Tramwaje w Łodzi

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 17:17, 17 gru 2018 autorstwa Ostrzyciel (dyskusja • edycje) (→‎Tabor: co prawda 803N już nie jeżdżą, ale są fajne i pięknie ten wygląda w lutomierskich chęchach <3)
Szpan na max – Stajnia Jednorożców
Łódzkie tramwaje od zawsze miały wielkie aspiracje

Weź pan zmień ten kierunek, bo pan na Kurczaki nie jedziesz!

Wsiadający pasażer na placu Niepodległości do motorniczego linii 5

Bileciki do kontroli!

Odgłos regularnie budzący studentów jadących rano na zajęcia. Ewentualnie masz zły dzień.

– Panie, czy ten tramwaj jedzie prosto???
– Nie, na boki!

Najczęstsza odpowiedź, gdy chcesz się dowiedzieć w jakim kierunku jedzie tramwaj

Te kasowniki chyba nie chodzą?
A co kurwa, mają chodzić? Panie zobacz kurwa, latają!

Najczęstsza odpowiedź, gdy chcesz się dowiedzieć czemu kasowniki są wyłączone, a do wagonu akurat wchodzą kanary

Tramwaje w Łodzi – jedna z najbardziej chaotycznych sieci tramwajowych Polski. Jest zbiorem 21 linii, w tym 5 waria(n)towych. Po liniach kursuje głównie tabor z ubiegłego wieku.

Linie Miejskie (Normalne)

  • 1 – najkrótsza linia w Łodzi i zarazem jedna z najbardziej zapchanych. Jej długość wynosi aż 6,5 km. Jedzie trzema ulicami! Od jakichś 10 lat nie jeździ po swojej stałej trasie dłużej niż cztery miesiące w roku z powodu przeróżnych remontów. Mimo wszystko nie mogą jeździć na niej tramwaje niskopodłogowe, bo torowisko nadal nie jest wyremontowane.
  • 2 – jej trasa przebiega z Pedofilowa na Dąbrowę. Tak jak i większość linii obsługują ją dziesiątki osiemsetzłomek. Obecnie nieco pobłądziła bo torowisko na Dąbrowskiego przestało nadawać się do jazdy (tory dawno temu odeszły w niebyt z powodu częstych remontów). Za dwa lata mają na tej linii jeździć tramwaje z ŁTR 2.
  • 3 – po samotnej trasie na ul. Warszawskiej dołącza do „wyremontowanej” trasy ŁTRu, wraz z koleżankami 2, 4, 5 i 11. Pokonując całą trasę za jednym zamachem można umrzeć z nudów. Dość ciekawa, bo wywiezie cię z totalnego zadupia na totalne zadupie.
  • 4 – ulubiona linia łódzkich emerytek, które ze swoimi zakupami zrobionymi na Rynku Bałuckim wędrują w daleki świat. Jedna z najbardziej skomplikowanych tras w mieście (oprócz 3). Jedzie przy sprzyjających wiatrach minimum godzinę po swojej trasie, przy niesprzyjających kolejne dwie stoi w korku na Kopcińskiego i Narutowicza.
  • 5 – sprytnie omija najważniejszą część centrum. Najbardziej zapchana linia po 8, 10 i 11. 5/7 drogi stoi w korku. Tramwaj, którego najlepiej nie próbować ogarniać. Potrafi jednego dnia zahaczyć o Stoki, Widzew, Kurczaki, Wycieczkową, Plac Wolności i każdą inną lokalizację w mieście. Skrzyżowanie Pomorska – Kilińskiego potrafi przejechać w 6 różnych sposobów. Pewnie mógłby dojechać do Hamburga, gdyby prowadziły tam tory. Strach tym jeździć.
