Solaris Urbino: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
Znacznik: edytor wizualny
M (Wycofano ostatnie edycje użytkownika Iwert123321, powód: nic niewnosząca edycja)
Znacznik: rewert
 
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika)
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 14:01, 10 wrz 2023

Mały, słodki, ZIELONY jamnik – symbol serii Urbino

Do Budy Solaris!

Kierowcy Budapesztańskiego BKV z Pesztu o Solarisach przybyłych na testy

Mam nadzieję, że nie zgubi silnika w drodze z fabryki

Forumowicze komentujący informację o dostawie nowych autobusów

Solaris Urbino – seria polskich, niskojakościowych podłogowych autobusów, trolejbusów i tramwajów. Produkowane w jakiejś wsi koło Poznania. Obiekt nienawiści uwielbienia niektórych MKM-ów.

Typy[edytuj • edytuj kod]

Od lewej najnowsze modele
W przysiadzie od strony okien, a przód chciał odlecieć
  • Solaris Alpino znany również jako Solaris Urbino 8,6 – ma tylko[1] niecałe dziewięć metrów długości. Grasuje głównie w alpach i na bogatych wiochach. Wygląda jak swoja własna karykatura…
  • Solaris Urbino 8,9 LE – wersja nieznacznie dłuższa od Alpino. Pałęta się po małych miasteczkach, albo na jakichś osiedlowych liniach, gdzie autobus o długości dwunastu metrów zakosiłby pięć latarni i Twojego zaparkowanego na chodniku golfa. Siedzenia z tyłu są tak umieszczone, że lepiej nie być wyższym niż 160 centymetrów, bo można głową przebić dach.
  • Solaris Urbino 9 – poprzednik Alpino, który był od niego aż o czterdzieści centymetrów dłuższy.
  • Solaris Urbino 10 – dziesięciometrowe straszydło będące nieudanym balansem między Alpino a dłuższymi braćmi. Obsługuje głównie małe pętle i linie, na których wozi głównie powietrze.
  • Solaris Urbino 12 – typowy Solaris wykorzystywany w komunikacji zbiorowej. Spotykany głównie na średniej wielkości liniach, na których panuje gigantyczny tłok. Ich żywotność i sprawność jest zwyczajowo znacznie niższa niż w przypadku Ikarusa czy Mercedesa. Po około piętnastu latach pracy wyrok dla takiego autobusu jest z reguły tylko jeden[2].
  • Solaris Urbino 12 CNG – ewolucja zwykłego Urbino 12. Od swojego brata różni się tym, że jest napędzany gazem ziemnym przez co jest bardziej przyjaznym dla misiów polarnych. Jedyną jego wielmożną wadą jest gigantyczna cena. Tylko bardzo bogate systemy komunikacji mogą sobie na niego pozwolić. Jednakże zadowoleniu publiczne, niższe koszty paliwa i uznanie ekologów jest bezcenne.
  • Solaris Urbino 12 Hybrid – kolejna ewolucja zwykłego Urbino 12. Od wersji CNG różni się tym, że zamiast niezwykle toksycznego gazu ziemnego ma dodatkowy silnik elektryczny. Jest oczywiście jeszcze bardziej ekologiczny oraz jeszcze droższy.
  • Solaris Urbino 15 – brakujące ogniwo między Urbino 12, a Urbino 18. Jest dłuższy o aż trzy metry, ale dla pasażerów zamontowano zaledwie osiem miejsc więcej, bo powiększenie silnika zajęło wolną przestrzeń. Posiada dodatkową oś przez co ma ogromny promień skręcania. Gatunek znienawidzony i tępiony przez przewoźników. Z uwagi na poprzednie, jego utrzymanie i naprawy są jeszcze droższe, przez co kasacja przychodzi jeszcze wcześniej.
  • Solaris Urbino 15 CNG – zdecydowanie najgłupsze rozwiązanie w dziejach marki. Wiadomo, że najbardziej idiotyczny model o najniższej użyteczności musi posiadać wariant na gaz ziemny. Do dziś MKM-owie zastanawiają się dlaczego takie coś w ogóle powstało.
  • Solaris Urbino 18 – przegubowy Urbino, który jest marzeniem większości babć autobusowych i przewoźników. Jest strasznie głośny i niemal każdy element konstrukcji jest w stanie odpaść podczas jazdy po dziurawej drodze. Pali jak smok przez co wielka zaleta spełniania norm spalinowych jest w zasadzie niewiele warta.
  • Solaris Urbino 18 CNG – jeszcze większa wersja Urbino 18 wyposażona w badziewnym silnik na gaz ziemny. Pali jeszcze więcej, ale jeszcze bardziej ekologicznie[3] co jakimś cudem podoba się pasażerom. Według producenta ich używanie powinno wpłynąć na zmniejszenie się smogu, choć patrząc na polskie miasta jakoś tego nie widać.
  • Solaris Urbino 18 Hybrid – kolejna wariantowa wersja Urbino 18 po raz kolejny wyposażona w ten zawodny niezawodny silnik elektryczny dorzucony w zawyżonej po tysiąckroć cenie. Wydaje się wyłączać w korku, po czym kierowca rusza jak gdyby nigdy nic, bez ponownego zapalania silnika, co powoduje lekką konfuzję u pasażerów nieprzyzwyczajonych do tego modelu. Hybrydowe Solarisy kursują na niewielu liniach, za to wyglądają fajnie i nowocześnie, dzięki czemu możesz zaszpanować na przystanku, wsiadając właśnie do tego modelu.
  • Solaris Trollino 12 – Solaris postanowił przesunąć granicę absurdu jeszcze dalej i zaczął produkować trolejbusy, które straszą mieszkańców Tychów, Lublina, Gdyni i Sopotu. W razie awarii sieci elektrycznej mamy możliwość włączenia specjalnego silnika na konwencjonalny olej napędowy i przejechaniu na nim długości ponad pięciu kilometrów.
  • Solaris Trollino 15 – powiększona wersja poprzednika różniąca się od niego głównie tym. Nie ma żadnego zastosowania i ponownie jest brakującym ogniwem między swoimi braćmi.
  • Solaris Trollino 18 – marna podróbka tramwaju występująca zazwyczaj tam gdzie władze miały kaprys i nie chciałby zainwestować w szyny i kupić niezawodne Konstale. Ludzie po dziś dzień kłócą się czy maszyny tego typu są chodź troszkę sensownym zakupem.

