Lech (piwo)
W ogóle nie czuję smaku goryczki, toż to najwspanialsze piwo na świecie!
- Pokemoniasta stylówka o Lechu
Ależ ta oranżada wspaniale gasi pragnienie!
- Warszawiak pijący Lecha na wczasach w Zakopanem
Ku, Zenek! Co to jest?! Przecież wiesz, że jestem uczulony na wodę!
- Żul o Lechu
Mówi Pani, Lech w przecenie 50% albo Strzelec? Hmm... Wezmę Strzelca.
- Piwosz o Lechu
Smakuje jak szczyny!
- Tomasz Kopyra o Lechu
Lech – wielkopolska woda smakowa o smaku piwa. Można ją zaliczyć w poczet piw estońskich. Świetna alternatywa dla ludzi niepijących, którzy maja ochotę zgasić pragnienie w pubie.
Historia[edytuj • edytuj kod]
Dawno temu, w dalekiej krainie, żył sobie król Lech ze swoją małżonką, synem i córką. Syn nosił imię Jabol – nieprzypadkowo. Jabol był największym reducentem w królestwie. Pokonywał w wyścigach na szybkość picia piwa oraz ilości wypitego alkoholu każdego żula w królestwie. Pewnego razu ojciec, widząc jak stoczył się jego syn, postanowił temu zaradzić. Władca był już stary, chory i mógł niebawem umrzeć, tymczasem dni sukcesji zbliżały się nieuchronnie.
- Królestwo rządzone przez pijaka zapewne szybko zostałoby podbite przez króla tuskiego, Piasta, żywieckiego, czy nawet książeńskiego – myślał strapiony król.
W końcu zdecydował się przyzwać swoich najlepszych wieszczy i jasnowidzów, aby temu zaradzili.
Przepowiednia wieszcza[edytuj • edytuj kod]
Pierwszy przybył germański wieszcz Hujusz.
- Przeklętą tą alkoholu mocą,
- i zgonem trwającym dniem i nocą,
- banią jak stąd do Warki,
- stworzyć trzeba spirytus taki,
- że Jabola zmorzy tak niesłychanie,
- iż porzuci zupełnie chlanie,
- alkoholu już nie ruszy,
- tak się chłopak nim obruszy
Wypowiedziawszy te słowa, Hujusz przystąpił do działania. W gorzelni swej siedział dniami i nocami, aby stworzyć spirytus taki, po którym Jabol będzie wymiotował oknami. Dodatkowo do działania wieszcza zachęcała ręka obrzydliwie bogatej teściowej Jego Wysokości. 14 dni i 14 nocy, spędził Hujusz w swej gorzelni. Spirytus jaki stworzył był tak mocny, że trzeba go było trzymać w 5 centymetrowym grubym szkle. Stawił wyczerpany Hujusz przed Lechem i tak oto przemówił:
- Czternaście dni i czternaście nocy,
- nikt nie wykrzesał tak potężnej mocy,
- to co tutaj widzisz, Jasny Panie,
- to metoda na bezkresne rzyganie,
- daj to do spożycia Twemu synowi,
- zostanie on wyleczony.
Degustacje[edytuj • edytuj kod]
- Cóż to za cudo, chcę tego więcej,
- trzepie mną niż denaturat prędzej,
- dla mnie to jednak za mało,
- dawaj mi tego więcej, śmiało!
Król na wieść o fiasku misji strapił się tak niemiłosiernie, że kazał wygnać Hujusza w Karpaty, gdzie dodawał swój paskudny wynalazek to takich piw jak Karpackie, Tatra, Harnaś licząc, że Lech kiedyś któreś spożyje, po czym umrze w wyniku zatrucia. Ostatnim wieszczem jaki przybył do króla był Keniger, znany z produkcji najgorszych piw w królestwie. Przybył on na dwór i tak oto przemówił:
- Widziałem poprzednie próby,
- które, zdrowo patrząc, nie trzymały się kupy,
- któż to wpadł na pomysł, żeby pijaka,
- najmocniejszym alkoholem w królestwie częstować, toż to draka!
- Jeszcze gorszym pomysłem była baba,
- przecież pijak woli godziny chlania.
