Eintopf
Eintopf zwany też ajntop – szczytowe osiągnięcie kuchni wielkopolskiej, zwłaszcza w okolicach Poznania. Polega on na tym, by obiad, który z reguły składa się z dwóch dań i kompotu, zamknąć w jednym (co zresztą wynika z nazwy, pochodzącej z niemieckiego: ein Topf to jeden garnek). Ponieważ poznaniacy to ludek skąpy oszczędny, szanują naczynia na równi z tym co jest w środku (jeśli już są tak rozrzutni, że coś tam włożą) oraz czas wykonania. Jakoś im nie przeszkadza fakt, że ajntop by szczególnie polecany przez NSDAP, by nie trwonić czasu na gotowanie, kiedy w tym czasie można zaprowadzić synka na zbiórkę Hitlerjugend – a co ich to obchodzi? ważne, że tanio i praktycznie, oszczyndnie po prostu. No i naczyń nie ma za dużo do mycia, przy okazji oszczędzi się wodę.
Ta sekcja jest pisana w stylu osoby (lub czego tam), której dotyczy, i może nie być zrozumiała dla wszystkich. |
Jak upitrasić ajntop?
Składniki
Wpierw narychtuj sobie:
- chabas, leberka, abo co innygo. Nie masz – idź do składu,
- pyrków,
- może być szabelek,
- marchew,
- galarypy
- chęchy,
- śmietana,
- i co ino tylko za futer ci do kalafy nie strzeli.
Warzenie
Ajntop robi się ajnfach i rug-cug. Najsampierw weź jakiś gor czy wymborek, postaw na angielce. Nahajcuj fest, na takiym ganc dobrym cugu. Gichnij nie za dość wody, tej, tak na ślyp, aby ajntop nie był wodnity. Weź haja i pokrychaj pyry, szabelka, galarypy i chęchy, śwignij wew gor. Rychtyk, tak weź dodaj chabasu i bez ten czas akuratnie kwirlaj kopystką (jak nie masz to weź inny narzędź). Teraz niech się pyrli, jakby do góry były jakie fafoły, zdejmnij i wyrzuć weg na gemylę. Jak chabas jest durch miękki, trzeba dodać śmietany (tylko się nie uślumpraj). Barzy się z tym babrać nie ma co, ażeby ajntop jest gotowy.