Czerwony sztandar
Czerwony sztandar – symbol przelanej krwi robotników podczas walki o jedyny, prawdziwy i słuszny światopogląd.
Historia
Wszyscy dobrze wiemy, że czerwony sztandar został wymyślony przez... Francuzów. Jednak kłamliwa księga podtrzymuje fałszywy mit, iż czerwona flaga była używana przez piratów. Jako ostrzeżenie wywieszano trupią czaszkę z kośćmi na czarnym tle. Gdy to nie poskutkowało, wyciągano na maszt czerwoną płachtę na znak zbliżającej się rzezi. No, jak wiadomo, w każdej legendzie jest ziarno prawdy...
Wyżej wspomniani amatorzy żab i ślimaków wykorzystali ją do swoich walk rewolucyjnych. Nic tak wspaniale nie komponowało się z płonącym Paryżem oraz barykadami ze zniszczonych straganów jak latający po mieście pasterze krzyczący Viva la révolution! trzymający w ręku takową flagę. Niestety, przez burżuazyjnych żyrondystów flaga Francji tylko w jednej trzeciej przypomina sztandar wolności i swobody, a on sam - jak i jakobini - odszedł do lamusa.
Podczas rewolucji październikowej czerwony sztandar uratował wiele istnień. Nie chodzi o zastosowanie jako kołdry czy pożywienia, ale gdy Biali widzieli powiewającą czerwoną chustę na budynkach, myśleli, że w mieście panuje epidemia i omijali miejscowość szerokim łukiem. Zresztą niewiele się mylili, albowiem był to znak przebywania oddziałów Armii Czerwonej.
Podczas rządów bolszewików w ZSRR nadszedł czas na wybranie flagi. Niebieski był zbyt burżuazyjny, żółty zlewał się z sierpem i młotem, zielony nie komponował się z gwiazdami, a brązowy nie miał propagandowego czaru. I tak oto został wybrany kolor czerwony na symbol socjalizmu i komunizmu po wsze czasy. Co więcej – bolszewicy byli tak „sprytni”, że zamiast wymyślać flagi do SRR, dodawali do sztandaru odpowiednio ułożony element, najczęściej był to niebieski pasek. Czerwony sztandar był także obiektem kultu socrealizmu, licznych pieśni robotniczych i poematów.
Czerwony sztandar dzisiaj
Jak się ma dziś czerwony sztandar? . Ubranie się na czerwono to w najlepszym przypadku bezguście. Albo okrzykną cię zaplutym sowietą, albo spalą na stosie. Na jedno wychodzi. W USA – kraju burżujstwa i wyzysku robotników, za wywieszenie czerwonego sztandaru możesz pójść do więzienia na 10 lat, czyli tyle, ile w Polsce dostaje się za zabójstwo. W „demokratycznych” państwach partie kontynuujące nauki św. Józefa muszą zmieniać symbole na jakieś zielska, bo tak się władzy podoba! Jak tak można?! Przecież komunizm zrobił tyle dobrego!
Gazeta Wyborcza
Na łamach internetowej strony Radia Maryja ukazał się artykuł o Gazecie Wybiórczej. Józef Szanialski zaszpanował spostrzegawczością i doszedł do wniosku, iż spadkobierczyni Trybuny Ludu ma w swym logu symbole komunistyczne! Czerwony pasek przy tytule świadczy o lewicowym zeszmaceniu pisma. Co więcej, można się też dowiedzieć, iż Gazeta Czerwona broni symboli takich jak sierp i młot, czerwona gwiazda czy Włodzimierz Lenin. Sprawa okazać by się mogła bezpodstawna, gdyby nie to, iż I KC GW Adam Michnik dąży do wprowadzenia cenzury! Pierwszą ofiarą okazał się być prof. Zybertowicz. Teraz pojawia się pytanie: Kto następny padnie ofiarą tych lewicowych świń?.
Czerwoność sztandaru
No, dobra, czerwony sztandar jest czerwony, ale czy na pewno? Międzynarodowe Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek wysunęło tezę, w której uważają, iż „czerwony” sztandar jest w zasadzie ciemno-różowy. Organizacja argumentował to prohomoseksualnym zapędem stanowiskiem komunistów. Francuscy socjaliści ripostowali, twierdząc, że flaga ma kolor wina Bordeaux – narodowego trunku wynalazców sztandaru. Z kolei Rosjanie mówią, iż to kolor rubinowy. Dlaczego? Bo tak. Amerykańscy naukowcy wciąż prowadzą badanie i jedyne co udało im się ustalić, to duży odsetek Francuzów daltonistów w XVIII wieku.