  • 6 – linia „widmo”, nie uświadczysz jej przez pół dnia, jak się już pojawi to najczęściej kilka pod rząd, bo jak wiadomo tramwaje w Łodzi to istoty stadne. Najwolniejsza linia w Łodzi, rower jest w stanie ją prześcignąć.
  • 7 – Wozi powietrze, nawet w solówce. Jeśli miastu brakuje motorniczych i/lub pieniędzy, to najczęściej zawiesza właśnie siódemkę. Nie licz, że przyjedzie, prawdopodobnie teraz też jest zawieszona.
  • 8 – dostaniesz się nią z Teofilowa do Dworca Kaliskiego lub Galerii Łódzkiej. Linia pokemonów i kiboli.
  • 9A – tu zamiast lasu z najbardziej ruchliwego skrzyżowania[1] na Olechów, tramwaj kiboli.
  • 9B – „Z lasu na Olechów”. Środek transportu niedzielnych pielgrzymek do łódzkiego ZOO, bądź lunaparku. Jeżeli już kursuje, jest linią kiboli.
  • 12 – kursuje między „krainą kolorowych bloków”, przebijając się przez Śródmieście, kończąc trasę na odległych zakątkach Widzewa. Wpływa na absencję na zajęciach studentów Uniwersytetu Łódzkiego i Politechniki Łódzkiej zamieszkałych na studenckim osiedlu Lumumbowo przez swoje sporadyczne kursowanie. Nie należy się także zbytnio dziwić gdy nagle, nie wiadomo skąd pojawi się na przystanku przy Piotrkowskiej, jadąc trasą 10-tek. Na niektórych kursach pojawiają się wagony Cityrunner a nawet najnowsze Pesoszroty.
  • 13 – pechowa trzynastka jest jedną z najprostszych i najzwyklejszych linii. Linia kiboli i moherów, wozi też studentów Uniwersytetu Medycznego. Linia służy zwiedzaniu miasta – stoi w korkach i przyjeżdża 20 minut po czasie, na dodatek wypchana po brzegi.
  • 14 – prawie 10, tyle, że skręca w Śmigłego – Rydza i mknie na Dąbrowę. W łikendy łaskawie podjeżdża na Retkinię.
  • 15 – jest jedną z najszybszych linii ze względu na częste stanie na światłach, bądź przystankach szczególnie na ul. Pomorskiej. Wraz z 17 odpoczywa w okolicach Ronda Solidarności, tworząc tramwaje złożone nawet z 8 wagonów pod rząd. Jadąc po godzinie 20 w stronę zajezdni Telefoniczna nazywają się ZAJ – informują o jeździe do zajezdni Telefoniczna (co z tego, że zawsze tam jeżdżą).
  • 17 – linia mająca zastąpić 46A i 43 bis, tylko zamiast zastąpienia tych linii kończy na Telefonicznej, a nie na Stokach jak 43 bis i kursują na niej nowoczesne osiemsetzłomy. Żeby było śmieszniej, kursuje tylko w roku akademickim, lub jak akurat MPK ma humor. Wcześniej znana jako 15A, ale ZDiT-owi coś się porobiło i zmienili nazwę, bo tak.

