Sól kuchenna: Różnice pomiędzy wersjami
(Anulowano wersję użytkownika H4G1D) Znaczniki: anulowanie zrewertowane |
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa Lorne Malvo06; przywrócono ostatnią wersję autorstwa H4G1D.) Znacznik: rewert |
||
Linia 5: | Linia 5: | ||
'''Sól kuchenna''' – dodatek do żywności występujący głównie na [[Bliski Wschód|Bliskim Wschodzie]], [[Słowenia|Słowenii]], [[Legionowo|Legionowie]] i innych zakątkach świata. Rośnie po kryjomu, wymaga ciszy i spokoju. Należy nawozić go dobrym słowem i cytatami komentatorów biathlonu. Sól uwielbia propagandę sukcesu i keynesowską szkołę ekonomiczną. Wymaga solidnego wymłócenia na wiosnę, ale można ją też traktować ją jako oziminę wsteczną, czyli przyszłoroczną. |
'''Sól kuchenna''' – dodatek do żywności występujący głównie na [[Bliski Wschód|Bliskim Wschodzie]], [[Słowenia|Słowenii]], [[Legionowo|Legionowie]] i innych zakątkach świata. Rośnie po kryjomu, wymaga ciszy i spokoju. Należy nawozić go dobrym słowem i cytatami komentatorów biathlonu. Sól uwielbia propagandę sukcesu i keynesowską szkołę ekonomiczną. Wymaga solidnego wymłócenia na wiosnę, ale można ją też traktować ją jako oziminę wsteczną, czyli przyszłoroczną. |
||
Zbiory soli następują zazwyczaj na przełomie maja i sierpnia na półkuli północnej, a na południowej odwrotnie – na przełomie sierpnia i maja. Zgodnie z tradycją, kończone są hucznym witaniem [[jesień|jesieni]] (lub [[wiosna|wiosny]]) [[chleb]]em i świeżą solą kuchenną. Po bardzo rytualnych obrzędach, chłopi oddają się całonocnej rui i uciechom. Z soli robią do połowy |
Zbiory soli następują zazwyczaj na przełomie maja i sierpnia na półkuli północnej, a na południowej odwrotnie – na przełomie sierpnia i maja. Zgodnie z tradycją, kończone są hucznym witaniem [[jesień|jesieni]] (lub [[wiosna|wiosny]]) [[chleb]]em i świeżą solą kuchenną. Po bardzo rytualnych obrzędach, chłopi oddają się całonocnej rui i uciechom. Z soli robią do połowy istny cud żywieniowy – zawsze smaczny, zawsze zdrowy, sok wołowy z świeżej [[krowa|krowy]]. Drugie pół, bez jednej ćwierci, eksportują tam, gdzie leci, resztę zaś trzymają w banku, by kapitał o poranku mnożyć, liczyć i doglądać, wnet wydawać i folgować. |
||
Niestety, często trafia do naszych domów sól wydobywana niewłaściwie, gołymi rękoma, albo co gorsza – bez koncesji. Taka sól jest nie do odróżnienia od prawidłowo wydobytej soli bez dogłębnej [[Dekapitacja|dekapitacji]] kryształów. Tak zaczyna się tragedia. Nocą sól dostaje się przez otwory w ciele do ciał Bogu ducha winnych obywateli i toczy od środka ich jestestwa. Brakuje słów, by opisać ogrom tragedii, jakie to za sobą pociąga. Łkanie sierot, płacz [[matka|matek]], przekleństwa [[ojciec|ojców]], bredzenie wujów, chrzanienie [[stryj]]ów, bajdurzenie ciotek, stękanie bratanków, jęki kuzynek i chóralne zawodzenie dziesiątej wody po [[kisiel]]u. |
Niestety, często trafia do naszych domów sól wydobywana niewłaściwie, gołymi rękoma, albo co gorsza – bez koncesji. Taka sól jest nie do odróżnienia od prawidłowo wydobytej soli bez dogłębnej [[Dekapitacja|dekapitacji]] kryształów. Tak zaczyna się tragedia. Nocą sól dostaje się przez otwory w ciele do ciał Bogu ducha winnych obywateli i toczy od środka ich jestestwa. Brakuje słów, by opisać ogrom tragedii, jakie to za sobą pociąga. Łkanie sierot, płacz [[matka|matek]], przekleństwa [[ojciec|ojców]], bredzenie wujów, chrzanienie [[stryj]]ów, bajdurzenie ciotek, stękanie bratanków, jęki kuzynek i chóralne zawodzenie dziesiątej wody po [[kisiel]]u. |
Aktualna wersja na dzień 07:53, 30 wrz 2024
Sól przekierowuje tutaj. Zobacz też inne sole. |
Nie sól tyle, bo dostaniesz zawału!
- Twoja matka o soli
Od soli w głowie się pierdoli
- Powszechne ludowe przekonanie o soli
Sól kuchenna – dodatek do żywności występujący głównie na Bliskim Wschodzie, Słowenii, Legionowie i innych zakątkach świata. Rośnie po kryjomu, wymaga ciszy i spokoju. Należy nawozić go dobrym słowem i cytatami komentatorów biathlonu. Sól uwielbia propagandę sukcesu i keynesowską szkołę ekonomiczną. Wymaga solidnego wymłócenia na wiosnę, ale można ją też traktować ją jako oziminę wsteczną, czyli przyszłoroczną.
Zbiory soli następują zazwyczaj na przełomie maja i sierpnia na półkuli północnej, a na południowej odwrotnie – na przełomie sierpnia i maja. Zgodnie z tradycją, kończone są hucznym witaniem jesieni (lub wiosny) chlebem i świeżą solą kuchenną. Po bardzo rytualnych obrzędach, chłopi oddają się całonocnej rui i uciechom. Z soli robią do połowy istny cud żywieniowy – zawsze smaczny, zawsze zdrowy, sok wołowy z świeżej krowy. Drugie pół, bez jednej ćwierci, eksportują tam, gdzie leci, resztę zaś trzymają w banku, by kapitał o poranku mnożyć, liczyć i doglądać, wnet wydawać i folgować.
Niestety, często trafia do naszych domów sól wydobywana niewłaściwie, gołymi rękoma, albo co gorsza – bez koncesji. Taka sól jest nie do odróżnienia od prawidłowo wydobytej soli bez dogłębnej dekapitacji kryształów. Tak zaczyna się tragedia. Nocą sól dostaje się przez otwory w ciele do ciał Bogu ducha winnych obywateli i toczy od środka ich jestestwa. Brakuje słów, by opisać ogrom tragedii, jakie to za sobą pociąga. Łkanie sierot, płacz matek, przekleństwa ojców, bredzenie wujów, chrzanienie stryjów, bajdurzenie ciotek, stękanie bratanków, jęki kuzynek i chóralne zawodzenie dziesiątej wody po kisielu.
Problem dostępności nielegalnej soli na rynku jest miejscami tak powszechny, że kilka krajów przedsięwzięło środki zapobiegawcze. I tak w Palau pola soli kuchennej są grodzone drutem kolczastym i krzywą Laffera, a w rejonie granicy polsko-chińskiej sól chronią strażnicy uzbrojeni w kasety Shazzy i pepesze. W Ameryce za to podejście jest zgoła odwrotne. Tam złego gościa z bronią pokonać może tylko dobra sól z bronią, więc ta – jak przystało na prawdziwie amerykańskie żyjątko – potrafi ochronić się sama.