Bydgoszcz: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Dodano cytat)
Znacznik: edytor wizualny
Linia 14: Linia 14:


== Po polsku lub po wolsku, czyli jak mówią w Bydgoszczy ==
== Po polsku lub po wolsku, czyli jak mówią w Bydgoszczy ==
Bydgoszczanie komunikują się specyficzną odmianą [[Język polski|języka polskiego]], która cechuje się niewyraźnym wymawianiem wszystkich liter oprócz „ę”, naleciałościami germańskimi i – ponoć – przeciąganiem sylab. Legendy głoszą, iż narzecze to pochodzi z tej samej grupy językowej co specyficzny dialekt chełmżyński (''W [[Chełmża|Chamży]] ziamia pankła i fijut sie leje.'').
Bydgoszczanie komunikują się specyficzną odmianą [[Język polski|języka polskiego]], która cechuje się niewyraźnym wymawianiem wszystkich liter oprócz „ę”, naleciałościami germańskimi i – ponoć – przeciąganiem sylab. Legendy głoszą, iż narzecze to pochodzi z tej samej grupy językowej co specyficzny dialekt chełmżyński (''W [[Chełmża|Chamży]] ziamia pankła i fjut sie leje.'').


== Trzymaj mapę do góry nogami, czyli dzielnice w Bydgoszczy ==
== Trzymaj mapę do góry nogami, czyli dzielnice w Bydgoszczy ==

Wersja z 09:03, 2 gru 2022

Shake it, babe!

Bo jeżeli zamieszkam w Toruniu, będzie problem z Bydgoszczem. Jeżeli zamieszkam w Bydgoszczu, to kogoś obrażę w Toruniu

Jan Antony Vincent-Rostowski

Miastem, które nas gościło był Bydgoszcz

Premier Ewa Kopacz o wycieczce rady ministrów.

Do Bydgoszczy będę jeździł, a tu nie będę kupował!

Stara, polska prawda

Pokój wszystkim ludziom, czy kto stary, czy kto młodszy, byle nie z Bydgoszczy

Homilia

Mała wioska z tramwajem

Mieszkaniec Torunia o Bydgoszczy

Przyjechałem do Was z miasta seksu i biznesu. Z Bydgoszczy. Jeśli seksem można nazwać masturbację, a biznesem pożyczanie hajsu od matki(...)

Błażej Krajewski

Bydgoszcz (łac. Bidgos, niem. Klein Berlin, Bromberg (góra bromu), krypt. Bydzia, złoś. toruński Brzydgoszcz, Bydłogoszcz) – dzielnica Fordonu, według innych miasteczko na prawach powiatu w woj. kujawsko-pomorskim, na spółkę z Toruniem miasto wojewódzkie, a także ośrodek przemysłowy o malowniczych barwach tęczy. Płynie przezeń rzeka Bruda, w której trudno doszukać się związków podobnych do wody. Z bliżej nieznanych powodów należy do Związku Miast Nadwiślańskich – zapewne jako przedstawiciel miast nienadwiślańskich. Przy okazji największe miasto bez istniejącej, bądź choćby planowanej wąskiej osiedlówki autostrady, na rzecz większego Torunia (patrz autostrada A1), w przeszłości nawet największe miasto bez praw rządzenia województwem (patrz II Rzeczpospolita), oczywiście również na rzecz Torunia (zob. spisek).

