Alaksandr Łukaszenka: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 7: | Linia 7: | ||
== Życiorys == |
== Życiorys == |
||
{{cytat|Prymus kołchozowych szkół|Big Cyc o młodości Łukaszenki}} |
{{cytat|Prymus kołchozowych szkół|[[Big Cyc]] o młodości Łukaszenki}} |
||
Urodził się rok po śmierci Stalina, w wiosce między Mińskiem (białoruskim, nie tym rozjeżdżonym przez pociągi) a Smoleńskiem. Winę za to, że Łukasz eNKa się urodził, ponosi jego mama, która się puszczała przez jakiś czas (ale o tym ciiicho sza, OMON czuwa). Są też podejrzenia, iż albo jest postacią pochodzenia boskiego, a nawet trochę ponad<ref>[http://www.google.ru/search?sourceid=navclient&ie=UTF-8&rlz=1T4GGLR_enBY263BY263&q=%d0%bd%d0%b5%d0%bc%d0%bd%d0%be%d0%b3%d0%be+%d0%b2%d1%8b%d1%88%d0%b5+%d0%b1%d0%be%d0%b3%d0%b0+%d0%bb%d1%83%d0%ba%d0%b0%d1%88%d0%b5%d0%bd%d0%ba%d0%be link do wyników wyszukiwania]</ref>, albo rzadkim gatunkiem słonia, gdyż jego tatuś zaginął w WWII <ref>отец лукашенко</ref> – ciąża 9 lat to wam oho-ho. W szkole dzieci zaczęły się z niego śmiać, gdy wydało się, że ma tylko jedno jądro. Jego mamusia uznała, że dzięki temu będzie wielkim przywódcą (patrz: [[Hitler]]) i posłała go do Akademii Rolniczej. Przez kilka lat uczył się sadzenia ziemniaków, a także jak pić, żeby nie znaleźć się pod stołem. Prawdopodobnie poznał tam Wołodię Putina i razem wstąpili do KGB (Kawalerowie Gryzący Buraki). Jednak Olkowi się tam nie spodobało, bo musiał być służącym dla wyższych od siebie rangą. Pomińmy ten etap jakże ciekawego życia jakże ciekawego Wodza Ziemi Białosowieckiej. Jakoś pod koniec Sowieckiego Sojuzu dostał największy awans w karierze – został dyrektorem 209. Buraczano-Kartoflanego Kołchozu im. Grigorija Saakaszwilego. Szło mu tam nieźle (jako dobry synek Sasza oddawał 10% kartofli mamusi, żeby mu pichciła kartoflankę, a także 20% buraków, żeby robiła mu barszczyk – nie ma jak u mamy), więc postanowił wystartować w I Wielkiej Farsie Białoruskiej. Jako wielki Wódz oczywiście wygrał. Od tej pory zmienia partnerki, pilnuje żony w kołchozie i hoduje krowy. |
Urodził się rok po śmierci Stalina, w wiosce między Mińskiem (białoruskim, nie tym rozjeżdżonym przez pociągi) a Smoleńskiem. Winę za to, że Łukasz eNKa się urodził, ponosi jego mama, która się puszczała przez jakiś czas (ale o tym ciiicho sza, OMON czuwa). Są też podejrzenia, iż albo jest postacią pochodzenia boskiego, a nawet trochę ponad<ref>[http://www.google.ru/search?sourceid=navclient&ie=UTF-8&rlz=1T4GGLR_enBY263BY263&q=%d0%bd%d0%b5%d0%bc%d0%bd%d0%be%d0%b3%d0%be+%d0%b2%d1%8b%d1%88%d0%b5+%d0%b1%d0%be%d0%b3%d0%b0+%d0%bb%d1%83%d0%ba%d0%b0%d1%88%d0%b5%d0%bd%d0%ba%d0%be link do wyników wyszukiwania]</ref>, albo rzadkim gatunkiem słonia, gdyż jego tatuś zaginął w WWII <ref>отец лукашенко</ref> – ciąża 9 lat to wam oho-ho. W szkole dzieci zaczęły się z niego śmiać, gdy wydało się, że ma tylko jedno jądro. Jego mamusia uznała, że dzięki temu będzie wielkim przywódcą (patrz: [[Hitler]]) i posłała go do Akademii Rolniczej. Przez kilka lat uczył się sadzenia ziemniaków, a także jak pić, żeby nie znaleźć się pod stołem. Prawdopodobnie poznał tam Wołodię Putina i razem wstąpili do KGB (Kawalerowie Gryzący Buraki). Jednak Olkowi się tam nie spodobało, bo musiał być służącym dla wyższych od siebie rangą. Pomińmy ten etap jakże ciekawego życia jakże ciekawego Wodza Ziemi Białosowieckiej. Jakoś pod koniec Sowieckiego Sojuzu dostał największy awans w karierze – został dyrektorem 209. Buraczano-Kartoflanego Kołchozu im. Grigorija Saakaszwilego. Szło mu tam nieźle (jako dobry synek Sasza oddawał 10% kartofli mamusi, żeby mu pichciła kartoflankę, a także 20% buraków, żeby robiła mu barszczyk – nie ma jak u mamy), więc postanowił wystartować w I Wielkiej Farsie Białoruskiej. Jako wielki Wódz oczywiście wygrał. Od tej pory zmienia partnerki, pilnuje żony w kołchozie i hoduje krowy. |
||
Wersja z 14:03, 21 maj 2020
Ten artykuł dotyczy białoruskiej ikony demokracji. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Wolność w policyjnym kraju
Dyktatura w cieniu krat
- Big Cyc o rządach Łukaszenki
Aleksander Łukaszenka (pseudonim Бацька – Ojczulek, ur. 30 sierpnia 1954) – białoruski polityk, tak naprawdę zwie się Алeксандр Лукашeнка, ale woli przedstawiać się swoim zachodnim odpowiednikom swoim zachodnim odpowiednikiem. Od niepamiętnych czasów jest dyktatorem prezydentem Białorusi.
