Poradnik:Jak wygrać wojnę: Różnice pomiędzy wersjami
Ostrzyciel (dyskusja • edycje) M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 83.28.243.178; przywrócono ostatnią wersję autorstwa Polskacafe.) Znacznik: rewert |
|||
Linia 108: | Linia 108: | ||
[[en:HowTo:Win a War]] |
[[en:HowTo:Win a War]] |
||
[[Kategoria:Poradniki – |
[[Kategoria:Poradniki – wojskoznawstwo|Wygrać wojnę]] |
Wersja z 20:40, 16 mar 2021
Kurde, dlaczego tego nie przeczytałem?
E, ja i tak wiem lepiej
Przy dzisiejszej technice, posiadając odpowiednie środki pojedyncza osoba może wygrać wojnę. Ale w sumie każdy głupi może rozpieprzyć wszystko dookoła. Jak więc wygrać wojnę z klasą?
Wybierz postać
Zanim pomyślisz o rozpętaniu wojny, musisz stać się osobą, którą ludzie rozpoznają, ufają jej itp. Wielu przywódców posiadało wąsy. Ludzie je lubią – ty też powinieneś zapuścić. To sprawi, że dostaniesz dodatkowe 5 punktów do charyzmy. Inne sprawy, o których także powinieneś pomyśleć:
- Ładny mundurek – jesteś w końcu przywódcą!
- Donośny głos – aby krzyczeć naprawdę wysoko.
- Dobra fryzura (ew. brak fryzury);.
- Idiotyczny śmiech.
- Sztuczny uśmiech (najlepiej zrobić operację twarzy).
- Możesz brać przykład z Biebera, stosując się do powyższych wskazówek zbudował wielką armie z fanek, ale chyba nie jesteś aż takim okrutnikiem. No dobra jesteś, ale i tak lepiej wzoruj się na Hitlerze
chociaż on wojnę przegrał….
Polityka
Dobra, masz już wizerunek, ale jeśli nie masz władzy wojna może być ciężka. Najpierw zdobądź mnóstwo pieniędzy. W ten sposób odpowiednio przekupując różnych ludzi zostaniesz liderem partii. Nie masz/masz zbyt mało pieniędzy? Cóż, czeka cię trudniejsze zadanie. Wstąp do armii, niech przyznają ci jakiś medal, potem z niej wystąp i dopiero wtedy weź się za politykę. Ludziom zrobi się przykro i poprą twoją partię w wyborach, aby cię pocieszyć. Musisz także pomyśleć o nazwie dla swojej partii. Musi ona sprawiać, że ludzie poczują się szczęśliwi i bezpieczni, więc zapomnij o słowach typu "wojna", "naziści" lub "McDonald's". Użyj raczej "szczęście", "bezpieczeństwo" lub "Stalin".
Teraz zrób listę spraw, jakimi zajmie się twoje ugrupowanie. Mogą to być na przykład:
- prawa zwierząt;
- wojna;
- pokój;
- kuchnia;
- dzieci;
- brązowo-żółte psy o wysokości do 23,5 cm;
- tibia od 18 lat (jeżeli nie zamierzasz się zajmować sprawą dzieci, olej to).
Do działa!
Dobra, powiedzmy, że masz pełną kontrolę nad państwem a ludność cię uwielbia. Pora kogoś zbombardować! Ale najpierw musisz mieć:
- czołgi;
- masa żołnierzy;
- absolutne 0 cywili - wszystko do wojska!!;
- karabiny, np. Kałasznikow;
- podziemną bazę na-wszelki-wypadek;
- jeszcze więcej czołgów;
- posłusznych podwładnych;
- szpiegów i agentów;
- bombę atomową;
- broń biologiczną;
- flotę;
- szabelki;
- tarczę anty-rakietową (tego od Ruskich nie sprowadzisz);
- czołg;
- satelity szpiegowskie;
- wspominałem broń biologiczna? Ach tak. Jeszcze więcej broni biologicznej z najlepszego źródła, najlepiej wschodni terroryści;
- dom z basenem pełnym piranii i izbą tortur;
- ze 2 czołgi.
(Wszystko powyższe można kupić od Rosjan.)
Gratulacje!
Masz już wszystko, by zacząć wojnę. Tylko że trzeba jeszcze ją wygrać...
Wygrywanie wojny
Pamiętaj - zawsze zaczynaj od słabych państw! Nie przejmuj się, pewnie na to zasłużyły. Na początek polecamy:
Ale... Pamiętaj... Nigdy nie atakuj Rosji. Zwłaszcza zimą. Kiedy już zaliczyłeś wszystkie powyższe kraje, spróbuj zaatakować:
W żadnym wypadku nie atakuj jeszcze:
- Wielkiej Brytanii;
- Rosji;
- Panamy (na ca?);
- Norwegii;
- Kuby;
- Polski (pokonanie armii Pana Prezesa jest bardzo trudne, a w niektórych miejscach wręcz niemożliwe);
- Argentyny;
- Valinoru;
- USA (patrz poniżej);
- Niemiec (zbyt nachlani żeby prowadzić z nimi wojnę);
- Meksyku (bo i po cholerę?);
- Uzbekistanu (i tak to jest zadupie);
- Afganistanu (bo nie da się go podbić);
- Albanii (nie istnieje);
- Watykanu (chodzą plotki, że papież posiada Gwardię Szwajcarską);
- ZSRR (bo jeśli Ruskich samych praktycznie nie da się pokonać, to tym bardziej nie da się pokonać Kraju Rad!);
- Mekki (zwali ci się na głowę całe Państwo Islamskie).