Linie Nienormalne

  • 10A i 10Bz Retkinii na Augustów bądź Olechów. W tej linii na odcinku Wyszyńskiego – Kilińskiego, prosimy krzyczeć wyłącznie „Widzew Łódź”, natomiast na odcinku od Kilińskiego do dellowskiej krańcówki „Łódzki Klub Sportowy”. Linia bardzo często oblegana przez stada pokemonów, będących w trakcie podróży z Manufaktury do Galerii. Linia kiboli ŁKS-u i Widzewa. Jeżdżą po niej Swingi. Przed wejściem do pojazdu sprawdź czy Swinga prowadzi motorniczy, ponieważ te pojazdy są tak nowoczesne, że potrafią same jeździć.
  • 11A i 11B – słynny ŁTR. Nazwa pozostała, mimo tego że linia nie jest ani szybka, ani regionalna. Na jej trasie zamontowano wyświetlacze, które z założenia miały wyświetlać linie i kierunki nadjeżdżających tramwajów, zwykle nie pokazują tego, co trzeba. W rubryce „Odjazd za:” najczęściej widnieje „Przepraszamy, opóźnienie”. Tablice zazwyczaj nie działają. Dlaczego? Bo tak.
  • 16 – linia miejska, wywalona ze Zgierza na Teofilów, ponieważ ZDiT-owi nie zgadzała się ilość korków na Kopernika i Żeromskiego.
  • 18 – najnowsze dziwadło kursujące od Retkini przez Dworzec Kaliski, Stajnię Jednorożców, Dworzec Fabryczny aż na Stoki. W dużym skrócie - awaryjna trasa 12-tki stała się linią 18. Jako że hajsu nie stykało, to kursuje tylko w dni robocze i tylko w szczycie.
  • 41 – jedzie do Wsi z prawami miejskimi, a niegdyś przez oszczędności tamtejszych oficjeli kursował tylko 1 wagon Konstal 805Na. Miała zostać zlikwidowana, jednak wkurzyli tym pabianiczan i ten pomysł nie wypalił. Obecnie kursują głównie niemieckie wagony M8C, pojawiają się też składy 805Na. Od maja do października 2017 MPK wypierdoliło linię z Pabianic i skróciło ją do IKEI, przez co dublowała łikendowy rozkład 17-tki. Dalej można było pojechać Conecto po odczekaniu 1,5 godziny na krańcówce.
  • 43A i 43B – kursujące raz na godzinę linie łącząca Kanzas z Łodzią, a nawet z Lutomierskiem. Spotkasz na nie między innymi niemieckie zabytki historyczne, sporadycznie nowoczesne Konstale 805Na. O godzinie 5, wyjeżdżając z Wiochy, zajęcie miejsca siedzącego jest już niemożliwe – akurat wtedy wszyscy emeryci z Srebrnej ruszają na podbój lokalnej metropolii.
  • 45 – co jest najlepszego w Zgierzu? Tramwaj do Łodzi. Obecnie Zgierz już nawet tego nie ma, bo torowisko groziło bezpieczeństwu miasta i zostało zamknięte.
Nawet MPK uważa, że kursowanie linii 46 to cud
  • 46 – dawniej najdłuższa polska linia. Kursuje ze Stoków do Ozorkowa położonego 30km na północ od Łodzi. Przecina super hiper mega 111-pasmową autostradę. Tramwaje potrafiły jeździć nawet po trawie, bo torowisko już dawno się rozsypało. Obecnie niestety podmieniona na autobus. Złomiarze wykorzystali okazję – zdążyli już ukraść trakcję i resztki torów. Dzieła dokończył Urząd Miasta Wsi Zgierz, który ukradł resztki trakcji i odsprzedał na złomie.
  • N9 – dawniej od Stajni Jednorożców, obecnie od Łodzi Fabrycznej do Kanzas. Dlaczego nienormalna? Kursuje w nocy.
  • AWARIA/AWARIA PRZEPRASZAMY/POJAZD USZKODZONY – tramwaje tej linii regularnie kursują na trasie cała Łódź – zajezdnia tramwajowa Telefoniczna/Chocianowice. Niektóre z nich, dodatkowo, idąc w ślad hasła „palmy się do roboty” spiesząc do krańcówki, zapominają zabrać pasażerów, zostawiając w zamian swojski zapaszek spalo… spoconej gumy.
  • L – typowa L-ka, tyle że na szynach. Prowadzona przez doświadczonego tramwajarza (motorniczego? maszynistę? pilota? biologa?) instruowanego przez niedoświadczonego (j.w.), zazwyczaj nieświadomych, że ich miła przejażdżka odbywająca się na podstawie „tato, co robisz w pracy?”, zabiera jeden lub więcej tramwajów z taboru, uszczuplając jeszcze bardziej przepustowość tych 1% sprawnych pojazdów, wkurCenzura2.svg potencjalnych pasażerów.

Tabor

Tramwaj nowej generacji, tzw. Wieśrunner (803N). Takie tramwaje mają obsługiwać linię 666.

99% taboru spędza 99% swojego czasu eksploatacji stojąc w halach napraw.

