Gitara basowa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Kij do krykieta używany przez niektórych jako basówka

Boo boo bum bah boom boom dum dum dah

Gitara basowa o sobie

Basista będzie zauważony przez publikę na koncercie tylko w dwóch przypadkach – wszyscy pozostali przestaną nagle grać, albo on przestanie nagle grać.

Przechwałka basistów

Basiści mają wszystko większe i grubsze

Kolejna przechwałka

Szablon:Tprosty, nieskomplikowany, drewniany instrument strunowy. Szarpany, uderzany, poniewierany i niedoceniany. Najczęściej wybierają go niespełnieni gitarzyści i ludzie bez talentu muzycznego. Muzyk grający na nim jest bardzo nisko w hierarchii muzycznej. Na scenie ustawia się go zawsze za ważniejszymi muzykami i odpowiednio ścisza, żeby nie przeszkadzał. Pełni jedynie rolę wypełnienia dolnego pasma. Bas zazwyczaj ma cztery struny, jednak niektórzy basiści mają odwagę grać na pięciostrunowcach. Sześciostrunowce (i więcej) przeznaczone są dla gitarzystów grających od czasu do czasu na basie. Częstą praktyką jest dawanie basu wokaliście, żeby nie wyglądał łyso z samym mikrofonem.

Techniki gry

W zasadzie, gra na basie jest bardzo łatwa, ponieważ dociśnięcie struny do gryfu 0,5 m niżej lub wyżej nie robi różnicy.

Na basie często używa się niszczycielskiej techniki slappingu. Jednakże grozi ona koniecznością amputacji kciuka.

Gdy zastosuje się mnóstwo przesterów , gitara basowa zaczyna brzmieć i może być nawet usłyszana na koncercie. Brzmieniem przypomina wtedy golarkę elektryczną ze zmienną tonacją bzyczenia. Przykładem takiego zastosowania baśki jest ponad 4-minutowa solówka "(Anesthesia) Pulling Teeth" autorstwa Cliffa Burtona

Zagrożenia

Basia to czułe określenie gitary basowej. Stosowane często przez basistów zespołów rockowych i metalowych. Wywołane często przez zbyt długie przebywanie sam na sam z gitarą i trenowaniem nowych chwytów, akordów, prym, tercji, bądź oktaw. Wraz z upływem czasu, osobnik nazywający swoją gitarę Basia, powoli zaczyna widzieć kobiecą sylwetkę patrząc na ową gitarę, następnie przeradza się to w realistyczny wizerunek kobiety. Po pewnym czasie może się to nieciekawie skończyć. Basista ponosi rozległe obrażenia, przez co może mieć w przyszłości wstręt do seksu, a co za tym idzie może nie przedłużyć swojej rodziny o nowe pokolenie. Tak więc skutki mogą być poważne. Tak czy owak, granie na Basi jest całkiem przyjemne i użyteczne.


Piec basowy

Piec basowy zabrzmi dobrze tylko jeśli będzie miał objętość trzech metrów sześciennych a od środka będzie wyładowany głazami. Piece basowe z reguły mają własną częstotliwość rezonansową, co basiści testują na niespodziewających się niczego kolegach z zespołu. Podpuszczają kolegę słowami "Klapnij sobie, brachu", aby ten usiadł na piecu, a następnie znienacka uderzają strunę tak, aby cały piec wybuchł drganiami. Standardowym efektem niewinnego żartu jest natychmiastowe przeczyszczenie przewodu pokarmowego ofiary i konieczność wietrzenia kanciapy. Rezonans własny pieca ma również inne zalety. Bardziej doświadczeni basiści wykorzystują go do dyskretnego podrywania dziewczyn. Wystarczy, że koledzy przedstawią go dziewczynie(basista nie odzywa się w towarzystwie innym niż członkowie zespołu) słowami "A to jest nasz basista." a od razu w umyśle kobiety pojawia się ciąg przyczynowo-skutkowy basista->basówka->piec basowy->WIBRACJE! Skutkuje to natychmiastowym rumieńcem i pytaniem czy dziś wieczorem pokaże jej swój instrument. Niewątpliwą zaletą basistów jest to, że posiadają dużą sprawność palców obu dłoni, w przeciwieństwie do nazbyt często kostkujących gitarzystów.