Rule 34

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Szef.gif
TWÓJ TATULO PATRZY!
Ojczulcio widzi, że świntuszysz przed komputerkiem! Zamknij przeglądarkę, zapnij rozporek i rączki na biurko!
Honorowy patronat nad akcją obejmuje Ciocia Dobra RADA
Plik:ZESTAW 34
Zamów już dziś! Zestaw 34, idealny dla początkujących!
Nie ma wyjątków
Nawet to może posłużyć za wieczorny fap

Rule 34 – jedna z głównych reguł internetu. Stworzona przez anonimowych dewiantów, aby siać spustoszenie w psychice początkujących użytkowników sieci. Owa zasada mówi – jeśli coś istnieje, jest z tego porno. Zwrot ten interpretuje się dosłownie. Nie ma wyjątków.

Geneza

ZASADA 34 TO BUJDA NA RESORACJ!

Rezultaty

Wynik jest taki, że wszyscy rysownicy – mniej lub bardziej utalentowani – dzielą się swymi najbardziej perwersyjnymi pracami. Ich cel jest jeden – zszokować. Nie ma żadnych świętości, a prawu podlega wszystko. Jeśli są jeszcze bohaterowie, o których wiesz, że pozostali cnotliwi, to wystarczy, że poprosisz i w ciągu minuty pojawi się rysunek, jaki przekroczy całą Twą wyobraźnię erotyczną. Według niektórych Rule 34 dąży do ewolucji i wkrótce wszystko będzie tworzone na podstawie tych seksualnych dzieł, a nie na odwrót.

Jeśli myślisz, że coś nie zostało przerobione, to mylisz się. Jedno hasło w wyszukiwarce to udowodni. W Rule 34 liczne są cross-overy, czyli kontakty interpersonalne między postaciami z różnych dzieł, nawet pozornie ze sobą nie związanych. Pośród tych chorych tworów znajdziesz między innymi:

  • Dostojewskiego robiącego to z Pinokiem;
  • Rainbow Dash robiącą to z Larą Croft;
  • Wykresy liniowe robiące to z Twierdzeniem Talesa;
  • Jean-Paul Sartre'a robiącego to z burmistrzem z Atomówek oraz Spider-Manem;
  • Yodę robiącego to z Mario;
  • Dwa chlebki robiące to między sobą (bez masła);
  • Mudkipa robiącego to ze Statuą Wolności;
  • Całkę potrójną z logarytmu naturalnego granicy sinusa pierwiastka sześciennego po obszarze omega robiącą to z sześcioletnim Azjatą pod nadzorem jego ojca, który w jego wieku miał siedem lat;
  • …i wiele innych podobnych temu świństw.

Te zboczenia kończą się tam, gdzie kończy wyobraźnia, czyli nigdzie. Nie mają granic. Właściwie jedynym ograniczeniem tych bezeceństw jest fakt, że z reguły autorzy wzbraniają się przed tworzeniem porno z postaciami poniżej 16. roku życia, więc daruj sobie szukanie gifów z np. Ellie z The Last of Us w roli głównej. Poza tym raczej nie dorysowuje się żeńskich narządów męskim postaciom. Nie działa to jednak w drugą stronę, więc nie zdziw się, jeśli zobaczysz np. Alyx Vance masakrującą oko Vortigaunta swoim 15-centymetrowym… noooo, tak… Albo Zoey gwałconą 30-centymetrowym… no, wiadomo czym. I to czarnym jasnozielonym[1]. Przez Predatora. Tak, tego Predatora z filmu ze Schwarzeneggerem[2].

Oddźwięk psychologiczny

Przypuszcza się, że znaczna większość osób, które przypadkiem zobaczyły te rysunki, raptownie zakończyła swą przygodę z internetem. Nie da się policzyć, ilu osobom zniszczono dzieciństwo, ale szacuje się, że jest to liczba pięciocyfrowa. Liczba ta będzie rosła, wraz z kolejnymi dojrzewającymi pokoleniami, a więc dalszymi elementami kultury popularnej, która ulegnie całkowitej deprawacji.

Paradoksy zasady 34

  1. Większość „produkcji” właściwie wlicza się do kategorii tzw. „soft-porno” (czyli coś takiego, co puszczają wieczorami na TVN Turbo – chyba, że widać wiadomo co);
  2. Im bardziej tematyka jest oddalona od erotyki (np. MLP, Super Mario Bros), tym więcej porno na dany temat można znaleźć;
  3. Każde video/gif/obrazek pokazujący to jest w jakości HD (bardzo często również z dostarczonym przez autora osobnym linkiem do pobrania na komputer, czasem jeszcze z kolejnym linkiem do całego bloga/archiwum poświęconego… ekhem, ekhem), a za prawdziwe porno w jakości HD każą sobie płacić;
  4. Co zabawniejsze, nierzadko wygląda bardziej realistycznie niż prawdziwe porno[3];
  5. Co dziwne, nie ma wcale tak wielu japońskich wpływów na zasadę 34 (czyli jakieś macki czy pnącza gwałcące w najlepsze każdą możliwą żeńską i męską postać), a przeważają „normalne” akty miłosne (o ile w ogóle można tutaj mówić o normalności).

Zobacz też:

Przypisy

  1. Naprawdę, nie chcesz tego widzieć
  2. I tak już tego szukasz w Google… Ale nie mów, że nie ostrzegałem
  3. Realistycznie w takim sensie, że przeciętny człowiek nie jest w stanie uprawiać Słuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment przez godzinę, a nikt nie ma tyle czasu, żeby zrobić tak długą animację