  • Konstal 805Na – potocznie osiemsetzłomki. Najbardziej pospolite tramwaje w Łodzi, MPK posiada tyle tych wynalazków, że nie jest możliwe zezłomowanie ich przed końcem świata. Kursują na każdej wyżej wymienionych linii oprócz 10 i 11 (tylko w teorii, bo w praktyce jak zdechną niskacze to MPK puszcza osiemsetzłoma).
  • Konstal 805N-Elin – wydają inne odgłosy niż standardowy 805Na, ale wyglądają prawie tak samo (różnicą jest niebieski pulpit). Z powodu zamontowanego nowoczesnego napędu ciągle się psują.
  • Konstal 805Na – potocznie bulwa, modernizowane 105/805Na. Poza Łodzią, podbiły Gdańsk i Górnośląski Okręg Przemysłowy. Ich podróby jeżdżą też w Toruniu.
  • Konstal 805N-Enika – ma jedne drzwi mniej i wydaje inne odgłosy.
  • Konstal 805N-Woltan – są dwie wersje, jedna jest trzydrzwiowa, a druga (starsza) wygląda jak zwykły 805Na.
  • Cityrunner (fachowa nazwa: Bombardier Flexity Outlook) – niby nowe, ładne, ale stare. Kursują na 11-tkach i 15-tkach. Nie posiadają klimatyzacji (tak jak większość łódzkich tramwajów).
  • Pesa Tramicus (fachowa nazwa: Pesa 122N) – kursuje na 11-tkach, sporadycznie na 10-tkach, strasznie awaryjne – a to się wywali, a to się drzwi zatną itp. Jako jedyne tramwaje w Łodzi są klimatyzowane. Są tak ciężkie, że nowe tory po roku są stare. Niewidomi rozpoznają Pesy po charakterystycznym zapachu wnętrza przypominającym ten z foteli dentystycznych lub izolatek szpitalnych. Z pięciu kasowników zamieszczonych w tramwaju, zwykle działa jeden.
  • Pesa Swing (fachowa nazwa: Pesa 122NaL) – kursuje tylko na 10-tkach. Przez pasażerów zwany bydłowozem, albo tramwajem towarowym, bo prawie nie posiada miejsc siedzących. Kiedyś przez przypadek okazało się, że Pesa wyprodukowała tramwaj autonomiczny tzn. potrafiący jeździć bez motorniczego.
  • Düwag GT6 – potocznie zwane „Helmutami”. Sprowadzone z Niemiec. Egzemplarze Tramwajów Podmiejskich (obecnie MPK) mają już na karku po 50 lat, prawie że 60 lat jednemu bije.
  • Düwag GT8N – wyłącznie w MKT do 1 kwietnia 2012, teraz w MPK. Wersje wycofane z eksploatacji w Mannheim i Helsinkach. Posiadają część niskopodłogową.
  • Düwag M6S – posiada bajeranckie wysuwane stopnie i tak samo jak GT8ZR potrafi poruszać się tyłem do przodu i przodem do tyłu.
  • Düwag M8C – nowsza wersja M6S. Różni się bardziej bajeranckimi wysuwanymi stopniami. MPK planuje w nich zamontowanie członu niskopodłogowego.
  • Düwag M8CN – plany MPK stały się faktem. Dali człon niskopodłogowy, plastikową mordę, a zabrali wysuwane stopnie.
  • Siemens NF6D – niskopodłogowce z Bochum. Na koniec maja 2017 MPK może pochwalić się tylko jednym egzemplarzem.

Międzygminna komunikacja tramwajowa (MKT) oraz Tramwaje Podmiejskie (TP) zostały zlikwidowane od teraz tabor i linie obsługuje superowskie MPK, które lubi psuć tabor i wypuszczać na linie 43A i 46 osiemsetzłomki, które lubią się wykolejać lub zderzać ze wszystkim co popadnie!

Pasażerowie

NonNews
Zobacz w NonNews temat:
  • Pokemony – zwykle kursują z Manufkatury do Galerii lub w odwrotnej kolejności. Ich ulubioną zabawą jest kasowanie biletu aż do uzyskania efektu zablokowania kasownika i braku możliwości wyjęcia biletu (tzw. utknął-nie-chce-wyjść).
  • Kanary – jeżdżą gdzie się da, zwykle na trasie ŁTRu. Spotkać ich można również w każdy piątek w tramwaju nr. 12 wsiadając na Lumumbowie. Ich praca jest wszystkim znana, często zastępują zepsuty system informacji głosowej.
  • Nieznajomy gadający pan – dzięki swojej świetlistej wiedzy ogłasza pasażerom numer linii i nazwę krańcówki docelowej albo nazwę następnego przystanku. (Zwykle mówi o niewłaściwym przystanku). żebyś nie miał czystego sumienia jadąc na gapę, namolnie przypomina Ci o „obowiązku skasowania biletu”.
  • Tomasz Zimoch – od czerwca 2017 robi to samo, co nieznajomy gadający pan, tyle że wyłącznie w modernizowanych tramwajach. Nie ukrywa sympatii do Widzewa.

Przypisy

  1. Zaraz po Skrzyżowaniu Marszałków