Zalety[edytuj • edytuj kod]

Następny przystanek: Boot failure
  • klimatyzacja – nie zawsze, ale w niektórych;
  • system zapowiadania przystanków autobusowych – okazyjnie powoduje zamieszki w autobusie;
  • monitoring – co by ktoś nie zniszczył tapicerki z logiem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji…
  • porty USB – do ładowania smartfonów i wykradania plików.

Wady[edytuj • edytuj kod]

  • Niskopodłogowy (wada, ponieważ ułatwia wsiadanie starszym pasażerom);
  • Pisk przy zamykaniu drzwi, ale nie dotyczy on starszych autobusów z Krakowa, Kielc i Kołobrzegu (nie ma w nich drzwi);
  • Niektóre autobusy mają za dobre ogrzewanie;
  • Trzeszczenie każdego elementu. Wrażenie, że cała konstrukcja ma się rozlecieć i nie dojechać do kolejnego przystanku.

Ciekawostki[edytuj • edytuj kod]

  • Jamniki na Solarisach we Wsi Nadwiślańskiej mają te obciachowe, żenujące czerwone czapki.
  • Solaris Urbino jest dowodem, że autobus nie musi być stary aby być gratem.
  • Potrafi też zostawić silnik na jezdni.
  • Często można w nim oberwać obudową klimatyzacji.
  • Solaris jest jak zaawansowany technicznie śmietnik – ma kółka i się otwiera.
  • Bardzo łatwo dostać zamykającymi się drzwiami.
  • Niektóre egzemplarze są wyposażone w system samozapłonu.
  • Kierowanie jest tak proste, że nawet blondynki dadzą radę. Brunetki, rude i szatynki też.
  • Wersje Trollino posiadają na logu jamnika smycz symbolizującą rzekomo zamontowane na dachu pały. Dzięki temu, wiadomo, że jamnik nie odklei się i nie ucieknie z trolejbusu.
  • Każdy Solaris ulega spłonięciu – oczywiście, jest to wpisane w dokumentację, po jakim czasie ulegnie spaleniu, niestety nie obejmuje tego gwarancja (ale nadal, autobusy ich są nowoczesne!)
  • W Pile podczas testów modelu hybrydowego, sprawdzono jak autobus wytrzymuje próbę uderzenia bocznego. To również wchodziło w skład testów. Jak testować, to na całego.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Lub aż
  2. Kasacja
  3. Gdzie tu sens i logika?