Seat Ibiza: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(sex w pokrzywach)
Znacznik: edytor źródłowy
 
Znacznik: edytor źródłowy
Linia 1: Linia 1:
{{cytat|Po cholerę kupiłeś to gówno? Nie stać cię na Volkswagena?|Twój sąsiad o '''Seacie Ibiza'''}}
{{cytat|Po cholerę kupiłeś to gówno? Nie stać cię na Volkswagena?|Twój sąsiad o '''Seacie Ibiza'''}}
{{cytat|1.4? Moje auto ma mocniejszą sprężarkę klimatyzatora|Twój ojciec o tym samym}}
{{cytat|1.4? Moje auto ma mocniejszą sprężarkę klimatyzatora|[[Twój stary|Twój ojciec]] o tym samym}}
{{cytat|Kolega chciał kupić takiego samego, ale nie zdecydował się, bo to auto dla bab|Ten pyszałkowaty koleś podrywający wszystkie dziewczyny w biurze ponownie o '''Seacie'''}}
{{cytat|Kolega chciał kupić takiego samego, ale nie zdecydował się, bo to auto dla bab|Ten pyszałkowaty koleś podrywający wszystkie dziewczyny w biurze ponownie o '''Seacie'''}}


'''Seat Ibiza''' – auto zaliczane do klasy B tj. aut miejskich lub drugich aut w rodzinie, a w [[Polska|Polsce]] samochód dla pięcioosobowej rodziny z psem w bagażniku. Naiwni myślą, że jest hiszpańskim samochodem, podczas gdy [[Seat]] należy do koncernu [[Volkswagen]]a i jest [[Niemcy|Niemcem]] czystej, aryjskiej krwi. Jako że marka odwołuje się do emocji (''Niemiecka precyzja, hiszpański temperament''), należałoby przyznać, że jest to sportowa wersja [[Volkswagen Polo|Volkswagena Polo]].
'''Seat Ibiza''' – auto zaliczane do klasy B tj. aut miejskich lub drugich aut w rodzinie, a w [[Polska|Polsce]] samochód dla pięcioosobowej rodziny z psem w bagażniku. Naiwni myślą, że jest hiszpańskim samochodem, podczas gdy [[Seat]] należy do koncernu [[Volkswagen]]a i jest [[Niemcy|Niemcem]] czystej, aryjskiej krwi. Jako że marka odwołuje się do emocji (''Niemiecka precyzja, hiszpański temperament''), należałoby uznać, że jest to sportowa wersja [[Volkswagen Polo|Volkswagena Polo]].


== Krótka historia auta ==
== Krótka historia auta ==
Linia 10: Linia 10:


=== II generacja ===
=== II generacja ===
[[Plik:Seat Ibiza 1.4 GLX 1995 (14205662841).jpg|right|thumb|200px|Widać, że nie jest to zdjęcie z Polski – żadnego studenta nie stać na alufelgi do samochodu]]
Swego czasu było to bardzo popularne wśród studentów auto ze względu na ekonomię (pali mniej od [[Polonez]]a), niskie koszty eksploatacji (każdy sklep z częściami pozwala na zaopatrzenie się w zamienniki do Ibizy, a jak wiadomo, duża ilość towaru na rynku zmniejsza jego wartość) i sztywne zawieszenie, co w połączeniu z przednim napędem pozwala na wjazd w zakręt z prędkościami znacznie przekraczającymi dopuszczalną bez obaw o zgubienie połowy auta w rowie i pozostawieniu drugiej połowy na przydrożnym drzewie. Obecnie jednak wstyd takim autem podjechać pod uczelnię, bo każda studentka postawiona przed takim wyborem postawi na sponsora z najnowszym modelem [[Mercedes-Benz|Mercedesa]] lub gościa, który buja się [[audi]]cą swojego starego.
Swego czasu było to bardzo popularne wśród studentów auto ze względu na ekonomię (pali mniej od [[Polonez]]a), niskie koszty eksploatacji (każdy sklep z częściami pozwala na zaopatrzenie się w zamienniki do Ibizy, a jak wiadomo, duża ilość towaru na rynku zmniejsza jego wartość) i sztywne zawieszenie, co w połączeniu z przednim napędem pozwala na wjazd w zakręt z prędkościami znacznie przekraczającymi dopuszczalną bez obaw o zgubienie połowy auta w rowie i pozostawieniu drugiej połowy na przydrożnym drzewie. Obecnie jednak wstyd takim autem podjechać pod uczelnię, bo każda studentka postawiona przed takim wyborem postawi na sponsora z najnowszym modelem [[Mercedes-Benz|Mercedesa]] lub gościa, który buja się [[audi]]cą swojego starego.