Pornosy w formie rzeźb, czyli symbole Bydgoszczy

Jeden z pomników

Symbolem Bydgoszczy jest Łuczniczka, czyli sprośnie roznegliżowana kobieta stojąca bezwstydnie naprzeciw teatru i rażąca swą nagością nieliczną elitę bydgoską wychodzącą z owego gmachu. Czasami znika ze swojego podestu i nieliczni oraz nietrzeźwi świadkowie twierdzą, że chadza na ulicę Mostową do równie roznegliżowanego pana, który wisi sobie na linie nad rzeką. Przez miejscowych ów zawisły nad Brdą nazywany jest „panem ciężką nóżką”, bowiem napchano mu 100 kg balastu do jednej z nóg[1], by nie zwisał dziwacznie głową do dołu, tudzież nie fruwał nad miastem i nie nabijał przechodniów na swą dzidę. Dodatkowo w fordońskiej Dolinie Śmierci stoją dwa posągi, które bezwstydnie wypinają tyłki w stronę przechodniów. Najbardziej popularnym pomnikiem, albo najczęściej oglądanym, jest pomnik poległych (dokładniej – Pomnik Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej, zwany również Godzillą), którzy stoją w nietypowej pozycji zamurowani tańcząc disco wraz z krzyżem w ręku, na samym środku miasta przed Ratuszem. Próby usunięcia go na inne miejsce skończyły się przeniesieniem tylko kilku mniejszych kamieni na osiedle Wyżyny, ten czyn i tak przez niektóre osoby, które broniąc krzyża w dokładnie ten sam sposób, został niewybaczony. Ku wielkiej radości mieszkańców słynna Łuczniczka uwielbia czasami ubierać się w stroje kibiców toruńskiego Apatora. Dodatkowo prawdopodobnie to samo czeka jej (prawie łysą) krewną – Łuczniczkę Novą, która pokazała się przed operą. Kolejnym planowanym monumentem w Bydgoszczy jest pomnik kosmicznej suczki Łajki. Pomnik ma mieć 18 metrów wysokości i być ogólnie w dechę. Następnie ma być tak zajebisty, że aż wyjebany w kosmos.

Po polsku lub po wolsku, czyli jak mówią w Bydgoszczy

Bydgoszczanie komunikują się specyficzną odmianą języka polskiego, która cechuje się niewyraźnym wymawianiem wszystkich liter oprócz „ę”, naleciałościami germańskimi i – ponoć – przeciąganiem sylab. Legendy głoszą, iż narzecze to pochodzi z tej samej grupy językowej co specyficzny dialekt chełmżyński (W Chamży ziamia pankła i fjut sie leje.).

Trzymaj mapę do góry nogami, czyli dzielnice w Bydgoszczy

Proszę. Oto Błonie masz jak na dłoni

Jest to sprawa ciekawa i zagmatwana. Do tego stopnia, że nawet na Wikipedii się pogubili. Otóż tak, nikt w Bydgoszczy dokładnie nie wie, ile jest tam dzielnic. Jedną z ciekawszych wersji jest ta, która mówi, że jest ich 58. Taka mapa z zaznaczonymi granicami musiałaby być niezbyt czytelna. Ba, dla niektórych to są dzielnice, a dla innych osiedla tworzące tym razem sześć dzielnic. Niektórym zdarza się tworzyć dzielnic 66, doliczając jeszcze 8 pobliskich wiosek. Tylko co na to ich mieszkańcy?

Kolejna wersja, tym razem autorstwa Rady Osiedli[2], mówi o 30 dzielnicach. Tutaj też nie damy listy. Mimo wszystko jest to wersja proporcjonalna do około dwa razy mniejszego Torunia, który dzielnic ma kilkanaście. Co nas to jednak.

Najmniej obszerna wersja została stworzona przez policję, aby mało kapujący przedstawiciele owej nie musieli się uczyć całymi dniami. Mimo wszystko, tej wersji prawie nikt w Bydgoszczy nie używa (HWDP?). My jednak owszem, nawet listę dostaniesz:

  • Błonie – ot, parę bloków w dwóch rodzajach, w każdym z nich różniących się tylko kolorem, żeby dało się wytłumaczyć gościom z daleka, który to „nasz”. Także parę sklepów, bynajmniej nie monopolowych.
  • Fordon – torunianom kojarzy się tylko z mostem przez Wisłę. Zresztą wszystkim innym ze wschodu też. Reszta to tam nawet nie wjeżdża (a właśnie, że wjeżdża, ale trzeba przyznać derechów w Fordonie i pustaków to sporo.). Dawniej samodzielna, pocieszna mieścina, która została założona szybciej niż Bydgoszcz, dzisiaj niesamodzielna dzielnica z własną starówką i ludu Bydgoszczy (dokładnie 70 tys. mieszkańców). To by się zgadzało. Chyba.
  • Szwederowo – południowy zachód Bydgoszczy. Mają tam lotnisko. Tamtejsza parafia przez pierwsze trzy lata mogła cieszyć się wspaniałym kościołem… a właściwie salą taneczną. Ciekawe, czy tańczyli do pieśni wielkopostnych. Bydgoszczakom okolica kojarzy się z ciągłym mordowaniem, wojną gangów i innym wyolbrzymieniem zwykłego nadmiaru przestępców. To nic strasznego. Aczkolwiek, powoduje to, iż osiedle znane jest jako bestseller wśród reszty tych złychosiedli mieszkaniowych (Bocianowo, w tym Londynek; Okole). Ale chuligani byli przesympatyczni, w związku z czym, rozczulający się i sentymentalni ludzie pozdrawiali ich nawet na pocztówkach z Bydgoszczy.
  • Śródmieście – centrum całego miasta bez Fordonu (który ma przecież własne Stare Miasto), a bez niego to ta dzielnica wypada na wschodzie miasta. Dzieli się na Stare Miasto wzdłuż Brdy i Nowe Miasto dookoła, a w praktyce na północ od Starego, bo na południe od niego jest tak naprawdę granica Śródmieścia. Jedyne co te rejony odróżnia to fakt, że Stare Miasto było typowo polskie (miejscami nawet żydowskie), a Śródmieście niemieckie.
  • Wyżyny – na południe od Brdy i na wschód od Starówki. Budowane dla 60 tysięcy ludzi, w rzeczywistości żyje tam połowa tego, co było w planach. Ciekawe, czy to ze względu na źle kojarzącą się w Bydgoszczy ulicą Toruńską? Zapewne tak. Bo w Toruniu nikt nie chce mieszkać przy Bydgoskiej, a dokładniej są niektórzy śmiałkowie, ale i tak jest to tam najbardziej zaniedbana dzielnica. Wyżyny to osiedle, które swoje konflikty rozpoczyna z pewną kapustą (Kapuściskami), które mają podobną liczbę mieszkańców, ale i tak zawsze leżą w cieniu, przyjmując swój tajny kryptonim Kapy. Na następnym planie wśród osiedlowych walk o własną niepodległość są Glinki. Niby to osobna nazwa dzielnicy, niby część Wyżyn. Niby osiedle, a tak naprawdę tylko ulica. Komunikacja miejska robi mieszkańców w przysłowiowego cCenzura2.svga puszczając linie tramwajowe o nr 4 i 5 z oznaczeniami Glinki. Tak, tak – w miejscu gdzie jest pętla tramwajowa, NADAL są Wyżyny, pomimo przeprowadzonego szturmu przez mieszkańców z drugiej strony ulicy (też Glinki, WTF?). W dziejach miasta bitwa zapisała się pod nazwą Bitwa o Pętlę (w kinach od lutego 2011). Film nominowany do Oscara za scenariusz, efekty specjalne (scena, w której jeden z mieszkańców zostaje potrącony przez autobus linii nr 53 ), oraz zdjęcia. Zdobył jednego, w ostatniej kategorii, za zdjęcie kabli pod napięciem przez Mietka z Białogardzkiej.

No, to tyle. Łatwe? Łatwe. Mimo tego, w Bydgoszczy i tak używają najobszerniejszej wersji.

Pieniądze to nie wszystko, czyli handel w Bydgoszczy

Bydgoszcz jest znanym w całej Europie ośrodkiem handlu i biznesu. Obrót towarowo-pieniężny odbywa się w takich centrach biznesu, jak Targowisko Na Błoniu, Targowisko Na Bartodziejach, Rynek Na Wyżynach (nazywany Targiem, co jest obecnie tępione przez starszyznę miasta), Targowisko na Leśnym, Targowisko Na Kapach, ewentualnie Targowisko w Fordonie nazywane Targowiskiem Białym, jest to największe targowisko w całej Polsce.

Lista ludzi do wybicia, czyli politycy w Bydgoszczy

Prezydent miasta i jego otoczenie to stare pierniki, którzy tak potrafią zniechęcić wszelkich inwestorów, że nawet biedna IKEA nie może się wybudować.

Bydgoszcz nie ma zbyt korzystnych stosunków z Toruniem, kłócą się nawet o gazetę Metro, mimo że jest bezpłatna. Niektórzy pionierscy uczniowie bydgoskich szkół pracują nawet nad obaleniem teorii heliocentrycznej, wychodząc z założenia, że co toruńskie i kopernikowskie, jest nieprawdziwe. Próba pogodzenia się z Toruniem zaowocowała filią Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, co niestety nie wyszło na dobre, burząc do reszty autorytet tak znamienitych uczelni jak Bydgoska Akademia Pedagogiczna, Uniwersytet Kazia Wielkiego (UKW), czy słynny niczym Massachusetts Institute of Technology Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy. W zamian toruńska placówka wzięła na siebie utrzymanie szpitala im. Jurasza czyli mamy typowy Interes Polski – może nie możemy cieszyć się z owocnej transakcji, ale przynajmniej druga strona również nie. Rozchodzi się wszakże o to, żeby te plusy nie przesłoniły nam minusów.

