Jerzy Kryszak: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (literówka) |
|||
Linia 16: | Linia 16: | ||
* ''Ja widzę go w [[Indie|Indiach]] jak chodzi po [[Delhi]] jak święta [[krowa]]. A przecież to kawał... rasowego... [[polityka]]. |
* ''Ja widzę go w [[Indie|Indiach]] jak chodzi po [[Delhi]] jak święta [[krowa]]. A przecież to kawał... rasowego... [[polityka]]. |
||
* ''Jak tak będziemy sobie |
* ''Jak tak będziemy sobie przerywali, to my dzisiaj nie skończymy.'' |
||
* ''Pojechał na [[Śląsk]], wjechał do [[kopalnia|kopalni]] dwa [[metr|metry]] w dół, wyjechał. [[Górnik|Górnicy]] się tak na niego spojrzeli... bo jak się można tak szybko urodzić? |
* ''Pojechał na [[Śląsk]], wjechał do [[kopalnia|kopalni]] dwa [[metr|metry]] w dół, wyjechał. [[Górnik|Górnicy]] się tak na niego spojrzeli... bo jak się można tak szybko urodzić? |
||
* ''Postawił jednego suchego [[kalosze|kaloszka]] na jakimś wale. Nazwiska nie pamiętam. I zatroskanym głosem [[ojciec|ojca]] [[naród|narodu]], czy |
* ''Postawił jednego suchego [[kalosze|kaloszka]] na jakimś wale. Nazwiska nie pamiętam. I zatroskanym głosem [[ojciec|ojca]] [[naród|narodu]], czy tam kogoś z [[rodzina|rodziny]] powiedział: ja znam [[Odra|Odrę]]. To nie jest ta [[rzeka]]. |
||
* ''[[Prezydent|Prezydenta]] [[Bill Clinton|Clintona]], jak wiadomo, kładzie już jedna stażystka. Czy nawet nie kładzie - nie musiała. Prezydenta [[Borys Jelcyn]] |
* ''[[Prezydent|Prezydenta]] [[Bill Clinton|Clintona]], jak wiadomo, kładzie już jedna stażystka. Czy nawet nie kładzie - nie musiała. Prezydenta [[Borys Jelcyn|Jelcyna]] kładzie już jedna [[wódka|pięćdziesiątka]]. I tu nie mówię o wieku. A [[Polska|polski]] prezydent tak pięknie trzyma [[twarz]], że już [[szyja|szyi]] nie obejmuje. |
||
* W [[Grecja|Grecji]] tak udawał Greka, że ja go nie mogłem od [[kolumna|kolumny]] odróżnić. |
* W [[Grecja|Grecji]] tak udawał Greka, że ja go nie mogłem od [[kolumna|kolumny]] odróżnić. |
||
* W [[Finlandia|Finlandii]], w [[Helsinki|Helsinkach]] idzie: tu mrożona Finlandia, tu finka! |
* W [[Finlandia|Finlandii]], w [[Helsinki|Helsinkach]] idzie: tu mrożona Finlandia, tu finka! |
||
Linia 41: | Linia 41: | ||
* ''Pojechałem na [[Wawel]], uklękłem przed [[Józef Piłsudski|Piłsudskim]], [[twarz]] w twarz z Józefem. Myślę se: [[lustro]], cholera, czy co? |
* ''Pojechałem na [[Wawel]], uklękłem przed [[Józef Piłsudski|Piłsudskim]], [[twarz]] w twarz z Józefem. Myślę se: [[lustro]], cholera, czy co? |
||
* ''Ten [[garnitur|garniturek]] to jest taki ciasny, że jak ja się nachylę, to mi z tyłu czaśnie.'' |
* ''Ten [[garnitur|garniturek]] to jest taki ciasny, że jak ja się nachylę, to mi z tyłu czaśnie.'' |
||
* ''Teraz się nagle |
* ''Teraz się nagle bierze za politykę, ludzie, [[zagranica|zagraniczą]], w [[Niemcy|Niemczech]] im obiecuje jakieś [[biblioteka|biblioteki]]... może jeszcze, mówię, ode mnie z [[dom|domu]] [[książka|książki]] weźmiesz?!'' |
||
* ''Trafiła mu się jak ślepemu [[PRL|komuniście]] [[ziarno]]. |
* ''Trafiła mu się jak ślepemu [[PRL|komuniście]] [[ziarno]]. |
||
* ''Tu był nie byle kto. Tu był sam [[George Bush]], no ludzie! Sam... znaczy nie sam, bo z tą [[żona|żoną]] Barbarą.'' |
* ''Tu był nie byle kto. Tu był sam [[George Bush]], no ludzie! Sam... znaczy nie sam, bo z tą [[żona|żoną]] Barbarą.'' |
Wersja z 11:46, 21 lut 2006
Jerzy Krzyszak (ur. 24 kwietnia 1950) - polski aktor i artysta kabaretowy, szeroko znany ze znakomitych parodii osobistości medialnych (m.in. Adama Michnika), w tym polityków (m.in. Lecha Wałęsy, Waldemara Pawlaka i Tadeusza Mazowieckiego). Poliglota polityczny. Solista sceniczny. Prowadzi talk show Mój pierwszy raz.
