John Rambo
Rambo wróć! Polska cię potrzebuje!
- ~
Napis na murze
John Rambo – jeden z najtwardszych gości... w ogóle. Jednoosobowa armia, maszyna do zabijania, lepiej z nim nie zadzierać nawet jeżeli masz setkę w pełni wyszkolonych żołnierzy. Dlaczego? Ponieważ zadźga wszystkich swoim rambonożem, wysadzi w powietrze ciebie, twoją matkę, żonę, kochankę, twoje rodzinne miasto i pobije ukochanego psa. Na końcu powie, że nie chce cię znać. I to wszystko bez mrugnięcia okiem. Jedynie z kiepską dykcją. ++
Medycyna według Ramba
Gdy Ramba dosięgnie jedna z miliona kul wtedy trzeba opatrzyć ranę(są tu pokazane metody których możne używać tylko doświadczony Weteran wojenny): 1-jeśli do rany dosłało się zakażenie ...zastrzel je 2-jeśli ubywa ci krwi ,ze swojego nożna i przepaski zrób strzykawkę, zakradnij się na tyły wroga ,pobierz krew od jakiegoś komunisty i wstrzyknij ja sobie w żyłę 3-wylej na ranę kwas siarkowy, pomorze w gojeniu 4-weś igłę i nitkę(w między czasie wysadź całą bazę komunistów) i uszyj sobie nowa opaskę 5-(myślałeś ze zszyjesz ranę!?) Jeśli jesteś mięczakiem zszywaj! jeśli nie wsadź kawał blachy ze zniszczonego czołgu żeby nie krwawiło 6-zabiłeś wszystkich komunistów świetnie ! teraz wyjmij blachę,rana się zagoiła i nawet niema blizny
Cześć, jestem John, a ty już nie żyjesz.
Poznajmy Johna Rambo: weterana sił specjalnych, zaprawionego podczas wojny w Wietnamie (a czy jakikolwiek twardziel z USA nie walczył w Wietnamie?), co pozostawiło w jego psychice traumatyczne wspomnienia. Umie przeżyć w lesie miesiące posiadając jedynie swój niezastąpiony rambonóż i bordową przepaskę na głowie. Może zabić kogoś na 17 sposobów jedynie poprzez uściśnięcie ręki. Taki jest twardy. Ludzie mówią, że ma zawsze włączone god-mode, nieskończoną amunicję, a łuski z karabinów nigdy mu nie wypadają. Ale trudno wierzyć takim pogłoskom skoro i tak nikt nie przeżywa spotkania z Rambo, aby o nim opowiedzieć.
Na emeryturze łapie jadowite węże gołymi rękoma, łowi ryby za pomocą łuku i zabija azjatów w Birmie.
Do niezwykłych zdolności Johna Rambo należy zaliczyć mistrzowskie wykorzystywanie Teorii filmowej rzeczywistości. Bo jak tu nie podziwiać człowieka, który strąca helikopter kamieniem, podczas wspinaczki gołymi rękoma po pionowym klifie. No wydaje mi się, że to jednak całkiem trudne.
Życie i walka Rambo.
Hobby, a właściwie celem życia Johna jest zabijanie komunistów. Zresztą sam jeden wystrzelał wszystkich w Wietnamie przez co nieopatrznie wygrał kilkadziesiąt walk dla Amerykanów. Ci wszyscy ludzie kłamią, tam nie było żadnych wojsk, był jedynie Rambo.
Swego czasu był też w Afganistanie. Tam również poświęca się swojemu hobby i wycina wszystkich Rusków z kraju. Podczas tej misji, Rambo został postrzelony. Niewiarygdone, wiem, ale tak się stało. Oczywiście dostał ledwo jedną kulkę i ranę opatrzył jak prawdziwy twardziel. Wysypał sobie proch na ranę, podpalił i jeszcze przypiekł gorącym nożem. Rambo nie jest jakąś ciotą, która używa bandaży. Dzięki jego umiejętnościom we władaniu łukiem przeciwlotniczym, stał się narodowym bohaterem Afganistanu.
Jest odporny na ostrzał artyleryjski, ogień zaporowy kompanii wroga czy dział przeciwlotniczych. Jednak, jak sławny Achilles, posiada słaby punkt: wchodząc na drabinę notorycznie kaleczy się w rękę.
Zobacz też: