Rewolucja październikowa: Różnice pomiędzy wersjami
GriegorBOT (dyskusja • edycje) M (Skopiowano z Category:Rewolucje do Category:Konflikty zbrojne przy użyciu Cat-a-lot) |
|||
(Nie pokazano 2 wersji utworzonych przez jednego użytkownika) | |||
Linia 14: | Linia 14: | ||
Dwie kartki później znajdujemy inny fragment, tego samego autora… |
Dwie kartki później znajdujemy inny fragment, tego samego autora… |
||
<code>{{cenzura3}}!!! I żeśmy mapę zgubili! Pewnie znowu Grisza na podpałkę dał, bo on zimnej pić nie będzie. Zabłądziliśmy, no żeś my {{cenzura3}}, zabłądzili! Bo nas ten myśliwy z Kaukazu, Dmitri, prowadził. I zamiast w Pałacu, to nas na jakiś krążownik wprowadził. Dopiero żeśmy się zorientowali, jak zamiast klamek zawory w drzwiach były. Bo w nocy u nas |
<code>{{cenzura3}}!!! I żeśmy mapę zgubili! Pewnie znowu Grisza na podpałkę dał, bo on zimnej pić nie będzie. Zabłądziliśmy, no żeś my {{cenzura3}}, zabłądzili! Bo nas ten myśliwy z Kaukazu, Dmitri, prowadził. I zamiast w Pałacu, to nas na jakiś krążownik wprowadził. Dopiero żeśmy się zorientowali, jak zamiast klamek zawory w drzwiach były. Bo w nocy u nas to {{cenzura3}} widać. I co my teraz zrobimy, hę? No, na dobre myślenie to po połóweczce!</code> |
||
I dalej kartka zachlapana bliżej nie znaną cieczą. Jednak szturm się udał i o tym mówi fragment towarzysza Piotra. |
I dalej kartka zachlapana bliżej nie znaną cieczą. Jednak szturm się udał i o tym mówi fragment towarzysza Piotra. |
||
<code>Siedzimy w tych prowizorycznych okopach 100 metrów o pałacu i czekamy. Patrzymy w bramę – nic. Gdzie się oni podziewają… I nagle JEBUD!!! Jakiś salut, jak znad morza. To Jurij, taki staruch co koło mnie spał w okopie, zerwał się na równe nogi i ruszył na przód z okrzykiem: „Na Szwedów!!!”. No to my za nim! I idzie szturm! Dobiegamy do muru, przeskakujemy bez problemu i się wdzieramy do pałacu. O, jaka tu sieka! Trzymam się głównej grupy, biegniemy na pierwsze piętro. O rany, Aleksiej wpadł w kolumnę! Ja się jeszcze trzymam prądu. Michaił chciał zasalutować, ale trafił w żyrandol, który spadł na |
<code>Siedzimy w tych prowizorycznych okopach 100 metrów o pałacu i czekamy. Patrzymy w bramę – nic. Gdzie się oni podziewają… I nagle JEBUD!!! Jakiś salut, jak znad morza. To Jurij, taki staruch co koło mnie spał w okopie, zerwał się na równe nogi i ruszył na przód z okrzykiem: „Na Szwedów!!!”. No to my za nim! I idzie szturm! Dobiegamy do muru, przeskakujemy bez problemu i się wdzieramy do pałacu. O, jaka tu sieka! Trzymam się głównej grupy, biegniemy na pierwsze piętro. O rany, Aleksiej wpadł w kolumnę! Ja się jeszcze trzymam prądu. Michaił chciał zasalutować, ale trafił w żyrandol, który spadł na towarzyszów z Nowosybirska. O, fajny obraz, później sobie go wezmę. Aua, tłum napiera! [[Aaaaa|AAAAA]]…!!!</code> |
||
== Dziedzictwo == |
== Dziedzictwo == |
||
Linia 36: | Linia 36: | ||
[[Kategoria:Historia Rosji]] |
[[Kategoria:Historia Rosji]] |
||
[[Kategoria:Rewolucje|październikowa]] |
[[Kategoria:Rewolucje|październikowa]] |
||
[[Kategoria:Konflikty zbrojne|październikowa]] |
|||
[[en:Russian Revolution of 1917]] |
[[en:Russian Revolution of 1917]] |
||
[[de:Oktoberrevolution]] |
[[de:Oktoberrevolution]] |
Aktualna wersja na dzień 10:19, 21 sie 2021
Rewolucja październikowa – listopadowa seria niefortunnych zdarzeń w wyniku czego Rosja, a następnie cały świat zaliczył niezłego zonka. Leczenie z kaca po nim trwało cały XX wiek.
Przyczyny[edytuj • edytuj kod]
Główną przyczyną była I wojna światowa. Bo car chciał walczyć, a raczej, żeby żołnierze walczyli, a oni sami jakoś się do tego nie rwali. A, że wtedy władcy się nie odmawiano, to armia była naprawdę w kiepskiej sytuacji. Ba, żeby tylko armia… Na potrzeby wojny, każdy kto potrafił ustać na nogach trzymając łom mógł wstąpić do gwardii. A raczej musiał. Dlatego właśnie lud zdecydował się na zrobienie ówczesnej WKU w konia i masowo chorował na czerwonkę. I cóż za dziwny zbieg okoliczności, iż właśnie wtedy dwójka dobrze nam znanych proletariuszy – Lew Trocki i Włodzimierz Lenin – wróciła z emigracji. Nie do pomyślenia wtedy było, że za kilka miesięcy to oni będą Spritem, a car pragnieniem…
Lew i Włodek zaczęli energicznie głosić swoją dobrą nowinę. Dla kogo dobrą, dla tego dobrą… Lenin swymi płomiennymi kazaniami i balansującymi tańcami po ambonie porywał tłumy, za to Trocki chodził po wsiach i zbierał chłopów na armię zgodnie z zasadą: Jakość nigdy nie wygra z ilością. Dość prorocze… I tak bolszewickie pisma rozchodziły się jak ulotki MediaMarktu. Nie było wsi, gdzie by nie dotarły. Dlatego zostało zakazane ich rozpowszechnianie. Także i „Iskry” – gazety Lenina. Władimir złapał doła, nie mógł spać po nocach. Na pocieszenie Lew mu rzekł: Włodek! Głowa do góry, nie martw się! No chodź, zróbmy wreszcie jakąś rewolucję!. No i zrobili…
Pałac zimowy[edytuj • edytuj kod]
Sam szturm i przejęcie Petersburga doskonale obrazuje fragment z pamiętnika uczestnika rewolucji, towarzysza Wasyla. Fragment był własnoręcznie tłumaczony przez Nonsensopedystów, dlatego mogą pojawić się drobne nieścisłości.
Wczoraj do karczmy u szwagra przylazł dziwny oszołom w śmiesznych okularkach. W takim płaszczu prochowym… Za 10 rubli by u Żyda sprzedał… Wszedł jak do siebie i stanął na stole krzycząc jakieś hasła o wojnie i carze. Ja to jak przez mgłę pamiętam, bo już chwilę przedtem tam siedziałem. W każdym razie, nie wiem jakim cudem, ale jak wyciągnął listę to się na nią wpisałem. Nie tylko ja, pół wsi podpisów zebrał! I teraz stoję jak ten łysy z inną bandą i czekamy na rozkaz. Mamy szturmować pałac. Ha, Pałac Zimowy. Dokładnie to my taki zwiadowczy oddział jesteśmy. Mamy wejść i bramę otworzyć, żeby innym łatwiej było. No, zaraz uderzamy…
Dwie kartki później znajdujemy inny fragment, tego samego autora…
!!! I żeśmy mapę zgubili! Pewnie znowu Grisza na podpałkę dał, bo on zimnej pić nie będzie. Zabłądziliśmy, no żeś my , zabłądzili! Bo nas ten myśliwy z Kaukazu, Dmitri, prowadził. I zamiast w Pałacu, to nas na jakiś krążownik wprowadził. Dopiero żeśmy się zorientowali, jak zamiast klamek zawory w drzwiach były. Bo w nocy u nas to widać. I co my teraz zrobimy, hę? No, na dobre myślenie to po połóweczce!
I dalej kartka zachlapana bliżej nie znaną cieczą. Jednak szturm się udał i o tym mówi fragment towarzysza Piotra.
Siedzimy w tych prowizorycznych okopach 100 metrów o pałacu i czekamy. Patrzymy w bramę – nic. Gdzie się oni podziewają… I nagle JEBUD!!! Jakiś salut, jak znad morza. To Jurij, taki staruch co koło mnie spał w okopie, zerwał się na równe nogi i ruszył na przód z okrzykiem: „Na Szwedów!!!”. No to my za nim! I idzie szturm! Dobiegamy do muru, przeskakujemy bez problemu i się wdzieramy do pałacu. O, jaka tu sieka! Trzymam się głównej grupy, biegniemy na pierwsze piętro. O rany, Aleksiej wpadł w kolumnę! Ja się jeszcze trzymam prądu. Michaił chciał zasalutować, ale trafił w żyrandol, który spadł na towarzyszów z Nowosybirska. O, fajny obraz, później sobie go wezmę. Aua, tłum napiera! AAAAA…!!!
Dziedzictwo[edytuj • edytuj kod]
I co my mamy dzisiaj z pamiętnego szturmu i sławnego krążownika, o nazwie Aurora? Lenin dostał stołek, Stalin za siedzenie cicho otrzymał tytuł najsławniejszego człowieka świata, a Trocki dożywotne wakacje w Meksyku. Rosjanie łagry, Europa II wojnę światową, a cała Ziemia usprawiedliwia nazywaniem komunistów czerwoną zarazą.