Wielki finał!
Załóżmy, że wszystko idzie dobrze (choć pewnie nie idzie). Upewnij się że masz wystarczająco dużo broni/czołgów/kanapek itd. Następnym krokiem jest bowiem ZAJĘCIE CAŁYCH PIEPRZONYCH STANÓW! Pierwsza rzecz jaką powinieneś zrobić to zrzucić głowice nuklearne na Nowy Jork, Waszyngton, San Francisco, Chicago, Las Vegas i Strefę 51. Amerykanie nie będą wtedy wiedzieli co zrobić dalej. Małym problemem będzie to, że kraj zmieni się w pustkowie pełne mutantów. Można więc wybrać inną drogę i zastąpić Prezydenta małpę małpą prezydentem. Jest też możliwość wysłania UFO i nadania komunikatu pojawienia się UFO na wszystkich kanałach, w ten sposób sparaliżujesz infrastrukturę. Możesz też oczywiście ogłosić się dyktatorem, ale to wyjdzie zbyt drogo. W każdym razie po zdobyciu Ameryki twoje imperium stanie się kompletne i właśnie wygrałeś wojnę.
Co teraz?
Dobra. Kopnąłeś solidnie w dupę cały świat lub ściągnąłeś na swoją dupę kopniaki całej planety. Co teraz zrobisz, żeby nie zmarnowały się twoje głowice nuklearne, pieniądze i świeżutkie dziwki?
Najwyższy czas na lekką paranoję na punkcie ludzi i ich lojalności. Czy masz jakichkolwiek wrogów? Czy zrobiłeś ludziom coś tak okrutnego i złego, że mogą oni wzniecić krwawe powstanie przeciwko Tobie? Jeśli tak, bierz helikopter i leć na najdalszą, najmniejszą wyspę na największym zadupiu (zakładamy, że wcześniej nie wysadziłeś jej w powietrze) i zacznij modlić się do swojego Boga, składając wszystko w Jego/jego/jej ręce/czułki/macki/makaronowe odnóża. Jeśli myślisz, że nie ma Boga, stwórz jakiegoś. Masz czas.
Plan "B": przegraliśmy wojnę!
...no więc znów w życiu ci nie wyszło. Nie ma co się załamywać! Tak jak wcześniej przygotowano - mamy jeszcze broń biologiczną oraz bazę na-wszelki-wypadek. Świetnie! Czas więc odegrać się na tych suk-in-kotach! Na 48 godzin zniknij z miasta, nie udzielaj wywiadów ani audiencji, weź wakacje, kup parę piwek, zrelaksuj się, gdyż czeka cię ciężkie parę miesięcy pracy. Wcześniej ogłoś w telewizji porażkę, skruchę i zapowiedz pielgrzymkę na bosaka do Watykanu/Mekki/Jerozolimy/Las Vegas/Śródziemia (zależnie od religii) po rozgrzeszenie. To jest typowy militarno-polityczny chwyt na głupiego chrześcijanina/muzułmanina/żyda/Amerykanina/elfa (niepotrzebne skreślić). To naprawdę działa! Damy im sromotną nauczkę! A więc, mając szpiegów i "uśpionych" agentów, gotowych do działania, w różnych częściach świata powinniśmy spokojnie im dać znak do uruchomienia zapalników naszej śmiercionośnej broni biologicznej, która musi być tak skomplikowana, że lekarze nie zdążą dla niego zrobić lekarstwa! Pamiętaj najpierw zaszyć się w podziemnym super-schronie (gdyż inaczej nici z planu) z gigantycznym zapasem konserw, piwa, filmów dvd oraz komputera z dostępem do internetu (nie chcemy przecież stracić całej radochy z oglądania tych dupków jak zdychają!). W czasie gdy nasze zaraźliwe i zabójcze chemikalia będą zabijały wszystko co chodzi i myśli że jest lepsze od nas po Ziemi, chatujemy sobie spokojnie na internecie podając się za Zuzie13 śledząc postępy naszego planu zniszczenia! Gdy po paru miesiącach po godzinie 22:00 nikogo już nie będzie na internetowych chatach, możemy uznać że już po wszystkim. Wychodząc na powierzchnie nie zapomnij się uzbroić oraz zaopatrzyć w antidotum (inaczej nici z planu!). Możemy się ogłosić Imperatorem, a tych co przetrwali swoimi poddanymi.
Zobacz też
Ta strona zawiera treści przetłumaczone z Uncyclopedii. Oryginalny artykuł był umieszczony pod nazwą HowTo:Win_a_War. Lista autorów jest dostępna w historii strony. Treść Uncyclopedii udostępniona jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 2.0. |