Linia 17: Linia 18:
=== IV generacja ===
=== IV generacja ===
Ostatnia wersja Ibizy jest jeszcze bardziej niemiecka niż Volkswagen i to pomimo sportowego wyglądu, dlatego nikt jej nie kupuje. VW wpadł na pomysł zrobienia Ibizy kombi, która w ogóle się nie sprzedaje, bo nawet na Zachodzie ludzie wolą kupić kilkuletnie używane [[Ford Mondeo|Mondeo]] niż nowy samochód, który wygląda jak kombi, ale w rzeczywistości mieści dwie walizki więcej niż hatchback. Ponadto Niemcy odświeżyli paletę silników i zamiast starych, nudnych i powolnych 1.4 pamiętających Golfa III i rozklekotanych 1.9 na pompowtryskiwaczach wsadzili pod maskę nowiutkie 1.4 z bezpośrednim wtryskiem FSI i turbo oraz diesle TDI z wtryskiem Common Rail, dzięki czemu auto przez 3 lata jeździ lepiej niż poprzednik, po czym należy je wymienić na nowe, bo naprawa nowoczesnych, niesprawdzonych i rozwalających się pod byle pretekstem jednostek napędowych kosztuje tyle samo, co nowy samochód. I ponownie, najmocniejszą cywilną wersją auta jest kipiący wręcz emocjami (zwłaszcza przy oglądaniu rachunku z serwisu) turbodiesel, tym razem 2.0.
Ostatnia wersja Ibizy jest jeszcze bardziej niemiecka niż Volkswagen i to pomimo sportowego wyglądu, dlatego nikt jej nie kupuje. VW wpadł na pomysł zrobienia Ibizy kombi, która w ogóle się nie sprzedaje, bo nawet na Zachodzie ludzie wolą kupić kilkuletnie używane [[Ford Mondeo|Mondeo]] niż nowy samochód, który wygląda jak kombi, ale w rzeczywistości mieści dwie walizki więcej niż hatchback. Ponadto Niemcy odświeżyli paletę silników i zamiast starych, nudnych i powolnych 1.4 pamiętających Golfa III i rozklekotanych 1.9 na pompowtryskiwaczach wsadzili pod maskę nowiutkie 1.4 z bezpośrednim wtryskiem FSI i turbo oraz diesle TDI z wtryskiem Common Rail, dzięki czemu auto przez 3 lata jeździ lepiej niż poprzednik, po czym należy je wymienić na nowe, bo naprawa nowoczesnych, niesprawdzonych i rozwalających się pod byle pretekstem jednostek napędowych kosztuje tyle samo, co nowy samochód. I ponownie, najmocniejszą cywilną wersją auta jest kipiący wręcz emocjami (zwłaszcza przy oglądaniu rachunku z serwisu) turbodiesel, tym razem 2.0.

== Opis konstrukcji ==
=== Nadwozie ===
Nadwozie jest i ma troje, a czasem nawet pięcioro drzwi. Istnieje jeszcze wersja sedan o nazwie Cordoba (tylko II i III), która jest większa i pojemniejsza, ale małe sedany sprzedają się tylko w [[Egipt|Egipcie]]<ref>Sedan dla nich jest synonimem auta luksusowego, a na luksus dłuższy niż 4,3 metra nie stać tam nikogo poza rodziną [[Hosni Mubarak|Mubaraka]]</ref>, więc Seat porzucił ten projekt (na jego podstawie było również kombi, ale jest równie często spotykane, co świeże mięso w [[Biedronka|Biedronce]]). Z przodu wygodnie usiądzie nawet [[Marcin Prokop]], z tyłu gimnazjalistki będą miały problemy, zwłaszcza jeśli mają tipsy o większej niż zwyczajowa długości 15 centymetrów. Do bagażnika zmieszczą się zakupy z [[Tesco]], ale tylko te na weekend – zakupy na cały tydzień wejdą tylko po złożeniu kanapy. We wnętrzu nic się nie zgubi, bo nie ma zbyt wielu schowków – ponad średnią wybija się jedynie uchwyt na napoje za dźwignią hamulca ręcznego, który rozmiarem nie pasuje do żadnego kubka. No ale jest.

Pod maską można znaleźć szereg jednostek koncernu Volkswagena – od trzycylindrowych wyrobów silnikopodobnych 1.2, przez nieśmiertelne 1.4 po równie nieśmiertelne 1.8T, które dawało uciechę na drodze niemieckim emerytom w latach 90. w [[Volkswagen Passat|Passatach B5]]. Fani diesli również znajdą coś dla siebie, o ile nie jest im wstyd jeździć Seatem z dieslem. Domorośli tunerzy upodobali sobie zwłaszcza topową jednostkę napędową 1.9 TDI o mocy 130 KM (a przynajmniej tyle miało, gdy zmontowali je w fabryce), bo nawet debil przerobi ją na minimum 170 KM, a mocy w Ibizie nigdy za wiele – chociaż w aucie nic nie ma, to jakimś cudem waży ok. 1200 kilogramów, czyli mniej-więcej tyle, co… Polonez.

=== Podwozie ===
Takie samo, co w Polo i [[Skoda Fabia|Fabii]] i gdyby nie różnica w wielkości, to pewnie te same rozwiązania znaleźlibyśmy w Golfie, Passacie, [[Skoda Octavia|Octavii]], [[Skoda Superb|Superbie]], [[Seat Toledo|Toledo]]… Mówiąc krótko: jeździ się wygodnie, ale przez ok. 50 tys. kilometrów, bo więcej bez napraw zawieszenie nie wytrzyma na polskich drogach. Cóż, [[Niemcy]] nie przewidzieli, że ich auta będą jeździły na drodze o większej zawartości dziur niż asfaltu. Plus jest taki, że części są za półdarmo, a i można na zakręcie nieco przycisnąć bez obawy o konieczność sprawdzenia na własnej skórze, czy da się przeżyć czołową kolizję z [[PKS]]-em.

[[Plik:Seat Ibiza 3-door silver.jpg|right|thumb|250px|W zasadzie to auto wygląda tak zwyczajnie, że trudno o jakiś kreatywny podpis pod jego zdjęciem]]


{{przypisy}}
{{przypisy}}

Wersja z 21:59, 13 cze 2015

Po cholerę kupiłeś to gówno? Nie stać cię na Volkswagena?

Twój sąsiad o Seacie Ibiza

1.4? Moje auto ma mocniejszą sprężarkę klimatyzatora

Twój ojciec o tym samym

Kolega chciał kupić takiego samego, ale nie zdecydował się, bo to auto dla bab

Ten pyszałkowaty koleś podrywający wszystkie dziewczyny w biurze ponownie o Seacie

Seat Ibiza – auto zaliczane do klasy B tj. aut miejskich lub drugich aut w rodzinie, a w Polsce samochód dla pięcioosobowej rodziny z psem w bagażniku. Naiwni myślą, że jest hiszpańskim samochodem, podczas gdy Seat należy do koncernu Volkswagena i jest Niemcem czystej, aryjskiej krwi. Jako że marka odwołuje się do emocji (Niemiecka precyzja, hiszpański temperament), należałoby uznać, że jest to sportowa wersja Volkswagena Polo.

Krótka historia auta

I generacja

Nie warto nawet o niej wspominać – auto produkowano w latach 80. i jeżeli jeszcze gdzieś na świecie istnieje stojący na własnych kołach egzemplarz, to sam z siebie stuningował się on w stylu rat look. Jedyną rzeczą wartą uwagi jest fakt, że Chińczycy w latach 1999-2008 kopiowali sobie to auto w zmienionej karoserii pod uroczą nazwą Nanjing Yuejin Soyat, cokolwiek ona znaczy.

II generacja

Widać, że nie jest to zdjęcie z Polski – żadnego studenta nie stać na alufelgi do samochodu

Swego czasu było to bardzo popularne wśród studentów auto ze względu na ekonomię (pali mniej od Poloneza), niskie koszty eksploatacji (każdy sklep z częściami pozwala na zaopatrzenie się w zamienniki do Ibizy, a jak wiadomo, duża ilość towaru na rynku zmniejsza jego wartość) i sztywne zawieszenie, co w połączeniu z przednim napędem pozwala na wjazd w zakręt z prędkościami znacznie przekraczającymi dopuszczalną bez obaw o zgubienie połowy auta w rowie i pozostawieniu drugiej połowy na przydrożnym drzewie. Obecnie jednak wstyd takim autem podjechać pod uczelnię, bo każda studentka postawiona przed takim wyborem postawi na sponsora z najnowszym modelem Mercedesa lub gościa, który buja się audicą swojego starego.

III generacja

Na dzień dzisiejszy bardzo popularny samochód w Polsce – Ibiza 6L[1] to inaczej opakowany VW Polo, tyle że tańszy i jakimś cudem łatwiejszy w serwisie, bo ma mniej udziwnioną karoserię. Różnica polega jedynie na tym, że jeżdżąc Seatem (zwłaszcza w dieslu), narażasz się na salwy śmiechu na każdym skrzyżowaniu, a Wieśwagen z dieslem to nic nadzwyczajnego. Paradoksalnie, najmocniejsza niesportowa wersja tego wydania Ibizy to 1.9 w tedeiku.

