Gazeta Wyborcza
A tak, moje ulubione pismo. Miękkie, mocne i doskonale wchłaniające.
- Kapitan Czarna Żmija o Wyborczej
Boli mnie, gdy wyrzucam dodatki z gazety, widząc oczami myśli padające lasy. „Dom” wyrzucam – dąb pada. „Turystykę” – lipa. „Komunikaty” – świerki jak zimowe kwiaty. „Auto-moto” – jak maszty upadają sosny. „Supermarket” – to modrzew, klon – „Nieruchomości”. „Mój Komputer” – i buk się korzeniem nakrywa. A z każdym precz dodatkiem ich żywicą krwawię.
- Adaś Miauczyński użala się na różne dodatki z Gazety Wyborczej
Kłamstwa Michnika wyrzuć do śmietnika!
- Czytelnik „Naszego Dziennika” walczący z konkurencją
„Wyborcza” to samodzielny ośrodek władzy, który próbuje stworzyć nowego Polaka. Owszem, ma być inteligentny i racjonalny
- Krzysztof Kłopotowski, dziennikarz z wpolityce.pl, o aspiracjach gazety
Gazeta Wyborcza (znana też jako Gazeta Wybiórcza, GóWno Prawda, Gazeta Koszerna, העיתון היהודי, Die Juden Zeitung) – gazeta stara jak III RP, pamiątka upamiętniająca libacje alkoholowe z Magdalenki.
Twórcą i redaktorem naczelnym jest Adam Michnik (właśc. Aaron Szechter). Błyskawicznie drukowana gazeta codzienna służy do wpajaniu obywatelom miłości do ustroju demokracji liberalnej oraz walce z IV RP, prezydentem, ONR-em i klerem. W latach 2007–2015 uchodziła za nieoficjalny biuletyn Platformy Obywatelskiej, dziś walczy o wolność słowa poprzez nakładanie ograniczeń dla komentujących artykuły w internecie. Przez elektorat Prawa i Sprawiedliwości złośliwie nazywana Gazetą Wybiórczą. Powodem jest oskarżanie tego organu prasowego o cenzurę w internecie, stronniczość i zdecydowaną nieobiektywność.
Cechą charakterystyczną Wyborczej jest imponująca ilość dodatków do niej, przez co połowa pisma ląduje w koszu na śmieci zaraz po nabyciu przez przeciętnego obywatela.
Historia
Gazeta Wyborcza powstała w ramach rozmów podczas Okrągłego Stołu. Jednym z postanowień było utworzenie konkurencyjnego dla Trybuny Ludu czasopisma, w którym przeciętny wyborca mógłby odnieść wrażenie, że w Polsce narodziły się pluralistyczne media. Pierwszy numer ukazał się 8 maja 1989 roku. Ciesząca się początkowo popularnością tylko wśród miastowych, 3 lipca przebiła nakładem Trybunę Ludu. Sukces udał się dzięki artykułowi Wasz prezydent, nasz premier, w którym Adam Michnik zaproponował V rozbiór Polski pomiędzy komunistami, a Solidarnością. Czasopismo opowiedziało się za rządem Mazowieckiego, krytykowało patriotów skupionych wokół Porozumienia Centrum oraz Wałęsę do 1992 roku (sic!). Pogodzenie redakcji i prezydenta to sukces Jana Olszewskiego, który przyczynił się do powstania sojuszu przeciwko niemu i Antoniemu Macierewiczowi.
Cieszący się bezgranicznym (słusznie w nim pokładanym) zaufaniem lewicowych i liberalnych lemingów redaktor naczelny wykrył w 2002 roku akcję prowokacyjną którą reprezentował niejaki Lew R. Prokuratura dopatrzyła się w akcji zbrodniczych działań wymierzonych w dobro Państwa Polskiego i wykryła grupę przestępczą pod nazwą „Grupa Trzymająca Władzę”.
W 2006 roku Andrzej Lepper obwieścił całej Polsce, że Gazeta Wyborcza próbowała przeprowadzić zamach stanu, po którym władzę objęłaby koalicja PO–PSL–SLD. Zamach miał być zorganizowany po opublikowaniu artykułu o Anecie Krawczyk. Gazeta Wyborcza, reprezentującą IMIT[1] zaprzeczyła doniesieniom, po czym z większą zaciekłością zaczęła atakować Samoobronę i Prawo i Sprawiedliwość, nakręcając spiralę nienawiści wokół polskiej racji stanu. 21 października 2007 roku dziennikowi udało się obalić rząd.
Poglądy
Gazeta słynie ze specyficznego pojmowania wolności słowa i tolerancji. Toleruje wszystko, co jest sprzeczne z poglądami Prezesa i jego marionetek. Pismo przeszło też do kanonów politologii dzięki wprowadzeniu pojęcia zagrożenia demokracji oznaczającego najczęściej:
- wszystko, co zrobi PiS lub ktokolwiek z nim w jakikolwiek sposób związany, łącznie ze spuszczeniem wody w kiblu przez prezesa PiS;
- jakakolwiek (choćby najmniejsza) krytyka Unii Europejskiej;
- jakakolwiek próba krytyki Narodu Wybranego;
- każdy przejaw polskiego patriotyzmu (bo to podsycanie ciemnogrodzkiego nacjonalizmu i antysemityzmu, a tak w ogóle to jesteśmy w Unii i patriotyzm to obciach!);
- czytanie zawartości teczek, za wyjątkiem sytuacji, gdy robi to redaktor naczelny.
Czytelnicy
Gazeta Wyborcza jest przedmiotem lansowania się snobów, wykształciuchów oraz innych nowoczesnych i jaśnie oświeconych. Modne jest wyciągnięcie gazety w autobusie i pokazanie jej wszystkim naokoło. Jakakolwiek dyskusja (zwłaszcza na tematy historyczne, kulturalne, polityczne lub kulinarne) czytelnika Wyborczej z czytelnikiem prawicowych mediów kończy się porażką obu stron, które reprezentują poziom dyskusji z płaskoziemcami.