Plac Trzech Krzyży (Warszawa)

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Plac Trzech Krzyży (znany także jako Plac 3+, Plac XXX, P3K, PTK) – mała wysepka z kościołem, zlokalizowana w centrum Warszawy.

Topografia[edytuj • edytuj kod]

Miejscowi skejci w drodze do pracy

Na Placu zatrzymuje się wiele autobusów, można stąd dojechać praktycznie wszędzie. Jakkolwiek nigdzie indziej niż na Trakt Królewski nie da się przesiąść. Należy jednak uważać na autobus linii 171 – kierowcy tych autobusów, wykonując nawrót dookoła kościoła lubią szarżować. Znane były przypadki złamań i stłuczeń wśród pasażerów, dziś większość z nich bierze nierefundowane przez NFZ leki przeciwpadaczkowe. Jak głosi plotka, przechodnie widzieli także driftujące przegubowce.

Jeśli chcesz się dostać do kościoła na środku placu, lepiej wybierz się tam jakąś godzinę wcześniej. Możesz się tam zgubić w labiryncie przejść dla pieszych, a nie licz na to, że kierowcy Cię przepuszczą. Na P3K jest ewenement na skalę światową, jeśli chodzi o przejścia dla pieszych – przy samym przejściu na środku placu nie ma sygnalizacji świetlnej, natomiast jest ona 50 m dalej, gdzie nie ma przejścia. Jeśli zrobi się korek, musisz się przeciskać między stojącymi samochodami, w innym przypadku musisz iść na „czuja” – rozglądając się non stop na prawo i lewo.

Znaczenie Placu[edytuj • edytuj kod]

Zasadniczo Plac Trzech Krzyży można podzielić na 4 części.

  • Część północna – tutaj zbierają się głównie ci, którzy nie mają co robić z pieniędzmi i mają gest, aby zapłacić za shake'a 10 zł, a za kajzerkę 3 zł. W północnej części P3K, szczególnie przy skrzyżowaniu Brackiej i Żurawiej często można zauważyć małolatów z aparatami fotograficznymi, co to dostają orgazmu na widok Porsche, Lamborghini czy Mercedesa SLS. Ponieważ tego typu auta pojawiają się tam często, Plac Trzech Krzyży jest drugim domem dla małoletnich miłośników samochodów;
  • Część zachodnia – zazwyczaj świeci pustkami. Jest tam tylko parking dla mieszkańców okolicznych kamienic i kiosk Ruchu. Małolaci z aparatami dobrze znają kioskarkę, więc często mają zniżkę na szlugi;
Plenerowy występ zespołu Czarno-Czarni
  • Część południowa – tutaj, na schodkach przed pomnikiem Witosa, można zobaczyć domorosłych kaskaderów, czyli smarkaczy jeżdżących na deskorolkach, uważających się za następców Tony'ego Hawka. Tu również siedzą automaniacy z aparatami, ponieważ mają dobry widok na hotel Sheraton, gdzie goście właśnie szukają swoich aparatów;
  • Część wschodnia – tutaj znaczącą rolę odgrywa ulica Książęca, biegnąca w dół skarpy. Jest to dobre miejsce, by kierowcy (również autobusów) sprawdzili osiągi swoich bolidów, doprowadzając do ekstazy wszechobecną młodzież. Ponadto często widzi się tu burżujów, którzy nie kupią zegarka tańszego niż 10 tysięcy złotych. Znajduje się tu też ślepa pętla autobusowa, jak również przystanek 171, na którym często przez drzwi autobusu wypadają pasażerowie poturbowani przy wcześniejszej nawrotce obok kościoła.

Od niechcenia można też wyróżnić część środkową, czyli wspomniany kościół – jednak tam zazwyczaj nie ma żywej duszy (nie licząc małolatów z aparatami siedzących na schodkach na tyłach kościoła). Część sakralna placu pełni tylko funkcję reprezentacyjną i jest utrzymywana z woli radnych stołecznego SLD, którzy nie chcą dopuścić do interwencji buldożerów, by Plac nie zyskał patrona w postaci Lecha Kaczyńskiego.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]