Cytaty
Jako Andrzej Lepper
- ...
Jako Tadeusz Mazowiecki
- Mieliśmy dotąd sześciu premierów i jednego Pawlaka.
Jako Adam Michnik
- Ja widzę go w Indiach jak chodzi po Delhi jak święta krowa. A przecież to kawał... rasowego... polityka.
- Jak tak będziemy sobie przerywali, to my dzisiaj nie skończymy.
- Pojechał na Śląsk, wjechał do kopalni dwa metry w dół, wyjechał. Górnicy się tak na niego spojrzeli... bo jak się można tak szybko urodzić?
- Postawił jednego suchego kaloszka na jakimś wale. Nazwiska nie pamiętam. I zatroskanym głosem ojca narodu, czy tam kogoś z rodziny powiedział: ja znam Odrę. To nie jest ta rzeka.
- Prezydenta Clintona, jak wiadomo, kładzie już jedna stażystka. Czy nawet nie kładzie - nie musiała. Prezydenta Jelcyna kładzie już jedna pięćdziesiątka. I tu nie mówię o wieku. A polski prezydent tak pięknie trzyma twarz, że już szyi nie obejmuje.
- W Grecji tak udawał Greka, że ja go nie mogłem od kolumny odróżnić.
- W Finlandii, w Helsinkach idzie: tu mrożona Finlandia, tu finka!
Jako Waldemar Pawlak
- ...
Jako Lech Wałęsa
- Ja do Moskwy nie będę jeździł, bo stamtąd często się nie wraca.
- Jedziesz: wiosna, lato, na ogródkach, na balkonach... panie, każdy - grill, grill. My kiedyś, ludzie, zaczadziejemy!
- Ludzie, ja garba nie dostanę. Człowiek się należał pod wózkami akumulatorowymi, to mu parter nie jest obcy.
- Ludzie, no jak Wałęsa upił Jelcyna? Co ja mu mordę roztwierałem? Przez lejek żeśmy mu lali? Wałęsa upił Jelcyna... mógł nie pić!
- Najgorsze jest to, że my se z Bobkiem właśnie takiego ping ponga strzelamy po angielsku, nie? A właśnie... a ja właśnie... jak mówię... po angielski właśnie... właśnie wtedy nie rozumiem.
- Nie lubię jak mi muchy na pomidorach czy na jajkach siądą!
- Marian naprawdę jest cycuś.
- Moglibyśmy se tu pięć minut postać i pomilczeń i to by była, proszę państwa, ocena działania tego gościa.
- Oczywiście jak wiadomo, u Wałęsy to - co na sercu, to i na języku.
- On mówi tak: weszliśmy na drogę wolności. Ja mówię: kochany, oj, kochany... jak myśmy tą drogą szli, to ty jeszcze w lesie przecinki szukałeś.
- Pojechałem na Wawel, uklękłem przed Piłsudskim, twarz w twarz z Józefem. Myślę se: lustro, cholera, czy co?
- Ten garniturek to jest taki ciasny, że jak ja się nachylę, to mi z tyłu czaśnie.
- Teraz się nagle bierze za politykę, ludzie, zagraniczą, w Niemczech im obiecuje jakieś biblioteki... może jeszcze, mówię, ode mnie z domu książki weźmiesz?!
- Trafiła mu się jak ślepemu komuniście ziarno.
- Tu był nie byle kto. Tu był sam George Bush, no ludzie! Sam... znaczy nie sam, bo z tą żoną Barbarą.
- U mnie, Helmut, spanie masz. Tam dziewczynki na górze mają cztery sypialnie, to się zawsze któraś posunie.
- Ustawa brzmiała tak, że jak my do Uni, to uni do nas.
Jako Jan Paweł II
- ...
Ten artykuł jest w edycji i kogoś właśnie osłabiło w trakcie jego pisania. Aby go nie dobić, poczekaj aż wytrzeźwieje i dokończy swoją twórczość. Jeżeli trwałoby to zbyt długo, skontaktuj się z administratorem. |
Autorowi tego hasła oderwało palce zaraz po tym, jak wklepał kilka zdań. Jeśli chcesz go zastąpić – rozbuduj to hasło.