- Mam ja pomysł chyba ostatni,
- jak Jabola wprowadzić w taki stan,
- że alkoholu on nie ruszy do końca dnia,
- i nie postawię tutaj na procenty dla zachęty,
- a smakiem go obrzydzę, zaatakuję właśnie tędy.
Lech w wersji testowej[edytuj • edytuj kod]
- Matko boska, Trójco Święta,
- to miała picia słodkiego zachęta,
- ale takiego szczochu nie nie piłem od dawna,
- do alkoholu jestem już do cna…
Wszystko skończyło się dobrze i szczęśliwie, Jabol już nigdy nie ruszył alkoholu, a piwo, które okazało się być lekiem na pijaństwo, do dziś jest sprzedawane w całym kraju powstałym na terenie dawnego królestwa. Nazwane zostało imieniem króla, ojca Jabola.
Powyższa historia najprawdopodobniej miała miejsce w rzeczywistości.
Wygląd[edytuj • edytuj kod]
Jedynym czynnikiem, dzięki któremu to piwo ma prawo istnienia na polskim rynku piwowarskim, jest zwrotna butelka. Natomiast czynnikiem wyglądu, który zwiększa sprzedaż o jakieś 90% jest napis „zimny Lech”, który pojawia się na butelce piwa, gdy jest ono zimne. Choć niejednokrotnie było zwracane, bo ponoć było zimne, ale nie pokazał się napis.
Rodzaje[edytuj • edytuj kod]
- Lech bezalkoholowy (0,5%) – standardowy rodzaj Lecha, ulubione piwo kobiet i gejów, najczęściej podawane z sokiem malinowym bądź porzeczkowym, pite przez rurkę.
- Lech zwyczajny (ok. 5%) – piwo Lech jest tak zaprojektowane, by leżąc na półce zwiększało swoją ilość procentów. Średnio 0,5% na miesiąc, stąd po szybkich obliczeniach arytmetycznych wychodzi na to, że Lech zwyczajny to Lecha bezalkoholowy przeterminowany o 9 do 12 miesięcy.
- Lech ulepszony (10-25%) – w gorzelniach własnej produkcji na dworcach największych polskich miast można znaleźć Lech ulepszonego, noszącego epitet „Starożytny”. Etapy produkcji owiane są tajemnicą, jednakże wiadomo, że w procesie ma miejsce mieszanie z wodą dworcową, denaturatem oraz starannie filtrowanie przez razowca. Starożytnego Lecha możemy poznać po zabarwieniu na kolor niebieski. Niestety, najczęściej jest on sprzedawany w plastikowych i bezzwrotnych butelkach po wodzie mineralnej. Paradoksem jest to, że Starożytny Lech kosztuje znacznie mniej niż zwykły czy nawet bezalkoholowy. Jego cena waha się w granicach od 1,80 do 2,20 zł.
Sposoby spożycia[edytuj • edytuj kod]
- Z sokiem, przez rureczkę – obowiązkowym rytuałem jest tutaj nóżka założona na nóżkę. Pijąc je powinno się obgadywać każdego, kto pije piwa poniżej 3 zł lub w których czuć choćby najmniejszą nutkę goryczy. Odbiorcami, którzy stosują taką metodę spożywania Lecha, są najczęściej stylówki, niezależne feministki, geje, modelki, stylowi chłopcy oraz lanserzy.
- W melince lub w plenerze – masakra, jesteś nic nie wartym totalnym ścierwem, pewnie brzydkim i niemodnie ubranym. Jesz mięso, nie oglądasz Top Model, Tańca z gwiazdami, Mam Talent i doktora House'a. W dodatku nie śmiejesz się z tekstów Wojewódzkiego. Widać, że Lecha kupiłeś za niecałe 3 zł po przecenie albo w markecie. Nie masz życia w pubach.
Smak[edytuj • edytuj kod]
Typowa woda smakowa, nieco gorzkawa, ale to przez zawartość chmielu. Zwykły Lech to świetna oranżadka, na zgaszenie pragnienia po całym dniu chodzenia po górach. Można podawać nawet małym dzieciom, które po wypiciu trzech będą tylko lekko rozweselone.