W ostatnim czasie dotychczasowy prezydent miasta, protoruński, znany jako „Kostek”, lub występujący pod pseudonimem utworzonym przez trzy pierwsze litery imienia i nazwiska, Konstanty Dombrowicz ustąpił miejsca nowemu człowiekowi. Jego następca to mgr inż. nawigator Rafał Bruski, zwany tez gBurskim lub Rafałem I Poborcą z racji epizodu zawodowego w skarbówce, który niewątpliwie wpłynął na prezydenckie upodobanie w zabieraniu biednym mieszkańcom, ale za to dawaniu bogatym urzędnikom magistratu.

W czapce-kibolce, czyli sport w Bydgoszczy

W grodzie tym, podobnie zresztą jak w sąsiadującym Toruniu (jakaś cecha w końcu jest wspólna!) dwie ekipy kiboli nieustannie walczą ze sobą w imię klubów zapisując na murach, chodnikach, drzewach, przystankach autobusowych, starszych ludziach i własnych czołach ich symbole. Przy tym – walczą ze sobą klub piłkarski i żużlowy, które wspólne mają tylko miasto i nawet ze sobą nie rywalizują w lidze. Pytanie Zawisza czy Polonia jest najczęstszym powodem sporów wśród bydgoskiej inteligencji dresiarskiej. Jest ono też przyczyną wzrostu ilości wybitych zębów, co w znacznym stopniu nakręca bydgoską gospodarkę.

Zawisza ostatnio wsławił się walką o stadion, a jak już go wywalczył to doszło do zniszczenia podczas meczu z Widzewem. O tyle dziwne jest to, że stadion jest dość sławny, wystąpił wiele razy w telewizji w serialach lub reportażach o kibolach, ale mimo to, Euro 2012 nie organizuje.

Bydgoszcz w słowniku, czyli nazwy miasta

Bydgoszcz pieszczotliwie (tak naprawdę obraźliwie) nazywana jest Bydzią, której imię splagiatowała pewna wiewiórka, reklamująca pewną imprezę lekkoatletyczną. Miasto się wkurzyło i postanowiło również zacząć plagiaty. Bydgoszcz jest nazywana Wenecją Północy, Polskim Amsterdamem lub Małym (Wschodnim) Berlinem[3]. W temacie dużo, bo miasto nie ma rodzaju, jaki powinien mieć. Czyżby obojnactwo miejskie? Nie dość, że mówi się Pytgodżdż, to jeszcze nie wiadomo jaki nadać przymiotnik, umownie ze względu na Bydgoszcz Główną to kobieta, ale i tak nie każdy wie, jaka jest prawda. A ją znali Niemcy, którzy nadali Bydgoszczy nazwę w wersji niemieckiej Bromberg z rodzajem męskim, bez komentarza. Łacińska wersja mówi o pewnej potrawie

Jak zużyć baterie w aparacie, czyli co zwiedzić w Bydgoszczy

Opera Nova
Nudy na pudy, czyli budy dla psów nad rzeką Brdą

Najciekawszą rzeczą, jaką można zrobić w Bydgoszczy, jest wycieczka do Focus Mallu lub Multikina. Możesz ewentualnie pojechać do Torunia, Inowrocławia, Grudziądza, czy do jakiegoś innego miasta, które zobaczysz w pobliżu. Dlaczego? Chociażby dlatego, że prócz rzeźb mających po 100 lat i będących zaczątkami dzisiejszej pornografii, Bydgoszcz oferuje takie „atrakcje”, jak budynki mieszkalne czy zakorkowane ulice. I to tyle w temacie. Być może napłynie fala turystów w związku z Euro 2012 666. urodzinami miasta w 2012 roku[4].

Sytuacja zmieni się diametralnie w najbliższych wiekach, kiedy zostaną zbudowane i popadną w ruinę legendarne już zabytkowe bydgoskie budowle megalityczne:

  • Opera Nova – budowana 32 lata, obecnie oczekuje na zrujnowanie lub przebudowę w innym stylu. Jedna z największych oper w Polsce nie dorównuje niczemu, chyba, że wyglądem spodkowi z Katowic.
  • Wyspa Młyńska – posiana piaskiem i przywiezioną z Międzyzdrojów trawą wyspa bez palm razem z barakami przypominającymi nowoczesne mieszkania w Wenecji i nieistniejącym hotelem tworzą harmonijne pola uprawne przypominające pewne nie zamieszkałe osiedle…
  • Łęgnowo – „Wioska Galów” osiedle mieszkaniowe lub dzielnica przemysłowa (zależy jak kto woli) to na razie tylko linia tramwajowa przez lasy z pętlą wśród pól uprawnych.
  • Tramwaj wodny – budowany od 1773 (?). Czyli 2 ekologiczne słoneczniki.
  • Linia tramwajowa do dworca kolejowego – wybudowana pod koniec XIX wieku, zrujnowana po 1991 z powodu przebiegu wzdłuż zabytkowego gazociągu, odbudowana w 2012 roku, czeka na degradacje lub zamknięcie z powodu destrukcyjnego wpływu na okoliczne kamieniczki. Póki co, jest jedyną bydgoską linią tramwajową o zupełnie prostym nieskrętnym przebiegu (sic!), a dworce PKP i PKS zyskał kolejne (nie)zbędne połączenie.
  • Linia tramwajowa do Fordonu – budowana i projektowana od lat siedemdziesiątych XX wieku, ukończona zaledwie w 40 lat. Staszek z Inwalidów twierdził, że wykopy i Stary pod jego domem to właśnie budująca się linia na Fordon, choć pewni lokalni pasjonaci wytrawnych trunków twierdzili, że to niemożliwe.
  • Linia tramwajowa na Błonie – rozpoczęto układanie torów około 1979, w ruinę popadła, gdy okazało się, że ułożony tor ma inny rozstaw niż reszta sieci tramwajowej. Budowa trwa nadal, planowane zakończenie około 2020.
  • Linia kolejowa do Torunia przez Złą Wieś – budowana od 1910, zrujnowana po 1966, budowa trwa nadal, jeśli wiadomo, po co (w końcu jedzie do Torunia).
  • Linia kolejowa do Torunia przez Stolec Kujawski – otwarta w 1861, obecnie popada w ruinę. (Zgadnij dlaczego)
  • Linia autobusowa 69 z Fordonu na Błonie – do niedawna dozwolony na niej był jedynie ruch autobusow o kolorze żółtawym. Zniżka podczas szczytu. Co ciekawe, Bydgoszcz jest jedynym miastem gdzie można jechać publicznie 69 na błonie.
  • Okole i Szwederowo – jedne z osiedli najbardziej bliskich Śródmieściu, nadal stare, a mówią, że co stare, to ładne. Pamiętaj, że nie zawsze wrócisz do domu z aparatem. Nie przyjmujemy gwarancji.
  • Uniwersytety – są dwa, bo jeden politechniczno-podobny i fordoński, a drugi z patronem Big Kazia. Obydwa oddalone od siebie o nie wiadomo ile kilometrów, prawdopodobnie jednak mniej, niż odległość od jakiegoś wydziału któregoś z tych uniwerków. Dawniej akademie, dziś byczo uczą studentów, jak nie lubić Torunia, czemu nie ma co się dziwić, gdyż podobną taktykę stosuje sąsiednia uczelnia.
  • Kobieta z walizką wędrująca po Bydgoszczy – taka jedna dama z walizką, symbol Bydgoszczy i celebrytka. Konkurencja symbolu Torunia, Mikołaja Kopernika. Codziennie łazi po mieście, nie wiadomo gdzie i po co, oraz żebrze o pieniądze, krople do oczu lub bilet na pociąg. Często także podpytuje, czy ma do czynienia z policją. Śni się ludziom po nocach. Plotki powiadają, że obłąkana wdowa. Podczas spacerów towarzyszy jej niezwykła walizka, której zawartość nie jest nikomu znana. Nie ma osoby ściśle związanej z miastem, która by jej nie widziała chociaż raz na oczy. Według opinii biegłych świadków, wysłała męża na wojnę do Jugosławii, on zginął, a ona po dziś dzień czeka na jego powrót. Niejednokrotnie społeczność zastanawiała się nad napisaniem o niej książki, nakręceniem filmu dokumentalnego lub chociażby postawieniem pomnika.

Zobacz też

NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Przypisy

  1. Choć noga z balastem i resztą rzeźby łącznie waży ponoć 50 kg
  2. Tylko co Rada Osiedli ma do dzielnic?
  3. Biorąc pod uwagę fakt, że Wenecja, ta we Włoszech, jest nazywana Bydgoszczą Południa, Amsterdam Holenderską Bydgoszczą, a Berlin Dużą Bydgoszczą
  4. Big Kazio nadał prawa miejskie Bydgoszczy w 1346