IV generacja

Ostatnia wersja Ibizy jest jeszcze bardziej niemiecka niż Volkswagen i to pomimo sportowego wyglądu, dlatego nikt jej nie kupuje. VW wpadł na pomysł zrobienia Ibizy kombi, która w ogóle się nie sprzedaje, bo nawet na Zachodzie ludzie wolą kupić kilkuletnie używane Mondeo niż nowy samochód, który wygląda jak kombi, ale w rzeczywistości mieści dwie walizki więcej niż hatchback. Ponadto Niemcy odświeżyli paletę silników i zamiast starych, nudnych i powolnych 1.4 pamiętających Golfa III i rozklekotanych 1.9 na pompowtryskiwaczach wsadzili pod maskę nowiutkie 1.4 z bezpośrednim wtryskiem FSI i turbo oraz diesle TDI z wtryskiem Common Rail, dzięki czemu auto przez 3 lata jeździ lepiej niż poprzednik, po czym należy je wymienić na nowe, bo naprawa nowoczesnych, niesprawdzonych i rozwalających się pod byle pretekstem jednostek napędowych kosztuje tyle samo, co nowy samochód. I ponownie, najmocniejszą cywilną wersją auta jest kipiący wręcz emocjami (zwłaszcza przy oglądaniu rachunku z serwisu) turbodiesel, tym razem 2.0.

Opis konstrukcji

Nadwozie

Nadwozie jest i ma troje, a czasem nawet pięcioro drzwi. Istnieje jeszcze wersja sedan o nazwie Cordoba (tylko II i III), która jest większa i pojemniejsza, ale małe sedany sprzedają się tylko w Egipcie[2], więc Seat porzucił ten projekt (na jego podstawie było również kombi, ale jest równie często spotykane, co świeże mięso w Biedronce). Z przodu wygodnie usiądzie nawet Marcin Prokop, z tyłu gimnazjalistki będą miały problemy, zwłaszcza jeśli mają tipsy o większej niż zwyczajowa długości 15 centymetrów. Do bagażnika zmieszczą się zakupy z Tesco, ale tylko te na weekend – zakupy na cały tydzień wejdą tylko po złożeniu kanapy. We wnętrzu nic się nie zgubi, bo nie ma zbyt wielu schowków – ponad średnią wybija się jedynie uchwyt na napoje za dźwignią hamulca ręcznego, który rozmiarem nie pasuje do żadnego kubka. No ale jest.

Pod maską można znaleźć szereg jednostek koncernu Volkswagena – od trzycylindrowych wyrobów silnikopodobnych 1.2, przez nieśmiertelne 1.4 po równie nieśmiertelne 1.8T, które dawało uciechę na drodze niemieckim emerytom w latach 90. w Passatach B5. Fani diesli również znajdą coś dla siebie, o ile nie jest im wstyd jeździć Seatem z dieslem. Domorośli tunerzy upodobali sobie zwłaszcza topową jednostkę napędową 1.9 TDI o mocy 130 KM (a przynajmniej tyle miało, gdy zmontowali je w fabryce), bo nawet debil przerobi ją na minimum 170 KM, a mocy w Ibizie nigdy za wiele – chociaż w aucie nic nie ma, to jakimś cudem waży ok. 1200 kilogramów, czyli mniej-więcej tyle, co… Polonez.

Podwozie

Takie samo, co w Polo i Fabii i gdyby nie różnica w wielkości, to pewnie te same rozwiązania znaleźlibyśmy w Golfie, Passacie, Octavii, Superbie, Toledo… Mówiąc krótko: jeździ się wygodnie, ale przez ok. 50 tys. kilometrów, bo więcej bez napraw zawieszenie nie wytrzyma na polskich drogach. Cóż, Niemcy nie przewidzieli, że ich auta będą jeździły na drodze o większej zawartości dziur niż asfaltu. Plus jest taki, że części są za półdarmo, a i można na zakręcie nieco przycisnąć bez obawy o konieczność sprawdzenia na własnej skórze, czy da się przeżyć czołową kolizję z PKS-em.

W zasadzie to auto wygląda tak zwyczajnie, że trudno o jakiś kreatywny podpis pod jego zdjęciem

Przypisy

  1. Taka nazwa kodowa, krócej się pisze niż „III generacja”
  2. Sedan dla nich jest synonimem auta luksusowego, a na luksus dłuższy niż 4,3 metra nie stać tam nikogo poza rodziną Mubaraka