Żoliborz
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
- Muniek Staszczyk o Żoliborzu
A Żoliborz to jebana wieś, nie ma tam co pić, nie ma tam co jeść.
- Żul z Bielan o Żoliborzu
Żoliborz – najładniejsza dzielnica Warszawy zbudowana w okresie międzywojennym. Dawniej przedpola Cytadeli Aleksandrowskiej. Nic tam nie budowano, bo cały teren znajdował się w zasięgu artylerii z cytadeli. Dopiero po odzyskaniu niepodległości stwierdzono, że Cytadela ma niewielką wartość bojową i zbudowano tam osiedle na wzór miasta średniowiecznego z rynkiem w centralnym punkcie, przy którym usytuowane jest centrum gastronomiczno-rozrywkowe; Kino Wisła, banki i całodobowy sklep Mini-Europa, dający mieszkańcom poczucie europejskiej świetności. Teraz rynek nazywany jest skromnie placem i nosi imię amerykańskiego prezydenta ktory najprawdopodobniej nawet nie wiedział o istnieniu takiego miejsca na Ziemi.
W okresie VIII-X 1944 roku dzielnica funkcjonuje jako autonomiczna Rzeczpospolita Żoliborska pod kierownictwem AK. Powstańcy Żywiciela nie mogli się połączyć z resztą walczącej Warszawy, ponieważ na dworcu Warszawa Gdańska stał hitlerowski pociąg pancerny typu BP44 lub BP41. Ostatecznie pociąg został poturbowany Panzerfaustami i wycofał się na Wolę. Jednak zabrakło sił, by dalej likwidować punkty oporu, więc komunikacja odbywała się kanałami. Jedno z wejść do kanałów znajduje się na skrzyżowaniu ulic Popiełuszki i Krasińskiego. Niedaleko jest klasztor Zmartwychwstanek (w czasie Powstania polowy szpital). Szpital polowy zorganizowano również w Forcie Siergiej, dzisiaj jest tam szkoła plastyczna dla dzieci, a na około Park Żeromskiego. Ciekawostką jest fakt, że w działobitni przy gimnazjum nr. 55 działała radiostacja „Błyskawica”.
Powstańcy Żywiciela dzięki ogromnej sile woli wciąż utrzymują swoje bojowe stanowiska. Z siłą godną pochwały bronią Żoliborz przed jakąkolwiek ingerencją państw ościennych i nie przyjmują do wiadomości zaboru Urzędu Miasta, dzięki czemu Żoliborz pozostaje niezmienny jak spiż, a na Urząd Gminy wciąż mówi się Budynek Rady Narodowej. Zobacz też: Żoliborski dom kultury
Turystyka
Żoliborz tłumnie odwiedzają francuscy i niemieccy turyści, którzy zauroczeni zielonością Żoliborza, patrząc na piękne drzewa i domy zbudowane przez nowobogackich podejrzanych o działalności z Mafią Pruszkowską, nie zauważają, że jakiś tutejszy mieszkaniec rozjebanych kamienic kradnie im iPhone'a, bądź aparat fotograficzny. Turyści oczywiście dostają mały wpierdol, i ze zdziwieniem wracają taksówką na Okęcie. Można też obejrzeć willę Prezesa.
Zobacz też