Życiorys
Prymus kołchozowych szkół
- Big Cyc o młodości Łukaszenki
Urodził się rok po śmierci Stalina, w wiosce między Mińskiem (białoruskim, nie tym rozjeżdżonym przez pociągi) a Smoleńskiem. Winę za to, że Łukasz eNKa się urodził, ponosi jego mama, która się puszczała przez jakiś czas (ale o tym ciiicho sza, OMON czuwa). Są też podejrzenia, iż albo jest postacią pochodzenia boskiego, a nawet trochę ponad[1], albo rzadkim gatunkiem słonia, gdyż jego tatuś zaginął w WWII [2] – ciąża 9 lat to wam oho-ho. W szkole dzieci zaczęły się z niego śmiać, gdy wydało się, że ma tylko jedno jądro. Jego mamusia uznała, że dzięki temu będzie wielkim przywódcą (patrz: Hitler) i posłała go do Akademii Rolniczej. Przez kilka lat uczył się sadzenia ziemniaków, a także jak pić, żeby nie znaleźć się pod stołem. Prawdopodobnie poznał tam Wołodię Putina i razem wstąpili do KGB (Kawalerowie Gryzący Buraki). Jednak Olkowi się tam nie spodobało, bo musiał być służącym dla wyższych od siebie rangą. Pomińmy ten etap jakże ciekawego życia jakże ciekawego Wodza Ziemi Białosowieckiej. Jakoś pod koniec Sowieckiego Sojuzu dostał największy awans w karierze – został dyrektorem 209. Buraczano-Kartoflanego Kołchozu im. Grigorija Saakaszwilego. Szło mu tam nieźle (jako dobry synek Sasza oddawał 10% kartofli mamusi, żeby mu pichciła kartoflankę, a także 20% buraków, żeby robiła mu barszczyk – nie ma jak u mamy), więc postanowił wystartować w I Wielkiej Farsie Białoruskiej. Jako wielki Wódz oczywiście wygrał. Od tej pory zmienia partnerki, pilnuje żony w kołchozie i hoduje krowy.
Stosunki z Polską
Łukaszenko ma słabe stosunki z Polską. Z pewnością jego stosunek do Polski był kiedyś lepszy, lecz (jak to we wszystkich innych parach) musiał się kiedyś osłabić. Nie wiadomo, czy wina leży po stronie gościa zwanego Лукашэнка, czy też po stronie Polski… wiadomo, że Białoruś w osobie Łukaszenki nie lubi Polski, podobnie jak Łukaszenka w osobie Białorusi.
Ludzie Łukaszenki
99,9999% mieszkańców Białorusi to ślepo posłuszni ludzie Łukaszenki i jego wojsko. Reszta to dzicy kanibale z Dźjikjegoi Lasuj Pelynegoj Dzikujsów, lub opozycja/obcokrajowcy, których Лукашэнка z pewnością wywali z obrębu swojego podwórka, jak tylko Ruscy dowiozą mu nowe tarcze. Ustrój Białorusi przypomina bardzo mocno monarchię despotyczną gdzie Łukaszenka postrzegany jest jako władca bóg, syn niebios. Dominującym wyznaniem na Białorusi jest Łukaszenkizm.
Poparcie
Wedle ostatnich sondaży, w razie wyborów Łukaszenko otrzymałby 123,483% poparcia przy frekwencji przekraczającej 130%. Jest to o niespełna 0,002% mniej niż przed miesiącem, co może sugerować znaczny spadek zaufania Białorusinów do prezydenta (bądź też osłabienie dyscypliny w wydziale fałszerstw wyborczych KGB).
Przypisy
- ↑ link do wyników wyszukiwania
- ↑ отец лукашенко