objawem martwicy mózgu. Ponadto, nie może znieść Steve'a Allena, Micheal Boulton'a, Cher i programu "skrzydła". Dlatego właśnie w Telewizji te programy nadawane są najczęściej. Al uwielbia również program "cops" w którym telewizja podąża za policjantami w ich obowiązkach. Oglądając TV, Al świętuje wszystko oraz topi w szklanym ekranie wszystkie swoje smutki.
Galeria
- Married 800.jpg
Al i jego żona rozpoczynający bara bara
- No maam.jpg
Logo akcji Ala
- Al-bundy-sitcouch.JPG
Przed TV
- Marriedwithchildrendvd9.jpg
Z rodzinką zawsze lepiej